Drodzy Czytelnicy,

Czy jest ktoś z czytelników Thailandbloga, który może nam powiedzieć więcej o rytuałach związanych z kremacją króla Bhumibola? Wiem, że jest w sali Dusit Throne. Ale kiedy widzę obrazy i zdjęcia, nie mogę tego zrozumieć.

Urna jest symboliczna, powiedzmy, że złota część na górze to trumna umieszczona na dole? Lub w brązowej części z boku, po co kłaść ubrania na krzesłach, najpierw pomyślałem, że ktoś pod nią stoi.

Czy jest ktoś, kto wie więcej na ten temat? Naprawdę doceniłbym to, gdybyś wiedział trochę więcej o zwyczajach, które mają teraz miejsce.

Pozdrowienia,

Christina

9 odpowiedzi na „Pytanie czytelnika: Czy ktoś ma informacje na temat rytuałów podczas kremacji króla Bhumibola”

  1. Tino Kuisa mówi

    Tutaj znajdziesz wiele informacji. Król leży w trumnie pod urną, która później zostanie wykorzystana do kremacji.

    http://www.nationmultimedia.com/news/life/art_culture/30298053

    To, co często widzisz, to szeroki pas w całej Sali Tronowej i następca tronu (obecnie król) wlewający wodę do miski. Oba są symbolami przekazywania „zasługi” zmarłemu i od niego. Odwiedzający Salę Tronową mają udział w tej zasłudze. Temu samemu celowi służą szorstkie białe bawełniane nici, które można zobaczyć w świątyniach i domach. Całość ma elementy buddyjskie, ale także wiele hinduskich.

  2. Z Bellinghen mówi

    O ile mam informacje od znajomych z Tajlandii, ciało kładziono w sądzie na kolanach w godz. I tak umieszczano na platformie wraz z kremacją i odprowadzano na miejsce kremacji. Od tego Króla to wszystko nadal by się działo symbolicznie, ale ciało spoczywa gdzieś w trumnie jak u nas. W dniu kremacji odbywa się całe symboliczne przeniesienie, ale zabalsamowane ciało zostanie dyskretnie przeniesione na miejsce kremacji, gdzie następnie symbolicznie rozpalony zostanie ogień przez rodzinę i prominentne osobistości. Wtedy wyjeżdżają wszyscy poza rodziną i kremacja odbywa się najnowocześniejszymi środkami zbudowanymi specjalnie do tego celu. Nie jestem w 100% pewien poprawności mojej wypowiedzi. Serdeczne pozdrowienia.

  3. Daniel M. mówi

    Moja żona i ja oddaliśmy ostatnie salut zmarłemu królowi Bhumibolowi 30 grudnia. Wyraźnym życzeniem mojej żony było godne pożegnanie ze swoim ukochanym królem.

    Służby bezpieczeństwa poprosiły mnie o paszport i wpuściły mnie, kiedy moja żona powiedziała im, że jestem jej mężem. W namiotach zrozumiałem dlaczego. Ten zaszczyt byłby należny tylko Tajom. Wciąż zastanawiam się, dlaczego nie widziałem tam żadnego innego faranga i dlaczego tam byłem. Z pewnością jest więcej małżeństw z Tajami.

    Wszyscy byli ubrani na czarno i schludnie ubrani (łącznie ze mną). Prawie wszyscy mieli na sobie swoje najlepsze i najładniejsze czarne ubrania, jakby szli na bardzo ważne przyjęcie. Miałem czarną koszulkę z tajską cyfrą 9 (Bhumibol był dziewiątym królem dynastii Chakri) i długie ciemnoszare, prawie czarne spodnie. Moje brązowe buty turystyczne były trochę nie na miejscu.

    Po czekaniu w namiotach przez mniej więcej całe przedpołudnie – bo w pałacu odbywała się buddyjska ceremonia z gośćmi i mnichami – każdy mógł się przywitać.

    Przejście z namiotów do pałacu, w którym znajduje się zmarły król, było bardzo zdyscyplinowane iz niezbędną cierpliwością. Dokładnie sprawdzano, czy wszyscy przestrzegali dress code'u. Poproszono mnie o noszenie T-shirtu pod spodniami zamiast luźnego.

    Ludzi wpuszczano grupami do pomieszczenia, w którym znajduje się zmarły król. Tam siedzą razem i jednocześnie na ziemi i pozdrawiają króla. Zajmuje to najwyżej minutę. Następnie wszyscy wstają i opuszczają pomieszczenie. Każdy otrzymuje upamiętnienie w postaci kartki i pamiątki.

    Jeśli redaktorzy Thailandblog sobie tego życzą, mogę wysłać do redakcji Thailandblog bardziej szczegółową relację z tego doświadczenia z domowymi zdjęciami.

    • Daniel M. mówi

      Wystarczy dodać to (zapomniałem): Nie widziałem skrzyni z królem.

  4. Christina mówi

    Bardzo wam wszystkim dziękuję. Mamy nadzieję odwiedzić Wielki Pałac przed kremacją.
    Byliśmy tam jakiś czas temu, ale tak zajęci. Kupiliśmy książkę z Bangkok Post o pierwszym miesiącu po śmierci. Musiałem włożyć dużo wysiłku, aby to wyprzedać, na szczęście znalazłem inny i tylko 199 bahtów. Piękne wspomnienie króla.

    • Daniel M. mówi

      Rzeczywiście piękna książka z pięknymi zdjęciami, duży format. My też ją kupiliśmy, podobnie jak wiele innych (foto)książek o królu Bhumibolu. I rzeczywiście nie drogie!

      • Monika Młody mówi

        gdzie jest do sprzedania ta ksiazka i jaki ma tytul? też chce to kupić.
        Dziękuję za komentarz.

        • Daniel M. mówi

          Te książki – jest kilka książek o królu – są na sprzedaż w Asia Books, B2S, Kinokunya,… Właściwie w większości księgarń (w centrach handlowych).

          Tytuł mówi sam za siebie. Wejdź, obejrzyj i dokonaj wyboru 😉

  5. kinokun mówi

    KAŻDA tajska księgarnia – w tym te bardziej angielskie, jak Kinokuniya i ASIAboks – wiele sklepów tutaj w BKK – ma ogromny stół pełen pamiątkowych książek, zarówno w języku tajskim, jak i angielskim. Te droższe są zwykle pomysłowo zdobione i przeznaczone głównie na prezent. Wybór jest zatem ogromny i na pewno coś znajdziesz. Co więcej, cały czas dodawane są nowe, w tym relacje (zwłaszcza starsze gazety) z uroczystości żałobnych.
    Każdego dnia, zwłaszcza w weekendy, droga Ratchdamnern co pół godziny jest zapełniona dziesiątkami tajskich autobusów wycieczkowych z całego kraju, które przywożą do domu nowo ubranych gości - autobusy miejskie są tutaj całkowicie przeorganizowane iw większości bezpłatne. Żałobnicy zwykle przychodzą też z ramionami pełnymi darmowych upominków - nawet dla faranga jest jeszcze dużo darmowej wody i jedzenia.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową