Zgłoszenie czytelnika: Czy w Tajlandii jest dużo korupcji?

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Zgłoszenie czytelnika
tagi:
Listopada 11 2016

Drodzy Czytelnicy,

Czy w Tajlandii jest dużo korupcji? Na przykład podczas przetargów na roboty budowlane organizowanych przez agencje rządowe, niewątpliwie czasem (często?) przepłynie trochę pieniędzy pod stołem. Ale ze zwykłymi urzędnikami?

W ciągu pięciu lat mojego pobytu w Tajlandii (Ubon Ratchathani) nigdy nie doświadczyłem niczego, co można by zakwalifikować jako korupcję. I nigdy nie zostałem zatrzymany przez policję, nie mówiąc już o żądaniu pieniędzy.

W Indiach wygląda to nieco inaczej, biorąc pod uwagę wypowiedź Jayanta Bhandariego: „Jeszcze nie spotkałem urzędnika państwowego w Indiach, który nie prosi o łapówkę” (http://www.acting-man.com/?p=47768).

Czy to dobre doświadczenie, ponieważ mieszkam daleko od takich miejsc jak Pattaya i Hua Hin? A może nie jest tak źle w całej Tajlandii?

Przesłane przez Hansa Pronka

26 odpowiedzi na „Zgłoszenie czytelnika: czy w Tajlandii jest dużo korupcji?”

  1. lowi mówi

    Śnij dalej, panie Pronk. Wszędzie jest tak samo. Za niewielkie pieniądze można mieć wszystko.

  2. bob mówi

    Niestety muszę przyznać, że mam różne doświadczenia w Bangkoku, Hua Hin i Pattaya oraz okolicach.

  3. bob mówi

    czy jest szeroki?

  4. Jana Castricuma mówi

    Miałem do czynienia z policją 3 razy. Wszystkie 3x zapłaciłem 200 bahtów. 1 raz na autostradzie za przekroczenie prędkości (120 zamiast 110). Jak mierzył, jest dla mnie tajemnicą. również 1x jechałem zbyt długo po prawej stronie. Po lewej stronie była zła nawierzchnia drogi. np. trzeci raz z zaciskiem koła. Poprosił mnie, żebym usiadł w samochodzie, poprosił o 3 bahtów i wsunął je pod książeczkę pokwitowań. Nawiasem mówiąc, byli bardzo uprzejmi i przyjaźni.

  5. Cukier Chana mówi

    Muszę przyznać, że czasami opowiadają tu niezłe dowcipy.
    Miłego pobytu bez korupcji drogi panie Pronk 🙂

  6. Ruud mówi

    Odpowiadając na twoje pytanie, tak, jest dużo korupcji.
    Ale zwykle wiąże się to z życzeniami osób, które nie przestrzegają prawa.

    Na przykład zapłacenie policji 200 bahtów za wykroczenie drogowe.
    Każdy może nie płacić i po prostu zapłacić przy biurku.
    Ale tak, to wymaga czasu i więcej pieniędzy.
    Więc płacisz 200 bahtów i mówisz, że gliniarz jest skorumpowany.

    • Hansa Pronka mówi

      Mój znajomy Farang popełnił wykroczenie drogowe w Ubon. Został więc ukarany grzywną. I oczywiście kupon. Tak, tutaj.
      Dlaczego nikt nie wskazuje, skąd czerpie swoje doświadczenia?

      • gdzieś w Tajlandii mówi

        Doświadczyłem, że w Hua Hin również wydarzyły się następujące rzeczy.
        Na dużym skrzyżowaniu w pobliżu komisariatu wieczorem około godziny 21.00:2 stało 20 policjantów i XNUMX motocyklistów
        z kaskiem i bez kasku, myślę, że 5 osób z i 15 bez i ja nie miałem na sobie, bo po 17.00:200 nikt tego nie robi, ale mnie wyprowadzono i musiałem zapłacić (200B) i powiedziałem nie, po prostu daj mi paragon i przejdę przez ulicę i zapłacę na komisariacie, kiedy tam dotarłem, też musiałem zapłacić XNUMX kąpieli.
        Po swoim skuterze wróciłem na policję i przyjechały skutery z Tajami bez kasków lecz nikogo nie wyciągnięto. Odpaliłem skuter i nie miałem ze sobą kasku, więc odjechałem, ale jeśli masz bilet raz, możesz jeździć cały dzień bez kasku haha.
        I tak, Tajlandia jest skorumpowana imigracja, policja itp

        PS: teraz zawsze noszę kask, ponieważ chcę nauczyć córkę, że jest on niezbędny dla bezpieczeństwa.
        Kask (199 B za lotos) obowiązuje Tajusza, to nie jest w porządku, wyglądają i nie myślą, że to dla bezpieczeństwa.

        mzzl Pekasu

      • Jer mówi

        nigdy nie słyszałem o podwójnej administracji lub, w tym przypadku, o podwójnej księdze kwitów; 1 na biurko i 1 książkę na życzenie?

  7. NicoB mówi

    Tak, korupcja się zdarza, przy wykroczeniach drogowych, przynajmniej tak to się nazywa, pozwolenia na budowę, niższe stawki za herbaciane pieniądze przy przenoszeniu własności gruntu, dopłata w przypadku nieistotnej pomyłki kogoś z wizą emerytalną, wezwanie do zapłaty alimentów sumę pieniędzy jako rozwiązanie jakiejkolwiek kwestii wizowej itp.
    Tak, niestety korupcja występuje w wielu dziedzinach.
    NicoB

  8. NicoB mówi

    Przychodzi na myśl jeszcze jeden przypadek dużej korupcji, uzyskiwania zezwoleń i ich corocznego odnawiania, tranzytu samochodów sprowadzanych do kraju w częściach, które następnie są ponownie składane itp.
    NicoB

  9. rene23 mówi

    Witam, panie Pronk, spójrz na stronę Transparency International, Tajlandia jest na 76. miejscu, NL na 5. miejscu.

  10. Hansa Pronka mówi

    Dzięki Reniu za informacje. Ale już wtedy podejrzewałem, że Tajlandia źle wypadnie na takich zestawieniach. I bez wątpienia słusznie.
    Ale czy zauważamy to mieszkając w Tajlandii? Na pewno nie jest tak źle jak w Indiach i jeśli opieram się na własnych obserwacjach, korupcja na tym poziomie jest (praktycznie) nieobecna w Ubon.
    Może to więc wina regionu, ale jest też inne wytłumaczenie, a mianowicie, że w kontaktach z urzędnikami często towarzyszy mi żona, która potrafi oczarować każdego, w tym mnie. Jest jeszcze trzecia możliwość, choć bardzo mało prawdopodobna, a mianowicie tajscy urzędnicy lubią mnie z jakiegoś niezrozumiałego powodu i dlatego nie robią żadnych problemów.

  11. Fransamsterdam mówi

    Oczywiście różni się to również w zależności od osoby.
    Do każdej transakcji korupcyjnej potrzebne są dwie strony.

  12. Czysty mówi

    Drogi Hansie, mamy tutaj w Ubon tajlandzkich przyjaciół, którzy zajmują wysokie stanowiska w rządzie.
    Zwróciliśmy uwagę, że jeśli chcesz pracować w tym samym rządzie, otrzymasz do 300.000 200 bahtów. Kwoty XNUMX bahtów to nic w porównaniu z tym przykładem.

    • Jer mówi

      A następnie uzupełnij swoją odpowiedź: aby odzyskać kwoty wypłacone za awanse, zmiany pracy i inne, urzędnik musi znaleźć „rozwiązanie”.

  13. Erik mówi

    Mieszkasz w Tajlandii od 5 lat i nie masz żadnego doświadczenia z korupcją ???!! Czy czasami wychodzisz?
    Przepraszam, ale to jest śmiechu warte. Przyjeżdżam do Tajlandii 3-4 razy w roku i prawie za każdym razem wygrywam.
    I nie robię nic specjalnego, po prostu mam falangową głowę

  14. Oean inż mówi

    Tak, w Tajlandii jest korupcja…

    Zawsze się dziwię, że wszyscy zaczynają mówić o tym gliniarzu, który wkłada do kieszeni 300 bahtów... to długa historia (powodzenia!)

    Policja może zmusić cię do pracy na 2 sposoby:
    1) Dobra pensja, dobra emerytura (itp.).
    W zamian muszą mieć na koniec roku x mandatów, by uzupełnić państwową kasę. A potem stoją na rogu, gdzie wszyscy przez cały rok skręcają w prawo (włącznie z nimi), ale gdzie jest znak, że nie wolno. I tak spełniają normę, by nagle być tam pod koniec roku. Tak między innymi w NL.
    2) Niska pensja, zadbaj o to.
    Mają (tutaj) ustalone nieoficjalne grzywny w wysokości zwykle 300 bahtów za drobne wykroczenia. Czy możesz przyjść do biura. Zajmuje dużo czasu i dużo bzdur (i drożej), albo możesz to załatwić z agentem za te 300 bahtów. Sprawiedliwość została zbadana.

    Każdy wybiera opcję 2. Nigdy nie widziałem nikogo w kasku (czy czymś takim). Ci ludzie zawsze się mylili, ale są też inne historie (nie jedli źle, policja i tak próbuje). Nie mogę potwierdzić.
    Tak, to dziwne, biorą wątrobę faranga, a nie tajską (czasami nawet nie wiedzą, co to hełm), ale zrobiłeś coś nie tak i możesz łatwo się tego pozbyć. Myślę, że wszyscy szczęśliwi. Tajlandia należy do Tajów. Od kogo innego? Myślę, że fakt, że w Holandii traktujemy wszystkich jednakowo, jest naszym głupim błędem.

    Więc to działa… niech tak będzie.

    Tam, gdzie sprawy idą źle, korupcja posuwa się za daleko. Moja najgorsza historia: Mężczyzna wraca do domu, widzi swoją żonę w łóżku z innym mężczyzną, wpada w panikę, zabija męża. Zabójca miał dużo pieniędzy, a rodzinie wystarczyło trochę pieniędzy.
    Mam na myśli morderstwo (chociaż rozumiem jego uczucia) i nie można wykupić się z morderstwa, to znaczy. Więc jest to możliwe w Tajlandii (jeśli masz szczęście) i DUŻO pieniędzy. Kraj (wolnych) bogatych.

    Korupcja jest znacznie głębsza w Tajlandii, jest sprawą kulturową. Czy jesteś dobry, czy masz pieniądze, czy możesz mieć nadzieję. Jeśli nie, uważaj.
    Zmiana kultury trwa (zgodnie z tym, co jest napisane w książkach) około 4 lat (jeśli zrobisz wszystko dobrze) i Prayut, o ile mi wiadomo, może jeszcze tego doświadczyć.

    To, że Holandia jest tak wysoko na liście korupcji, wynika z tego, że my w wielu krajach z pewnością w niej uczestniczymy. Musisz, jeśli chcesz handlować. Nie można po prostu wiercić w poszukiwaniu ropy. Shell dobrze radzi sobie m.in. w Nigerii. Więc okrąż!

    • Jörg mówi

      Holandia wysoko na liście korupcji? W 2015 roku Holandia zajęła 5. miejsce wśród najmniej skorumpowanych krajów. Tajlandia zajęła 76. miejsce.

  15. dodatek do płuc mówi

    Korupcja… najpierw powiedz mi, gdzie jej nie ma?
    Korupcja na dużą skalę, my jako obcokrajowcy właściwie nie mamy na to wglądu, ponieważ znam niewielu lub nie znam cudzoziemców, którzy są zaangażowani w negocjacje dużych prac rządowych. Więc tutaj możemy tylko zgadywać i kierować się tym, co czytamy.
    Pytający prawdopodobnie będzie chciał wiedzieć o Jan spotkał de Pet, zwykłym obywatelu Tajlandii i obcokrajowcu.
    Jest to w dużym stopniu zależne od regionu. Tutaj, w moim regionie, nigdy nie spotkałem się z tym bezpośrednio, ani ze strony policji, imigracji, ani żadnych innych władz publicznych w Tajlandii. Staram się jak najbardziej przestrzegać obowiązujących zasad i jeśli ludzie proszą mnie o określone dokumenty, to je dostają, dzięki czemu nie mam potrzeby dawania łapówek. W moim regionie nigdy nie otrzymałem mandatu drogowego ani policja nigdy mnie specjalnie nie wyróżniła... Wiem, że w niektórych miejscach jest inaczej.
    Jak Frans pisze powyżej: „do każdej korupcyjnej transakcji potrzebne są dwie strony” i jest to całkowicie poprawne. Wystarczy poczytać bloga, niektórzy wręcz go promują pisząc w komentarzach: daj 1000THB….. a potem stań pod ścianą płaczu.

  16. Sklep mięsny Kampen mówi

    Kiedy powiedziałem kiedyś, że nie mam prawa jazdy w hotelu w Isaan, właściciel wiedział, co robić. Można to załatwić za 7000 bahtów. Musiałem iść do ratusza małej gminy w Isaan, gdzie wszystko było załatwione. Pojechaliśmy tam, po drodze zabraliśmy jeszcze dwie osoby (najwyraźniej osoby kontaktowe), które również wydawały się być zamieszane w spisek. W ratuszu: Dużo kłopotów i dokuczliwości. Szafka do ściany. W końcu pojawił się problem z wpłatą (niewystarczająca, choć mi o tym nie powiedziano, najwyraźniej ludzie nie odważyli się pytać o więcej wprost), jednak okazało się, że z 7000 zostało tylko około tysiąca za korupcyjną transakcję. Według dwóch odebranych kontaktów, właścicielka hotelu sama wypłaciła pieniądze. Wróciłem więc z pustymi rękami do hotelu, gdzie, muszę przyznać, po wielu prośbach, nieoczekiwanie odzyskałem pieniądze.
    Ponadto konieczne aresztowania na moim motocyklu. Powszechnie wiadomo: nie masz prawa jazdy na motocykl. Musisz teraz udać się na posterunek policji. Tam płacisz 200 bahtów i otrzymasz bilet dzienny, z którym możesz jeździć motocyklem przez cały dzień. Moja żona: Idą wakacje. Policjanci znów potrzebują pieniędzy!

  17. Gerrita BKK mówi

    Od dłuższego czasu wykorzystuję Tajlandię jako bazę wypadową. Nie pracować w tym kraju. Gdybym miała tu pracować, szybko przestałoby mi się tu podobać i nie potrafiłabym już cieszyć się przyjemnymi rzeczami, jakie się stąd biorą. To byłby wstyd.
    Wspominasz projekty budowlane? Dlaczego? Ponieważ jest to jedyny sektor w Holandii, w którym znasz korupcję?
    W Holandii istnieje wiele rodzajów korupcji, ale możesz jej nie widzieć. Mówiąc po ludzku, branża budowlana jest branżą, w której korupcja jest łatwa na całym świecie. Używanie złych materiałów i wyzysk pracowników to tam najłatwiejsze formy korupcji, ale jako niedoświadczony pracownik budowlany tego nie dostrzegasz.
    Raport z badania MOP sporządzony na temat „kontraktów budowlanych w Tajlandii” pokazuje, jak beznadziejny jest ten sektor. I wyjaśnia między innymi dlaczego .praktycznie wszystko co się tu buduje jest ostatecznie wykonane niewłaściwie, lub nie jest ukończone
    — Pozdrawiam Gerrita

  18. Hansa Pronka mówi

    Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Oczywiste jest, że możesz mieć do czynienia z korupcją również jako farang. Ale i tak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że - zwłaszcza w porównaniu np. z Indiami - nie jest tak źle, zwłaszcza poza obszarami turystycznymi. Ale pozostaje wrażeniem.
    Jeszcze jeden przykład (oczywiście z trzeciej ręki):
    Farang (nie Belg ani Holender) mieszkający w Isan nie mógł udowodnić, że ma wystarczające dochody i/lub wystarczającą ilość pieniędzy. Wydaje mi się, że aby zakwalifikować się do corocznego odnowienia, musiał zapłacić 20.000 XNUMX bahtów. W zeszłym roku urząd imigracyjny (gdzieś w Isan) nie chciał już się na to nadawać (zbyt ryzykowne?), ale w Hua Hin (lub Pattaya) nadal działało. Nie wiem, czy w tym roku się udało. Czy korupcja może (bardzo) powoli zanikać?
    Hansa Pronka

  19. John Doedel mówi

    Korupcja, której najwyraźniej nigdzie nie widzicie, a którą podejrzewacie głównie w branży budowlanej, jest postrzegana przez wielkiego człowieka w rządzie Tajlandii, Prayuta, jako jeden z największych problemów Tajlandii. Jako obcokrajowiec zauważysz to mniej. Czy zamierzasz robić interesy? Może nie jest tak źle, jeśli jest to na skromną skalę. Jeśli jednak twoje ambicje są nieco większe, otworzy się prawdziwe szambo. Czy kiedykolwiek czytałeś historię saudyjskiego diamentu skradzionego przez tajlandzkiego gościa? Po prostu szukaj. Łuski spadną ci z oczu.

  20. Hansa Pronka mówi

    Postscriptum
    Lekcja dla mnie i dla innych, którzy również chcą współtworzyć Thailandbloga, a mianowicie, że tytuł powinien od razu zapewniać przejrzystość. W moim przypadku tytuł powinien być inny, np.: „Oczywiście w Tajlandii jest korupcja, ale czy my (farangowie) bardzo to zauważamy? I czy istnieją różnice regionalne?”. Więc mój błąd.
    To prawdopodobnie skusiło Lowiego do napisania: „Dream on”. Zrozumiale. Na przykład reakcja Erika („Czy czasami wychodzisz na zewnątrz?”) prawdopodobnie wynika z potencjalnie dużych różnic regionalnych. Ale żeby odpowiedzieć na to pytanie, muszę wejść w szczegóły. Mieszkam na wsi i tam na przykład policji nie widać. Zatem tak lub nie nie dostarcza wystarczających informacji. Bardziej pouczające jest to, że przyjeżdżam do miasta Ubon około 2* tygodniowo i dlatego byłem tam już 500 razy. Te 500 razy musiało wystarczyć, by dokonać rozsądnej oceny. I chociaż tak naprawdę nigdy nie sprzyjam korupcji, w przeszłości zdarzało mi się znaleźć w sytuacji, która mogłaby skusić skorumpowanego urzędnika. Na szczęście nigdy do tego nie doszło.
    Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.
    Hansa Pronka

  21. TeoB mówi

    W ciągu ostatnich 3 roku spędziłem 17 miesięcy w Tajlandii, głównie przed komisariatem policji na wsi w Isaan. Na szczęście ja też jeszcze nie doświadczyłem korupcji, a nie zawsze ściśle przestrzegałem prawa (i zostałem złapany).


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową