To, że klub restauracyjny nie zawsze wybiera najłatwiejszą drogę i nie wybiera tylko łatwo dostępnych restauracji do dyskusji, jasno wynika z naszego ostatniego wyboru: Brass Monkey Bar.

Firma daleko w kraju, po „drugiej” stronie Sukhumvit. Transport publiczny nie istnieje. Tak więc, biorąc pod uwagę nasze ograniczone zasoby, używamy pick-upa od znajomego z Tajlandii. Kierownictwo naszego klubu restauracyjnego musi odbywać się w skrzyni ładunkowej, podczas gdy osoby starsze mają przydzielone miejsce z przodu.

Klub restauracyjny składa się z ludzi, a ludzie czasem popełniają błędy. Zauważamy to wchodząc do wspomnianego biznesu, który w rzeczywistości okazuje się nie być restauracją. Nazwa powinna była nas ostrzec, ale przeszliśmy przez kilka pozytywnych wiadomości i te wiadomości są
prawdopodobnie ma rację, ale nie dla klubu restauracyjnego.

Nasza impreza jest ciepło witana przez grupę sympatycznych dziewczyn, które od razu chcą odprowadzić naszą bardzo mieszaną grupę do wolnych miejsc przy barze. To nie jest intencja, chcemy coś zjeść, mówimy. Na szczęście są też stoliki, które oferują miejsce dla siedmiu osób (M/K). Zamawiamy małą butelkę SangSom, ale jest to dostępne tylko w dużych butelkach. Na szczęście możemy iść do 7-Eleven. Prosimy o menu i przychodzi.

Ponieważ wszyscy chcemy dokonać wyboru, prosimy o więcej kart menu, ale niestety jest to unikatowy egzemplarz. Nie ma problemu, widzimy, że są gorzkie kulki i dlatego zamawiamy trzy porcje po sześć kulek jako przystawkę, abyśmy mieli dużo czasu na wybór dania głównego.

Menu właściwie składa się tylko z holenderskich przekąsek. Bitterballen, krokiety, frytki, klopsiki i tak dalej. Nieco większy jest sznycel. Nadchodzą gorzkie kulki, co najmniej dwie porcje. Nie są z Jomy, ale nadal dobrze smakują. Spisaliśmy teraz nasze zamówienia na kartce papieru i wręczyliśmy ją jednej z dziewczyn. Okazuje się, że dla naszego tajskiego kierowcy nie ma dań tajskich, ale na szczęście potrafi dostosować się do naszego gustu.

Można by pomyśleć, że potrzeba odwagi, aby założyć dużą holenderską firmę wiele mil na wschód, ale ta odwaga jest najwyraźniej wynagradzana, ponieważ ludzie regularnie przychodzą. Wielu mężczyzn samotnie, ale także pary. I nie po to, żeby skorzystać z trzech stołów bilardowych na tyłach sklepu, ale po to, żeby napić się dobrego drinka.

Jedna z nas jest obsługiwana jako pierwsza i dostaje to, co zamówiła. Przyglądamy się z ciekawością i po jej twarzy widać, że smakuje. Po pewnym czasie pojawiają się dwa talerze satay z kurczakiem. Słysząc słowo talerze, od razu przychodzą ci na myśl okrągłe kształty o średnicy trzydziestu centymetrów, ale można to zrobić też inaczej. Kwadratowe talerze o boku pięćdziesięciu centymetrów, pełne zamówionego dania i towarzyszącego mu otoczenia w postaci frytek i sałatki. Sos pomidorowy, musztarda i majonez są na stole w dużych tubach.

Jeden z nas dostaje talerz z różnymi kulkami. Szczególnie popularne są kulki bami. Czekamy chwilę, ale po drugiej stronie naszych stolików pojawia się duży kwadratowy talerz z sznyclem. Kierowca i ja również je zamówiliśmy, ale minie jeszcze trochę czasu, zanim będziemy mogli zaatakować. Sznycel jest dobry, ale całość to za dużo dla mężczyzny, który desperacko próbuje zrzucić kilka kilogramów.

Taj posłusznie kończy swój talerz, chociaż jego głównym zainteresowaniem jest telefon komórkowy. Ten cud techniki ma antenę i wykorzystuje ją do odbioru meczu piłki nożnej Tajlandia-Malezja za pośrednictwem tajskiej telewizji. Tajlandia wygrywa 2-1.

Zadaniem klubu restauracyjnego jest omawianie restauracji i dlatego nie czuje się w obowiązku przyznania barowi oceny. Jeśli jednak nasi czytelnicy, samotnie lub z grupą, chcą pójść do przytulnego holenderskiego baru, aby pogawędzić, obejrzeć mecze w telewizji lub zagrać w bilard i jeśli chcą skosztować holenderskich przekąsek przy drinku, to jest to miejsce: Mosiężna Małpa Bar na soi 53 Sukhumvit, na północ od Pattaya Klang.

Po kolei jest jeszcze kilka kilometrów i wtedy uważaj. Naprzeciwko restauracji Vientiane po lewej stronie zobaczysz kwadratowy szyld z nazwą w kolorze złamanej bieli na nieco innym złamanym białym tle.

2 przemyślenia na temat “Bar to nie restauracja: Brass Monkey Bar w Pattaya”

  1. Styczeń mówi

    Chciałbym też spróbować gorzkich kulek Jomy.
    Niestety nie istnieją. Cóż z Mora……

    • Teo pogoda mówi

      Niestety nie jesteś zbyt dobrze poinformowany, ponieważ takie istnieją.
      Nie chcę się reklamować, ale ta fabryka przekąsek jest w środku

      http://www.jomasnacks.com/

      Nawet w Tajlandii
      Soi13 Po Yom Ten 159/14
      BanAmphur
      Sattahip 20250
      Chon Buri Tajlandia


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową