Wierny czytelnik bloga z Tajlandii już wie, że Lung Addie jest zapalonym motocyklistą. Jeśli masz czas i chcesz zobaczyć, usłyszeć, powąchać, a czasem poczuć kraj, to najlepiej zrobić to motocyklem.

Dużą przewagą nad rowerem jest odległość, którą można pokonać. Przewaga nad samochodem: poczucie kraju. Za trzy lata mam 45.000 XNUMX km na liczniku mojej zaufanej Hondy Steed, te nie pochodzą z jeżdżenia co tydzień na lokalny targ, ale w efekcie z przemierzania kraju.

Prowincja Chumphon, w którym mieszkam, jest bardzo piękną prowincją. Ze względu na ulewne deszcze, czasem szkoda, jest to bardzo zielona prowincja. Jest to dobrze prosperujący region, co znajduje odzwierciedlenie w dobrym stanie dróg, co jest ważne dla rowerzysty. Niekończące się drogi przez plantacje oleju palmowego i kauczuku, a zwłaszcza wzdłuż wybrzeża Zatoki Tajlandzkiej.

Zabieram Cię na 150-kilometrową przejażdżkę na północ od mojego rodzinnego miasta Pathiu. Z Pathiu jedziemy w kierunku Ban Mat Ammarit, a stamtąd wiejskimi drogami wracamy do domu. Moja pani Garmin ładnie poprowadzi mnie z powrotem do domu.

Nasz pierwszy przystanek jest już po 2 km. Na szczycie wzgórza znajduje się wysoki posąg Buddy, z którego roztacza się widok na całą okolicę. To od istnienia tego wzgórza pochodzi nazwa Pathiu (nazywana również Pathio): vista. Jest tam mała świątynia z malowidłami ściennymi, które opowiadają o życiu Buddy.

Stąd przejazd prowadzi do oddalonej o 3 km świątyni. Nie tylko kolejna świątynia, ale bardzo wyjątkowa. Wat Tam Kao Plu lub Świątynia Jaskini Małp. W wapiennym zboczu znajduje się duża naturalna jaskinia. Pierwotnie jaskinia była używana przez ludność jako schronienie przed żywiołami i innymi niebezpieczeństwami. Później kryjówka ta została przejęta przez rodzinę makaków. U podnóża wzgórza zbudowano świątynię, a mnisi opiekują się teraz kilkoma mieszkającymi tam rodzinami makaków. Zbudowano nawet prawdziwy plac zabaw dla małp i ich potomstwa.

Ci, którzy chcą, mogą wybrać się na objazd przez wydział uniwersytetu, gdzie prowadzone są specjalne szkolenia z badań nad życiem morskim. Istnieje kilka witryn, które prowadzą również badania genetyczne w celu poprawy hodowli krewetek i ryb. Wizyta tutaj jest możliwa tylko wtedy, gdy masz niezbędne relacje, w przeciwnym razie nie wejdziesz.

W drodze wzdłuż wybrzeża do Map Amarit docieramy do Ao Pathiu; molo i wioska rybacka, gdzie w ciągu dnia cumuje wiele łodzi rybackich. Wczesnym wieczorem wyruszyli na połów głównie krewetek i kalmarów. Na końcu molo znajduje się restauracja serwująca owoce morza, ale lepiej zabiorę cię tam dziś wieczorem na pyszny posiłek z najlepszymi, jakie morze ma do zaoferowania. Wczesnym rankiem rybacy wracają do domu ze swoim połowem, tego samego wieczoru owoce morza są na stole, nie mogą być świeższe. Przejeżdżamy też obok Ao Bo Mao, czyli Pathiu Beach z licznymi kurortami i różnymi knajpkami, ale tylko z owocami morza.

Docieramy do zupełnie zapomnianej plaży: Coral Beach, Thung Khai Nao. Znajduje się 10 km od Pathiu. Droga do Coral Beach to piękna, nowo wybudowana droga, z obu stron ma 1.5 m szeroką ścieżkę rowerową, gdzie można znaleźć coś takiego w Tajlandii? Wszystko to zostało zbudowane w celu promocji turystyki tutaj, w pobliżu lotniska.

Na Coral Beach należy ośrodek z pełną infrastrukturą do przyjmowania turystów: jednak nie ma kota, który nie przyjeżdża, bo nie zaczyna czegoś takiego promując. Najwyraźniej nikt nie wie. Jeszcze jakieś 5 lat temu była to bardzo popularna plaża wśród mieszkańców Tajlandii. Piękna mała zatoka z naprawdę ładnym widokiem. Z jednego roztacza się widok na Koh Khai, bezludną wyspę z piękną plażą z białym piaskiem. Dostępny tylko z pomocą lokalnych rybaków ze względu na liczne podwodne klify.

Miejsce to jest teraz omijane jak ognia przez Tajlandczyków ze względu na to, że pływanie lewą stroną zatoki, tuż przy skałach, jest bardzo niebezpieczne. W skale jest jaskinia i niektórzy chcą ją zobaczyć podczas pływania. Kilka lat temu kilka osób utonęło w krótkim czasie, wyjaśnieniem dla Tajów było: duchy morskie.

Chumphon Ao Thung Sarng Bay

Nadal regularnie chodzę na basen. Krystalicznie czysta woda, nic nie widać z przemysłu ani ścieków z żadnego miasta w okolicy. Wyjaśnienie niebezpieczeństwa jest proste: dno morskie wykonuje duży skok i nagle opada w kilku krokach z wysokości bioder na głębokość do 3 metrów, po czym albo płynie, albo tonie. Ponadto istnieje bardzo silny prąd podwodny, spowodowany formacją skalną po lewej stronie zatoki, który po prostu ciągnie cię w złym kierunku. Zachowanie spokoju i nie płynięcie w kierunku wybrzeża, ale pływanie równolegle do plaży, a następnie, gdy fala ustąpi, spokojne pływanie w kierunku plaży, to jedyne rozwiązanie. Cała domena jest teraz na sprzedaż i będzie własnością Singha.

Googlowanie w Internecie: krótki film na YouTube: Ao Thung Khai Noi, opublikowany przez Wanna Phatarę, DSC_590, daje piękny obraz tego miejsca.

Stąd droga skręca w głąb lądu, oddalając się od wybrzeża. Koniec z przystankami na zwiedzanie, tylko na przekąskę lub drinka w lokalnej restauracji i dalsze podziwianie pagórkowatego krajobrazu pośrodku plantacji oleju palmowego i kauczuku. Po drodze machają nam różne osoby, dzieci krzyczą: hello farang… znają mnie czy mój motocykl? Kto wie? W każdym razie bardzo przyjemnie jest tu przejechać przez region. Czy to jest prawdziwa Tajlandia, czy tylko Isaan jest prawdziwą Tajlandią?

3 odpowiedzi na „W drodze po Tajlandii część 1: Piękne miejsca w prowincji Chumphon”

  1. Petervz mówi

    Fajnie, muszę znowu odwiedzić Chumphon.

    Na początku lat osiemdziesiątych „mieszkałem” do pracy w hotelu Phon Sawan, położonym wzdłuż plaży w Paknam Chumphon. Aby wesprzeć badanie sejsmiczne Zatoki Tajlandzkiej, mieliśmy anteny nawigacyjne na wyspach Koh Matra i Koh Tao (obie wówczas niezamieszkane).

    Hotel Phon Sawan (obecnie Novotel) był jak na swoje czasy pięknym hotelem bez gości. Mój kolega z Tajlandii i ja mieliśmy hotel tylko dla siebie, z wyjątkiem jednego weekendu, kiedy jechał autobus żon oficerów wojskowych. Właścicielem był generał.

    W inne dni musieliśmy codziennie wskazywać, co chcemy zjeść następnego dnia. Chociaż piękna hotelowa restauracja miała bogate menu, bez gości nic nie było na stanie.

    Wspaniały czas

  2. l. niski rozmiar mówi

    Bardzo ładny zachęcający kawałek do jazdy, dziękuję.

  3. golonka BS mówi

    Naprawdę doceniam artykuły Lung Addie.
    Po pierwsze dlatego, że od 20 lat jeżdżę motocyklem w Holandii, po drugie mieszkam w Bang Saphan, na północ od Pathiu, od 3 do 5 miesięcy (od listopada do marca).
    W Holandii przestałem jeździć na motocyklu (zimno i deszcz), ale w Tajlandii jest bardzo przyjemnie. Przyjemne temperatury, znikomy lub zerowy ruch na lokalnych drogach, które w ostatnich latach również były bardzo dobrze utrzymane. Lung Addie już o tym pisał, a zwłaszcza drogi ze ścieżką rowerową są bardzo łatwe do przejechania. Gwiżdżesz na motocyklu.
    Trzy lata temu kupiłem Hondę PCX w Tajlandii, świetną maszynę, która działa jak maszyna do szycia. Teraz 15.000 XNUMX km na liczniku i nigdy nie było problemu.
    Region, który opisuje Lung Addie, jest bardzo przyjemny do jazdy, zwłaszcza jeśli jedzie się drogami wzdłuż Zatoki Tajlandzkiej. Moja żona, która często podróżuje, wie lepiej niż ktokolwiek inny, jak znaleźć małe restauracje rybne, w których jedzenie jest doskonałe, a ryby prosto z morza trafiają na talerz.

    Region wokół Bang Saphan i Chumphon jest nieznany turystom, ale z pewnością charakteryzuje się dziewiczym pięknem.
    Ciekawe jak długo możemy się tym cieszyć.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową