Dżentelmen rolnik w Tajlandii

Józefa Boya
Opublikowany w Flora i fauna
tagi: , , ,
14 lutego 2011

Czy potrafisz sobie wyobrazić urodzonego i wychowanego rotterdamczyka czystej krwi, który z dnia na dzień pracuje na roli? Jego doświadczenie w rolnictwie ogranicza się do okazjonalnego podlewania roślin w salonie i dbania o ośmiometrowy ogród należący do jego mieszkania na parterze w Rotterdamie.

Jaskrawy kontrast z ponad setką rai, którą Ed i jego dziewczyna La zdobyli teraz w Isaan, jest trudny do wyobrażenia.

Po kilka razy Tajlandia i legalnie. wakacje Po przejściu na wcześniejszą emeryturę Ed zamieszka tam, by spróbować spędzić resztę życia jak najprzyjemniej. Ed jest singlem, nie ma dzieci i prawie nie ma rodziny w Holandii. Wkrótce ulega urokowi tajskiej piękności i chce szybko zapomnieć o nim. Krótko mówiąc, budowanie domu, a wkrótce potem miłość i strata pieniędzy. Historia, która wielu osobom nie będzie obca...

Jakiś czas później Ed spotyka swoją drugą miłość. Jedynak starszego ojca z dużą ilością ziemi. Ze względu na podeszły wiek i słabe zdrowie ledwo radzi sobie z organizacją pracy na roli, nie mówiąc już o zakasaniu rękawów.

Proces uczenia

Rolnictwo to dla Eda proces nauki, ale jest on prawdziwym źródłem wsparcia dla swojej dziewczyny La. W Holandii z pewnością nie jesteś ubogi w posiadanie takiego kawałka ziemi, ale w Tajlandii ziemia jest warta dużo mniej. Ponadto wielu dalekich krewnych używa kawałków ziemi za darmo. Według Eda za te czynsze ledwo można kupić kilka butelek piwa. Patrząc na „swoje” ziemie, musi się śmiać z tego, co przydarzyło mu się nieświadomie: dżentelmenowi rolnikowi w Tajlandii.

Pierwsze sadzenie

Ed zdobył już pewne doświadczenie w sadzeniu tzw. tajskiego ziemniaka, z którego robi się tapiokę. Sam pracował jeden dzień na polu i dokładnie rejestrował otrzymane zarobki, godziny pracy i zakupy. Wydajność nie jest zbyt duża i wynosi trzy centy za kilogram, dlatego istotne jest poznanie ostatecznej ceny nabycia w nadchodzących zbiorach.

Drugie sadzenie dotyczy jaśminu, którego pąki kwiatowe są wykorzystywane do produkcji małych girland kwiatowych zawieszanych na przednich szybach kierowców. Według Eda powinno to dać lepszy wynik niż ziemniaki z tapioką. Według niego cena sprzedaży wydaje się dużo bardziej rozsądna. Dla obojga to pierwszy eksperyment.

Nadal myśli o sadzeniu normalnych europejskich ziemniaków i może dodać inne uprawy. Dla naszego hodowcy z Rotterdamu wszystko jest kwestią zdobycia doświadczenia i poznania rynku tych produktów. Ma świadomość, że nie ma pozwolenia na pracę w Tajlandii i nie ma takiego zamiaru. Praca na farmie jest ciężka, przekonał się o tym na własnej skórze już po jednym dniu, a obliczając koszty i wyniki, może też zyskać więcej punktów.

Spryskaj i jeszcze raz spryskaj

Ed zauważył już duże ilości pestycydów, którymi tajski rolnik opryskuje uprawy. Być może Ed i La zmienią to i pewnego dnia przejdą na organiczne produkty. Przed nami jeszcze długa droga, a wgląd w wyniki żniw zapewni większą przejrzystość.

13 odpowiedzi na „Heer rolnik w Tajlandii”

  1. Berta Gringhuisa mówi

    Fajna historia Józefie, miło się czyta. Najwyraźniej sam nie masz doświadczenia w rolnictwie, a jeśli nagrałeś dużo tekstu z ust Eda, wciąż musi się czegoś nauczyć w tej dziedzinie.

    Tapioka nie pochodzi z „tak zwanego tajskiego ziemniaka”, ale z rośliny manioku. Jedynym podobieństwem do ziemniaka jest to, że jest on uważany za podstawowe pożywienie w wielu (afrykańskich) krajach. Holandia importuje dużo tapioki z Tajlandii, głównie jako pasza dla zwierząt.

    Ed może wyrzucić z głowy uprawę ziemniaków w Izaanie, klimat po prostu nie jest do tego odpowiedni. Ziemniaki uprawia się na małą skalę (w porównaniu np. z Holandią), ale głównie w chłodniejszych regionach wokół Chiang Mai. Wiele z tych ziemniaków trafia do fabryki chipsów Lay's w Lamphun,
    ponieważ jakość i struktura lokalnych upraw sprawia, że ​​ziemniak nadaje się tylko na frytki. Nie da się z niego zrobić frytek, które trzeba masowo importować do Tajlandii (Kanada, USA, Belgia, Holandia). Jednak w Tajlandii istnieje duży rynek ziemniaków, a naukowcy z Australii i Holandii z niecierpliwością poszukują odmiany ziemniaków, która mogłaby rozwijać się na dużą skalę w Tajlandii.

    Ed zaleca również jak najszybsze przejście na produkty organiczne. Niekontrolowane i masowe stosowanie pestycydów powoduje poważne szkody w Tajlandii. Na przykład Europa zaostrzyła niedawno normy dotyczące pozostałości pestycydów, a eksport warzyw, owoców itp. z Tajlandii do Europy spadł już o 50%.

    • Joseph mówi

      Bert, rolniczo jestem naprawdę zerem. Był zdania, że ​​te „długie patyki”, które tajski ziemniak nazywa tapioką. Po co jeszcze materiał? Może Ed może coś zrobić z twoją dobrą radą.

      • Berta Gringhuisa mówi

        Te długie patyki to prawdopodobnie korzenie manioku i rzeczywiście jest z nich robiona tapioka. Całkiem ciekawe, wpisz w Google tapiokę i/lub maniok, a znajdziesz wszystkie informacje o tym skrobiowym produkcie na wikipedii.

        Nie jestem też rolnikiem i nie będę w stanie pomóc Edowi tak bardzo. Wiem więcej o przetwarzaniu ziemniaków. Firma, w której ostatnio pracowałem, przerabia sprzęt i maszyny z ziemniaków na frytki, frytki lub inne produkty ziemniaczane, które sprzedaję na całym świecie. W Tajlandii nigdy nie powiodło nam się z frytkami, jak wyjaśniłem wcześniej.

  2. C van der Brugge mówi

    Ryzyko pozostaje, jak powiedział Ed, z biegiem czasu
    czas ; Jeśli wszystko jest w porządku, praca szybko się kończy, ponieważ obietnice-umowy: Budda tak powiedział-
    Nie wierz niczemu i nikomu - nawet kiedy ja tak mówię
    Podążaj za głową
    Tak Edziu!!!!!!!

  3. Joe van der Zande mówi

    Rozpocznij stosowanie obornika kurzego bez ograniczeń, jeśli jest on obecny w Twojej okolicy.
    ziemia w Isan może to bardzo dobrze znieść.
    zdziwisz się po kilku latach… co do twojej ustępliwości wobec sąsiadów.
    wie z kim o tym pogadać, trochę popracował na roli godzinę drogi od Koratu,
    hodować tapiokę 2 lata….. NIE 1 rok do zbiorów…..
    robi się to po prostu dlatego, że pieniądze muszą zostać wyłożone na stół... z konieczności,
    kiedyś kupiłem ziemniaki w Big C w Korat…. Wyrosły i posadziłam je
    tylko spróbuj… ok. 1 duży ziemniak 3-4, jeśli jest wystarczająco dużo oczu
    zyn , ostrym czystym nożem pokrój dobrze wyselekcjonowanego ziemniaka między oczy.
    Uprawiam ziemniaki w Kanadzie…..i mam doświadczenie…także przed Holandią.
    zastosowałem ochronę przeciwsłoneczną nad moim polem ziemniaczanym, zdecydowanie konieczność !!
    ziemniaki dobrze wyrosły i zostały pokazane mieszkańcom wsi
    powinieneś zobaczyć ich oczy pełne zdumienia, jak to możliwe.
    Rozprowadziłem też część do miejscowej szkoły.
    Więc jeszcze raz powtarzam, że kurzy obornik jest produktem pierwszej klasy… nie tanim
    ma dobrą strukturę i wprowadza próchnicę do gleby
    W Izaanie prawie niemożliwa jest uprawa ziemniaków na dużą skalę.
    także mleczarnia… więc produkcja mleka jest prawie niemożliwa… chociaż jest tu kilka firm
    działać …nie tak dawno rozmawiałem z Duńczykiem…..powiedział, że ma 20 krów mlecznych
    w jego firmie... Zapytałem o dzienną produkcję na zwierzę...
    15 litrów była jego nieco przygnębiona odpowiedź.
    biorąc pod uwagę, że obecnie u nas krowa ma co najmniej 40 litrów. trzeba dać p. dzień !
    w przeciwnym razie jest to prawie koniec jego życia.
    Więc teraz, gdy wydajesz się być rolnikiem i dlaczego nie… powiedzmy…. to fajny zawód, chcę tylko powiedzieć… ale matka natura z pewnością będzie miała bardzo dużą rolę
    zagraj także tutaj w Tajlandii, z góry życzę powodzenia.

  4. Jansen Ludo mówi

    Kiedyś przeczytałam, że olej palmowy jest na wagę złota.Może na to postawię.

    • Niek mówi

      Czy nie wiecie, że z powodu zalesiania tysięcy hektarów drzew, które produkują olej palmowy, ostatni las deszczowy jest zagrożony wyginięciem, zwłaszcza w Indonezji..
      A olej palmowy nie jest tak naprawdę potrzebny, ale jest w 1001 produktach. Raczej zainwestuj w coś przyjaznego dla środowiska, polecam.

      • Rob Phitsanulok mówi

        Pomyśl o sadzeniu drzew. Łatwy w utrzymaniu, dobry dla natury i bardzo ładny po kilku latach. Robię to od kilku lat i bardzo to lubię.

      • Hanzy mówi

        Nie do końca rozumiem tę odpowiedź.
        W końcu rada nie dotyczy wylesiania lasu deszczowego, a następnie sadzenia drzew produkujących olej palmowy…..

        ale do sadzenia na istniejących gruntach rolnych……..

        • Rob Phitsanulok mówi

          Być może zostało to napisane niejasno, ale miałem na myśli posadzenie kilku rai na przykład drzewkami owocowymi lub eukaliptusowymi. Mało pracy, a pożytecznie dla środowiska i dobrej zabawy po kilku latach. Może z jakimiś stawami do wędkowania. To samo zrobiłem z byłymi polami ryżowymi. Rząd Tajlandii również stara się promować większą różnorodność.

  5. Niek mówi

    Zrób i pomóż w zniszczeniu ostatniego lasu deszczowego!

  6. Joe van der Zande mówi

    Pomyślałem, że najpierw coś zjem,
    następnie zasadź kilka drzew.
    szum liści i drewna na stole?
    naprawdę miasto w ten sposób myślenia.
    vyvers z rybą uzgodnione.
    nie dlatego, że wygląda tak ładnie
    tak, aby napełnić brzuch, tak.
    rolnicy istnieją po to, aby produkować żywność.
    wszyscy to wiedzą.
    pyszne bum.

    • Rob Phitsanulok mówi

      hehe fajny komentarz. Nie możesz jeść liści i drewna, ale możesz je sprzedawać, możesz nimi opłacić określone koszty. Rzeczywiście, pomyślałem o mieście, też jestem Rotterdamczykiem, ale nie dżentelmenem rolnikiem. Bardziej o małego hodowcę, a co do rybek – oczywiście na jedzenie, a nie na pokaz. Idź spróbuj tego kurzego obornika, dobry pomysł.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową