Rząd Tajlandii i BoT walczą o ogromny dług

Przez redakcję
Opublikowany w Gospodarki
tagi: , ,
29 grudnia 2011

Rząd jest na kursie kolizyjnym z Bankiem Polskim Tajlandia (BoT) z długiem w wysokości 1,14 biliona bahtów, pozostałością po kryzysie finansowym z 1997 roku.

Gubernator BoT Prasarn Trairatvorakul twierdzi, że dług powstał na mocy decyzji rządu, więc rząd powinien również ponieść ciężar. Przeniesienie długu do banku centralnego, o którym zdecydował rząd w tym tygodniu, obciąża finanse banku i podważa jego wiarygodność, powiedział Prasarn.

Prasarn zwraca również uwagę, że międzynarodową praktyką jest branie przez rząd odpowiedzialności za kryzys bankowy. Nawet podczas obecnego kryzysu w strefie euro kraje takie jak Grecja, Włochy i Hiszpania, które są mocno zadłużone, nie przerzuciły strat na swoje banki centralne.

Dług w wysokości 1,14 bln bahtów składa się z zobowiązań Funduszu Rozwoju Instytucji Finansowych (FIDF), jednostki banku centralnego. W czasie kryzysu gospodarczego rząd Chavalita Yongchaiyudha postanowił gwarantować depozyty i długi banków i instytucji finansowych, które popadły w kłopoty.

Zobowiązania FIDF zostały przekazane rządowi w 1998 r. pod rządami Chuan Leekpai pod warunkiem, że bank centralny przekaże zyski z zarządzania rezerwami dewizowymi na spłatę długu. Ale ciągłe umacnianie się bahta w ciągu ostatnich 10 lat oznacza, że ​​dług prawie się nie zmniejszył.

Rząd chce teraz pozbyć się długu, tak aby dług publiczny zmniejszył się o 10 procent, a roczne płatności odsetek zostały zmniejszone, co stwarza miejsce na pożyczki na gospodarkę wodną. Rząd zdecydował już o emisji obligacji rządowych o wartości 350 miliardów bahtów w celu sfinansowania projektów gospodarki wodnej.

Zdaniem ministra Kittiratt Na-Ranong, który jako wicepremier ma w swoim portfelu politykę gospodarczą, bank centralny może bez problemu wywiązać się ze zobowiązań swoimi rezerwami walutowymi w wysokości 175 mld dol. „Rozumiem, że bank centralny nie chce wziąć odpowiedzialności za dług, ale szukamy rozwiązań na przyszłość dla tego kraju”.

Ale Prasarn zwraca uwagę, że bank jest obciążony długiem w wysokości 400 miliardów bahtów. Ponadto ekonomiści twierdzą, że transfer do banku centralnego, znany jako coining, może prowadzić do wzrostu podaży pieniądza, potencjalnie dewaluując walutę i napędzając inflację.

Minister Thirachai Phuvanatnaranubala (finanse) uważa, że ​​kompromis jest możliwy. Sam będąc byłym bankierem centralnym, przyznaje, że operacja przypomina „drukowanie pieniędzy”, kiedy bank centralny jest zmuszony przyjąć zobowiązania przekraczające jego możliwości. Miałoby to negatywny wpływ na Tajlandiareputację na rynku światowym. „Dzięki temu Tajlandia mogłaby zrównać się z Argentyną czy Zimbabwe”.

Spłata głównego długu trwa 30 lat; problemem jest teraz roczne obciążenie odsetkami w wysokości 45 miliardów bahtów, mówi. [Wczorajszy post wspominał o rocznym obciążeniu odsetkowym w wysokości 70 miliardów bahtów.] Thirachai proponuje skonsolidować zyski z rezerw banku centralnego, co przyniosłoby 25 miliardów bahtów i odebranie 29 miliardów bahtów ze składek lokalnych banków na rzecz Agencji Ubezpieczeń Depozytów. W tej konstrukcji Ministerstwo Finansów brałoby odpowiedzialność za ubezpieczenie depozytów bankowych.

Thirachai kwestionuje pogląd Prasarna, że ​​FIDF jest wyłącznie problemem rządowym. „Niezależnie od tego, czy są one przekazywane formalnie, czy nie, jest to już w gestii banku centralnego”.

www.dickvanderlugt.nl

Komentarze nie są możliwe.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową