Mini-dziennik autorstwa Pima Hoonhouta (2): Nie da się tego opisać długopisem
Oczywiście jako mieszkaniec Tajlandii każdego dnia doświadczasz nieoczekiwanych rzeczy. Ale to, co Pen zrobił dla mnie, jest nie do opisania. Pen jest pracownikiem w Powiedz ser w Hua Hin. Specjalny? Tak.
Na przykład w drodze do domu zdarzyło mi się, że za namową nieznajomej osoby lepiej było pozwolić mi się odwieźć do domu, bo zostało mi jeszcze 14 km do przejechania, a wieczór był bardzo przyjemny. Było już bardzo późno, a na tej ulicy impreza zaczyna się dopiero po zamknięciu barów. Jako doświadczony głupiec znowu się na to nabrałem.
Po prostu uzgodnij coś z kierowcą, tylko w tej jednej jadłodajni, do której powiedziałem, że nigdy więcej nie chcę tam iść. Oczywiście przyszła też pani postury, ja jako doświadczona osoba pokazałam jej drogę na ulicy. Negocjacje w sprawie sprowadzenia mojego środka transportu do domu zaczęły przebiegać gładko. Pomyślałem, że to moja zaleta, bo nie byłem jeszcze pijany.
W każdym razie tej nocy przywieziono mnie do domu i ktoś podążał za nami, aby mój mały 125 cmXNUMX kochanek mógł bezpiecznie spać ze mną. Dla mnie poszedł na pastwę małp. Pieniądze zniknęły, motorower zniknął.
Potem zacząłem szukać w każdym kącie. Nawet w miejscach, w których turysta nigdy nie był, ludzie świętują tam na swój sposób. Pech, odjechał motorowerem.
W pensjonacie Powiedz ser Opowiedziałam swoją historię, bo przyjeżdża tam też wielu Holendrów. PEN to kobieta, o której marzy się, żeby tam pracować. Powiedziałem, że będzie nagroda, jeśli znowu zobaczę to coś, z czym można łatwo wszędzie się dostać. Tej słodkiej dziewczynie udało się w pół godziny znaleźć mój jednoślad, dzięki czemu Honda znów wjeżdża mi pod tyłek.
PEN, ta ukochana, nie chciała pieniędzy w nagrodę, w międzyczasie poznała mojego śledzia. Tym mogę ją rozpieszczać. Teraz je to codziennie, jest cudem, jeśli mogę tak powiedzieć. Z powodu 1 naklejki na tym czymś, co dotyczyło śledzia, przyniosła mi to z powrotem. W Tajlandii są naprawdę miłe panie.
Poprzedni minidziennik Pima Hoonhouta „Co za rozczarowanie” został opublikowany 26 września.