Dla Tajka wszystko jest „paeng”

Przez Gringo
Opublikowany w Kolumna, Gringo
tagi: ,
9 Kwiecień 2021

My, Holendrzy, mamy reputację, wystarczy poprosić Belga, aby był oszczędny, a nawet skąpy. Nie lubimy wydawać pieniędzy i jeśli już musimy to najlepiej jak najmniej.

Ten blog również regularnie mówi o wszelkiego rodzaju rzeczach, które są w Tajlandia bycie „drogim”, zapominając, że cokolwiek to jest, zawsze kosztuje (dużo) mniej w Tajlandii niż w Holandii.

Niezaprzeczalnie prawdą jest, że wiele cen w Tajlandii znacznie wzrosło w ostatnich latach i chociaż dotyczy to również obcokrajowców, nadal jest to główny problem dla wielu Tajów. Na ogół mają mniej do wydania niż zagraniczni emigranci lub turyści.

Tak wiele znaczy „paeng” (drogie) dla Tajów, ale słowo to od jakiegoś czasu jest martwe w ich ustach. Jeśli farang kupi coś wartościowego i powie o tym Tajlandczykowi, ten natychmiast zareaguje zdziwieniem „paeeeeng!” Kupiony za drogi. Z mojego doświadczenia wynika również, że wiele zakupów wychodzi taniej, jeśli masz tajską pomoc. Musisz mieć zaufanie do Tajlandczyka, a osobą, która najbardziej się do tego nadaje, jest oczywiście Twój tajski partner. Jeśli go nie masz, dobry przyjaciel może pomóc, choć nie zawsze daje to pożądany rezultat.

Andrew Biggs napisał felieton w Bangkok Post na ten temat, a przykład, który przytoczył, wyglądał mniej więcej tak (własne podsumowanie w wolnym tłumaczeniu):

„Potrzebowałem nowych drzwi do łazienki. Na szczęście niedaleko mojego domu jest fabryka, do której pojechałem obejrzeć. Ładna kolekcja i drzwi, które chciałbym kupić musiały kosztować 3000 bahtów. Kiedy powiedziałem znajomemu z Tajlandii, był w szoku: „Paeeeeenggggg! Nie, miał dobrego przyjaciela, który robił drzwi, i on mnie tam prowadził i pomagał mi zawrzeć niezłą umowę.

Teraz ten znajomy mieszkał w Nonthaburi, więc musieliśmy tam pojechać samochodem (moim oczywiście). Cóż, to kosztowało trochę benzyny, ale musieliśmy też coś zjeść po drodze. Mój przyjaciel przyprowadził swoją żonę dla zabawy, więc posiłek nadal kosztował 1200 bahtów.

Drzwi, które były najbardziej odpowiednie, były kiepskiej jakości iw kolorze, który nie byłby nie na miejscu w namiocie gogo, ale cena wynosiła tylko 1800 bahtów. Aby nie urazić kolegi, kupiłem drzwi i wróciliśmy do mojego domu w Bangkoku.

Trudno było powiesić drzwi, także dlatego, że zawiasy nie były dokładnie w porządku, ale w końcu się udało. Od czasu do czasu naciskając trochę mocniej, drzwi zamknęły się z ogromnym zgrzytem. Aby je otworzyć, trzeba było użyć siły.

Kilka miesięcy później ten przyjaciel ponownie zagląda i ku swemu zdziwieniu widzi, że drzwi mają inny kolor. Mówię mu, że rzeczywiście nie podobał mi się kolor i że kazałem zamalować drzwi. W rzeczywistości miałem dość tych kiepskiej jakości drzwi i zamówiłem fabrykę na mojej ulicy, aby zamontowała drzwi z twardego drewna za wspomniane 3000 bahtów.

Tak więc, uwzględniając wszystkie koszty, zapłaciłem prawie 8000 bahtów za nowe drzwi, na które wystarczyłoby mi 3000 bahtów. Dobra lekcja!

Dobry przykład, jak tego nie robić, ale faktem jest, że często można uzyskać lepszą ofertę z Tajlandczykiem. Uważaj z wyborem tego tajskiego, ponieważ wielu ma gdzieś „przyjaciela”, który zostanie ci polecony. Jeśli potrzebuję ubrania, butów lub czegoś w tym stylu, zwykle idę się rozejrzeć i dokonać wyboru. Moja żona kupuje wtedy trochę później, bo może lepiej negocjować z tajskim sprzedawcą. Często zapewnia niezłą zniżkę.

Niedawno nasz system zaopatrzenia w wodę musiał zostać odnowiony, a moja żona poprosiła znajomego majsterkowicza, aby ustalił cenę. Myślałem, że cena była całkiem rozsądna, ale moja żona powiedziała, że ​​to „paeng”. Posłała po trzech innych i wybrała jednego z nich. Myślałem, że to wszystko trochę przesadzone, ale okazało się, że dokonała dobrego wyboru pod względem ceny i jakości.

– Przesłana wiadomość –

31 odpowiedzi na „Dla Tajka wszystko jest „paeng””

  1. Bert mówi

    Cóż, nie wszystko jest tańsze w TH, wystarczy pomyśleć o elektronice, winie itp.
    Ale też wydaje mi się, że wszystko jest drogie w TH, podczas gdy w Holandii kosztuje prawie tyle samo.
    W Holandii bez problemu kupuję „gadżety” lub coś na przekąskę za 5.00 €, podczas gdy gdy jestem w TH i coś kosztuje 200 THB, często nie zabieram tego ze sobą, ponieważ uważam, że jest za drogie.
    Faktem jest, że moim zdaniem wiele rzeczy w TH stało się znacznie droższych, aw NL wiele rzeczy jest tańszych, dzięki powstaniu Action, Lidl itp.

    • Loe mówi

      Porównanie z Tesco, Big C. 7/11 w Tajlandii: DROGIE
      i Action, Lidl, Blokker itp. w Holandii: TANIO.

      Podobne w Tajlandii sklepy 10BAHT (lub 20BAHT), w których te same „rzeczy” co w przypadku
      Akcja jest sprzedawana bardzo tanio.

      Ale tak, skrzynka piwa jest 2x droższa w TH niż w Holandii.
      Dla smakoszy tajskiej kiełbasy bezcenne :o)

      • Bert mówi

        Cena postępu, który sami pomogliśmy zapoczątkować, choć piwo w TH zawsze było relatywnie drogie. Istnieje jednak wiele produktów, które są nadal tańsze, zwłaszcza „produkty lokalne”. Jeśli naprawdę chcesz produktów zachodnich (żywnościowych i nieżywnościowych), dołączona jest również zachodnia cena.

  2. LOUIZA mówi

    Zgadza się, wszystko stało się droższe.
    I tak, zawsze byliśmy stałymi klientami Aldi.
    Dobra rzecz i nie mogła się zestarzeć, bo naprawdę wyszła z furami.

    Ale niektórzy sklepikarze tutaj w Tajlandii myślą, że turyści to manekiny wyciągnięte z gliny.
    W tym przypadku szczególnie sprzedawcy z Indii.

    Naprawdę doświadczyłem ostatecznego.
    Taylor, zapinane spodnie z gumką w pasie i bluza-marynarka z małą stójką.
    Co myślisz???
    Ta postać bez mrugnięcia okiem odważyła się poprosić o 6.550 bahtów.

    I niestety tak się dzieje w wielu przypadkach.
    Myślą, że jednym uderzeniem nadrobią tydzień albo nie wiem, co o tym myślą.
    Nikt nie wróci do takiego Taylora.
    Łatwo zapomnieć, że przy normalnych cenach można uzyskać znacznie więcej transakcji.
    Następnie zamawia się 2 x lub 3 x coś podobnego.

    LOUIZA

    • Jacques mówi

      Nadal jestem zdumiony indyjskimi sklepami odzieżowymi. Rzadko lub nigdy nie widzisz klienta, a aby utrzymać go w ruchu, musi istnieć rotacja. Jednak mniej uciążliwy jest ze strony frontowych sprzedawców obrotowych, którzy chcą cię zwabić pogawędką. Dla mnie tego typu firmy są okazją dla niezliczonych indyjskich biznesmenów do prania swoich czarnych pieniędzy, chociaż nie mam na to dowodów. Ale moje przeczucie rzadko mnie zawodzi.

    • Kees mówi

      Biznes krawiecki w Tajlandii (Azja) i duże różnice cenowe wynikają nie tyle z włożonej pracy (i tak prawie wszystkie pochodzą z tych samych zakładów), ale z jakości i ceny użytych tkanin. Odniesienia i porównania cen krawieckich nic nie znaczą bez ich uwzględnienia.

  3. Johna Chiang Rai mówi

    Ta jakość ma również swoją cenę w Tajlandii jest po prostu faktem, który nie różni się w innych krajach świata.
    Kiedy ostatnio zobaczyłam na tej stronie porady, jak tanio zarezerwować bilet lotniczy, już wtedy pomyślałam, że wielu zwraca uwagę tylko na cenę.
    Cena, której wielu w ogóle nie bierze pod uwagę, niezależnie od tego, czy jest to lot bezpośredni, czy lot z przesiadkami, w którym często spędza się 20 godzin i więcej, jeśli chcesz, aby było jeszcze taniej.
    Mały posiłek w pojemniku do smażenia, gdzie jeśli masz szczęście i w ogóle masz pod dupę drewnianą ławkę, jest porównywany do posiłku z restauracji, co oczywiście działa ze znacznie wyższymi kosztami.
    A jeśli to możliwe, wolą ciągnąć swój ciężki bagaż przez pół miasta w temperaturze około 37°C, żeby zaoszczędzić na taksówce, bo to ich zdaniem tak ładnie i tanio.
    A ponieważ jest to korzystne, nie chcę nawet zagłębiać się w fakt, że wiele osób rozumie dawanie napiwków jako normalne, jeśli w ogóle zamierzają dawać napiwki.
    Kiedy Tajowie mówią, że coś jest paeng, zwykle ma to związek z faktem, że ze względu na ich zwykle skromne zarobki nauczyli się oszczędzać na wszystkim, podczas gdy wielu z nas, którzy wyraźnie lepiej sytuują się finansowo, jest po prostu skąpych.
    Reagują tak, jakby ugryzł ich jadowity pająk, jeśli chodzi o własne dochody, albo że kurs euro jest nieco niższy, a oni bez wahania chętnie korzystają z głodowych zarobków, które powinny zapewnić im tanie wakacje.
    Najlepiej zaoszczędzić tyle w te wakacje, żeby można było już rezerwować następne wakacje z zapisanych.

    • LOUIZA mówi

      @,

      Myślisz, że nie jest możliwe, że jest też duża grupa osób, które bardzo chcą pojechać do Tajlandii lub gdziekolwiek indziej i że faktycznie jest to nieco powyżej budżetu.
      Więc tak, to ci ludzie muszą dokonać rozróżnienia, ile i co wydać.
      Lot do Hiszpanii jest tańszy, ale chcą Tajlandii, więc patrzą na ceny.
      A potem musi być z tym dodatkowym postojem.

      Tutaj również jesteś bardzo protekcjonalny w stosunku do ludzi, którzy kupują fałszywy zegarek i stawiają go na tej samej linii, że nie można oczekiwać jakości, jak w przypadku prawdziwego.
      I nie mówimy o różnicy w cenie 50.000 XNUMX euro, prawda?
      Nie jest tego warte.
      Każdy, kto narzeka na tak małe sumy, no cóż…………

      Latamy również w Bangkoku iw Amsterdamie.

      A Tajowie naprawdę nie wszyscy są poniżej minimalnego dochodu.
      Jak myślisz, w jaki sposób wszystkie 7-11 sklepów osiągają sprzedaż?
      Tylko od turystów?? Nie bardzo.
      Tajowie robią tam zakupy równie chętnie, bo ten 7-11 jest tuż za rogiem, o wiele łatwiej.
      Płacą więc najwyższą cenę na przykład za małą butelkę szamponu.
      Robią to 2 panie, które z nami współpracują.

      I bardzo podoba mi się twoja ostatnia linijka.
      Czyli turyści wywożą Tajów, żeby w przyszłym roku znowu pojechać na wakacje??
      ba.

      LOUIZA

      • Johna Chiang Rai mówi

        Droga Louise, Powyższy artykuł dotyczył koncepcji „paeng”, więc o prawdziwym paeng można mówić tylko wtedy, gdy podobny produkt jest wyraźnie tańszy gdzie indziej,
        Pod podobnym produktem starałem się dać do zrozumienia, że ​​choć dla wielu lot z przesiadką może być tańszy, to tak naprawdę nie można go porównywać z lotem bezpośrednim, bo to zupełnie inny produkt.
        Starałem się też dać do zrozumienia, że ​​chińskiego podróbki np. Pat Ponga, który w rzeczywistości jest niczym więcej niż zabawnym przedmiotem, zazwyczaj nie da się porównać z tanim oryginalnym zegarkiem z Europy, który akurat nie ma Breitlinga , Rolex itp. Podróbka jest wymieniona.
        Nawet tańszy zegarek z Aldi czy Lidla z Europy często ma lepszą jakość i zwykle oferuje też gwarancję.
        Sam nie mam nic przeciwko ludziom, którzy jedzą tanią przekąskę z plastikowego pojemnika, o ile nie porównują jej ceny z restauracją, bo to oczywiście nie ma sensu.
        To, że nie wszyscy zarabiają minimalną stawkę w Tajlandii, może z pewnością być prawdą tu i tam, chociaż wielu, którzy zarabiają pieniądze w branży hotelarskiej, często musi być zaniepokojonych.
        Dwie siostrzenice mojej żony pracowały w czterogwiazdkowym hotelu w Chiang Rai i musiały utrzymywać się ze swoich skromnych podstawowych zarobków, głównie z napiwków, które często były bardzo skąpe, nawet przy pracowitości i życzliwości, a czasem zupełnie ich nie było.
        Nawet butelki whisky z minibaru, które były otwierane i manipulowane w taki sposób, że nie było widać, że były pijane, musiały opłacać się z tej skromnej pensji.
        Większość z tych spekulantów, którzy dawali niewielkie napiwki i korzystali z minibaru, pochodziła z bogatego Zachodu.

      • Bert mówi

        Rzeczywiście Louise, dla wielu osób taki wyjazd to też spora część ich budżetu i wtedy szukają gdzie można zrobić coś taniej a gdzie coś droższego.
        W latach, kiedy obowiązywały nas wakacje szkolne, czesne itp., my też wybieraliśmy nieco tańsze linie lotnicze, teraz na szczęście stać nas na trochę więcej i latamy ekonomią premium.
        A 7/11 rzeczywiście istnieje dzięki tajskim robotnikom, którzy wykonują maksymalną pracę za minimalną stawkę i czasami zastanawiam się, dlaczego wszyscy ci ludzie kupują tutaj, 100 metrów dalej jest duże BigC, gdzie można kupić duże butelki (tak taniej za litr) sprzedać, a moja żona mówi: Chcieliby to, ale wtedy cały ich dzienny budżet przepadł wraz z 1 butelką szamponu, więc nie ma jedzenia na ten dzień. To jest coś, o czym wielu ludzi Zachodu powinno pomyśleć

  4. Leo Th. Ch godz mówi

    Fajna historia Gringo. Tytuł wydaje mi się trochę za krótki, można by go rozszerzyć o to, że dla Tajlandczyków wszystko jest paeng, co kupuje „partner farang”. Obowiązuje również w Holandii, jeśli kupuję tu kukurydzę, kolendrę, rambutan itp. i mój tajski partner pyta, ile za to zapłaciłem, zwykle słyszę, że to „paeng”. Zawsze trzeba się z tego śmiać. Co prawda ceny w Tajlandii poszły w górę, ale noclegi w gwiazdkowych hotelach i posiłki w dobrych restauracjach są zwykle nadal bardzo rozsądne cenowo. Dotyczy to również ceny benzyny, około 1 euro. Znane jest powiedzenie „Lepiej drogo niż nie na sprzedaż”, ale nie dotyczy to większości Tajów, którzy rok po roku muszą wiązać koniec z końcem, utrzymując minimalny dochód.

    • Pokój mówi

      Większość Tajów wcale nie musi żyć z dochodu minimalnego. Większość Tajów ma normalny dochód. A litr benzyny kosztuje 27 bahtów, czyli niewiele więcej niż 1 euro.

      • Leo Th. mówi

        Tajlandia Blog od 10-4-'18: średni dochód w Tajlandii na osobę wynosi 14.000 25.000 bahtów, a na gospodarstwo domowe XNUMX XNUMX bahtów miesięcznie. Jak inaczej nazwać to dochodem minimalnym? NA http://www.globalpetrolprices.com można przeczytać, że w dniach 18-6-'18 średnia cena benzyny w Tajlandii wynosiła 35,87 bahta, czyli około 1 euro.

  5. Jacek S mówi

    Kiedy kupujesz coś w Tajlandii, zwłaszcza na nocnym targu, naturalnie pytasz z góry o cenę. Twoja pierwsza reakcja powinna brzmieć: ZBYT DROGIE! Czy może być taniej? Wtedy zwykle następuje obniżka ceny. Ale wtedy nie musisz płacić od razu, ponieważ druga runda jest nadal możliwa. Na nocnych targach, takich jak Pat Pong, mogłem czasem wziąć podróbkę lub obejrzeć za 1/3 ceny wywoławczej.
    Ale musisz także działać na taksówkę lub przejażdżkę tuk-tukiem, jeśli nie ma licznika. Obecnie prawie wszystkie taksówki mają taksometr, ale w przeszłości trzeba było decydować o cenie przed wejściem na pokład. I zawsze: o wiele za drogo, czy może być taniej?

    Moja żona też jest bardzo oszczędna. Za 250 bahtów kupuje sobie piękną sukienkę, ale czasem taniej. Godzinę temu pokazała mi swoją nową torebkę: 50 bahtów!

    Nie dba też o buty. To ja wtedy staram się ją namówić na zakup droższych, bo wtedy masz je na dłużej i też lepiej działają. Wie, ale nie może nic na to poradzić. Dokładnie moja mama jak żyła… tam był przemyślany każdy grosz. Szkoda, że ​​tylko dwa razy widziała moją żonę… coś ich łączyło, te dwie panie… 🙂

    • Johna Chiang Rai mówi

      Drogi Sjaaku, nie musisz mnie uczyć tradingu, bo całe życie zajmuję się handlem.
      To, że trzeba pohandlować na nocnym targu, żeby dostać podróbkę za 1/3 ceny, też nie jest wielką sztuką, bo zwykle tajska żona kupiłaby go jeszcze taniej.
      Chodziło mi o to, że prawdziwej jakości nigdy nie można porównać z chińskim fałszywym zegarkiem, w którym nawet 1/3 ceny wciąż ma wystarczającą wartość dla handlarza.
      Jeśli jesteś zadowolony z takiego podróbki z nocnego targu, masz do tego prawo, choć oczywiście nigdy nie możesz tego porównać z jakością oryginału.
      Kolejny zegarek, który może nie jest podróbką znanej marki, jest często kupowany w Europie w każdym supermarkecie z lepszą jakością włącznie. gwarancja tańsza niż twoja chińska podróbka od Pat Ponga.
      Fakt, że wielu Tajów, z wyjątkiem wyjątków, nie potrzebuje butów specjalnej jakości, wynika z faktu, że wielu Tajów nienawidzi spacerów, zwłaszcza w upale.
      Jeśli następnie pokonujesz największe odległości Tuk Tukiem, Song taew lub motocyklem, możesz przebyć długą drogę z parą klapek za 80 bahtów lub nawet mniej.
      Ktoś, kto porusza się normalnie, zwłaszcza jeśli mieszka w Europie, z pewnością nie pozbędzie się takich kapci, a także będzie musiał zwrócić uwagę na jakość.
      Byłem wystarczająco często na rynku Pat Pong i doświadczyłem tylko wielu innych, że jest to miły rynek turystyczny na smakołyki, ale z pewnością w większości przypadków nie znajdziesz tu jakości.
      I dlatego obstaję przy swoim zdaniu, że porównując cenę trzeba też porównywać jakość, żeby nie było porównywanie jabłek z pomarańczami.
      Nawiasem mówiąc, moja żona też jest oszczędna, choć powoli przekonuje się, że TANIE jest bardzo często DROGIE.

      • Jacek S mówi

        Całkowicie się z Tobą zgadzam. Kiedyś kupowałem zegarki znajomym, którzy wiedzieli, że jadę do BKK. Osobiście wolałbym mieć prawdziwego Casio niż podróbkę Breitlinga.
        Mówię o dwudziestu latach...

        Nigdy wtedy nie grała, bo jej wtedy nie znałem. Widzę (nie pisałem tego do ciebie, ale ogólnie), że wielu obcokrajowców kończy handel bardzo szybko, ponieważ nie są do tego przyzwyczajeni.

        Co do butów: moja żona zdecydowanie powinna kupić dobre buty, a nie tanie klapki, które rozpadają się po dwóch tygodniach chodzenia (kupuje modne buty). Ale staram się też, żeby zrozumiała, co mówisz, i ona też powoli to rozumie.

  6. łyk mówi

    Szanowny Panie Janku.
    Przez chwilę myślałem, że dam Ci odpowiedź na Twoje założenie. Latam liniami KLM lub Etihad. te ceny są naprawdę bardzo od siebie odległe. Z Etihad teraz tylko 455 euro z KLM około 600 euro. Z Etihad mam przerwę półtorej lub do 3 godzin, jak chcę. Z Etihad dojeżdżam do BKK o 7:10 rano, więc mam jeszcze cały dzień na dotarcie tam, gdzie chcę. W przypadku KLM jest to około południa.
    Teraz robię sobie przerwę, bo krępują mnie nogi i nie chce mi się już tak długo siedzieć, walizek też nie dźwigam, ale zwracam uwagę na ceny. a jedzenie w Etihad jest z pewnością tak samo smaczne jak w KLM.

    A jeśli czegoś potrzebuję, to dostaję od razu.W KLM nigdy nie doświadczyłam tego inaczej. Nie chodzi tylko o cenę, ale także o łatwość i czas przylotu dla wielu regularnie latających.Nie chcę oceniać innych bez zastanowienia.
    Pozdrawiam i życzę miłego lotu, kiedy znowu polecisz

    • Johna Chiang Rai mówi

      Drogi Slopje, Oczywiście masz rację, że te loty są często tańsze, czasami widzę loty, które trwają dłużej niż 30 godzin i są nawet tańsze.
      Regularnie latałem również liniami Etihad, Emirates lub Oman Air, ale jeśli różnica w cenie nie jest zbyt duża, wolę lot bezpośredni.
      Chodziło mi o to, że wiele osób zwraca uwagę tylko na cenę i lubi zapomnieć lub nie wspominać o często długich czasach transferu.
      Jedynie wzmianka o cenie to często porównywanie jabłek z pomarańczami, bo nie każdy, kto ma lot, chce być tak długo w trasie.
      Jeśli ta kwota jest dużo większa, każdy może sam zdecydować, czy chce kupić te czasy.
      Różnica polega zwykle nie tylko na obsłudze i smaku jedzenia, ale na tym, czy ktoś jest skłonny zaakceptować te dłuższe czasy za niższą cenę.

      • Jacek S mówi

        Czy musisz lecieć do i z Bangkoku Lufthansą? To jedna z najdroższych linii lotniczych (wiem, pracowałem tam 30 lat). Samoloty są prawie zawsze zarezerwowane do ostatniego miejsca. Wiem to też z własnego doświadczenia… więc nie każdy wybiera najtańszy lot.
        Reputacja firmy: niezawodność, bezpieczeństwo (!) i wygoda (bez postoju) mają znaczenie.

        • Johna Chiang Rai mówi

          Drogi Sjaaku, Trafiłeś w sedno, można najpierw mówić o taniości porównując produkt z naprawdę podobnym.
          Na przykład, jeśli porównasz bezpośredni lot z Lufthansy, KLM lub Thai Airways i zobaczysz, że jedna z tych 3 firm, które oferują prawie takie same koszty, to możesz najpierw mówić o taniej ofercie.
          Jeśli następnie porównamy tę cenę z lotem z przesiadką, tak naprawdę mówimy o nieuczciwym porównaniu, ponieważ dla wielu osób lot bezpośredni jest produktem wyższej jakości.
          Nawet przy cenie hotelu można mówić o taniej tylko wtedy, gdy można zarezerwować dokładnie ten sam pokój ze śniadaniem w określonym biurze podróży.
          Jeśli zamierzasz to porównać z hotelem po drugiej stronie ulicy, z nieco większym pokojem, to nie jest to uczciwe porównanie i nic innego jak porównanie jabłek z pomarańczami.
          Nawet jeśli ubrania są piękne, nieuzasadnione jest porównywanie cen, jeśli jedna składa się z prawdziwej bawełny lub wełny, a druga z 60% poliestru.
          Fakt, że ktoś nie chce lub nie może wydać więcej na dany produkt, może być dla tej osoby tańszy, ale naprawdę tańszy wymaga uczciwego porównania.

  7. Pieter mówi

    Aby uniknąć „paeng” ze strony mojego partnera, który zawsze pyta, ile coś zostało kupione, nie poddaję się i zawsze podaję niższą cenę niż rzeczywista.
    Wreszcie, trzeba utrzymać kościół w środku.

    • Rob W. mówi

      Mam nadzieję, że ta wiadomość to ironia? Brak szczerej i otwartej komunikacji nigdy nie przynosi korzyści związkowi. Po prostu bądź szczery w swoich działaniach, żadnych tajemnic, żadnych kłamstw (nawet jeśli nie kryje się za tym nic złego). W najlepszym przypadku Twój partner może wiedzieć, jak uzyskać lepszą cenę/jakość, a w najgorszym przypadku Twój partner może nie zgodzić się co do zakupów, ale pod warunkiem, że stanowią one stosunkowo sprawiedliwą część Twojego domowego budżetu i dochodów, nie powinno być żadnych problem. są. Jeśli wydajesz jej pieniądze na drogie rzeczy, rozumiem, że nie są zadowoleni z „za drogich” zakupów. Jeśli jest to Twoja część budżetu, Twój partner może okazać się bardziej wyrozumiały.

      Uwaga: @edactie, piękne to zdjęcie. Wyraźny przykład portfela NIE! 555 🙂

      • Pieter mówi

        ha ha,
        Jest tylko jeden budżet i to jest mój budżet, poza tym nie ma na co narzekać.
        I… dla przypomnienia, od ponad 12 lat komunikujemy się doskonale.

  8. Dennis mówi

    Uderza mnie duża ilość „śmieci”, które możemy bardzo tanio kupić w Holandii np. w Hema, Blokken czy Action. Jeśli wtedy zobaczę, że podobne (być może te same rzeczy) na 7/11 i Big C muszą kosztować wielokrotność, to jasne jest, kto czerpie zysk. To też powinno być znacznie tańsze w Tajlandii, prawda? Sklep taki jak Action byłby kopalnią złota w Tajlandii (już jest w Holandii).

    Oczywiście można też zrobić tani ruch na różnych rynkach, ale zwykle nie lub niewiele taniej niż w Holandii. Nie dotyczy to rzeczy codziennych, choć np. piwo w Tajlandii na pewno nie jest tańsze w supermarkecie niż w Holandii.

    • Bert mówi

      Te sklepy są ich pełne w TH, po prostu musisz je poznać jako takie.
      Przykładem jest DAISO, która jest japońską siecią handlową i zaczyna się od 60 THB. Nieco lepsza jakość niż w sklepach 20 THB i na rynku. Istnieje kilka sieci o podobnym asortymencie. Beejte podobny do Action w Holandii.
      I nawet w Robinsonie jest teraz cały dział (myślę, że z konieczności), gdzie wiele artykułów jest oferowanych za 60 bahtów.

  9. Jacques mówi

    Jak patrzę na własny portfel, to w Tajlandii na podobne towary wydaję więcej pieniędzy niż w Holandii. To tylko to, co kupujesz i uważasz za ważne. Uderza mnie różnorodność odwiedzających rynek. Moja żona ma stragan z małżami i innymi szkodnikami, takimi jak kraby. Krab często jest drogi, także dla nas przy zakupie i jest sprzedawany z niewielką dopłatą, przez co jest jeszcze droższy. Jednak jest to chętnie odejmowane i codziennie jesteśmy czyści. Nigdy bym tego nie kupił za taką kwotę (wszystko ma dla mnie cenę maksymalną), ale Tajowie kupują jakość, zwłaszcza jeśli im się podoba. Tak więc paeng jest pojęciem względnym dla pewnej grupy Tajów. Regularnie widuję również obcokrajowców robiących zakupy z Tajkami, a potem zawsze jest tak, że kobieta zamawia, a mężczyzna bierze cięcie i często z wątpliwą twarzą. Czy ta wątpliwa twarz zależy od cen, dopiero się okaże.

  10. rene23 mówi

    Dlaczego tanio?
    Wino: paeeng!
    Piwo: paeeng!
    Woda pitna: w Tajlandii ponad 1000 razy droższa niż w Holandii !! Czy na to też jest słowo?

  11. Jacek S mówi

    Woda pitna 1000 razy droższa? Ile płaci się w Tajlandii? 5000 bahtów za butelkę wody? Idź i kup butelkę wody w sklepie w Holandii... Myślę, że kosztuje około 2,50 euro. Moim zdaniem jest to znacznie droższe niż 7 czy 10 bahtów.
    Ale oczywiście mówisz o wodzie z kranu. Za wodę płacę mniej niż 200 bahtów miesięcznie. Robimy z nim wszystko: podlewamy ogród, napełniamy staw, co tylko zechcemy. I my też to pijemy. Kupiłem w tym celu instalację odwróconej osmozy, która też nie kosztowała mnie ręki.
    Teraz wariujemy. Oczywiście z tą instalacją jest drożej. Ale: ta instalacja należy do naszego domu. Kup dom (lub wynajmij go) w Holandii za taką samą wielkość jak tutaj. Porównaj tę cenę. Wydaje się, że wynajem i domy zajmowane przez właścicieli są dziesięć razy droższe w Holandii niż w Tajlandii. Zaopatrzenie w prąd i wodę należy do Twojego domu. Dodaj te koszty do kosztów domu przez całe życie, a nadal będziesz o wiele setek euro lub tysięcy bahtów tajskich tańszy w Tajlandii.

    Widzę to w kółko…. są tacy, którzy widzą szklankę do połowy pustą, a inni, że do połowy pełną. Kilka rzeczy, które są droższe w Tajlandii, nadal nie przewyższa wszystkich kosztów ponoszonych w Holandii.

    Więc um… woda pitna? Czas trwania? Kosztuje mnie to ułamek 200 bahtów miesięcznie. Zaryzykuję stwierdzenie, że woda DRINK z kranu kosztuje mnie mniej niż 20 bahtów za cały miesiąc.

    • Michel mówi

      Racja Sjaak, moja woda pitna też pochodzi z systemu odwróconej osmozy i nadaje się doskonale do picia.

      Zbudowaliśmy też dla nas dom, pełen komfort, jakiego można sobie życzyć, niezbyt duży. Koszt 1.6 miliona bahtów. Wszystko było wliczone w cenę - bardzo przestronna kuchnia IKEA, piękna garderoba, piękna w pełni wykończona łazienka, cały sprzęt AGD, nowe jakościowo meble i wszystkie sprzęty AGD. Krótko mówiąc, wszystko nowe i zaczęło się od zera. Tylko działka budowlana, którą już mieliśmy. Jeśli mnie pytasz, tania jak barszcz w porównaniu z Belgią.

      Mogę śmiało powiedzieć, że nasze miesięczne wydatki to około 35000 800 THB. Mamy tego więcej niż dość. Główne koszty roczne (ubezpieczenie) nie są tutaj uwzględnione. Jeśli wiesz, że mój miesięczny czynsz w samej Belgii wynosił XNUMX €, nie chcę wracać do mojego kraju za żadne pieniądze. Dobry klimat dostaję za darmo.

      Mój wybór już dawno został dokonany za mnie.

      • dodatek do płuc mówi

        Drogi Michel i czytelnicy tego bloga,
        wreszcie cena odpowiadająca rzeczywistości. Jeśli chodzi o ceny, to lepiej nie wspominać o nich na tym blogu, bo możesz być pewien, że zawsze znajdą się tacy, którym idzie lepiej: jak coś kupisz, to oni zrobią to znacznie taniej, jak coś sprzedasz, to dostaniesz więcej i więcej niż to, co masz…
        Te 35.000 XNUMX THB/m kosztów utrzymania bardzo dobrze odpowiada rzeczywistości i wiem z doświadczenia, że ​​naprawdę można za to dobrze żyć. Sam od lat prowadzę tu coś w rodzaju księgowości, więc doskonale wiem, jakie są miesięczne wydatki. Co miesiąc chodzę do Makro, gdzie co miesiąc kupuję różne produkty, które są mniej więcej takie same. Kiedy potem widzę, ile płacę i jak i czym jest wypełniony mój koszyk, to muszę dojść do wniosku, że nie mam tego w Belgii za te pieniądze, które z łatwością wyniosłyby podwójnie.
        Piwo drogie? Tu pijemy, w normalnej knajpie, a więc bez baru z 'dodatkami', dużą butelkę piwa za 65THB, a na wybrzeżu, na plaży, za 90THB (duża butelka). To odpowiednio +/- 1.5 i 2.5 Eu…. Chciałbym zobaczyć, gdzie można to zrobić w Holandii lub Belgii w pubie lub na wybrzeżu….????
        Z tym, że wino jest drogie, zgadzam się. Jakość ceny jest bardzo zła. Dlatego nie kupuję już tego „Chateau Migraine”, chyba że potrzebuję go do gotowania niektórych potraw.
        Dla turystów lub gości zimowych jest zupełnie inaczej i nie są oni tak naprawdę świadomi średniej długości życia tutaj w Tajlandii.

        • Michel mówi

          Drogi Lung Addie,

          Rzeczywiście, jeśli coś tutaj ogłosisz, czasami masz szansę, że twoja historia zostanie unieważniona. Cieszę się, że mój szacunkowy szacunek miesięcznych kosztów został przez Państwa potwierdzony.

          Żeby było jasne, mieszkam tylko z moją tajską żoną (bez dzieci). Te 35000 XNUMX THB to z pewnością więcej niż wystarczająco. Nie bywam w pubach, ale regularnie wychodzę na kolację. Wtedy cena nie jest dla nas istotna.

          Ponieważ nie musimy płacić czynszu, a musimy wydać „tylko” 35000 XNUMX THB, możemy co miesiąc sporo zaoszczędzić. Mam dużą emeryturę, ale jestem przekonany, że niewiele z tej kwoty zostałoby w Belgii na koniec miesiąca.

          Miałem to szczęście, że mogłem tu budować za rozsądną cenę. W Belgii można o tym tylko pomarzyć. Nie rozumiem tematu tej dyskusji, że „Tajlandia” byłaby droga. Dla nas, obcokrajowców, myślę, że mogę powiedzieć, że Tajlandia jest jak dotąd bardziej niż tania. To po prostu „jak żyjesz”, myślę, że możesz zrobić to tak drogo, jak chcesz, po prostu użyj trochę zdrowego rozsądku 😉


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową