Przez te wszystkie lata, które spędziłem na wakacjach w Tajlandii, przejechałem wiele kilometrów wynajętym samochodem. Często przejeżdżałem przez północ i wschód kraju i nigdy nie doznałem zadrapania ani wgniecenia. A to wiele znaczy w tym kraju.

Musisz uważać na wszystko. W szczególności samochody zaparkowane wzdłuż drogi mogą po prostu odjechać. Spójrz w lustro, aby upewnić się, że nie nadjeżdża żaden ruch; nigdy nie słyszałem o tym.

Święty patron

Nie bardzo wierzę w duchy i bogów, ale w Tajlandii moja wiara została wzmocniona. Na przykład, kiedy przyjeżdżam do Bangkoku i zostaję tam przez kilka dni, aby się zaaklimatyzować, zawsze idę do świątyni Erawan. Wewnętrznie zawsze muszę się uśmiechać z powodu całego zamieszania wokół wielbienia Boga. Ale wciąż… nigdy nie wiadomo. Bogowie, nie mówiąc już o wielu tajlandzkich duchach, docenili samą moją obecność. Jestem im również za to wdzięczny i aby to udowodnić, zawsze dekoruję lusterko mojego wypożyczonego samochodu Phuang Malai, taką piękną girlandą z kwiatów jaśminu i małych różyczek.

Jego głębszym znaczeniem jest prośba do Bogów o szczęście. Podczas wieszania malai Tajowie składają pobożnie ręce i kierują prośbę do wyższych sfer.

Moje działania nie idą tak daleko. Dla mnie to bardziej świąteczna rzecz, podczas której czuję, że wnoszę bardzo mały wkład w utrzymanie tej tradycji. To także mała nagroda dla osób, które wykonają wdzięczne girlandy z kwiatów i sprzedają je na skrzyżowaniach dróg z sygnalizacją świetlną.

Na motorowerze

Jest takie miejsce, gdzie zawsze wypożyczam motorower, a raczej lekki motocykl zamiast samochodu: Pattaya.

Odnieś wrażenie, że ruch w tym miejscu jest coraz większy. Na Beachroad, a także na Secondroad jest więcej korków niż w Bangkoku w godzinach szczytu. Dlatego wypożycz tam motocykl, którym możesz poruszać się między stojącymi samochodami. W pewnym momencie zauważam starszą kobietę, która swoim wózkiem próbuje sprzedawać kwiaty, w tym malai. Nie mogę się oprzeć dekorowaniu mojego środka transportu nie mniej niż dwoma elementami. Osoby postronne musiały się uśmiechać, a piękna kobieta uśmiechała się do mnie częściej niż zwykle.

Więc mężczyźni, których znasz, z malai na swoim motorowerze, naprawdę są w centrum uwagi. A co jest o wiele ważniejsze; po dwóch tygodniach w Pattaya bez zadrapania na mojej Hondzie i sobie mogłem pożegnać się z tym miejscem. Czy w końcu bogowie i duchy mogą istnieć?

4 odpowiedzi na „Ani jednego zadrapania na moim motorowerze w Pattaya”

  1. Jacques mówi

    Tak Józefie bez szczęścia nikt nie skorzysta. Wypadek jest w małym kącie. Mam motocykl w Pattaya od czterech lat i wciąż jest w nowym stanie. Jak dotąd nie poszło mi zbyt źle, ale jest i pozostaje uważać i jeździć zapobiegawczo. Moja żona zawsze wiesza te wieńce z kwiatów w naszych samochodach. Ładnie pachnie, ale pozbawia trochę widoczności, jeśli powiesisz je na lusterku wstecznym. Moja żona właściwie sama się tego pozbyła. Teraz kładzie je za kierownicą i zapach pozostaje ten sam. Mieliśmy wypadki z samochodem. Oczywiście nigdy nie nasza wina, raz duży rower w bok z obcokrajowcem. Anglik w pośpiechu. Kiedyś duża ciężarówka z tyłu naszej ciężarówki w Ang Thong. To była przerażająca chwila. Utknęli w korku, a na przelewie miała ciężarówkę, której hamulce osłabły i były pełne z tyłu. Na szczęście obyło się bez obrażeń szyi, więc wieniec z kwiatów zadziałał.

  2. janbeute mówi

    Mówiąc o szczęściu.
    W ubiegłą niedzielę rano z zagmatwanego Soi na ulicę wypadł kawałek bambusa o długości około czterech metrów.
    Potem przyjechał tragarz, starszy pan na starym rowerze, który zabrał na swój rower kawałek bambusa o łącznej długości około 10 metrów.
    Musiałeś więc szybko skręcić na motocyklu, a potem nie masz czasu na odbicie.
    Nie otrzymuj przypomnienia, jeśli za tobą jedzie samochód, który zamierza wyprzedzić.
    Jeśli jedziesz tutaj samochodem lub motocyklem, twoja uwaga nie może odpocząć ani na chwilę, bo inaczej wiesz.

    Jana Beuta.

    • teos mówi

      @Jan Beute. To prawda. ! nie zwracaj uwagi na chwilę lub nie patrz w lusterka podczas manewru i BANG! Czasami wydaje się, że kolejny użytkownik drogi spada z nieba. Patrzę w lewo, patrzę w prawo, a pusta jezdnia jedzie i głośno trąbi za mną. Skąd on pochodzi? Nie wiem, mówi moja żona. Przygodowy tutaj, że samochód i motocykl jazdy.

  3. frankytravels mówi

    Od lat jeżdżę z malai po obu stronach kierownicy mojej Hondy Wave 125. Na początku były to świeże kwiaty, ale przerzuciłam się na plastikowe wieszaki. I tak nie czuć ich zapachu na motocyklu. Tajowie wyraźnie doceniają moją wiarę w szczęście. Przejechane już 35.000 XNUMX km bez uszkodzeń. Dzięki puang malai czy też dzięki mojej nieustannej uwadze?


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową