Inkwizytor i „lungplujabaan” (szpital)

Przez Inkwizytora
Opublikowany w Kolumna
tagi: ,
7 października 2015

Silna gorączka, ból w dole pleców, prawie niemożność jedzenia przez kilka dni. Kłopoty przeradzają się w dreszcze, bardzo wysoką gorączkę, bóle mięśni i inne dolegliwości. Inkwizytor jest chory, bardzo chory. Ale odkłada wizytę w szpitalu, najpierw chce załatwić swoją roczną wizę - nierozsądek rozgorączkowanego człowieka.

Potem nadszedł czas, na pięć dni przed wygaśnięciem ważności wizy, Inkwizytor trafia do Sakhun Nakon, samodzielna jazda nie jest już możliwa. Zupełne nieprzygotowanie – brak zdjęć paszportowych, brak wypełnionego wniosku, ale na szczęście tutejsze biuro jest dość elastyczne. Podczas gdy Inkwizytorowi wolno robić zdjęcia paszportowe, funkcjonariusze już wypełniają niezbędne formularze.

Kiedy można rozpocząć odwrót, Inkwizytor upada całkowicie osłabiony. I musi jechać do najbliższego szpitala.

Czy może dostać jedyny pokój VIP, 3.500 bahtów dziennie. Od razu zakłada się mu baxtery i przez kilka kolejnych dni przechodzi różnego rodzaju badania, badania krwi, badanie moczu. Przez resztę czasu majaczy i poci się w tym dziwnym pokoju „VIP”. Mrówki pełzają po podłodze w łazience. Jedynym oferowanym jedzeniem jest khratom, cienka zupa ryżowa, wszystkie posiłki są takie same. Duży zegar wisi blisko końca łóżka i sprawia, że ​​czas płynie o wiele za wolno. Inkwizytor musi jechać karetką do innej placówki, w której można wykonać badanie MIR, szpital nie ma takiego sprzętu.

W międzyczasie odbyło się wiele dyskusji: z firmą ubezpieczeniową. Próbują to rozgryźć. Na początku informują, że istnieje historia. Tak, dwadzieścia pięć lat temu twoja polisa stanowiła, że ​​po dwóch latach zostaniesz ponownie objęty ubezpieczeniem. Następnie: Najpierw musisz zapłacić wszystko sam, po 3 miesiącach zwrócimy Ci pieniądze, jeśli plik zostanie zaakceptowany. Inkwizytor nie może powstrzymać śmiechu. A potem dzwoni do bardzo wpływowej osoby. Cztery godziny później wszystko jest w porządku, pokrywają i płacą szpitalowi bezpośrednio z pierwszego rachunku. W Tajlandii ważne są dobre relacje. Ale zabawa jest inna, chcesz leczenia zamiast kłopotów finansowych.

Po czterech dniach poszukiwań i nic nie robienia werdykt: „to nerki, ale nie mamy możliwości dalszego leczenia. Lepiej się ruszać”. Rachunek jest niski jak na Isaana: 78.000 13.000 bahtów, nieźle jak na ubezpieczenie. Inkwizytor jedzie karetką do Udon Thani. Ta karetka kosztuje 2.000 XNUMX bahtów i musi zapłacić sam De Inquisitor, klauzula w polisie mówi, że pokrywa ona tylko do XNUMX bahtów.

Jazda jest ekscytująca. Leżą cię zupełnie płasko w kierunku jazdy, tak że De Inquisitor może podziwiać tylko goły sufit. Wąskie koryto jest zdecydowanie za krótkie, jazda trwa ponad dwie godziny, więc przyjazd to ulga. Bangkok Szpital Udon. Siostra tej sprawy w Pattaya.

Natychmiast po przybyciu na OIOM, horror. Inkwizytor jest podłączony do wszelkiego rodzaju urządzeń – nikt już nie musi tu przychodzić, roboty wykonują maszyny. Z dużą ilością futurystycznego hałasu ciśnieniomierz pompuje się co dwadzieścia minut. Sygnał dźwiękowy informuje, gdy jeden z baxterów jest pusty. Monitor pracy serca nieustannie piszczy i bełkocze, doprowadzając Cię do szału. Leżysz w gorączce i znowu ten zegar na ścianie w nogach łóżka – okropny. Zapytany przez De Inquisitor, dlaczego tu jest, odpowiedź brzmi: „ustabilizujemy cię”.

Dzień trzeci Inkwizytor domaga się umieszczenia w pokoju, uważa się za wystarczająco „ustabilizowanego”. I to jest dozwolone. Ulga. Piękny pokój dwuosobowy. Siedem tysięcy bahtów dziennie, Inkwizytor nie dba o ubezpieczenie. I łącznikowy rodzaj pokoju hotelowego – dla rodziny. Tak, może zostać za tę samą cenę, trzeba tylko dopłacić za jedzenie.

Żona Inkwizytora zaskoczyła go już w poprzednim szpitalu, śpiąc z córką na sofie. Tutaj jest jeszcze fajniej: kuchnia z lodówką i kuchenką mikrofalową, ładna prywatna łazienka, prywatna telewizja. Ładnie zdobiony w ładne, delikatne kolory. Tak, to jest dobre dla morale.

Obsługa, cóż, opieka jest fantastyczna w tym szpitalu, nigdy wcześniej nie doświadczyłem. Pielęgniarki miłe, sympatyczne. Ból odłożyli na dalszy plan, bo tutaj Inkwizytor musi wiele znieść. Otrzymuje nawet trzy transfuzje krwi, co prowadzi do wesołości: tajska krew, czy opalę się teraz? I móc płynnie mówić i czytać po tajsku?

Operacje przez dziurkę od klucza, skany, co tylko chcesz, a on to miał. Nadmierny ból w lewej nerce, ale przyczyna pozostaje nieznana, trzeba szukać dalej. Ale pielęgniarki nadal znoszą wybryki Inkwizytora. Żartują, zmieniają bandaże, bezboleśnie wbijają igły do ​​baxterów i innych płynów, przychodzą parami myć Inkwizytora, nocne siostry przychodzą do jego pokoju nadrabiać zaległości po rundzie. Krótko mówiąc, czynią cierpienie znośnym. Bo zawsze jest ból. Po drobnej operacji nerki są bardzo wrażliwe, do lewej nerki założono dren, który boli przez wiele dni, jak po dźgnięciu nożem.

Posuwa się to nawet do tego stopnia, że ​​po prawie dwóch tygodniach pojawia się słowo rak. Cóż, to oczywiście zadaje De Inquisitorowi cios w psychikę. Zwłaszcza, gdy mówi się mu, że lepiej przenieść się do macierzystej firmy: Bangkok Hospital w Bangkoku. Tam mają lepszy i nowszy sprzęt. Co to powinno być, więc śmiało z kozą. Zorganizuj karetkę. Inkwizytor wciąż pamięta ostatnie dwie godziny tortur i stawia swoje żądania: chce siedzieć, a nie leżeć i patrzeć w kierunku jazdy. Chce również określić, kiedy potrzebny jest „przystanek na regenerację”. Wszystko bez problemu i to też jest dozwolone: ​​rachunek za karetkę wynosi 48.000 300.000 bahtów, do zapłacenia we własnym zakresie. Gadsammejee, Inkwizytor powinien polecieć samolotem. Rachunek za szpital wynosi tutaj XNUMX XNUMX bahtów. Za ubezpieczenie.

Bangkok Hospital w Bangkoku jest ogromny, w środku kompleksu znajduje się nawet centrum handlowe. Ale także nieco przestarzała infrastruktura, pokój przypomina trochę Fawlty Towers. Opieka tutaj jest też dużo mniej, bardziej rutynowa bez empatii. De Inquisitor nie ma zbyt wiele czasu na obserwację, ponieważ jego stan się pogarsza. Zgubione jedenaście kilogramów, ogromne zatrucie krwi i mocno zainfekowane nerki sprawiają, że jego stan jest graniczny. Najpierw idą zbadać podejrzenie raka, mają do tego maszynę. Skan PET-ST. Całe twoje ciało jest sprawdzane pod kątem jakichkolwiek błędów. Potem De Inquisitor musi jeszcze czekać cztery ekscytujące godziny na wynik, ale warto: żadnego raka, nigdzie. Również szczęśliwy - ogląda się też płuca (wszystkie narządy, właściwie wszystkie części ciała), Inkwizytor, jako notoryczny palacz od czterdziestu lat, boi się śladów. Ale nic, nawet drobinki.

Odkryli dużo „dzikiego mięsa” na ścianie brzucha. A za tym stoi niedrożność, która blokuje lewą nerkę - prawdopodobnie od ponad roku, co też jest słuszne, bo miałam regularne bóle i stany zapalne. Więc operacja przez dziurkę od klucza i zeskrob to coś. Kiedy Inkwizytor budzi się wcześniej niż oczekiwano, słyszy, że widzieli teraz coś innego i znowu musi wejść pod jakąś maszynę. Odkrywa kamień nerkowy wielkości 5 mm, który był niewidoczny do czasu usunięcia przeszkody (polipa). Idź, pod kruszarkę do kamieni nerkowych, wreszcie bezbolesny bułka z masłem.

Od tego momentu sprawy w The Inquisitor toczą się do przodu. Staje się trudnym pacjentem. Teraz nie może iść wystarczająco szybko. I zapomina, że ​​fizycznie praktycznie nigdzie go nie ma, ale zauważa, że ​​idąc na spacer - po 20 metrach jest wyczerpany.

Jedzenie w tajskich szpitalach jest zabawne. Tutaj można wybierać z menu (tak było też w Udon Thani), a samo jedzenie jest zwykle bardzo dobre. Ale miła rzecz: przykuty do łóżka dzień, w którym wysyłasz swoją ukochaną do McDonalda na cheeseburgera. Albo do Bon Pain na fajną kanapkę. Codzienne ciasto. O wiele lepsze niż ta europejska dieta „bezpieczna rzecz”!

Po kilku dniach rekonwalescencji De Inquisitor daje z siebie wszystko. W górę ulicy, na rynek po drugiej stronie ulicy, na który wyglądał tak rozpaczliwie, kiedy był tak zły. Tylko po to, by po piętnastu minutach szybko się poddać, zostać wepchniętym przez najsłodszego na wózek inwalidzki i do pokoju, gdzie natychmiast zasypia.

Rany, to zajmie tygodnie, zanim wyzdrowieje, zdaje sobie sprawę Inkwizytor.

To daje dobre uczucie, gdy dwaj lekarze przychodzą z meldunkiem, że jest „całkowicie wyleczony”. Bez bólu, bez gorączki, czysta krew. Nigdy więcej letargu. Nerki znów pracują normalnie. Rachunek tutaj w Bangkoku: 600.000 XNUMX bahtów. Inkwizytor będzie zaniepokojony. A pobyt w szpitalu przez trzydzieści jeden dni to też nie wszystko.

Wracamy do domu z przeszkodami: najpierw ciesz się 3 dniami w Bangkoku, w hotelu Ambassador. Masaże i jedzenie, dużo jedzenia, bez względu na koszty. Inkwizytor musi przytyć jedenaście kilogramów.

Potem samolot do Udon Thani, hotel Centara i ta sama historia co w Bangkoku: smacznego. I dziękuję tamtejszym pielęgniarkom.

I wreszcie do domu, do mojej wioski, za którą naprawdę zaczęłam tęsknić. Ci och, tacy przyjaźni i pomocni ludzie. Ponieważ wyjechaliśmy nie wiedząc, że nie będzie nas przez ponad miesiąc, De Inquisitor obawiał się najgorszego. Dwa zdechłe koty w domu, dwa wściekłe psy z samotności, ogród zamienił się w dżunglę. Ale nie. Sąsiedzi zadbali o ogród, tylko trochę drobnych chwastów. Psy otrzymywały codzienne jedzenie i uwagę, podobnie jak koty i przepełnioną kuwetę, którą codziennie sprzątały i wystawiały na zewnątrz.

Ci ludzie są tak współczujący, że to błogosławieństwo: Siedmiu z nich odwiedziło mnie w Sakhun Nakon. Dziesięciu z nich odwiedziło mnie w Udon Thani, które jest oddalone o około 300 km tam iz powrotem! Jedenaściemu udało się to nawet na motorowerze.

Na drugi dzień po powrocie do domu przyjechało pół wsi. Dla pewnego rodzaju błogosławieństwa: niżej podpisany musiał położyć z przodu jajko i trochę kleistego ryżu, drugą rękę trzymać prosto, ludzie wzięli sznurek, wymamrotali modlitwę i zawiązali sznurek wokół mojego nadgarstka. Do tego każdy dał kolejne 100 bahtów. Który De Inquisitor natychmiast zainwestował w kilka kartonów piwa i kilka butelek Lao Kao. Bez możliwości samodzielnego wypicia kropli alkoholu, czyli po 10 października.

Nigdy nie chcę stąd wyjeżdżać!

17 odpowiedzi na „Inkwizytor i „lungplujabaan” (szpital)”

  1. Ronny Lat Phrao mówi

    W końcu wyzdrowiałem i to jest najbardziej wyjątkowe.
    Już „gładzica, tchin, santé”, choć będzie musiała poczekać do niedzieli.

  2. Mark mówi

    Miło słyszeć, że Inkwizytor wrócił do zdrowia w swoim ukochanym miejscu Izaana.
    Jego doświadczenie, jakkolwiek bolesne, rzuca inne światło na życie farrangów w wioskach na północy i wschodzie.

    Zazwyczaj ostrzega się mnie, żebym osiedlił się przynajmniej kilkaset mil od jej ojczyzny, jeśli za kilka lat będziemy mogli przenieść się do Tajlandii. „Wady” farrang” w wioskach wiejskich są mi teraz znane, częściowo jako ekspertowi z doświadczenia.

    Jednak to, co opisuje tutaj Inkwizytor, jest cudownie korzystną perspektywą dla starzejącego się farrang: troskliwy partner, troskliwa rodzina, troskliwi sąsiedzi, połowa wioski zaangażowana z troski, dobra ciepła ludzka opieka medyczna.

    Wystarczy dodać administracyjne kłopoty związane z kąpielami z ubezpieczycielem.

    Alternatywa polegająca na siedzeniu tutaj w zimnym, niskim kraju żab w dłuższej perspektywie marnowaniu się za kurtyną w podeszłym wieku instytucji i okazjonalnym objazdem do „bezosobowego” szpitala… nie, dziękuję.

    Z życiem i dobrobytem przeprowadzimy się za kilka lat do jej rodzinnego regionu pośrodku pól ryżowych pod tą kiścią palm.

    • Jan V mówi

      Marku, nie bagatelizuj kosztów zdrowotnych! Są bezcenne i wielu nie stać na ubezpieczenie, ponieważ są za stare lub z powodu niebotycznych składek ubezpieczeniowych! Również z późniejszymi dolegliwościami nerek (nie życzę mu ich!!!) nie może już polegać na swoim ubezpieczeniu..... Jak możesz za to wszystko zapłacić?
      Wciąż jest o czym myśleć!
      Powodzenia, jeśli wkrótce zamieszkasz w tym pięknym kraju. Nie żałowałem tego przez jeden dzień!

      • Harry N mówi

        Moderator: proszę nie rozmawiać

  3. Michel mówi

    Mój Boże, co za kłopot, naprawdę tylko dziczyzna i kamień nerkowy.
    Miło czytać, że dobrze przeżyłeś tę przygodę i że jesteś z powrotem w domu w dobrym zdrowiu wśród tych wszystkich wspaniałych ludzi.
    Od teraz pij więcej wody i używaj mniej soli. Uważaj też na wszystko, co zawiera dużo wapnia.
    Powodzenia w dalszej rekonwalescencji.

  4. Tino Kuisa mówi

    Cieszę się, że wracasz do zdrowia po tym całym nieszczęściu! Odwaga!

    Przepraszam, że mówię coś o „lungplujabaan” (szpital), ponieważ warto znać to słowo.
    Jest to โรพยาบาล lub roong pha yaa ban, „pha” z wysokim tonem i resztą tonu średniego. „Roong” to budynek, „phayaa” to choroba lub stan (podejrzewam), a „praca” to opieka. Więcej:

    Anoe job (mała opieka) przedszkole
    Ratta job (państwo – opiekuj się) rządem

  5. Tino Kuisa mówi

    To musi być โรงพยาบาล, งงู nigdy nie zapomniane

  6. Ruud mówi

    Drogi Inkwizytorze,
    Dobrze słyszeć, że czujesz się lepiej i że ludzie wokół ciebie dobrze się tobą opiekują.
    Jako gość widziałem już kilka tajskich szpitali, ale nadal dobrze jest uzyskać lepszy wgląd w to, jak tego doświadczyłeś.

    Chociaż masz się dobrze, nadal jestem w szoku po Twojej wiadomości dotyczącej kosztów. Teraz stało się dla mnie jasne, że ubezpieczenie zdrowotne w Tajlandii jest koniecznością tam, gdzie wcześniej myślałem, że nie będzie tak szybko.
    Całkowite koszty wynoszą 1.039.000 XNUMX XNUMX Bath, co oznacza, że ​​niektórzy Holendrzy czy Belgowie w Tajlandii z pewnością wpadną w kłopoty finansowe, jeśli nie będą ubezpieczeni.

    Dzięki za wiadomość. Otworzyłeś mi oczy!!!

  7. NicoB mówi

    Drogi Inkwizytorze, gratulacje, że mimo wszystko wszystko dobrze się skończyło.
    Twoja historia jest szczegółowa i przeplatana pięknymi, zabawnymi szczegółami, a jednocześnie pozostaje ekscytująca i och, jakże bolesna, przekonująca, pięknie opowiedziana!
    Ten aspekt kosztów jest czymś, co z pewnością zasługuje na uwagę, co również dzieje się regularnie na Thailandblogu, jeśli nie masz dużego kapitału, zdecydowanie zalecane jest ubezpieczenie, aby w razie nieszczęścia można było podjąć odpowiednią interwencję bez bankructwa .
    Jeśli nie ma kapitału i ubezpieczenia, trzeba zdać się na szpitale państwowe, w których nadal można uzyskać rozsądną opiekę zdrowotną za znacznie niższą stawkę.
    Powodzenia w dalszej rekonwalescencji.
    NicoB

  8. William mówi

    Drogi Inkwizytorze,

    Powodzenia w nadchodzących dniach i……. co za cudowni ludzie w Isaan.
    Nie mieszkam tam (już), bo nie mogę znieść „pokoju”, ale jeśli chodzi o ludzi !!
    Rozumiem, co umieściłeś na końcu swojego posta.

    Zjedz „pyszne Lao Kao” po 10 października.

    Pozdrowienia,
    William.

  9. Jan V mówi

    Drogi Inkwizytorze, cieszę się, że wracasz do dawnego siebie!
    Po tym całym zgiełku zdecydowanie powinniśmy się znowu odwiedzić!
    Tymczasem mamy nadzieję, że masz się dobrze!
    Jan i Supana

  10. peter mówi

    Drogi Inkwizytorze

    Dobrze słyszeć, że sytuacja się poprawia

    Sam mieszkam w Tajlandii [Songkla, Chonburi Chiangmai] od około dziesięciu lat, a obecnie już od 4 lat w Nongkhai.
    Jak również koszty, wciąż bez ubezpieczenia.

    Sam byłem dwa razy w szpitalu z powodu dengi i infekcji bakteryjnej nóg w Laosie i niestety zapłaciłem za to z własnej kieszeni [2 35000 bahtów].

    Chciałbym się od Was dowiedzieć, jeśli to możliwe, jakie ubezpieczenie posiadacie i jakie są ewentualne miesięczne koszty.
    Mój e-mail: [email chroniony]

    Z góry dziękuję Piotrze

    • NicoB mówi

      Moderator: proszę nie rozmawiać.

  11. wujek mówi

    Naprawdę piękny zwrot akcji, zarówno pod względem treści, jak i stylu.
    Ponadto interesujące byłoby również zgłoszenie, w jaki sposób jesteś ubezpieczony: przez Holandię lub Tajlandię i ewentualne rekomendacje.
    Powodzenia i miłego następnego tygodnia.

  12. Patryk dc mówi

    Drogi Inkwizytorze i Towarzyszu,
    Przede wszystkim najlepsze życzenia!
    Jak Peter wspomniał powyżej, chciałbym uzyskać więcej informacji na temat twojego ubezpieczenia,
    Czy możesz wysłać mi wiadomość na adres: [email chroniony] ?
    Z góry dziękuję .

  13. NicoB mówi

    Historia Inkwizytora wystarczająco pokazuje, że koszty opieki zdrowotnej mogą gwałtownie wzrosnąć, co prowadzi do tego, że niektórzy wydają się być tym obudzeni i wydają się rozważać wykupienie ubezpieczenia.
    Istnieje kilka opcji do rozważenia.
    1. wykupujesz ubezpieczenie,
    2. nie wykupujesz ubezpieczenia i oszczędzasz składkę.
    3. masz wystarczający kapitał, aby samodzielnie pokryć koszty.
    Ad.1.jeśli masz partnera, zamykasz 2, mam nadzieję, że nie dostaniesz zbyt wielu wykluczeń, a składka nie jest zbyt wysoka; jeśli otrzymasz zbyt wiele wykluczeń lub składka jest wygórowana, patrz 2 i Ad.2.
    Ad.2.jeśli masz partnera, którego oszczędzasz podwójnie, jeśli nie masz na to środków finansowych, to zachowujesz się dość nieodpowiedzialnie.
    Ad.3.jeśli nie masz tego kapitału, możesz go zebrać, jeśli masz wystarczająco dużo czasu, patrz ad.2.
    Składki w Holandii wraz z franszyzą to również niezła kwota, którą zaoszczędzisz mieszkając na stałe w Tajlandii.
    Powodzenia w rozważaniach.
    NicoB

  14. Rudi/Inkwizytor mówi

    Firmą ubezpieczeniową jest Bupa TH
    Składka roczna zależy od Twojego wieku i zakresu ubezpieczenia:

    mam 57 lat.
    Ubezpieczenie na 12.000 XNUMX/TB dziennie za pokój (koszty opieki, pielęgniarki, …
    Ubezpieczony na łączną kwotę (na akta) 5.000.000
    Plik jest ponownie objęty ochroną po 2 latach.

    Premium: 72.000 3.000 TB/rok, tutaj jest XNUMX TB w ramach „dożywotniego członkostwa” – nigdy mnie nie wyrzucą w przypadku zbyt wielu roszczeń lub podeszłego wieku.
    Składka wzrasta co 5 lat, a ja mam teraz 60 lat.

    Pomyśl: Mieszkam w Tajlandii od 2005 roku. Załóżmy, że nie wykupiłem ubezpieczenia. Wtedy to, co straciłem w składkach, nadal nie było w pełni pokryte z oszczędności składki.

    Inkwizytor


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową