Buddyzm i medytacja
Jeśli chodzisz częściej Tajlandia pojechać, mieszkać tam, mieć tajskiego chłopaka lub dziewczynę, lub jakikolwiek inny związek z tym krajem, to mądrze jest zanurzyć się nieco w kulturze i zwyczajach tego kraju.
Krótko mówiąc, można powiedzieć, że idziesz na coś w rodzaju tajskiego kursu integracyjnego. Na przykład, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o buddyzmie, możesz udać się na buddyjski uniwersytet Mahachulalongkornrajvidalaya w Chiang Mai, aby dowiedzieć się więcej o życiu w świątyni i wszystkich innych sprawach z nim związanych. Od wielu lat tamtejsi mnisi zapewniają wgląd w buddyzm poprzez tak zwany „program mnichów”.
W „The International Meditation Center” (MCU) możesz nawet wziąć udział w czterodniowym kursie, podczas którego możesz posmakować fenomenu medytacji. Kurs ten odbywa się w każdy ostatni tydzień miesiąca. Więcej na ten temat można znaleźć na stronie: www.monkchat.net
Organ Turystyczny Tajlandii (TAT) jest również aktywny w tej dziedzinie i opublikował anglojęzyczną broszurę „Medytacja w Tajlandii”, zawierającą przegląd miejsc, w których również prowadzone są kursy buddyzmu i medytacji. Dalej informacyjny możesz dowiedzieć się o tym na stronie internetowej www.tatnews.org lub zadzwoń pod numer 02 250 5500. (z Holandii (0066 2250 5500). Niech ten numer przeniesie Cię na numer 4445. Po kilku dniach medytacji możesz poczuć się inną oświeconą i szczęśliwszą osobą.
lubię to słyszeć.
Spędziłem 10 dni w świątyni Wat Rampung w Chiang Mai, śpiąc o 4 rano i śpiąc o 10, bez jedzenia po 12 godzinach, resztę dnia siedząc lub spacerując i medytując. Nie mów, po prostu medytuj. Po 4 dniach nadal zastanawiasz się, co tam robisz, a po 10 dniach nie chcesz już wyjeżdżać i wiele rzeczy nagle staje się mniej ważnych niż wcześniej. Mogę polecić to każdemu.
Fajny pomysł na artykuł na tym blogu: jak większość Tajów tak naprawdę nie rozumie, o co chodzi w buddyzmie. Chodzenie do świątyni „na szczęście”, bo chcą wygrać na loterii np.
Piękna wiara. Z szacunkiem do wszystkiego i bardzo pięknym sposobem życia. Ciekawy David de Rijke.. czy nie byłoby miło, gdybyś napisał o tym artykuł na tym blogu? jestem bardzo ciekawa. Chciałbym to zrobić sam.
Czy wiesz, ilu buddystów medytuje?
Piękna wiara. Ale czy to wiara Friso, czy tylko sposób na życie. Myślę, że to drugie.
Oczekuje się mnie na ceremonii w przyszłym tygodniu, ponieważ mój przybrany syn spędzi okres jako mnich.
Nie wiem, jak to ująć. Czy możesz mi z tym pomóc?
nie do końca rozumiem, dlaczego chłopcy z Tajlandii robią to dokładnie. Czy naprawdę chcą to zrobić sami, czy są mniej lub bardziej zmuszeni?
Zawsze zrozum, że im więcej chłopców/mężczyzn i im dłuższy okres bycia mnichem, tym przynosi to szczęście rodzinie.
W każdym razie powiedziano mi, że muszę nosić specjalne ubranie i muszę je wypożyczyć w Tajlandii. Mam nadzieję, że mają mój rozmiar.
Henk
Drogi Henku, wiele razy doświadczyłem tu rytuału kuzynów, szwagra, a wkrótce mojego pasierba, za dwa miesiące będzie służył w wojsku, a potem musi zostać mnichem od mamy i rodziny, musi gwarantować mu bezpieczny powrót do domu.
Stało się to koniecznością ze względu na wiarę, a ich zdaniem przynosi szczęście i dobrobyt oraz lepszą reputację w otoczeniu, sąsiadach i znajomych.
Sam nie widzę w tym sensu i łączę to z panującymi tu przesądami, nie kupiłem też do tego żadnych specjalnych ubrań, moja żona żyje według wielu zasad buddyzmu, takich jak ziemia inicjacyjna, dom itp. , nie uderza bhuda dzień w lewo,
Szanuję każdą religię, ale dość już tych wszystkich fikcyjnych idei wokół niej.
szanuj jej poczynania i po wielu dyskusjach odwzajemniaj.
Rok temu byłem na takiej uroczystości 16-letniego siostrzeńca mojej dziewczyny.
Właściwie nie widziałem nikogo w specjalnym ubraniu, z wyjątkiem tego faceta.
Siedział tam cały dzień na udekorowanym krześle i wszyscy z rodziny i ze wsi polewali mu wodą głowę, chyba jakiś rytuał oczyszczający.
Innego dnia z procesją udekorowanych pick-upów do świątyni.
Każdy był ubrany na swój sposób, więc ja też.
Miał zostać 3 miesiące, a wyszło 6.
Nie wiem, czy różni się to w zależności od regionu, jak to robią, moja impreza była w Loei.
Myślę, że zrobił to dobrowolnie, inaczej nie podpisze umowy przez 3 miesiące.
Obiecano mu motorower z drugiej ręki, kiedy wrócił, to musiało być dla niego motywacją.
W ciągu ostatnich piętnastu lat poznałem dziesiątki przyjaciół w Tajlandii. Przez cały ten czas nie udało mi się uchwycić ani jednej chwili medytacji czy refleksji. Częściej chodzę do kościoła niż oni do świątyni, chociaż jestem ateistą. Kiedyś uczestniczyłem w corocznym kursie o religiach świata i zdałem z niego także egzamin. Część tego wciąż pozostaje, więc mogę wyjaśnić moim przyjaciołom, co dokładnie stanowi sedno nauk Buddhy i otaczającej je animistycznej farsy. Dla większości ludzi chodzi tylko o to drugie, ponieważ to pierwsze jest zbyt trudne, wymaga zbyt wiele pracy i tak dalej. Większość mnichów nie może dokonać takiego rozdzielenia, a jeśli jest ktoś, kto może i chce to zrobić i robi to publicznie, zostaje wyrzucony przez Sanghę, ponieważ za dużo pieniędzy potrzeba na wszystkie dochodowe rytuały, których Budda nigdy nie przepisał, i przewróciłby się w urnie, gdyby się o tym dowiedział.
I WŁAŚNIE TO MIAŁAM NA CELU
@ wielkie litery są niedozwolone Henk. Chcesz zwrócić na to uwagę następnym razem?
Nie Naród 😉
http://notthenation.com/2011/03/council-investigates-doomsayer-monk-for-using-non-approved-bullshit/
Moderator: Umieścimy Twoje pytanie jako pytanie czytelnika.