Linie lotnicze spoza UE, które otrzymują wsparcie finansowe lub inne od własnego rządu, podlegają sankcjom. W tym tygodniu Komisja Europejska przedstawia propozycję zwalczania nieuczciwej konkurencji w lotnictwie. Sankcje obejmują grzywny lub cofnięcie prawa do lądowania, według osób poufnych. 

Linie lotnicze w Europie, w tym KLM, od dawna wzywają do podjęcia działań przeciwko rzekomej pomocy państwa na przykład dla Emirates, Etihad Airways i Qatar Airways. Dzięki petrodolarom mogą oferować tańsze bilety lotnicze i płacić mniej za ropę naftową. Ta nieuczciwa konkurencja może spowodować, że linie lotnicze w Europie wpadną w kłopoty i ostatecznie zbankrutują, co będzie kosztować tysiące miejsc pracy.

Komisarz UE ds. transportu Violeta Bulc prowadzi od jakiegoś czasu rozmowy m.in. z firmami z regionu Zatoki Perskiej, ale nie przyniosło to jeszcze żadnych wymiernych rezultatów.

Źródło: Luchtvaartnieuws.nl

23 odpowiedzi na „Bruksela zajmie się nieuczciwą konkurencją ze strony linii lotniczych w regionie Zatoki Perskiej”

  1. Daniel M. mówi

    Może to oznaczać, że bilety lotnicze na Daleki Wschód staną się (znacznie) droższe. Takie podejście będzie więc oznaczać, że wszyscy będziemy musieli płacić jeszcze więcej podatków.

    Lepsze wydatkowanie pieniędzy podatkowych (...) może także prowadzić do obniżek podatków. Nie będę wdawał się w szczegóły tej kwestii, żeby nie przedłużać mojej odpowiedzi.

    Bruksela nie musi ingerować w politykę wewnętrzną państw Zatoki Perskiej i innych krajów. Przecież te kraje (prawdopodobnie) nie ingerują w politykę krajów europejskich.

    (Ja też mieszkam w regionie Brukseli.)

    Pomyślmy… Jeśli (tańsze) linie lotnicze stracą licencję, mniej samolotów będzie lądować na terenie UE. Firmy z UE prawdopodobnie będą w stanie to zrekompensować jedynie w ograniczonym zakresie, ponieważ część pasażerów może zrezygnować ze względu na wyższe ceny. Kolejna część pasażerów prawdopodobnie przeniesie się na inne lotniska, takie jak Londyn (który trafi poza UE) i Zurych…

    Na pewno będziemy się temu przyglądać!

  2. Franky R. mówi

    Chęć ochrony europejskich linii lotniczych poprzez podejmowanie decyzji politycznych to także nieuczciwa konkurencja, o którą oskarżane są bliskowschodnie firmy.

    Na przykład, gdyby linie Emirates złożyły skargę, istniałyby bardzo mocne argumenty z tych powodów...

  3. Cornelis mówi

    Następnie należy najpierw udowodnić wsparcie państwa, a to jeszcze nie nastąpiło. Tylko oskarżenia i zaprzeczenia, żadnych dowodów.

    • Cornelis mówi

      Zapomniałem wspomnieć, że wiele europejskich firm – w tym „nasz” KLM – w pełni skorzystało ze wsparcia państwa…

      • RobN mówi

        Drogi Korneliuszu,

        Minęło trochę czasu, odkąd KLM otrzymał wsparcie państwa. Nawiasem mówiąc, nasz KLM mógł wnieść ogromny wkład w tworzenie miejsc pracy i dobrobyt. Masz pojęcie, ile osób zatrudnia całe lotnictwo na lotnisku Schiphol? W pewnym momencie Komisja Europejska wprowadziła podatek od emisji CO2 dla linii lotniczych z siedzibą w Europie. Firmy np. z Państw Zatoki Perskiej nie płacą tego podatku i nie mogą go przerzucać na klientów, a mimo to mogą oferować konkurencyjne stawki. Jak to się mogło stać? Mówisz o dowodach, ale duże firmy są bardzo dobre w sprawianiu, że takie konstrukcje są nieprzejrzyste. Należy zachować ostrożność, wykluczając zdrową konkurencję, podaż maleje, a ceny biletów będą ustalać największe firmy. KLM potrzebuje zaopatrzenia z Europy na loty międzykontynentalne. Tanie linie lotnicze, takie jak Ryanair i Easyjet, przeglądają rynek tanimi lotami w Europie. Wydaje mi się logiczne, że kraj chce chronić zatrudnienie we własnym kraju. Ilekroć zagraniczna linia lotnicza decyduje się na wstrzymanie tras, ponieważ uważa je za nieopłacalne, pojawiają się inne problemy. Tak czy inaczej, można by sporządzić długą listę punktów dotyczących nieuprawnionej pomocy państwa. Nie chcę wdawać się w zbyt wiele szczegółów, ale jest to o wiele bardziej złożone, niż się ludziom wydaje.

        • Dennis mówi

          AirFrance, której KLM jest obecnie częścią, otrzymuje wsparcie fiskalne od rządu francuskiego COROCZNIE, a także w 2017 r. Zatem określenie „dawno temu” jest błędne. Swoją drogą hipokryzją i naiwnością jest sądzić, że we Francji, Niemczech czy Holandii nie ma pomocy państwa. Nazywa się to różnie, ale każdy rząd zapewnia pomoc państwa.

          Jeśli chodzi o naftę; Linie Emirates, Etihad i Katar po prostu tankują na lotnisku Schiphol i płacą cenę, którą płacą wszyscy inni. JEŚLI jest przewaga, to rzeczywiście w kraju ojczystym.

          A kiedy Schiphol lub ludzie, którym zależy na Schiphol, zaczną mówić o „wspaniałych możliwościach zatrudnienia”, jakie oferuje, wtedy naprawdę potrzebuję miski. Schiphol czerpie zyski dzięki sprzątaczom, ochroniarzom i pasażerom; Pracownicy firm pracujących na lotnisku Schiphol są wypierani, ponieważ w przetargach wygrywa najniższa oferta. Wiąże się to z kosztami, a personel jest główną pozycją kosztów, na której można również dużo zaoszczędzić. To samo tyczy się ochroniarzy. Jeśli chodzi o pasażerów; płacą główną cenę za jedzenie, napoje i parking. Burger King płaci 25000 XNUMX euro miesięcznego czynszu plus duży procent obrotu (który płacą pasażerowie). Więc nie zaczynaj mi mówić o żałosnym Schiphol. Schiphol to machina do robienia twardych pieniędzy dla holenderskiego rządu.

  4. Wil mówi

    Corretje, jest to bardzo zwięzłe: „Należało się tym zająć już dawno temu i odebrać prawa do lądowania”. Jest tak, jak pisze Daniel: „Bruksela nie musi ingerować w politykę wewnętrzną państw Zatoki Perskiej i innych krajów. Przecież te kraje (prawdopodobnie) nie ingerują w politykę krajów europejskich.” Bruksela coraz bardziej chce określić, co inne kraje poza Europą mogą, a czego nie wolno im robić. Mają już dość tego, że już to robią w UE, ze wszystkimi tego konsekwencjami.

    • Cornelis mówi

      Doskonale zdaję sobie sprawę, że wszystko jest bardzo skomplikowane, ale nie powinno to prowadzić do tego, że podejrzenia i przypuszczenia staną się podstawą do wymierzenia „karania”, a nie do obiektywnych ustaleń.

  5. Michel mówi

    W ten sposób UE po raz kolejny zadba o to, aby coś stało się dla ludzi droższe. Tym razem bilety lotnicze.
    Linie lotnicze płacą strasznie wysokie podatki, zwłaszcza w Europie. Inaczej jest na Bliskim Wschodzie i nazywają to „wsparciem finansowym lub innym” ze strony tych rządów.
    Te rządy są po prostu mniej chciwe niż UE i rządy w UE.
    Jednak wciąż są ludzie, którzy nie dostrzegają, jak zła jest dla nich UE.
    UE nie istnieje dla obywateli, ale głównie dla siebie, banków i korporacji międzynarodowych.
    Życzę wszystkim, którzy nadal tam mieszkają, powodzenia w nadchodzących latach.

  6. antonio mówi

    Nie widzę dużej różnicy, kiedy patrzę lub rezerwuję, KLM jest zawsze tańszy niż linie lotnicze z Bliskiego Wschodu. Kiedy widzę, że bilet BC za 1900 euro obejmuje 800 euro podatku i opłat za lądowanie, powinni w pierwszej kolejności coś z tym zrobić.

    To po prostu zbyt uproszczone, że jest to nieuczciwa konkurencja, tylko dlatego, że mądrzej tankują, czytają taniej… my też tak robimy z samochodem. KLM również to robi, zapełniając jumbo, w których można kupić duppie taniej za litr.

    Jeśli naprawdę chcesz latać taniej, warto przyjrzeć się British Airways i Swiss Airways, które zawsze są o kilkaset euro tańsze, ale wtedy zawsze trzeba się przesiąść.

    Tak naprawdę, jeśli zarezerwuję bilet z Dusseldorfu z KLM do BKK, to też będzie niezła okazja, ale wtedy najpierw muszę jechać do Dusseldorfu, stamtąd samolotem do AMS i nadal będę leciał do BKK tym samym KL875 , czy nadal rozumiesz??

    • RobN mówi

      Poniższe informacje na temat biletu Dusseldorf przez Amsterdam do Bangkoku mogą wydawać się logiczne. Bezpośrednie loty z Niemiec oferuje np. Lufthanse do Bangkoku. Aby przyciągnąć klientów, którzy również muszą się przesiąść, KLM oferuje bilety z zagranicy tańsze niż w Holandii. Inne linie lotnicze robią dokładnie to samo: starają się przyciągnąć klientów konkurencji, oferując tańsze bilety, ale z przesiadkami, dzięki czemu podróż trwa dłużej.

    • Sir Charles mówi

      Dotyczy to również Etihad, gdzie bilety też można kupić taniej w DUS czy BRU niż w AMS, ale rzeczywiście jest to kłopotliwe, aby najpierw udać się do DUS lub BRU, a także przesiąść się w AUH. Nie, wolę skontaktować się bezpośrednio z KLM.

    • Ruud mówi

      Myślę, że powinieneś jeszcze raz uważnie przyjrzeć się tej liście uprawnień.
      Dopłata paliwowa nie jest podatkiem, a po prostu częścią ceny biletu, która ma inną nazwę.
      A przy odrobinie dobrej woli DOPŁATA paliwowa jest wyższa niż kwota, jaką firma płaci za paliwo.

  7. Mark mówi

    To wspaniale, że taka polityka jest prowadzona na szczeblu UE. Niezbędne jest, aby firmy z Bliskiego Wschodu spowolniły (zaprzestały?) umacniania swojej pozycji rynkowej. W końcu robią to za petrodolary, które im zapewniamy. Konkurencja ma pozytywne skutki zarówno dla producentów, jak i konsumentów. Jeżeli jednak doprowadzi to do powstania faktycznego monopolu, korzyści te zostaną z nawiązką zrekompensowane przez negatywne skutki dla konsumentów.

    Wolny handel to właściwa droga, ale na absolutnie równych zasadach.
    Nie w oszukańczej grze, która prowadzi do powstania prywatnego monopolu.

    Jest jedna rzecz gorsza od monopolu rządowego, a mianowicie (de facto) monopol prywatny, ponieważ jest on znacznie droższy dla konsumenta.

  8. Dennis mówi

    Nigdy tak naprawdę nie rozumiem tego zamieszania; „Arabska trójka” to tylko niewielki ułamek zarówno pod względem liczby lotów, jak i pasażerów.

    Linie Emirates, Etihad i Katar odbierają codziennie z lotniska Schiphol maksymalnie 1500 pasażerów (2x A380, 1x B787 i 1x B777). Schiphol przewozi średnio 160.000 1 pasażerów dziennie. To mniej niż XNUMX% liczby pasażerów. To orzeszki ziemne!

    • Wil mówi

      Corretje, nadal sądzę, że nie rozumiesz. Ciągle gadacie o tym, jak dobra jest UE, ale wszyscy „wysocy panowie”, którzy tam zasiadają, najpierw pomyślą trzy razy o sobie, a jeśli będzie im jeszcze trochę czasu, mogą zacząć myśleć też o kimś innym. Cieszę się, że „Arabska Trójka”, jak ich nazywasz, jest tutaj. Nadal oferują prawdziwą obsługę, którą trudno znaleźć w wielu europejskich firmach.

    • Dennis mówi

      W jaki sposób linie lotnicze, które WSPÓLNIE przewożą mniej niż 1% liczby pasażerów, mogą zrujnować rynek? Nie jest możliwe. Ani teraz, ani nigdy.

      To jest po prostu protekcjonizm. Jak wiadomo, poprzedziło to znaczące lobby ze strony Lufthansy, AirFrance/KLM i BA/Iberia. UE lubi zwracać uwagę na duże przedsiębiorstwa, podobnie jak w przypadku skandalu z filtrami cząstek stałych (VW/Audi) na przedsiębiorstwa nie nałożono jeszcze żadnych sankcji.

      Jeszcze raz; Arabska trójka nie rujnuje rynku. Rynek jest rujnowany przez przewoźników niskokosztowych (tanich przewoźników, takich jak Ryanair, Easyjet, Wizz Air itp.), którzy utrzymują niskie koszty kosztem innych (np. personelu) i w związku z tym mogą konkurować z uznanymi liniami lotniczymi, które z kolei pozostają w tyle za sobą przez ostatnie 3 lat. spać. I oczywiście rola (w Holandii) Schiphol. Przez ostatnie 20 lat pozwolił, żeby wszystko się pogorszyło, więc teraz jest bałagan.

    • Dennis mówi

      Moderator: Proszę nie personalizować.

  9. Inge mówi

    Dzień dobry

    Lubimy latać do Tajlandii liniami Qatar Airways, a do innych krajów liniami Etihad i
    Emiraty. Poziom usług jest znacznie wyższy niż w przypadku naszej własnej linii lotniczej.
    Jeśli pojawią się jakiekolwiek problemy, zostaną one rozwiązane szybko i sprawnie.
    Dzięki UE………z zasadami zazdrości.
    Inge

  10. FonTok mówi

    W co zaangażowana jest Bruksela? Te arabskie samoloty tak naprawdę nie latają ani nie uczestniczą w lotach.

  11. Theo mówi

    Pomoc państwa dla Allitalii, Delta Airlines (USA), wcześniej Sabeny (Belgia). A co ze wsparciem Francji dla Air France?
    I nie mówię nawet o pomocy państwa dla KLM przez te wszystkie lata i sprzedaży Air France za bułkę z masłem (900 milionów euro!!)
    Jeśli będą procesy sądowe w tej sprawie, będą one trwały latami.

  12. Rob W. mówi

    Sam w sobie dobry punkt wyjścia, że ​​Bruksela walczy z kartelami, monopolami, porozumieniami cenowymi i innymi formami nieuczciwej konkurencji. Z tego powodu Bruksela nałożyła już surowe kary na kilka głównych partii w różnych sektorach. Uniemożliwia to głównym graczom zniszczenie wszelkiej konkurencji teraz lub w przyszłości, a tym samym znaczne oszukiwanie konsumentów teraz lub w dłuższej perspektywie.

    Nie jest jednak zaskakujące, że kraje zapewniają dotacje niektórym sektorom. Może to spowodować tarcia na arenie międzynarodowej, a następnie opcją 1 jest sprawdzenie, czy można zawrzeć w tej sprawie międzynarodowe porozumienia. Jeśli jednak to nie pomoże i nie chcesz dopuścić do upadku własnej firmy, logiczne jest, że będziesz szukać innych rozwiązań.

    W powiązanych wiadomościach:
    Linie azjatyckie zarabiają 5 dolarów na pasażera, średnia światowa 7,69 dolarów, a z Bliskiego Wschodu 1,78 dolarów na pasażera.

    Źródło: https://coconuts.co/bangkok/news/nosedive-asian-airlines-make-less-5-profit-per-ticket/

  13. Fransamsterdam mówi

    Sankcje nie dotyczą zatem linii lotniczych z UE, które otrzymują wsparcie finansowe lub inne od własnego rządu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową