Populacja Rohingya w ucieczce

Józefa Boya
Opublikowany w Tło
tagi: , , ,
25 września 2020

(Sk Hasan Ali / Shutterstock.com)

W ostatnich latach w mediach coraz częściej pojawiają się smutne historie o prześladowaniach Rohingya, zwłaszcza w Mjanmie. Na Thailandblog można było przeczytać wiele historii na ten temat w maju 2015, a więc ponad pięć lat temu.

Rohingya to grupa etniczna, której światowa populacja wynosi od półtora do trzech milionów ludzi. Większość z nich mieszka w Rakhine, prowincji w zachodniej Birmie, na granicy z Bangladeszem i tworzy tam bezpaństwową mniejszość muzułmańską.

Obawiając się przemocy, setki tysięcy z nich uciekło w sierpniu 2017 roku do obozów dla uchodźców w sąsiednim Bangladeszu. Obecnie przebywa tam około miliona z nich. Według Agencji ONZ ds. Uchodźców ponad połowa to nieletni, a 42% ma nawet mniej niż 11 lat.

Mjanma nadal zaprzecza ludobójstwu, o które jest oskarżana, i obwinia Rohingya. Według rządu Mjanmy to oni sami są winni powstań w 2017 roku, które zmusiły wojsko do interwencji. Szacuje się, że zginęło 20 2020 mieszkańców, zniszczono wioski, zgwałcono kobiety i dzieci, a ludność Rohingya wypędzono z kraju. Przemoc wywołała powódź setek tysięcy uchodźców do Bangladeszu. W XNUMX roku po raz pierwszy zarejestrowano zeznania dwóch zdezerterowanych żołnierzy, którzy przyznają się, że na polecenie pułkownika Than Htike atakowali wioski Rohingya, zabijali mieszkańców i palili wioski.

Z powodu czystek etnicznych, jakich armia dokonała przeciwko Rohingjom, Aung San Suu Kyi została zdyskredytowana. Od 6 kwietnia 2016 r. jest radcą stanu Mjanmy, porównywalnym ze stanowiskiem premiera, czyli szefem rządu. W grudniu 2019 broniła działań junty w swoim kraju przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Pałacu Pokoju w Hadze. Według niej tylko kilka operacji antyterrorystycznych, które wymknęły się spod kontroli, zostało przeprowadzonych przez samą Mjanmę.

(Sk Hasan Ali / Shutterstock.com)

Dziwne, jeśli weźmie się pod uwagę, że ta 75-letnia dziś kobieta była kiedyś przywódczynią ruchu na rzecz praw człowieka i demokracji w Mjanmie, aw 1991 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla i wiele innych międzynarodowych nagród. Wojsko jest w dużej mierze niezależne od rządu cywilnego i nie może być pociągane do odpowiedzialności przez sądy cywilne. Możesz się więc zastanawiać, jak pani Suu Kyi myśli, że sobie z tym poradzi.

Istnieje kilka teorii na temat pochodzenia Rohingya:

  1. dotyczy rdzennej ludności, która od pokoleń mieszka w birmańskim stanie Arakan.
  2. są migrantami, którzy pierwotnie mieszkali w Bangladeszu i wyemigrowali do Myanmaru podczas rządów brytyjskich (1824-1948). Rząd birmański przychyla się do drugiego czytania i postrzega ich jako nielegalnych imigrantów z Bangladeszu, a zatem niechcianych cudzoziemców. W rezultacie większość z nich jest obecnie bezpaństwowcami. Setki tysięcy muzułmanów Rohingya uciekło w ostatnich latach z buddyjskiej Birmy w obawie przed wyzyskiem, morderstwem i gwałtem

II wojna światowa

Podczas II wojny światowej wojska japońskie najechały Birmę (obecnie Myanmar), która znajdowała się wówczas pod brytyjskim panowaniem kolonialnym, a armia brytyjska została zmuszona do wycofania się z kraju. Wtedy wybuchła wielka walka między birmańskimi pro-japońskimi buddystami a muzułmańską Rohingya. Do czego może doprowadzić wiara i polityka! A żeby to uzasadnić: w marcu 1942 r. około czterdziestu tysięcy muzułmanów Rohingya zostało zamordowanych przez anty-brytyjskich bojowników o niepodległość. Tak, najwyraźniej Allah nie mógł tego znieść i natychmiast zezwolił na akt zemsty, po czym Rohingya skierowali do niebiańskiej Walhalli dwadzieścia tysięcy buddyjskich Arakan w jedną stronę.

Bitwa trwa

Po zakończeniu II wojny światowej Rohingya chcieli połączyć zamieszkiwane przez siebie tereny z obecnym Bangladeszem, znanym wówczas jako Pakistan Wschodni. To kopnęło w obolałą nogę i powstanie zostało bezlitośnie stłumione przez birmańską armię. Docieramy do lat 6., kiedy armia birmańska rozpoczyna operację Dragon King, mającą na celu rejestrację cywilów na północy w celu zakazania „cudzoziemcom”. Operacja rozpoczęła się 1978 lutego 200.000 roku iw ciągu trzech miesięcy do Bangladeszu uciekło ponad XNUMX XNUMX muzułmanów Rohingya. Imigranci i personel wojskowy zostali oskarżeni przez Rohingya o przymusowe wydalanie poprzez zastraszanie, gwałty i morderstwa.

Anno 2020

Znamy historie o uchodźcach, którzy wyruszają w morze z Bangladeszu na małych łodziach, aby znaleźć swoje szczęście gdzie indziej w Azji. Według statystyk 100.000 200.000 z nich mieszka obecnie w Tajlandii, 24.000 13.000 w Pakistanie, XNUMX XNUMX w Malezji, a także XNUMX XNUMX w Holandii

Całkiem niedawno łódź wypłynęła do Malezji lub Tajlandii, ale pasażerom odmówiono w obu krajach z powodu wirusa koronowego. W czerwcu u wybrzeży Aceh uratowano 94 niedożywionych i poważnie osłabionych Rohingya. Podsumowując, można powiedzieć, że jest to wojna między buddyzmem a islamem. Jako ateista zastanawiam się, jaką wartość ma jeszcze religia. Kiedy czytam idee Allaha i Buddy, widzę, że niektórzy z ich wyznawców mają wiele racji.
Sprawdź link (Zabawny z Evangelische Omroep!), Aby uzyskać wyobrażenie o całym cierpieniu: metterdaad.eo.nl/rohingya

27 odpowiedzi na „Uciekająca populacja Rohingya”

  1. Edinho mówi

    Smutna historia Rohingya.

    Ale z 1.763 wojen w historii ludzkości tylko 123 ma podłoże religijne.

    Większość zgonów można przypisać ateistom:

    Mao Zedong 58 milionów ofiar
    Stalin 30 milionów ofiar
    Pol Pota 1,4 miliona ofiar.

    Byli to ateiści, którzy chcieli wygnać religię. Jako wierzący zadajesz sobie pytanie, jaką wartość ma jeszcze ateizm, wydaje mi się to bardziej logiczne.

    • puuchai korat mówi

      I nawet jeśli istnieje bezpośredni związek między religią a wojną, to zawsze sam człowiek najwyraźniej nie rozumie lub błędnie interpretuje własną religię, zabijając własnych braci i siostry. Ale wtedy obwinia się religię, Boga lub Allaha. I nie tylko tego, ale wszystkich przeciwności losu, z jakimi człowiek musi się zmagać. W rezultacie ludzie najwyraźniej wolą ateizm od wiary w miłość i sprawiedliwość naszego Stwórcy. Szkoda i nieuzasadniona, bo przecież człowiek ma życie wieczne jako ciało, umysł i duszę. dzięki Bogu !

    • Józefa Jongena mówi

      Edinho, czy porównujesz politycznych mętlików, których wymieniasz, do ateistów? Chciałbym przyjrzeć się bliżej sposobowi myślenia tej grupy. Po prostu wstyd, że ośmielasz się wygłaszać takie komentarze. To, że nie wierzysz w bogów, nie oznacza, że ​​jesteś idiotą.

      • Edinho mówi

        Nikogo nie nazywam idiotami. Ludzie, którzy nie wierzą w Boga, mają na sumieniu więcej śmierci i wojen. Myślę, że nie warto skupiać się na powodach. Jeśli religia jest powodem zabicia 10 osób, to nie czyni tego gorszym niż zabicie milionów ludzi z powodu władzy i pieniędzy.

    • Johnny B.G mówi

      Może teraz wiadomo, że religia była nadużywana w wielu wojnach?

      • Edinho mówi

        Oznacza to, że religia jest wykluczona. Jest nadużywany tylko dla pieniędzy i władzy. Władza jest tym, do czego dążyły również wspomniane 3 osoby. Dlaczego jako wierzący miałbym teraz zadawać sobie pytanie, jaka jest wartość ateizmu? Władza i pieniądze nie mają nic wspólnego z religią i ateizmem.

  2. Nico mówi

    To bardzo smutne, przez co muszą przechodzić ci Rohingjowie. Birmański rząd/wojsko jest dla nich naprawdę zły. wielu mieszkało tam od pokoleń, zanim rząd odebrał im paszporty w 1982 roku. Odwiedziłem Cox Bazar w Bangladeszu, gdzie 1 milion Rohingjów żyje w obozie dla uchodźców, z którego w zasadzie nie mogą opuścić. Jeśli ktoś chce przeczytać moją relację z tej wizyty zawierającą historie samych Rohingjów, może wysłać mi e-mail na adres [email chroniony] Tutaj w Tajlandii uchodźcy Rohingya też nie mają łatwo. Pozostają bezpaństwowcami, bez paszportu, pozwolenie na pracę jest niemożliwe. Brak możliwości zakupu żywności. Niektórzy przebywają w obozach przetrzymywania w Tajlandii. Inni próbują przeżyć, nielegalnie sprzedając roti lub coś podobnego. Szkoła dla dzieci jest trudna. Ich rodzimy Myanmar nie przyjmie ich z powrotem. Płacę za edukację 1 dziewczynki Rohingya w Tajlandii. Przynajmniej 1 dziecko z szansą na lepszą przyszłość. Chciałbym zrobić więcej, ale wtedy potrzebna jest większa pomoc. Jeśli też chcesz coś zrobić, możesz też napisać do mnie e-mail.

  3. Erik mówi

    Joseph, pochodzenie grupy jest niejasne, kiedy piszesz, ale wielu z Imperium Brytyjskiego przybyło z regionu Nagaland (północno-wschodnie Indie, Assam, Manipur) do Rakhine. Bangladesz istnieje dopiero od 50 lat (od 1971 r.), a wojna wyzwoleńcza z Pakistanem spowodowała ucieczkę z całego regionu.

    Wydaje się, że ani hinduiści, ani buddyści nie chcą sąsiadów Rohingya; to, co dzieje się w Myanmarze, jest dobrze znane, ale w Indiach, a zwłaszcza w północno-wschodnich Indiach (w szczególności w Assam), ten sam ruch ma miejsce, ale na podstawie prawnej, zgodnie z badaniem populacji dotyczącym pochodzenia etnicznego. Muzułmanie stają się bezpaństwowcami, inne religie mają szansę zarejestrować się jako Hindusi…

    Rohingya nie po raz pierwszy odmówiono w Tajlandii i Malezji z powodu korony; exodus trwa już od kilku lat, a marynarki wojenne obu krajów również wcześniej wysyłały rozklekotane łodzie z powrotem na morze. W regionie Satun w Tajlandii, kilka lat temu odkryto w lasach obozy uchodźców Rohingya, eksploatowane i ogołocone przez lokalnych szefów mafii, a nawet groby…..

    Jeśli chodzi o prześladowania, głównym winowajcą wobec muzułmanów są Chiny. Zabiegi Ujgurów nie zasługują na wstęgę!

  4. Freddy’ego Van Cauwenberge’a mówi

    Ta wiadomość jest błędna. Jest reprezentacją ONZ i Arabii Saudyjskiej oraz innych lewicowych, politycznie poprawnych źródeł. Prawda jest zupełnie inna. Terroryści Rohingya od dziesięcioleci terroryzują ludność buddyjską w Rakhine. Następnie dziennikarze odwrócili wzrok. Kiedy ostatecznie deportowano Rohingjów z kraju, do akcji wkroczyła muzułmańska propaganda. Arabia Saudyjska stoi na czele ONZ. Jednak SA i Turcja dostarczyły broń i pieniądze muzułmańskim terrorystom Rohingya. Bo chodziło też o ropę. Aung San Suu Kyi zrobiła to, co należało zrobić. Niestety nie mamy takich liderów. To wstyd, że niewinne dzieci stały się ofiarami. Jeśli wszystkie informacje na tej stronie są tak jednostronne i niepoprawne, nie uwierzę już Thaiblogowi. Wstyd.

    • Erik mówi

      Freddy Van Cauwenberge, rzeczywiście, szkoda, że ​​ofiarami stały się niewinne dzieci. Nie bez powodu ludobójstwo jest oskarżeniem Gambii. NIC nie usprawiedliwia ludobójstwa.

      Mówiąc „terroryści”, o których wspominasz, z pewnością masz na myśli ARSA, Armię Zbawienia Arakan Rohingya? Mała armia w Rakhine, składająca się z kilkuset muzułmanów? A może mylicie tę armię ze znacznie większą i silniejszą buddyjską organizacją wojskową Armia Arakan (Kachin), która to armia, mężczyźni i kobiety, nie atakuje cywili, ale armię Birmy?

      Moim zdaniem bronisz ludobójstwa na skromnych podstawach historycznych; nie oczekuj ode mnie za to oklasków.

      • Tino Kuisa mówi

        I tak właśnie jest, Eriku. Freddy nie pisze prawdy.

        Skrajna nienawiść do muzułmanów istniała w Birmie od dawna, jeszcze przed wydarzeniami z Rohingya.

        https://www.latimes.com/world/asia/la-fg-myanmar-rohingya-hate-20171225-story.html

        Buddyjski mnich Wirathu głosi nienawiść do wszystkich muzułmanów.

        https://www.theguardian.com/world/2013/apr/18/buddhist-monk-spreads-hatred-burma

        Kilka krótkich faktów z życia tego mnicha:

        1968 Wirathu urodził się w Kyaukse, niedaleko Mandalay

        1984 Wstępuje do Zakonu

        2001 Rozpoczyna promowanie swojej nacjonalistycznej kampanii „969”, która obejmuje bojkot muzułmańskich firm

        2003 Skazany na 25 lat więzienia za podżeganie do nienawiści religijnej po dystrybucji antymuzułmańskich ulotek, co doprowadziło do zabicia 10 muzułmanów w Kyaukse

        2010 Wolny w ramach amnestii generalnej

        • Erik mówi

          Tino w 2016 roku w Tajlandii mnich Apichart Punnajanto wezwał do podpalenia meczetu za każdego mnicha zabitego na południu przez powstańców. „Nadstawianie drugiego policzka” najwyraźniej nie jest nawykiem nauczanym mnichów. Na szczęście Sangha odgwizdała mężczyznę.

          Ten mnich odnosił się do idei wspomnianego przez ciebie Wirathu, który, o ile mi wiadomo, jest obecnie poszukiwany w Myanmarze, ale niewątpliwie jest ukrywany przez „przyjaciół”. Nawiasem mówiąc, w Tajlandii też są w tym bardzo dobrzy, jeśli pamiętam mnicha, który kolekcjonował drogie mercedesy….

        • KhunKarel mówi

          I na pewno tak się nie stało?
          Cóż, jeśli terroryści zaatakują 30 posterunków policji ze skutkiem śmiertelnym, można spodziewać się kontrakcji, dziwne, że znowu o tym straszliwie milczy

          24 sierpnia 2017 – Muzułmańscy bojownicy w Mjanmie przeprowadzili w piątek skoordynowany atak na 30 posterunków policji i bazę wojskową w stanie Arakan oraz co najmniej 59…

          • Erik mówi

            KhunKarel, 2017? Więc podczas ludobójstwa?

            To jest akcja i reakcja, Khun Karel. Radziłbym przeczytać i dowiedzieć się czegoś o skomplikowanym kraju Myanmar, zwanym „Unią Myanmar”. Freddy van Cauwenberge mówi o atakach w przeszłości, a nie o bieżących operacjach bojowych.

            Wybierasz jedno działanie, aby udowodnić, że masz rację; to naprawdę nie działa. Na wojnie masz więcej niż jedną walczącą stronę, powinieneś o tym wiedzieć. A wojny są zawsze paskudne, bez względu na to, jakie armie walczą z jakąkolwiek ideologią.

            • Rob W. mówi

              Zgadzam się, Eriku, można wspomnieć o nienawiści, zbrodniach i nieludzkich działaniach grupy A, ale także B, C itd. I wytykanie palcem, kto to zaczął... to głównie akcje i reakcje, eskalacja. Nie będziesz w stanie zidentyfikować, kto jest pierwszy, kto jest bardziej/najbardziej winny, jeśli cofniesz się o krok i będziesz obserwować z dystansu. Zamiast reagować „tylko oni” (my kontra oni), rozsądniej jest zadać sobie pytanie, dlaczego sytuacja się nasila, jak podejść do siebie nawzajem, jak można zapewnić sprawiedliwość i ostatecznie możliwe przebaczenie. Nienawiść z pewnością niczego nie rozwiązuje. Zastanawiam się, jak ludzie, których serca są pełne nienawiści i w ten sposób usprawiedliwiają przemoc, a nawet sami ją przeprowadzają, mogą jeszcze patrzeć na siebie w lustrze. Niezależnie od tego, jaką religię wyznają, czy nie. Gwałty, morderstwa, palenie miejsc i tym podobne są po prostu niewybaczalne. Nie musisz (nie możesz?) opowiadać się po żadnej ze stron w tej sprawie.

              To nie może być takie trudne. Skończcie z przemocą, zacznijcie rozmawiać, zjednoczcie się. Przynajmniej spróbuj.

  5. Hansa Pronka mówi

    Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że to, co się stało, jest oczywiście nieuzasadnione. Musiała istnieć nienawiść i prawdopodobnie wzajemna nienawiść. Jednym z czynników musiał być szybki wzrost liczby ludności wśród muzułmanów, co oczywiście powoduje problemy w już przeludnionym kraju („42% nawet młodszych niż 11 lat”). Co więcej, duchowni muzułmańscy mogli odgrywać wątpliwą rolę, taką jak przymusowe wyznawanie religii w małżeństwach mieszanych i określanie dysydentów jako niewiernych lub gorszych. Ale musiało się dziać dużo więcej.
    Na szczęście wydaje się, że w Tajlandii nie ma praktycznie żadnej nienawiści między buddystami i muzułmanami, a dyskryminacja też nie jest taka zła (chociaż buddyzm jest mniej więcej religią państwową). Tutaj w Ubon jest meczet, a na lokalnym targu para muzułmańska sprzedaje mięso (wołowe). Bez problemów. Ale jak jest na południu Tajlandii? Jak ludzie się tam traktują?

  6. kombinezon na kolanach mówi

    Konkluzja respondenta Edinho, że większość zgonów można przypisać ateistom, jest oczywistą nieprawdą. Na przestrzeni wieków, na długo przed naszą erą, pod sztandarami wszelkiego rodzaju tak zwanych religii miały miejsce makabryczne morderstwa. Do dziś wiadomo, że religie były i są jedynie narzędziem sprawowania władzy, której celem jest kontrola nad ludnością. Tolerujemy zachowania i pomysły na przykład Erdogana w Turcji i potępiamy Chiny, choć obaj robią w zasadzie to samo. W rzeczywistości, sądząc po sprawowaniu (politycznej) władzy na świecie, tzw
    nazywając siebie religijnymi władcami politycznymi w swoim zachowaniu ateistami. Możesz zobaczyć, dokąd to prowadzi w Tajlandii, gdzie praktykowanie buddyzmu zdegenerowało się do napalonych na ceremonię dojarzy klubowych i grupy wyznawców błagających o przysługi, które nie mają nic wspólnego z naukami Buddy.
    Dlatego pozostawiam bez dyskusji to, co dzieje się pod sztandarem islamu. Głęboko smutne, że Rohingya
    nie może odwoływać się do tego, za czym opowiadają się różne religie, co ilustruje to, co napisałem wcześniej.

    • Edinho mówi

      To prawda, że ​​ludzie byli mordowani w imię religii na przestrzeni wieków. Tego też nie zaprzeczam. Liczba ofiar i wojen to wszystko nic w porównaniu z całkowitą liczbą ofiar tylko 3 osób które nie wierzyły w Boga.

  7. Nico mówi

    Freddie błędnie widzi tutaj lewą i prawą stronę. Dla mnie chodzi o humanitarne zachowanie, o człowieczeństwo. Naprawdę nie można klasyfikować Arabii Saudyjskiej jako lewicowej. Zdecydowana większość birmańskich uchodźców w Tajlandii to chrześcijanie. Są one również tłumione przez wojsko birmańskie. Pozbawione są praw także wtedy, gdy żołnierz zgwałci ich żonę. A jeśli będą się bronić, należy ich wypędzić z kraju. Taki właśnie jest Freddie i jego naśladowcy, prawda? A może dotyczy to tylko muzułmanów? Rohingjowie, z którymi rozmawiałem w Bangladeszu, są bardzo pokojowi i wdzięczni Bangladeszowi. Bangladesz postrzega ich jedynie jako problem i chce odesłać ich z powrotem do Birmy. W namiotach ONZ mieszka tam milion ludzi. W ich chatach namiotowych nie ma prądu, wody ani elektryczności. Niedozwolone w Bangladeszu. Dzieci do 14 roku życia otrzymują coś ze szkoły, ale zabrania się nauczania ich języka. uczyć się Bangladeszu. Nie wolno im także opuszczać obozu. Nie wolno im także pracować. Czy oni muszą tu tak żyć przez dziesięciolecia? Czy nie tworzymy ludzi, którzy chcą walczyć o odzyskanie swojego kawałka ziemi? Freddie i przyjaciele, jakie jest rozwiązanie?

    • Rob W. mówi

      Chęć umieszczania etykiet na wszystkim, co lewe / prawe, jest raczej absurdalne i uproszczone. ONZ i SA podnoszą znaczek po lewej stronie.. Prawie zakrztusiłem się kawą!

      Jeśli chodzi o obozy, to na pewno się nie poprawi. Przetrzymywanie ludzi przez lata w prymitywnych warunkach nie do końca rodzi zrozumienie, współpracę i wspólnotę między (grupami) ludzi. Nie pomaga też otwieranie puszki wojska i policji, które na co dzień sprawdzają każdego, kto jest inny. To powoduje, że ludzie się od siebie oddalają, a nie przeciw sobie. Na przykład niedawno przeczytałem w książce o ludach górskich na północy Tajlandii, które czują się wykluczone (kontrole tożsamości, bezpaństwowość itp.) i na południu… no cóż… przeczytałem to:

      https://thisrupt.co/current-affairs/living-under-military-rule/

  8. marc mówi

    religie nienawidzą się raz po raz, co często kończy się ludobójstwem, podejrzewam, że tutaj nie jest inaczej, tym bardziej, że Rohingya w Mjanmie chcieli stworzyć państwo muzułmańskie z pomocą obcych mocarstw, ale ludzie o tym nie mówią.
    Nie ma więc powodu, aby wszystko usprawiedliwiać, ani też jaka była reakcja Mjanmy.
    Jest rok 2020, uważamy, że ewoluowaliśmy i często tak się dzieje, ale potem ponownie pojawia się widmo wojen religijnych, a kartami atutowymi są morderstwa i ucisk.
    Cały świat patrzy i nic nie robi, chyba że siły, które wspierają muzułmanów głównie poprzez broń i zbrojny opór! A Myanmar wciąż odpowiada!
    Jak to rozwiązać? Można tego dokonać jedynie w drodze konsultacji, ale z pewnością nie przy użyciu siły, co dotyczy obu stron.
    Powtarzam to w kółko, życie religijne powinno być możliwe, ale tylko prywatnie iw świątyni, nigdy publicznie, żeby nie było możliwości prowokacji, zasada, która powinna obowiązywać na całym świecie
    Ale dopóki religia chce przekonywać innych, a nawet ją narzucać, nic z tego nie będzie, religia to potęga, a władzę zawsze chcą rozszerzać!
    Władcy religijni powinni być głęboko zawstydzeni, że tak ciągną swoją religię w błoto, oni są prawdziwą przyczyną, a ich obowiązkiem jest unikanie przemocy i pokojowe życie obok innych

  9. Mike mówi

    Tylko w zeszłym roku ponad 10.000 XNUMX osób zmarło z powodu tej wspaniałej religii Rohingya: https://www.thereligionofpeace.com/attacks/attacks.aspx?Yr=2019

    Rozumiem więc, że niektóre kraje wolą nie mieć w swoich granicach ludzi wyznających tę niebezpieczną religię. Czy może powinienem również zwrócić uwagę na wiele, wiele ataków na niewinnych ludzi w Europie, które również są spowodowane islamem?

    Być może zbytecznie też, że mniejszości chrześcijańskie w krajach muzułmańskich nie do końca idą przez życie beztrosko i bezpiecznie.

    Mamy duży problem z tą religią na Zachodzie i nie można o tym mówić z punktu widzenia poprawności politycznej, to przekracza granice szaleństwa.

    • Rob W. mówi

      Nie możesz o tym mówić? Od 2001 roku prawie codziennie mówi się o muzułmanach i często niezbyt pozytywnie. Również na tym blogu zdarza się to z pewną regularnością lub jest to kwestia lewej i prawej strony. Naprawdę nie rozumiem reakcji takich jak Freddy. Miło jest słyszeć (uzasadnione) dźwięki różniące się od własnych. Przynajmniej w ten sposób jest mniej prawdopodobne, że wejdziesz do „komory echa”. Więc fajnie ten kawałek na TB i jak ktoś widzi to inaczej to podeślij kawałek.

      Co nie pomaga: „Pomocy!” Muzułmanie!” i „nie wolno ci tego nazywać”. Wtedy szybko znajdziesz się w czarno-białych skrzynkach, zamiast szukać zbliżenia, zrozumienia i autorefleksji.

      • Mike mówi

        Chociaż rozumiem twój punkt widzenia, niestety nadal nie jest to wspomniane w MSM. Ataki są przeprowadzane przez „zdezorientowanych ludzi”, gdy wyraźnie tak nie jest. Napadów z użyciem noża w Niemczech niezmiennie dokonuje „mężczyzna”, a uciążliwości w naszych dzielnicach w Holandii to „młodzi ludzie”. Gdy tylko krytykujesz islam, stajesz się islamofobem lub gorzej.

        Jeśli zdecydujesz się sprzeciwić politycznie tej religii, nie jesteś już pewien swojego życia i musisz codziennie przemieszczać się i znajdować miejsce do spania w kryjówkach. Zobacz Geerta Wildersa. Tolerancja wobec nietolerancji to bardzo zły pomysł.

  10. Chandera mówi

    Czytałem wszystkie te komentarze, ale nikt nie mówi o wpływie dżihadystów na świat muzułmański.

    AIVD opublikowało bardzo jasny raport na ten temat.

    https://www.aivd.nl/onderwerpen/terrorisme/jihadistische-ideologie

    Dżihadyzm przeniknął już do grup Rohingya w krajach Bangladeszu, Pakistanu, Indii, Afganistanu i Malezji.

    • Erik mówi

      Szkoda, że ​​dobry artykuł o historii jest teraz wykorzystywany do innych celów; w linku, który wskazuje Chander, słowo Rohingya nawet się nie pojawia! A w ostatnim zdaniu niestety nie ma podanego źródła.

  11. TeoB mówi

    Głównym źródłem tej nędzy i wszelkiego zniszczenia spowodowanego przez człowieka jest złudzenie wyższości: „Jestem/my jesteśmy lepsi od was/was”.
    Nie znam religii, które nie opierałyby się na tym złudzeniu, a Budda był tego samego zdania. Ten mężczyzna byłby lepszy od kobiety, która z kolei byłaby lepsza od innych zwierząt itd., itd.
    To nieporozumienie szybko przeradza się w: „Dlatego musisz/musisz robić to, co mówię/mówimy, bo inaczej…”


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową