Policja Pattaya w biznesie (gastronomicznym).

Józefa Boya
Opublikowany w Tło
tagi: , , ,
3 czerwca 2018

Szacuje się, że w Pattaya musi być ponad tysiąc barów piwnych. Możesz mieć wątpliwości, czy wszyscy mają sensowne istnienie. Nie bez powodu wiele pubów regularnie zmienia właścicieli.

Wysoki odsetek jest współwłasnością cudzoziemca we współpracy z tajskim partnerem, co jest wymogiem prawnym.

Przyjeżdża dużo obcokrajowców Tajlandia myślą, że znaleźli swoją ukochaną, postrzegają biznes barowy jako jedną z nielicznych okazji do zarobienia pieniędzy. Napełnianie kieliszka to proste zadanie, a obsadzenie baru kilkoma uroczymi damami przyniesie biznes. Tak, wielu ludzi tak myśli w swoich najśmielszych snach.

Jeśli dobrze zarabiasz na życie, także w Pattaya, naprawdę nie musisz być ekspertem od gastronomii, aby dojść do wniosku, że wiele barów żyje w skrajnej biedzie. I dotyczy to nie tylko dochodów, ale także dekoracji tych małych pijalni. Opuszczony i często bardzo nietowarzyski.

Policja

Jeśli wierzyć plotkom, ważną rolę na scenie życia nocnego odgrywa również policja. Wielu operatorów będzie musiało w ten czy inny sposób wesprzeć finansowo wujka agenta. A co z ruchomymi kratami, które wieczorami pojawiają się na ulicach w centrach turystycznych. Polityka tolerancji. Przynajmniej o ile operator wypełnia wyciągniętą rękę policji.

Na Beach Road w Pattaya można znaleźć bar o nazwie „We are the World” między Soi 7 a 8. Długi bar, w którym można usiąść i gdzie co wieczór gra orkiestra. Cały arsenał pań chętnie wnosi zamówione drinki wewnątrz i na zewnątrz baru.

Miłym dodatkiem jest to, że „Happy hour” nie jest tu brane zbyt dosłownie i trwa do późnego wieczora. Bar znany jest również z niskiego poziomu cen. Policja jest właścicielem tego baru od lat.

Kilka metrów dalej od tego „światowego baru” znajduje się Lucky Star Beer Bar. Wygląda na to, że skopiowali sąsiada. Bar, panie i tak, także orkiestra. Znawcy twierdzą, że ten bar jest również własnością ? Tak.

Cóż, praca dla tajlandzkiej policji nie jest taka zła, pomimo niskiej podstawowej pensji. Przy odrobinie kreatywności różne wynagrodzenia uzupełnią pensję.

8 odpowiedzi na „Policja Pattaya w biznesie (gastronomicznym)”

  1. George mówi

    Możliwe, że drobny baton daje więcej niż przerobiony napój lub jest mile widzianym dodatkiem do niego.

  2. Nicka Jansena mówi

    Ta cała seria piwnych barów Hillary na soi Nana w Bangkoku wydaje się być własnością żony policjanta.

  3. Jacques mówi

    Uważam to za niestrawne, że w tajskiej policji wciąż jest tyle korupcji. Czasami czytasz o występach wewnętrznych, ale to tylko niewielka część, o której mowa. Kiedy to się kiedyś skończy. Z pewnością w branży prostytucji i barów można wiele zyskać i to również jest osiągane w sposób systematyczny. Wszyscy znamy przykłady. Myślę, że większość pieniędzy z ochrony trafia do najwyższej policji, ponieważ muszą o tym wiedzieć i na to pozwolić, a reszta bierze w tym udział i wykonuje ciężkie prace. Tajlandia w najlepszym wydaniu. Cokolwiek jest sporne, widzimy to wszędzie i jest to fakt, że można założyć małą firmę prawie wszędzie. Drobni samozatrudnieni, bez względu na to, czy są właścicielami barów, czy innymi firmami, kupują lub wynajmują nieruchomość i tak, bar, sklep itp. Nie sprawdza się, czy miejsce to jest odpowiednie ani czy spełnione są wymogi pozwolenia, jeśli takie istnieją. Po prostu coś się robi. Właśnie kupiłeś dom, a obok niego będzie bar piwny. Potem można spakować walizki albo są tacy, którym się to podoba, bo wtedy nie muszą daleko chodzić. Dla każdego według własnego uznania, ale dla mnie byłby to dramat. Tak, w Tajlandii jest to możliwe, ale rzeczywiście branża ta ma często krótki żywot i nietrudno się domyślić, dlaczego tak się dzieje. To jest tak przejrzyste, jak nie wiem co.

    • teos mówi

      Jacques mieszkasz na Dalekim Wschodzie. Ludzie tutaj są łatwi i nie tak uparci w swoich poglądach jak przeciętny Holender.

      • Jacques mówi

        Drogi Theo, jestem tego świadomy i widzę, jak dzieje się to wokół mnie każdego dnia. To też nie jest kraj dla mnie, ale moja ukochana jest tutaj i nie chce już jechać do Holandii. Mieszkała tam przez 20 lat i teraz, jako pełnoletnia, nie chce już latać. Będę musiał się z tym pogodzić, ku mojemu wielkiemu przerażeniu, a co do uporu, określiłbym to jako wytrwałość z możliwością zmiany, jeśli jestem przekonany, że jest lepiej. Jeśli spojrzeć na masową prostytucję i jej negatywny wpływ na tajskie społeczeństwo, dużą liczbę niebezpiecznych kierowców powodujących wiele wypadków, fakt, że wielu robi coś bez zastanowienia, ale robią swoje rzeczy naprawdę irytujące lub nawet gorsze, obfita korupcja i tak dalej, to naprawdę nie mogę powiedzieć o tym nic pozytywnego. Muszę przyznać, że nie należę do grupy kameleonów, ludzi, którzy wieją z każdym wiatrem i przez to są całkowicie nieprzewidywalni. To, co widzisz ze mną, jest tym, czym jest i zawsze tak będzie, chyba że ktoś ma dobre argumenty, co jest rzadkością, mogę się z tobą podzielić.

        • Ruud010 mówi

          Drogi Jacques, nie jest tak źle i ze wszystkich „wątpliwych” rzeczy, o których wspomniałeś, nie ma ani jednej, z którą miałeś/miałeś do czynienia bezpośrednio: co masz wspólnego z masową prostytucją, z tymi wszystkimi wypadkami drogowymi i wieloma ofiarami ruchu drogowego, i kiedy zostałeś złapany przez skorumpowanego urzędnika lub czy przeszkodziło ci w zachowaniu fakt, że obok twojego domu powstał bar piwny? Wygląda na to, że nie żyje ci się dobrze w Tajlandii. Ale zgadzasz się, ponieważ twoja żona/dziewczyna nie chce wracać do Holandii. Dlaczego ona? W końcu jest Tajką. I czy w Holandii miała tyle komentarzy w ten sam sposób? Nie sądzę! Byłoby dobrze, gdybyście zaakceptowali Tajlandię trochę bardziej taką, jaka jest Tajlandia i jej mieszkańcy. Nie ma sensu wyliczać wszystkich niedoskonałości Tajlandii, denerwować się nimi i udawać, że rujnują życie. Nie bądź kameleonem, ale trzymaj się z dala od siebie i staraj się być kimś, kto próbuje cieszyć się wieloma innymi wspaniałymi tajskimi rzeczami na starość. Moja tajska żona zawsze mówi, że farangowi w Tajlandii łatwiej jest się dostosować, ponieważ to był jego własny wybór i decyzja o życiu w Tajlandii. Powodzenie.

  4. mata mówi

    Tylko właściciele zarabiają pieniądze, dużo pieniędzy, oprócz czynszu, który pobierają, jest też roczna kluczowa kwota do zapłaty, w wielu przypadkach jest to więcej niż czynsz płacony przez cały rok. W soi 7 czynsz wynosił wówczas 32000 400.000 miesięcznie, a kluczowe pieniądze 300 100 rocznie. Keymoney to nic innego jak wpłacenie kwoty, aby otrzymać kontrakt noworoczny. Właściciele gruntów stają się bardzo bogaci, a właściciele barów nie zarabiają ani grosza. Grzywna w barze, która ma uratować właściciela baru, jest w większości przypadków dzielona z panią, z grzywny w wysokości 7 bahtów dostaje co najmniej XNUMX bahtów. Często za prąd i wodę trzeba też zapłacić właścicielowi, który oczywiście ustala tam procent. W soi XNUMX też wtedy było tak, że trzeba było też robić zakupy u gospodarza lub jego pomocników, więc on też sporo na tym zarabia. Nie będzie więc dla nikogo zaskoczeniem, że właściciel, który zbiera te miliony rocznie, jest policjantem, który ma wysoką pozycję w BKK.Pomocnicy, jeśli można ich tak nazwać, są jedynymi, których zobaczysz, nie zobaczysz szefa gtote!!!
    Jeśli raz miałeś bar w Pattaya i wiesz, co się dzieje, nigdy nie zrobisz tego drugi raz!!!!! Jeśli policzysz, zobaczysz, że płaciłem wtedy 1 784,000 bahtów rocznie, plus prąd, woda, pensje, zakupy i kilka mniejszych kosztów, takich jak sprzątanie toalet, policja i nowe meble. Za to trzeba sprzedać dużo piw, zwłaszcza z tymi wszystkimi farangami, którzy uważają, że wszystko jest za drogie i narzekają. Ci sami ludzie, którzy narzekają, że piwo jest za drogie, a muzyka za głośna, są kilka godzin później w jakiejś dyskotece na Walking street, gdzie muzyka jest znacznie głośniejsza, a piwo jest 3 razy droższe, wtedy nie narzekają!!!!

  5. Jaspis mówi

    Nie bez powodu trzeba „wkupić się” w zawód policjanta. Cała rodzina bierze udział w łapówce, a potem Somchai zostaje nowym członkiem policji…. Odpowiednie czy nieodpowiednie???
    W każdym razie tak jest w całym świecie azjatyckim i arabskim.

    Jest jeszcze długa droga do przebycia, ludzie nie próbują uciekać do rzadkich demokracji na darmo….


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową