(może Sangtong / Shutterstock.com)

Pomimo prób rządu, aby ukryć to tak bardzo, jak to tylko możliwe, nie można było tego przegapić, zwłaszcza w ostatnich tygodniach i dniach: stale rosnącej fali protestów na rzecz większej demokracji w Tajlandii.

Sam byłem kiedyś, w innym życiu, dość zaangażowanym młodzieńcem, który bardzo pomysłowo demonstrował lub podejmował działania w inny sposób, ale nie ukrywam, że jestem więcej niż oczarowany sposobem, w jaki młode pokolenie Tajów zachowywało się w bardzo kreatywny sposób i satyryczny sposób na popkulturę zmaga się z polityką oświadczenie i egzekwować ich żądania. Nie mogą być niczym innym, jak tylko kreatywnymi, ponieważ tak długo, jak obowiązuje stan wyjątkowy ogłoszony na całym terytorium w odpowiedzi na kryzys koronowy, wszystkie demonstracje w kraju są oficjalnie zakazane.

Więc to absolutnie nie przypadek, że chwytliwa piosenka 'Słyszysz jak ludzie śpiewają?', z tajskimi tekstami lub bez, szybko stał się hymnem protestujących. Pierwotnie był to przebój z musicalu skomponowanego w 1980 roku przez Claude'a-Michela Schönberga'Nędznicy”. Melomaniacy wśród nas szybko o tym zapominająNędznicy” oparty jest na powieści pod tym samym tytułem, wydanej w 1861 roku przez przekonanego republikanina i społecznie zaangażowanego autora Victora Hugo. Nad tą ambitną powieścią, która w tym czasie odegrała ważną rolę w debatach o reformie społecznej we Francji, pracował dwadzieścia lat. Na tle rewolucji 1832 roku Hugo stanął w obronie pariasów w XIX wiekue wieku Paryża w formie płomiennego oskarżenia kierowanego przez reakcyjne siły społeczeństwa i jego „bezwzględnych praw”. Nie trzeba daleko szukać analogii z Tajlandią w 2020 roku… Demonstranci w Tajlandii niewątpliwie inspirowali się także ruch parasola który powstał w Hongkongu w 2014 roku w proteście przeciwko nieustannej ingerencji Pekinu w byłą brytyjską kolonię koronną. Podobnie jak w przypadku protestów w 2019 roku, demonstranci niezmiennie wychodzili na ulice w rytmie „Słyszysz jak ludzie śpiewają?"

(Anant Kasetsinsombut / Shutterstock.com)

W ostatnich tygodniach w Bangkoku pojawiali się demonstranci ubrani w hogwartowskie szaty lub szaliki w kolorach Gryffindoru, Ravenclawu czy Hufflepuffu, wściekle wymachując magicznymi różdżkami. Magiczny wygląd demonstrantów ozdobionych atrybutami Harry'ego Pottera jest w oczach większości Farang być może bardzo dziwaczny, ale znowu absolutnie nie przypadek. Łączą przeklętego Lorda Voldemorta z tajską głową państwa.którego imienia nie wolno wymienić”. To subtelny, ale bardzo skuteczny sposób na uniknięcie rygorystyczności les majste– krytykować i obchodzić ustawodawstwo. Zgodnie z artykułem 112 kodeksu karnego Tajlandia ma za sobą silny kij za drzwiami, aby surowo karać każdą jawną i ukrytą krytykę monarchy lub dynastii. Już w 1908 r. kryminalizowano bardzo szerokie prawnie pojęcie „znieważenia” głowy państwa. W 1957 roku został nawet zaostrzony do „zbrodni”. przeciwko bezpieczeństwu państwa'. Przestępstwo, za które od ostatniej nowelizacji ustawy z 1976 r. grozi kara pozbawienia wolności od trzech do piętnastu lat za każdy zatrzymany przez sąd zarzut…

A tajski protest nie ogranicza się do Harry'ego Pottera, jeśli chodzi o kinowe reminiscencje. Wcześniej protestujący przeciwko rządowi Prayut również nosili białe maski Guya Fawkesa, które spopularyzował film V jak Vendetta z 2005 roku. Film opowiadający o oporze anonimowego V wobec autorytaryzmu Nordycki Ogieńreżim, który doszedł do władzy w Wielkiej Brytanii dzięki chaosowi, jaki powstał po tym, jak wirus zmiotł z powierzchni ziemi ludność… I oczywiście nie mówię tu oczywiście o bardzo szybko zaadaptowanym zwyczaju podnoszenia trzech środkowych palców prawej ręki. Gest protestu zaczerpnięty z niezwykle popularnego i sfilmowanego 'Igrzyska Śmierci'trylogia Suzanne Collins, w której młoda bohaterka Katniss wciela się w autokratycznego rządzącego prezydenta Snow of Panem.

Już jestem ciekaw kiedy pierwszy Charlie Chaplin pojawi się pod Pomnikiem Demokracji na Ratchadamnoen Klang Road. alboWielki dyktator” które nakręcono w 1940 roku, są zbyt przestarzałe dla często (bardzo) młodych demonstrantów…?

41 odpowiedzi na „Jesteś młody i chcesz czegoś… O kulturze popularnej i proteście”

  1. Johnny B.G mówi

    Kreatywność rzeczywiście jest świetna i oczywiście sporo można zmienić, ale moim skromnym zdaniem nie należy się po niej zbyt wiele spodziewać.
    Siedząca władza ze wszystkimi ludźmi w tle pozwoli tylko na niewielkie zmiany i co roku będzie się to stopniowo zmieniać, jeśli protesty będą się powtarzać.
    Ze względu na media społecznościowe stosowanie przemocy coraz trudniej jest obronić przed obserwującym nas światem zewnętrznym, ale jest coś takiego, że „wybrany” rząd może postawić granice i powie, że to sprawa wewnętrzna. Nadal trzymam się okresu 35 lat, co oznacza, że ​​około 2035 roku będzie kolejna demokracja, ale wątpię, czy to pomoże krajowi iść do przodu.
    Również w kontekście ASEAN nie należy chcieć stać się krajem, do którego chcą przyjeżdżać wszyscy poszukiwacze fortuny, ponieważ jest tak fantastycznie zorganizowany. Przeczytaj Tajlandię jako UE i tam jest ten sam rodzaj polityki.

    Późnym latem mojego życia patrzę na to i zastanawiam się, czy studenci bez ołowiu sami to wszystko wymyślili, czy też istnieje jakaś forma wsparcia ze strony mężczyzny z Dubaju, mającego powiązania z panią. Być Numerem Jeden, któremu jej brat otwarcie zabronił udziału w ostatnich wyborach.
    W takich przypadkach widzę swoją własną rolę, a mianowicie to, że jestem numerem i dlatego lepiej skoncentrować się na tym, w czym jestem dobry, czyli na zarabianiu pieniędzy. Jeśli Thai tego nie zrobi, to ja to zrobię, ponieważ czekanie niewiele pomaga.

    • chris mówi

      Ten brat i dżentelmen z Dubaju przyjaźnią się od lat (i pomagają sobie nawzajem, jak kilka lat temu przy zatrzymanym samolocie w Niemczech), więc twoja historia nie jest prawdziwa.
      Uczniowie mogli i powinni o tym wiedzieć, ale skupiali się na niewłaściwej osobie. W rezultacie znajdują się po złej stronie rozwiązania, a ich przeciwnicy stają się wspólnikami.
      Styl życia brata nie jest niczym niezwykłym w tych kręgach (książę Karol, książę Harry, król Albert, król Juan Carlos, nieżyjący już książę Bernhard, książę Albert z Monako, niejeden szejk na Bliskim Wschodzie), ale ludzi to nie obchodzi Do. Nie przysporzy ci to popularności, ale nie o to chodzi studentom. Wielu wybranych prezydentów (nieżyjący już Kennedy, Trump, Duterte, nieżyjący już Mugabe, nieżyjący już Castro, nieżyjący już Mitterand, nieżyjący już Chirac, nieżyjący już Sukarno, Putin) ma ten sam garnitur. I nie mówię nawet o światowej sławy gwiazdach muzyki pop i sportowcach.

      • Tino Kuisa mówi

        Zabawne, że porównujesz i być może tolerujesz styl życia brata ze stylem życia wszystkich innych osób wymienionych później. Masz w zasadzie rację. Czy rozumiesz, dlaczego ci studenci protestują? Nie, nie sądzę.

        Tu nie chodzi o osobę, Chris. Źle to wszystko widzisz. Chodzi o rolę tej osoby w systemie politycznym. Dziesięć żądań dotyczy poddania tego brata konstytucji i umożliwienia negocjacji.

        • chris mówi

          Czy słyszałeś, jak ci wszyscy studenci w Wielkiej Brytanii, Holandii, Hiszpanii, Belgii i na Bliskim Wschodzie cały czas protestują?
          Ten brat i jego funkcja są wymienione w konstytucji, więc podlega on konstytucji. Równy czy nie?

          • Tino Kuisa mówi

            Oczywiście. A ten brat popełnił kilka czynów niezgodnych z konstytucją.

            • chris mówi

              który w takim razie?

              • Tino Kuisa mówi

                To mój ostatni komentarz tutaj.
                Po uchwaleniu konstytucji w referendum w 2016 r. głowa państwa zmieniła tekst tak, że za granicą trzeba mianować regenta. Przejął także mienie należące do głowy państwa jako osoby.

                • Tino Kuisa mówi

                  Przepraszam, wysłane za szybko.
                  „…aby nie trzeba było mianować regenta…”

        • chris mówi

          Chodzi oczywiście o osobę, w przeciwnym razie jego styl życia zostałby zlekceważony. Chodzi o to, że ta osoba i inni członkowie monarchii zajmują się swoimi funkcjami i jest to bardzo osobiste. Ani jedna litera w żadnej ustawie tego nie zmienia. Tak samo jak nieetyczne zachowanie polityków nie może być zrekompensowane prawem.

          Zbyt wielu ludzi, w tym studenci, uważa, że ​​prawo rozwiązuje te sprawy, ale jednym z największych problemów w Tajlandii jest nieetyczne zachowanie, postawa lub wyobrażenie o tym, co jest dobre, a co złe, i to nie tylko ze strony polityków.

          • Rob W. mówi

            Nieetyczne zachowanie można częściowo przezwyciężyć dzięki przejrzystości i odpowiedzialności. Jeśli parlamentarzyści, członkowie izby, kierownictwo itp. muszą zapewniać wgląd w swoje działania i mogą zostać za to pociągnięci do odpowiedzialności z konsekwencjami (na przykład głosowanie, usunięcie, pozbawienie rzeczy czasowo lub na stałe itp.), można coś zrobić o nieetycznych działaniach.

            • chris mówi

              Rob, problem polega na tym, że Tajowie mają inny pogląd na to, co jest etyczne, a co nieetyczne niż ty i ja.
              Podczas gdy większość Tajów uważa, że ​​korupcja jest dozwolona, ​​jeśli się dobrze wyróżniasz, ten kraj ma jeszcze bardzo, bardzo długą drogę do przebycia.

        • chris mówi

          Wygodnie ignorujesz mój główny punkt, a mianowicie to, że brat i mężczyzna w Dubaju wcale nie są sobie przeciwni.

          • Tino Kuisa mówi

            Jeśli masz rację, to co z tego?

            • chris mówi

              Następnie rozumowanie uczniów opiera się na ruchomych piaskach.

  2. Paweł Schiphol mówi

    Dobrze sformułowany artykuł. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że jeśli protesty doprowadzą do wyborów, to nie wywołają ponownie większych zamieszek między Żółtymi a Czerwonymi. Jeśli tak, dadzą Militiren kolejny pretekst do zaprowadzenia pokoju i porządku pod dyktaturą.

  3. janbeute mówi

    Obawiam się, że te protesty niewiele dadzą.
    Jeśli coś naprawdę chce się zmienić, musi dojść do wielkiego powstania ludowego.
    Towarzyszyć temu będzie oczywiście rozlew krwi i wiele ofiar śmiertelnych.
    Przypomnijmy sobie przykład Rumunii, kiedy obalono reżim Nicolae Ceausescu. Część armii stanęła za demonstrantami.
    I jak potoczyły się sprawy na Filipinach z reżimem Marcosa.

    Jana Beuta.

    • Rob W. mówi

      Tylko kilka protestów studentów w Bangkoku i innych miastach odniesie niewielki skutek. Prayuth obiecuje, że będzie rozmawiał o zmianie konstytucji (z wyjątkiem wszystkiego, co dotyczy monarchii), ale co do tego też są pewne wątpliwości. Wybory w marcu 2019 r. nie były wolne i większość czytelników tutaj wie, że były demokratyczne, jednak Demokraci weszli do tego potwornego parlamentu (z w pełni demokratycznym senatem w tle), obiecując zrobić coś z konstytucją od środka. Nic z tego nie wyszło. Logiczne jest, że teraz słyszysz wystarczająco dużo szumów, że ten reżim naprawdę nie chce dokonywać prawdziwych zmian. Całym powodem „zamknięcia Bangkoku” i interwencji wojskowej było to, że elita nie może zaakceptować tego, że ludzie głosują na „niewłaściwych” przedstawicieli w senacie i parlamencie.

      Rozumiem więc, że są też głosy, że nie wystarczą drobne zmiany w konstytucji, że rewolucja musi się odbyć. Tak daleko idące zmiany zwykle nie odbywają się bez przemocy, a rządzący nie rezygnują tak po prostu ze swojej pozycji. Zwykle rządzący chwytają za broń i strzelają do zbuntowanych obywateli. Na przykład Karol Marks napisał, że osiągnięcie utopijnego ideału całkowicie wolnego społeczeństwa bez klas i państwa wymagało (ostatniego) humanitarnego zastosowania odpowiedniej przemocy. Chociaż pojawił się w późniejszym życiu: czasami zmianę można osiągnąć również bez przemocy.

      Ale wywarcie wystarczającej presji na elicie, aby opuściła ją z własnej woli (strach?), zwykle potrzebujesz do tego uzbrojonej grupy. Rewolucja cywilna i wojskowa z 1932 r. nie mogłaby się odbyć bez starcia broni ze strony armii. Na szczęście nie było wtedy ofiar śmiertelnych. Dziś armia tajska również nie jest kompletną jednostką, w której wszyscy myślą tak samo (choć często Prayuth może walić w „jedność”). Ale nawet jeśli jednostki armii ponownie staną po stronie ludu, czy z czasem zrezygnują, jak rewolucja goździków w Portugalii?

      Wolałbym rewolucję bez interwencji wojskowej, ale wtedy ludzie w całej Tajlandii musieliby masowo zwalniać pracę, protestować itp. Teraz oprócz studentów zaczynają się poruszać inne grupy, takie jak (słabe) związki zawodowe, stare czerwone koszule i tak dalej. Ale nie widzimy jeszcze milionów wsparcia publicznie. Tajlandia ma długą historię powstań i protestów, a od małych do coraz większych napięć i pożarów.

      Ten reżim z pewnością nie ma wszystkich owiec na stole. Mam szczerą nadzieję, że to niedemokratyczne monstrum kiedyś się skończy i powstanie na nowo porządna konstytucja, taka jak ta z 1946 czy 1997 r. Mogą służyć jako dobry przykład i z pewnymi usprawnieniami prawdziwie demokratyczna podstawa z przejrzystością, niezależnymi kontrolami , trójpodział władzy itp. do ustanowienia.

      Źródło: https://stateofnatureblog.com/nick-hewlett-marx-violence/

  4. Ben mówi

    Moim zdaniem TO BE NUMBER ONE miało pełne prawo startować w wyborach jako obywatel Tajlandii.
    Kto wie, jaki byłby wynik?
    Ben

    • chris mówi

      Nie chodzi o prawo, ale o to, co jest właściwe i jakie osobiste i państwowe ryzyko prawne wiąże się z wyborami.
      Czy byłoby właściwe w Holandii, gdyby jedno z dzieci Willema-Alexandera i Maximy reprezentowało Groen Links?

      • Tino Kuisa mówi

        Można dyskutować o przyzwoitości. Jednak partia, która jako kandydata na premiera zgłosiła „być numerem jeden”, została rozwiązana przez Trybunał Konstytucyjny, nawet po jego wycofaniu się. To był problem.

        • chris mówi

          Ben nie o tym mówił.

  5. Tino Kuisa mówi

    Dziękuję Lung Jan za jasne wyjaśnienie osobom starszym wśród nas, co oznaczają te wszystkie symboliczne akty i odniesienia.

    Wysłuchałem wielu wystąpień tych młodych ludzi. Wykazuje się dużą znajomością faktów, także tego, czego nie ma w oficjalnych (tekstowych) książkach, gazetach czy czasopismach. Młodzi ludzie są elokwentni, kreatywni i rzeczywiście zabawni. Odważni też, są przebojowi. Unikają szyderczych lub złośliwych komentarzy, jak często podczas poprzednich protestów.

    Ponadto w ostatnich dniach do protestów przyłączają się kolejne grupy. Byłych czerwonych koszulach, członków Zgromadzenia Ubogich, związków zawodowych i bojowników o prawa kobiet.

    Czy wynik się opłaci? Przypomnijmy, że w latach 1972-73 trwały ponad rok protesty, zanim dyktatura została obalona (14 października 1973).

    Jakkolwiek się okazuje, cieszę się z tak dużego entuzjazmu młodzieży. Powiew świeżego powietrza w często sztywnej hierarchii w Tajlandii.

    Zwracam również uwagę na częste próby zastraszania demonstrantów przez policję i ISOC (Wojskowe Dowództwo Operacyjne Bezpieczeństwa Wewnętrznego) poprzez składanie wizyt nauczycielom i rodzicom. .

    • Rob W. mówi

      Inne zabawne sposoby protestu młodzieży to oczywiście Hamtaro. Internet obiegły również zdjęcia młodych ludzi śpiewających zaadaptowaną piosenkę o Hamtaro, przedstawiającą premiera jako samolubnego chciwca, który zjada dolary podatników.

      Sporo młodych ludzi nie zgadza się ze swoimi „salimami” lub „dinozaurami” w domu. Niektórzy uczniowie mówią na przykład, że obcina się im kieszonkowe lub że rodzice grożą im wyrzuceniem z domu. Nie żeby wszyscy myśleli tak samo, są też młodzi ludzie, którzy nie lubią krytyki monarchii lub starzy ludzie, którzy wspierają młodych.Khaosod miał na ten temat kilka fajnych cytatów. Wydaje się, że nawet w najwyższych kręgach zdania na temat protestów są podzielone. Na początku tego miesiąca księżna, choć nie oficjalnie księżna Ubolratana, okazała współczucie prodemokratycznym protestom.

      A więc podział na różne fronty, który, miejmy nadzieję, da się dobrze zakończyć w ciepły, zabawny, kochający sposób. Oczywiście żadne zielone lub brązowe zjadacze żelaza nie powinny interweniować.

      - https://www.nationthailand.com/news/30391963
      - https://thisrupt.co/current-affairs/bad-student-fighting-against-fascism/
      - https://www.khaosodenglish.com/politics/2020/08/22/a-house-divided-ideological-clashes-split-families-as-protests-heat-up/
      - https://www.khaosodenglish.com/news/crimecourtscalamity/2020/08/14/how-the-turntables-royalists-turn-on-princess-ubolratana/

      • l. niski rozmiar mówi

        Samo przedstawianie premiera jako samolubnego grabieżcy zjadającego dolary z podatków jest bardzo krótkowzroczne!

  6. Rob W. mówi

    Drogi Lung Janie, Charley Chaplin i Wielki Dyktator również nie są całkowicie nieznani w Tajlandii. Jego imponujące przemówienie można zobaczyć nawet z tajskimi napisami:

    https://www.youtube.com/watch?v=B8DDvRbffeE

    NCPO nie było jej fanem z zupełnie niezrozumiałych powodów i zablokowało tę perełkę w 2017 roku:
    https://prachatai.com/english/node/7230

    Ilu ciekawskich młodych ludzi podchwyciło jego imię, nie śmiem mówić, ale kto wie, może znowu nas zaskoczą projekcją pod pomnikiem demokracji.

  7. chris mówi

    „Trudno im wymyślić coś innego niż kreatywne, ponieważ tak długo, jak obowiązuje stan wyjątkowy, który został ogłoszony na całym terytorium w odpowiedzi na kryzys koronowy, wszystkie demonstracje w kraju są oficjalnie zakazane”. (cytat)
    Nie musisz wcale demonstrować, jeśli stawiasz opór bez użycia przemocy. Spójrz na historię Indii i rolę Gandhiego w niej.
    Jest też coś takiego jak obywatelskie nieposłuszeństwo. Jeśli w ogóle chce się zdemokratyzować monarchię, można by zacząć od nieprzychodzenia na wszystkie uroczystości ukończenia studiów na uczelniach, na których dyplom jest przyznawany przez członka rodziny królewskiej. Ale kiedy oglądam obrazy telewizyjne (z zeszłego tygodnia w Khon Kaen), sala jest wypełniona studentami, oddalonymi o 1,5 metra. Kreatywnie? Niezupełnie, może trochę hipokryzja.

    • Rob W. mówi

      Częścią „pokojowego oporu” Gandhiego były demonstracje, strajk głodowy, bojkot i gotowość do śmierci. Jeśli protest padnie (a może wolicie jakieś sit iny, gdzie ludzie siadają masowo, nie pokazując nawet czystych kartek A4?), to może więcej strajków głodowych (były ostatnio, ale już zniknęły z wiadomości)? Albo bojkot…? Zamknięcie (jak PDRC czy w inny sposób?). Studenci już/tylko nawołują do bojkotu firmy dostarczającej jedzenie Panda i innych firm, które reklamują się w multimedialnej sieci Nation, bo Nation jednostronnie przynosiłby wiadomości. Wezwali też do zaprzestania udziału w uroczystościach ukończenia studiów. Tak więc z tymi bojkotami sprawy nie idą gładko. Pozostaje też wtedy chęć umierania, strach, że ludzie (młodzi ludzie) mogą umrzeć, chęć, żeby to zrobić… no… raczej nie myślę.

      Osobiście uważam, że oprócz demonstracji z banerami (czystymi lub z tekstami) pomocne mogą być rzeczy takie jak odkładanie pracy, siadanie. Ale to drugie zawsze gryzie: dziś wieczorem potrzebuję ryżu na stole, więc muszę trochę popracować, żeby nie stracić dochodów ani pracy. Być może możesz dać studentom, ruchom oddolnym, związkom zawodowym, partiom opozycyjnym itp., którzy zaczynają się mieszać, jakieś konkretne wskazówki, w jaki sposób, oprócz tego, co już robią (protest bez użycia przemocy), mogą osiągnąć ich cel jeszcze bardziej.

      • chris mówi

        To drugie już robiłem, ale tak, te działania są czasem również niewygodne dla Ciebie. A potem entuzjazm szybko umiera, z mojego doświadczenia. Jest dużo krzyku, a mało krytycznego myślenia (również o własnym stanowisku) i wszystko ma być łatwe i szybkie.
        Tak, bardzo prawdopodobne, że będę dla nich irytujący. Częściowo się zgadzam, częściowo się nie zgadzam, ale nie daj się zepchnąć do konserwatywnego kąta, w którym nigdy w życiu nie czułem się jak w domu.
        Domaganie się nowej konstytucji jako elementu demokracji w Tajlandii to śmiertelna i głupia strategia. Przeszłość nie wskazuje na dobre doświadczenia z jakąkolwiek konstytucją. A rząd jest na tyle sprytny, aby przyjąć ten pomysł, ponieważ może minąć wiele lat, zanim pojawi się nowa konstytucja. Następnie podejrzewa się, że rząd nie chce radykalnej zmiany konstytucji. To podejrzenie jest w umysłach uczniów, ponieważ praca jeszcze się nawet nie zaczęła. Dlaczego nie opowiadać się za krajem bez konstytucji? To nie jest ewenement na skalę światową. Wielka Brytania nie ma konstytucji.

        • Rob W. mówi

          Jak myślisz, dlaczego Move Forward nie chce wejść do komisji, która zajmie się poprawkami do konstytucji (art. młodzi ludzie? Racja, bo to są taktyki na zwłokę i wszyscy o tym wiedzą. Jeden nie jest głupi.

          Gdyby był testament, można by w mgnieniu oka wydobyć ze stajni jakąkolwiek starą konstytucję, podpisać i już. Niszczenie i zastępowanie konstytucji, czy to zgodnej z prawem (konstytucyjnym), nigdy nie było problemem.

          Można się więc też domyślać, dlaczego działacze mają problem, że z bazgrołem (zatwierdzeniem) od najwyższej osoby wszystko jest jakby zalegalizowane. To jest wspaniałe i jest też z tego powodu niechęć. Skąd pomysł, że wszystko i wszyscy powinni być objęci konstytucją w teorii i praktyce?

          Uwaga: Wielka Brytania nie ma fizycznej konstytucji, ale ma szereg praw i zasad, które jej odpowiadają. Nie wiem więc, dokąd chcesz się udać, chyba że wiesz, jak skuteczniej przekształcić Tajlandię w trwałe demokratyczne państwo konstytucyjne bez konstytucji (ale zestawu praw i zasad składających się na system konstytucyjny), w przeciwieństwie do konstytucji typu większość demokracji o tym wie.

  8. chris mówi

    JEŚLI, mówię JEŚLI SH Tajlandii było już utożsamiane z ultrakonserwatystami, chciałbym uzyskać odpowiedź na następujące pytania (według Tino studenci mają dużą wiedzę na temat tego, co dzieje się za kulisami w kraj):
    – Dlaczego dwie największe partie opozycyjne w parlamencie nie wyraziły jeszcze pełnego poparcia dla działań studentów?
    – Dlaczego mieszkaniec Dubaju pomógł SH kwotą 20 milionów dolarów na uwolnienie jego samolotu w 2011 roku? (https://gpdhome.typepad.com/nieuwsberichten/thailand/page/11/)
    – Dlaczego studenci nie opowiadają się za lepszą edukacją i bardziej sprawiedliwym systemem finansowania studentów (aby dzieci biedniejszych Tajlandczyków również mogły się uczyć) lub za bezpłatną edukacją uniwersytecką (jak w Niemczech) z programem nauczania zorientowanym na studentów, w którym również można się zatrzymać ?
    – Po co fałszywe rozwiązanie nieistniejącego problemu (takie jak zniesienie Tajnej Rady jako organu doradczego SH; czy ktoś w Holandii martwi się Radą Stanu?)
    – monarchia w Tajlandii to znacznie więcej niż SH; najwyraźniej wszyscy pozostali członkowie monarchii są pozostawieni bez szwanku;
    – nawet w Holandii pojawiają się artykuły o lese majeste, więc znoszenie tego to nonsens. Artykuł 112 został już w mniejszym lub większym stopniu dezaktywowany na wniosek SH (w istocie tak);
    – problem „interwencji” SH, nawet w przeszłości, NIE leży po stronie SH, ale po stronie niedojrzałych polityków wszelkich przekonań politycznych. Nic o tym nie słyszę;
    – Dlaczego bogaty młody człowiek z elity, który zabija studentów swoim Benz 2 MBA, został teraz skazany na bezwarunkowe 3 lata więzienia (jeśli wszyscy sędziowie nie są niezależni)
    – Dlaczego cała sprawa Bossa Vorayudtha, który nawet teraz jest oskarżony o używanie kokainy, nagle znalazła się w wiadomościach (za pośrednictwem amerykańskiej agencji prasowej, a nie tajskiej prasy) Dlaczego obecnie ustalono, że co najmniej 20 funkcjonariuszy policji dopuściło się zaniedbań w tej sprawie ?
    – Dlaczego człowiek, który najwyraźniej nie był aż tak szalony z napisem na koszulce, został teraz zwolniony (lepszy lekarz, sprawiedliwy sędzia: wszyscy członkowie elity?)
    – wypowiedzi bogatych Tajów na ich stronie FB (może to pomysł, aby śledzić nie tylko strony protestów, ale także bogatych)
    – skąd narastające oburzenie zachowaniem poszczególnych funkcjonariuszy policji i wojska wśród osób, które wcześniej nie były tak krytyczne;
    – Dlaczego uniwersytety Rajabaht, które zawsze były pod wsparciem SH, teraz są wzywane przez jego siostrę do przekazania jej kopert z ich zawartością?
    – Dlaczego dwóm „mordercom” z Koh Tao przyznano teraz amnestię?
    – Dlaczego obecnie „nagle” wykryto nieprawidłowości przy zakupie samolotów Boeing w latach 2003–2004 przez Thai Airways?

    • Tino Kuisa mówi

      Nie powiedziałem, że studenci wiedzą, co dzieje się za kulisami. też nie wiem. Ona i ja uważamy, że to też nie jest zbyt ważne, chociaż plotkowanie o tym jest zabawne. Uważamy, że ważne jest to, co dzieje się przed ekranem.
      Przykro mi z powodu twoich sugestywnych pytań, które odnoszą się do tego, co wiesz, a czego nie wiemy. Po prostu powiedz nam, co wiesz, albo nic nie mów. Więc sam odpowiedz sobie na pytania dlaczego. jestem bardzo ciekawa. Nie chcę zaprzeczać, że wiesz więcej, ale powiedz to, bo inaczej uważam, że to bez sensu.

      • chris mówi

        „Wykazują się dużą znajomością faktów, także tych, których nie ma w oficjalnych (tekstowych) książkach, gazetach czy czasopismach”.
        Nadal cytat od ciebie?

    • Rob W. mówi

      Jakie dokładnie jest Twoje zdanie na temat różnych protestów, akcji, 3 głównych punktów (poprawka do konstytucji, uczciwe wybory, zaprzestanie zastraszania) itp. Chris?

      Ale aby rzucić okiem na te boczne ścieżki:
      – Ważne osoby z Move Forward, Phua Thai, a także rozwiązanych partii opozycyjnych (Thai Raksa Chaat, Future Forward) wyraziły poparcie, współczucie itp. lub wyraziły konkretne wsparcie w postaci pomocy zatrzymanym demonstrantom. Czy czasami liczy się to tylko wtedy, gdy poparcie jest jednomyślne, czy spodziewasz się tego, dlaczego/dlaczego nie?
      – Po co angażować „człowieka z Dubaju”? Albo dlaczego około 10 lat temu pomógł innemu mężczyźnie? Czy to mówi coś o ich dzisiejszym związku? I jakie to ma znaczenie dla protestujących z ich 3 żądaniami?
      – Dlaczego demonstranci muszą domagać się długiej listy innych ulepszeń, jeśli jasno stwierdzają, że te 3 punkty są niezbędne, aby uczynić Tajlandię w pełni rozwiniętą demokracją (skąd można następnie pracować nad wszelkiego rodzaju innymi punktami, które uczniowie podnoszą indywidualnie o tym, co w edukacji, społeczeństwie itp. jest według nich nie w porządku). Czy głównym celem nie powinno być wskazanie 3 głównych punktów, a tym samym zdobycie dalszego wsparcia, zrozumienia i tak dalej?
      – Nie można porównywać Tajnej Rady z RvS… Sugerujesz, że nie ma nic złego w Tajnej Radzie?
      – Studenci, którzy zaczynają od monarchii, nie celują tylko w pana, patrzą na 10-punktowy plan, który dotyczy instytutu. Nie da się tego przyrównać do 1 osoby.
      – Jeśli chodzi o sądownictwo, krytykuje się, że jest całkowicie niezależne, co nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że „nie wszyscy sędziowie” są niezależni lub że (ostatnio prawdopodobnie rośnie, nie liczyłem) przykładów niezawisłe sądownictwo pokazuje, że nie ma (więcej) problemów związanych z systemem prawnym.
      – W Holandii obraz majestatu został usunięty z kodeksu prawnego. A mając 112 w lodówce, ale uciekając się do przestępstwa komputerowego w podobnych przypadkach z podobnymi maksymalnymi wyrokami, nadal istnieje kwestia, że ​​​​ludzie, którzy chcą poruszyć problemy w domu, narażają się na niezbędne ryzyko.
      – Po co przyjmują kogoś do placówki w celu zbadania jego stanu psychicznego, bo ta osoba chodzi w takiej koszuli, ale nie pokazała niczego, co wskazywałoby na to, że jest „prawdopodobnie wariatem”? Dlaczego zakład dla psychicznie chorych i inne właściwe władze, w których pan był „na obserwację”, nie chcą powiedzieć praktycznie nic merytorycznego?
      – Czy możemy teraz wrócić do kluczowych punktów, że brakuje konstytucji, a więc także parlamentu, senatu itp. I jak przekształcić Tajlandię w pełnoprawną demokrację (nie, nie ma gotowego planu za to) dobrze funkcjonujące rządy prawa, w których każdy jest odpowiedzialny?

      • chris mówi

        Gdybym był doradcą strategicznym opozycji i studentów, uprościłbym sprawę i trzymał się jednego żądania: ten rząd musi ustąpić. Nie z powodu przeszłości i składu, ale dlatego, że nie był w stanie w większym lub mniejszym stopniu rozwiązać żadnego problemu w tym kraju, a skupia się tylko na „prawie i porządku”. A nawet to (prawo powinno dotyczyć wszystkich) nie jest zrobione dobrze.
        Napisałbym czarną księgę zawierającą wszystkie problematyczne tematy tego kraju i wskazałbym, co ten rząd z tym zrobił: reorganizacja armii i policji, wdrażanie prawa, korupcja, kumoterstwo, nierówności ekonomiczne i społeczne, infrastruktura, polityka dochodowa, podatki , bezpieczeństwo ruchu drogowego, partycypacja obywateli, wolność słowa, strach przed obcokrajowcami, zrównoważona turystyka, ożywienie gospodarcze. I prowadź publiczną debatę na ten temat co tydzień. Pokazać, że ten rząd nic nie robi i nie posuwa kraju do przodu, tylko cofa go w czasie.
        Kiedy jest nowy rząd, można omawiać i ustalać wszelkiego rodzaju „szczegóły”, takie jak zniesienie mundurków szkolnych czy Tajna Rada. Ustanawiając teraz zbyt wiele szczegółowych wymagań, ryzykujesz, że część populacji, którą musisz pozyskać, zwróci się przeciwko tobie. To samo dotyczy spraw dotyczących monarchii.

        • Tino Kuisa mówi

          Całkowicie się z panem zgadzam co do problematycznych kwestii, którymi należy się zająć. Ale przy obecnej konstytucji nie jest to możliwe. Największą przeszkodą jest Senat.

          • chris mówi

            Co to pokazuje? Na razie to tylko papierowa przeszkoda i żyje w umysłach ludzi. Myślę, że senatorowie są tak praktyczni, że traktują swoje pieniądze jako warte swojej ceny. Wieją wszystkimi wiatrami, ale szczególnie wiatrem mniejszości. A w dojrzałej demokracji należy się z nimi konsultować, a nie postrzegać ich jako wrogów.
            I dlaczego demokratycznie wybrany rząd nie miałby być w stanie unieważnić konstytucji? To nie byłby pierwszy raz, kiedy to się stało.

        • Rob W. mówi

          Sama dymisja niczego nie rozwiązuje, jeśli rząd ustąpi i pojawi się nowy rząd (po wyborach?), jakiegokolwiek kalibru, to lud nadal będzie miał senat. Tylko demokratycznie wybrany parlament plus senat (a może zniesienie senatu?) może faktycznie coś zmienić. A potem szybko dochodzimy do takich spraw jak Rada Wyborcza i tak dalej.

          Ta czarna księga to niezły pomysł. Musi być wystarczająco dużo forów offline i online, na których ludzie mogą swobodnie wspólnie sporządzić tę czarną księgę.

          • chris mówi

            Mam nieodparte wrażenie (również w pracy), że z Tajami można bardzo dobrze dyskutować, jeśli się szanuje i wymyśla argumenty biznesowe. Ale musisz się przygotować i nie schodzić z szyi. Bo wtedy nie wygrasz żadnego sporu.

          • chris mówi

            ok, ale razem z tymi dwoma innymi postulatami (koniec z prześladowaniami dysydentów i uczciwe wybory) czy to wszystko zadziała?????
            W przypadku dymisji rządu wybory muszą odbyć się automatycznie. Nie musisz o to prosić.

  9. Giani mówi

    Dobrze napisane i poprawne.
    Najwyraźniej studenci są bardziej rozsądni niż to, czego uczą ich w szkole i wydają się mieć minimalne doświadczenie zgodnie z naszym zachodnim modelem.
    Daje to nadzieję na intelektualną przyszłość tajlandzkiej młodzieży.
    Przypuszczalnie ich rodzice są za nimi, ale z przerażonym sercem, ale (dobra) przyszłość nie przychodzi automatycznie.

  10. wirowy mówi

    Mogę tylko okazać wielki szacunek dla tych odważnych młodych ludzi i za przezwyciężenie ich strachu!

    Aby zyskać większe poparcie, mogliby się wiele nauczyć od Białych Rosjan – upraszczając przekaz, aby wspólne płuco i bpaa również go zrozumiały i przyjęły. W końcu to głupota ekonomiczna.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową