Mieszcząca się na 16. piętrze Sathorn City Tower ambasada belgijska z pięknym widokiem na Bangkok oferuje doskonałe warunki do ożywionej rozmowy z Jego Ekscelencją Markiem Michielsenem, Ambasadorem Królestwa Belgii.

Ambasador

Pan Michielsen pełni funkcję Ambasadora w Tajlandii od sierpnia 2012 roku, a także jest akredytowany w Kambodży, Laosie i Birmie.

Urodził się w 1959 roku w Mortsel, pięknym małym miasteczku w północnej części Belgii, niedaleko Antwerpii. „Mój zmarły ojciec był biznesmenem w Antwerpii. Moja mama żyje i ma 89 lat. Dopóki nie wyszła za mąż, zajmowała się malarstwem i poświęciła całe życie wychowaniu dwójki dzieci – mówi ambasador.

Z jego CV wynika, że ​​można go nazwać bardzo doświadczonym dyplomatą. Od czasu dołączenia do Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ) w Brukseli w 1989 roku pełnił obowiązki dyplomatyczne w Irlandii, Moskwie, a następnie jako ambasador w Bułgarii, gdzie odpowiadał także za Macedonię, Albanię i Kosowo.

Pan Michielsen posiada tytuł doktora nauk politycznych i w tym charakterze publikował w czasopismach naukowych, ale także w gazetach i czasopismach. Mówi biegle po francusku, niderlandzku, niemiecku i angielsku, a później dodał hiszpański, portugalski i rosyjski.

Ambasador jest szczęśliwym mężem Francuzki Marie Chantal Biela. Urodziła się w Pau w południowo-zachodniej Francji, studiowała prawo i zarządzanie i przez długi czas pracowała jako prawnik w świecie biznesu. Jednak sztuka fascynowała ją bardziej, a jej zmysł artystyczny znalazł wyraz w niezliczonych obrazach, obiektach graficznych i rzeźbach. Wystawiała w Belgii, Irlandii i Bułgarii, a wiosną tego roku wzięła udział w wystawie w Bangkoku.

Historia stosunków belgijsko-tajskich

Zaraz po uzyskaniu niepodległości w 1830 r. Belgia miała konsulaty w Manili i Singapurze. Stamtąd konsulowie odwiedzili Królestwo Syjamu w 1835 roku, co zapoczątkowało stosunki belgijsko-tajskie.

Ambasador pokazuje, że dobrze zna historię, bo kontynuuje:
„Pierwszy dwustronny traktat o przyjaźni i handlu został sporządzony i podpisany w 1868 roku. Traktat ten wzywał do pokoju i przyjaźni między obydwoma krajami oraz przewidywał wolność handlu i żeglugi. Traktat obowiązywał do 1926 r., kiedy to został zastąpiony traktatem pomiędzy Syjamem a Unią Gospodarczą Belgijsko-Luksemburską.

„W 1884 r. w Bangkoku utworzono konsulat honorowy, a w 1888 r. Léon Verhaeghe de Naeyer został pierwszym belgijskim dyplomatą akredytowanym przez Jego Królewską Mość Króla Syjamu. Stosunki dyplomatyczne między naszymi dwoma królestwami
naprawdę przyniosła owoce wraz z utworzeniem w 1904 r. poselstwa belgijskiego w Bangkoku, a Leon Dossogne był stałym szefem misji. Wysłannik ten w ogromnym stopniu przyczynił się do rozwoju wymiany handlowej pomiędzy naszymi obydwoma krajami” – powiedział pan Michielsen.

Rozwój w kierunku nowoczesnej ambasady

„Pierwszy konsulat belgijski znajdował się na Captain Bush Lane, blisko rzeki i w pobliżu lokalizacji misji brytyjskiej, francuskiej i portugalskiej. Po kilku ruchach rząd belgijski podjął w 1935 roku decyzję o zakupie budynku przy Soi Phipat, dzięki czemu poselstwo belgijskie w Bangkoku stało się stałe”.

W 2012 roku biura ambasady zostały przeniesione do budynku Sathorn City Tower, natomiast rezydencja ambasadora pozostaje w pierwotnym budynku przy Soi Phipat. .

„Obecnie w naszej ambasadzie pracuje 16 ekspatów i 15 pracowników rekrutowanych lokalnie. Większość tajskiego personelu mówi po angielsku i francusku, a dwóch lokalnych pracowników mówi po holendersku. Zależy nam, aby osoby kontaktujące się z naszą ambasadą mogły to zrobić w swoim własnym języku. ”

Obowiązki ambasadora

Pan Michielsen mówi: „Jako ambasador jestem przedstawicielem Jego Królewskiej Mości Króla Belgów Filipa w Tajlandii. Moje obowiązki i zadania można podzielić na trzy kategorie:

  1. reprezentowanie mojego kraju;
  2. obrona interesów mojego kraju;
  3. nagłaśniać, ulepszać i dalej rozwijać stosunki dwustronne między naszymi obydwoma krajami”.

„Jako przedstawiciel belgijskiej głowy państwa staram się odgrywać rolę za każdym razem, gdy dzieje się coś ważnego w sferze naszych dwustronnych stosunków, czy to na polu politycznym, gospodarczym, kulturalnym, naukowym czy edukacyjnym. Uczestniczę także w wielu oficjalnych wydarzeniach organizowanych przez rząd Tajlandii i tajskie gospodarstwo królewskie.

„Jeśli chodzi o drugie zadanie, czyli obronę interesów mojego kraju, to mówię o interesach w najszerszym tego słowa znaczeniu. Myślę na przykład o poprawie dobrostanu belgijskich mieszkańców i turystów oraz ułatwieniu prowadzenia działalności belgijskim firmom.

„Trzecim zadaniem jest nagłaśnianie, ulepszanie i dalszy rozwój stosunków dwustronnych między naszymi dwoma krajami, co uważam za sprawę najwyższej wagi. Z historycznego punktu widzenia muszę podkreślić, że nie każdy kraj posiadający ambasadę w Bangkoku podpisał traktat o przyjaźni z tym krajem ponad 145 lat temu i utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Tajlandią od 130 lat.

„Oprócz tych ważnych zadań istnieją inne ważne elementy składowe stosunków tajsko-belgijskich, a mianowicie doskonałe stosunki między naszymi rodzinami królewskimi, stosunki gospodarcze między naszymi dwoma krajami, niekończący się przepływ ludzi z ludźmi do… kontaktów międzyludzkich w świecie społecznym, edukacyjnym i kulturalnym oraz obecność charakterystycznych postaci i wydarzeń, które ilustrują wyjątkowy charakter naszych relacji. Ograniczę się do dwóch przykładów, Gustave Rolin Jaecquemyns i most belgijsko-tajski.

Dyplomacja gospodarcza

„Moim pierwszym zadaniem po przybyciu do kraju w sierpniu 2012 r. było zaplanowanie i zorganizowanie misji handlowej, której przewodniczył JKW książę Filip. Misja, która odbyła się w marcu 2013 r., reprezentowała około 100 belgijskich firm i zgromadziła do Bangkoku łącznie 200 uczestników. W misji wziął udział i podpisał belgijski wicepremier i minister spraw zagranicznych Didier Reynders
ze swoim tajskim odpowiednikiem wspólny plan działania belgijsko-tajski mający na celu wzmocnienie naszych stosunków dwustronnych i dążenie do strategicznego partnerstwa.

„W 2013 roku osiągnęliśmy wartość eksportu w handlu z Tajlandią na poziomie 1,8 miliarda dolarów. Wartość eksportu z Tajlandii do Belgii była jeszcze większa. Belgia jest piątym co do wielkości europejskim partnerem handlowym Tajlandii. Trzeba pamiętać, że jesteśmy 11-milionowym krajem, więc proporcjonalnie, że tak powiem, jesteśmy najważniejszym europejskim partnerem handlowym Tajlandii. Przesłanie, które zawsze staram się przekazać, jest takie, że Belgia ma wszystko, aby być centralnym węzłem komunikacyjnym i partnerem numer jeden Tajlandii w Europie.

„Więzi gospodarcze między Belgią a Tajlandią kwitną. W 2013
Tajlandia znalazła się na 43. miejscu na liście najważniejszych partnerów gospodarczych Belgii, a Belgia na 33. miejscu na liście Tajlandii.

„Eksport z Belgii do Tajlandii wzrósł w 2013 roku o 5,7%. Są to głównie produkty chemiczne, kamienie szlachetne, w tym diamenty, metale, maszyny i urządzenia oraz tworzywa sztuczne. Eksport z Tajlandii do Belgii obejmuje głównie maszyny i urządzenia, kamienie szlachetne, metale, tworzywa sztuczne i materiały transportowe.

„Duże belgijskie firmy obecne w Tajlandii to Katoen Natie, Magotteaux, Tractebel, Inve i Solvay. Większość działa tu od ponad 20 lat. Firma Solvay ogłosiła niedawno, że zbuduje w Tajlandii największą fabrykę sody oczyszczonej w Azji Południowo-Wschodniej. Ta inwestycja pokazuje, że Tajlandia jest atrakcyjnym i strategicznym miejscem do inwestowania dla belgijskich firm.

„Oprócz tych głównych graczy w Tajlandii działa wiele małych i średnich „belgijskich” firm. I wreszcie, istnieje sporo tajskich firm importujących produkty z Belgii

interpersonalne

„W 2013 r. około 5.300 obywateli Tajlandii odwiedziło Belgię z krótką wizytą w celach turystycznych, rodzinnych lub w celach służbowych). W Belgii na stałe mieszka około 3800 Tajów. Liczba belgijskich turystów, którzy przybyli do Tajlandii w 92.250 roku wyniosła 2013 2500. Tajlandia jest jednym z najpopularniejszych azjatyckich kierunków wakacyjnych wśród Belgów. W ambasadzie belgijskiej zarejestrowanych jest obecnie prawie XNUMX obywateli Belgii. Rejestracja ta nie jest obowiązkowa, więc możliwe, że liczba Belgów, którzy mieszkają tu mniej lub bardziej na stałe, jest znacznie większa.

Notatki osobiste

„Jako dyplomata masz niepowtarzalną okazję mieszkać w różnych krajach i rozwijać dogłębną wiedzę o krajach i pobliskich regionach. Wolny czas wykorzystuję na zwiedzanie Tajlandii. Poza tym lubię dobre jedzenie i dobre wina. Mam szerokie zainteresowania kulturalne, zwłaszcza muzykę, taniec nowoczesny, sztukę i architekturę. Czytam głównie literaturę faktu. Jeśli chodzi o sport, to moje ulubione to jogging, pływanie, tenis i golf”.

Opisał siebie jako „wielkiego fana tajskiego jedzenia” i zauważył, że ma to prawdopodobnie wiele wspólnego z faktem, że większość Belgów zna doskonałą kuchnię tajską dzięki restauracji Blue Elephant. „Ale nawet jeśli nie podobają mi się arcydzieła gastronomii, jakie oferuje tajsko-belgijska spółka joint venture, zawsze jestem pozytywnie zaskoczony wysoką jakością kuchni tajskiej. Dodam, że dobre jedzenie jest dla Belgów tak samo ważne, jak dla Tajów. Dlatego cieszę się, że mogę pracować w Tajlandii. ”

Uwaga: jest to skrócone tłumaczenie wywiadu z magazynu Big Chilli z sierpnia 2014 r. Podobny wywiad z ambasadorem Holandii można znaleźć tutaj www.thailandblog.nl/Background/conversation-joan-boer-nederlands-ambassador/ 

15 odpowiedzi na „Rozmowa z JE Markiem Michielsenem, ambasadorem Belgii”

  1. Gringo mówi

    Po przesłaniu artykułu do redakcji zapytałem kilku Belgów mieszkających w Tajlandii o nazwisko ich ambasadora.

    Godne uwagi jest to, że żaden z nich nie potrafił wymienić swojego imienia. Być może wskazówka dla Ambasady Belgii, aby zrobiła więcej Public Relations dla swojego Ambasadora wśród swoich rodaków.

  2. Rob W. mówi

    Fajny wywiad, ale trochę rzeczowy i zimny. Bardziej wywiad na temat belgijskiej poczty niż z samym ambasadorem. Kim jest jako osoba, pozostaje dość niejasne.

    Śmiałem się z komentarza na temat Belgów i Tajów, którzy lubią dobre jedzenie. Zawsze przychodzi mi na myśl komik (Theo Maassen?), który w mniej uprzejmy sposób wyjaśnia, że ​​to bardzo banalne, niewielu jest takich, którzy lubią zjełczałe jedzenie trzymać…

    Jeśli chodzi o PR, myślę, że rzeczywiście jest trochę do poprawy. Czy kiedykolwiek organizują dzień otwarty lub inne uroczyste zgromadzenie publiczne? Nigdy nie widziałem wywiadów ani rozmów z innymi pracownikami, jeśli wysyłasz im e-maile z pytaniami (w moim przypadku o wyjaśnienia w sprawach wizowych), nigdy nie otrzymałem odpowiedzi na różne powtarzające się pytania przez 2 lata. To niedobrze. Czy nie byłoby miło mieć więcej otwartości w różnych obszarach?

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Tutaj znajdziesz wszystko, co organizuje Ambasada lub za jej pośrednictwem.

      https://www.facebook.com/BelgiumInThailand?fref=ts

    • Daniel mówi

      Odnośnie kontaktów z ambasadą. Bardzo złe doświadczenia. Tylko jedna odpowiedź. Jeśli nie jesteś zarejestrowany, nie możemy pomóc.Od tego czasu są one moim celem na marne.

    • Patrick mówi

      Nie mam złych doświadczeń z pocztą elektroniczną w ambasadzie. Zawsze otrzymuję bezpośrednią i zazwyczaj bezpośrednią odpowiedź na moje pytania, podpisaną przez Pana Konsula. Kiedyś miałem niemiłe doświadczenie, gdy poprosiłem moją dziewczynę o spotkanie w sprawie wniosku wizowego dla mojej dziewczyny. Oparłem to na prawodawstwie europejskim, które stanowi, że należy mieć możliwość umówienia się na spotkanie drogą e-mailową w ciągu 14 dni, a ambasada ma nawet zakaz wzywania osób trzecich w celu umówienia spotkania. Być może źle zrozumiałem to europejskie prawo lub dyrektywę. W każdym razie moja prośba została grzecznie, ale stanowczo odrzucona i skierowano mnie do VFS Global. Organizacja ta zapomniała dostosować swoje stawki na stronie internetowej, więc moja dziewczyna musiała przejechać 2 X 90 km, aby - jeśli dobrze pamiętam - wpłacić 60 bahtów, bo inaczej nie byłoby możliwości umówienia się na spotkanie. Kiedy poinformowałem o tym pana Konsula, otrzymałem przeprosiny i propozycję szybkiego umówienia się na wizytę, lecz odpowiedź nadeszła zbyt późno w stosunku do przewidywanego harmonogramu. O odszkodowanie nie pytałam 🙂 .
      Najgorsze jest to, że nigdy nie udało mi się uzyskać odpowiedzi przez telefon w języku niderlandzkim. Nigdy nie dojdę dalej niż anglojęzyczny tajski pracownik na drugim końcu linii. Ale jako Flamandowie jesteśmy do tego przyzwyczajeni w naszych ambasadach (około 10 lat temu miałem bardzo złe doświadczenia z ambasadą w Paryżu w sprawie akt mojego zięcia, w języku niderlandzkim nie było wtedy nic możliwego, nie było nawet żadnego Holenderskojęzyczny personel ambasady w Paryżu. Podczas kilku wizyt zrobili wszystko, co w ich mocy, aby pobawić się moimi flamandzkimi stopami i jako sponsor społeczności francuskojęzycznej w Belgii uważam to za nie tylko irytujące, ale wręcz bardzo szokujące) . Ambasada w Kairze też nie jest przyjemna (ja też miałem z nią styczność w kontekście mojej działalności w biurze podróży mojej żony).
      Tak czy inaczej, jak na razie nie mogę narzekać na Ambasadę Belgii w Bangkoku. Dla mnie okazały się jak dotąd najlepsze, a przynajmniej najbardziej poprawne.

  3. Jurij mówi

    @Daniel. Następnie zrób to, co zwykle robisz, gdy mieszkasz na stałe w danym kraju. Jeśli zostałeś wymeldowany w Belgii, jest to normalne, że jesteś zarejestrowany w Ambasadzie, w przeciwnym razie oznacza to, że jesteś tutaj jako turysta i jesteś zarejestrowany w Belgii.

  4. Roy mówi

    Uważam to za trochę dziwne. Ambasador uważa, że ​​ważne jest, aby jego rodacy
    otrzymują pomoc w ich własnym języku 31 pracowników, z czego 2 mówi po niderlandzku?
    To naprawdę smutne... 60% Belgów mówi po niderlandzku.
    Zawsze mogą mnie zaprosić na małże i frytki! Ale nie widzę, żeby to się jeszcze wydarzyło.

    • Ronny Lat Phrao mówi

      „Obecnie w naszej ambasadzie pracuje 16 ekspatów i 15 pracowników rekrutowanych lokalnie. Większość tajskiego personelu mówi po angielsku i francusku, a dwóch lokalnych pracowników mówi po holendersku. Zależy nam, aby osoby kontaktujące się z naszą ambasadą mogły to zrobić w swoim własnym języku. ”

      16 emigrantów jest dwujęzycznych.
      Spośród 15 lokalnie zatrudnionych pracowników większość mówi po angielsku lub francusku, a 2 mówi także po holendersku.

      Zatem 18 z 31 pracowników mówi po holendersku. To nieco ponad 60 procent.
      Więcej niż wystarczająco, pomyślałem.

      • Ronny Lat Phrao mówi

        Korekta
        Byłem trochę zbyt entuzjastyczny w obliczeniach i było to nieco mniej niż 60 procent, ale nadal więcej niż wystarczające, pomyślałem.
        .

      • Patrick mówi

        W żadnym miejscu wywiadu nie znalazłem informacji, że 16 ekspatów jest dwujęzycznych. Myślenie życzeniowe i może Di Rupo-holenderski… Ale muszę powiedzieć, że e-maile, które otrzymałem od Konsula, były pisane nienagannym holenderskim. Chociaż Big Chilli Magazine jest magazynem anglojęzycznym, z tłumaczenia wynika, że ​​niniejszy raport został przetłumaczony z języka francuskiego.

  5. Rudi mówi

    Wręcz przeciwnie, nie ma żadnych skarg na usługi Ambasady Belgii. Dobra i szybka obsługa oraz szybkie i konkretne odpowiedzi na pytania. W przeszłości w rezydencji - czyli w jej poprzedniczce - organizowano co roku przyjęcie. I tak, myślę, że to normalne, że jeśli potrzebujesz usług, musisz być zarejestrowany w Ambasadzie.

    • Ronny Lat Phrao mówi

      Myślę, że tak będzie nadal przed 21 lipca. Zarejestruj się, ale myślałem, że to było w ich biuletynie

  6. wirowy mówi

    Jestem bardzo zadowolony z Ambasady Belgii i na pewno z Ambasadora Marka Michielsena.
    Kiedy w sierpniu tego roku przybyłem na lotnisko w Bangkoku, zgubiłem w samolocie paszport międzynarodowy i widziałem go dopiero w urzędzie imigracyjnym. Nie pozwolono mi wjechać do Tajlandii i musiałem natychmiast wracać do Belgii. Nikt nie chciał mi pomóc wejść do samolotu i szukać paszportu. Następnie zadzwoniłem do ambasadora Marka Michielsena i chciałem pomóc mi w zdobyciu tymczasowego paszportu oraz zawieźć go taksówką do urzędu imigracyjnego na lotnisku. Ale służby imigracyjne zatrzymały mnie w swoim biurze i musiałem czekać i czekać, a oni mi nie pomogli, wręcz przeciwnie, śmiali się ze mnie, bo zgubiłem paszport. Po prostu poprosiłem ich o numer telefonu biura, w którym przetrzymywano mnie w tajlandzkiej imigracji, ale nie dostałem go, a szkoda. Mark Michielsen potrzebował tego, aby zadzwonić do nich i wydać mój tymczasowy paszport, ponieważ lotnisko ma kilka biur. Mark ostrzegał mnie, że nie lubią współpracować z Tajlandczykami z imigracji. Ambasador zrobił więc dla mnie wszystko, co w jego mocy, ale służby imigracyjne nie zrobiły tego i musiałam wrócić do Belgii.
    Ale potem wyszedłem z ich biura pod pretekstem i poszedłem na samolot, w którym, jak myślałem, był mój paszport. Tam nikt nie chciał mi pomóc, rozzłościłem się i interweniowała policja, policja też mi nie pomogła, wpadłem w jeszcze większą złość, potem przyjechała policja z wysokim stanowiskiem i opowiedziałem swoją historię, potem on wsiadł do samolotu i Znalazłem paszport, to była wielka ulga i bardzo się ucieszyłem, kosztowało mnie to 1000 bahtów za tego policjanta, ale taka jest Tajlandia. Myślę, że to źle, bo musiałem się bardzo złościć, zanim cokolwiek się stało.
    Chciałbym jednak powiedzieć, że ambasador jest bardzo sympatycznym i pomocnym człowiekiem, za co chciałbym mu serdecznie podziękować.

  7. Maes Erwin mówi

    Moderator: Tajlandiablog to nie pręgierz.

  8. Krzyż Gino mówi

    Po przeczytaniu tej informacji o Jego Ekscelencji Marcu Michielsenie mogę jedynie wyrazić uznanie.
    Z pewnością jest wizytówką Belgii w Tajlandii.
    Tak trzymaj.
    Z poważaniem.
    Krzyż Gino


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową