Biedni w Tajlandii płacą stosunkowo wysokie podatki

przez Tino Kuisa
Opublikowany w Tło
tagi: , ,
16 sierpnia 2013

To, że biedni w Tajlandii płacą stosunkowo wysokie podatki, to śmiałe stwierdzenie. Błędne przekonanie, że biedni praktycznie nie płacą żadnych podatków, wynika z faktu, że wielu uważa opodatkowanie tylko za podatek dochodowy.

Ale jest o wiele więcej podatków, takich jak VAT (VAT w Tajlandii), akcyza i podatek od osób prawnych. Te trzy ostatnie podatki obciążają wszystkich w Tajlandii i stanowią większość dochodów państwa tajskiego.

W Tajlandii tylko 3 miliony ludzi płaci podatek dochodowy. Oznacza to, że tylko 16 proc. dochodów państwa tajskiego pochodzi z podatku dochodowego, reszta pochodzi z VAT i innych podatków pośrednich. Wyjątkiem w tej dziedzinie jest Tajlandia. W większości krajów, w tym w Azji Południowo-Wschodniej, dochody rządowe z podatków bezpośrednich i pośrednich są mniej więcej równe.

Odsetek całkowitego dochodu państwa według rodzaju podatku.

Tajlandia Holandia (oprócz składek)
niekomstenbelasting  16 30
VAT, podatek od osób prawnych 74 40
inne podatki 10 30

Źródło: Urząd Skarbowy, Tajlandia i Belastingdienst, Holandia

Ponadto w ciągu ostatnich 5 lat podatek dochodowy w Tajlandii miał coraz mniejszy udział w całkowitych dochodach, a reszta coraz bardziej. Efekt wyrównujący podatku dochodowego, który już nie był tak wielki, stawał się coraz mniejszy.

Gazeta codzienna Matichon (26 lipca 2013) podaje na s. 5 podobna analiza. Z tego otrzymuję następujące liczby:

Procent dochodu wypłacanego państwu, wszystkie podatki łącznie.

jedna trzecia osób o najniższych dochodach 18
jedna trzecia średnich dochodów 18.2
jedną trzecią najwyższych dochodów 27

(Inne źródła ponownie mówią o odpowiednio 16, 16 i 24 procentach, ale trend jest wyraźny)

Matichon stwierdza, że ​​Tajlandia ma „niesprawiedliwy” system podatkowy, ponieważ w równym stopniu obciąża on osoby o niskich i średnich dochodach. Więcej pieniędzy powinno pochodzić ze średnich i wyższych dochodów, tzn. należy podnieść podatek dochodowy lub poszerzyć bazę podatkową, a pozostałe podatki można proporcjonalnie obniżyć. Pomocny byłby również wyższy niż 7 procent podatek VAT na luksusowe i szkodliwe towary i usługi.

Dochody państwa tajskiego to zaledwie 16-18 procent dochodu narodowego brutto. (W Holandii jest to 45 procent, co obejmuje składki na ubezpieczenie społeczne). Dla kraju o średnich dochodach, takiego jak Tajlandia, z wieloma ambicjami na przyszłość, odsetek ten jest niewystarczający do stworzenia i utrzymania dobrych obiektów publicznych, takich jak infrastruktura, opieka zdrowotna i środowisko.

A wtedy nawet nie mówimy o koniecznym i właściwym zabezpieczeniu na starość. Do realizacji takich ambicji państwo tajskie potrzebuje 30-35 proc. dochodu narodowego brutto. Robienie tego za pomocą samych pożyczek (patrz 2 biliony bahtów na nadchodzącą nową infrastrukturę) nie jest trwałym rozwiązaniem. Obciążenia podatkowe w Tajlandii będą musiały zostać zwiększone.

Ilustracja: „Polowanie i zbieranie zaczyna mnie nudzić. załóżmy podatki i wymyślić rząd.

27 odpowiedzi na „Biedni w Tajlandii płacą stosunkowo wysokie podatki”

  1. Cornelis mówi

    Ogólnie widać, że udział podatku dochodowego w dochodzie państwa rośnie wraz z rozwojem kraju. Inne podatki, takie jak akcyza i VAT, a także cła importowe są łatwiejsze do pobrania niż podatek dochodowy. Widzicie na przykład, że kraje słabo rozwinięte stosują bardzo wysokie cła importowe. Na przykład Tajlandia otrzymuje tylko około 5% swoich dochodów podatkowych z ceł importowych, podczas gdy w sąsiedniej Kambodży jest to nadal 20%, a kilka lat temu nawet ponad 40%! Zmiana ta jest obecnie przyspieszana przez liczne zawierane umowy o wolnym handlu, w wyniku których wpływy z ceł importowych nadal spadają.

  2. Gerard Bos przeciwko Hohenfowi. mówi

    Jestem zaskoczony, że znowu widzę ten artykuł. Naprawdę zastanawiam się, czy jest to temat, który powinien być omawiany wśród Holendrów. Panie i panowie, jesteśmy gośćmi w Tajlandii przez cały czas i znacznie lepiej byłoby martwić się o studnie i nieszczęścia Holendrów mieszkających w Tajlandii lub coroczną masę urlopową, która zostaje tutaj na kilka tygodni. Pomyśl o fajnych miejscach do wyjścia, codziennym życiu, problemach, których możesz doświadczyć itp. Itd.

    I znowu… konieczność posiadania zdania na każdy temat i zawsze. Mnie osobiście to odpowiada.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Gerard Bos v. Hohenf Tajlandia Blog informuje o Tajlandii, wszerz iwszerz, oraz o wszystkich aspektach tego kraju. Dlatego publikujemy np. dział Wiadomości z Tajlandii. Żaden temat nie jest u nas tematem tabu. Tino Kuis napisał pouczającą historię o obciążeniach podatkowych w Tajlandii. Jeśli ta historia cię nie interesuje, nie czytaj jej. W takim razie powinieneś ograniczyć się do opowieści o – cytuję – „fajnych miejscach do wyjścia, codzienności, problemach, które możesz napotkać”. Cóż, jest ich mnóstwo na Thailandblogu. Możesz wybierać spośród 5.560 historii, więc jeszcze przez jakiś czas będziesz zajęty.

      • Leo Th. mówi

        Całkowicie się z tobą zgadzam, uważam te informacje od Tino Kuis i inne historie o tajskim rządzie, ludności, kulturze itp. za bardzo interesujące! Niech Gerard Bos lubi czytać to, co go interesuje, ale nie przesądzaj, które tematy pojawią się, a które nie pojawią się na Thailandblog.nl.

    • targowisko mówi

      Artykuł uważam za bardzo ciekawy, nie wiedziałem nic o podatkach w Tajlandii. Powinieneś umieć rozmawiać o wszystkim, także o takich rzeczach, a nie tylko o miłych rzeczach. Jest wiele osób, które chcą przeprowadzić się do Tajlandii lub już tam mieszkają. W ten sposób staną się choć trochę mądrzejsi. A ci ludzie wiedzą o wyjściach do Pattaya lub Bangkoku.

      Wielkie litery umieszczone przez redakcję, inaczej moderator odrzuciłby Twój komentarz.

    • Tino Kuisa mówi

      Szanowny Gerardzie Bos przeciwko Hohenf.,
      Gość to osoba, która tymczasowo gdzieś przebywa. Mieszkam tu od 15 lat i mój los, az pewnością los mojego tajskiego syna, jest związany z losem Tajlandii. Każdy, kto kocha Tajlandię, powinien obawiać się takiego losu, dlatego o tym piszę.
      Może powinieneś posłuchać mojej mamy: „Gość i ryba pozostają świeże tylko przez trzy dni”. A kiswahilijskie przysłowie mówi: „Wykop swojego gościa po trzech dniach”. Łopata do pracy na roli, to znaczy.

      • Rob W. mówi

        Całkowicie się zgadzam i dziękuję za Twój kawałek. Jeśli ktoś tu mieszka i bierze udział, możesz po prostu przelać na papier to, co się tutaj dzieje, przemyśleć i wyrobić sobie opinię na temat tego, co się dzieje, a nawet powiedzieć, co/jak coś można poprawić. Nawet jak na „turystę”, ponieważ spędzam w Tajlandii tylko kilka tygodni z moim tajskim partnerem, czuję więź z tym krajem i dlatego interesują mnie wszystkie jego aspekty (kultura, polityka, historia, ekonomia…). . Myślę, że nawet ja mogę wyrobić sobie opinię na ten temat. Nawet jeśli ten obraz okaże się zbyt jednostronny, bo według kogoś innego brakuje mi pewnych perspektyw lub doświadczeń z powodów typu „nie spędzasz wystarczająco dużo czasu w tajskim społeczeństwie” lub „jesteś traktowany inaczej niż przeciętni Tajski…".

        Nawiasem mówiąc, nie przeczytałem w twoim artykule nic o pedantycznym palcu ani o czymś, co Tajlandia (lub Holandia) robi tak źle. Czytelnik może oczywiście wyciągnąć taki wniosek: „och, my, Holendrzy, znów dajemy się złapać z naszym wysokim podatkiem dochodowym” lub „ci Tajowie naprawdę płacą mało, zbyt szaleni, by wyrazić słowami”.

        Myślę, że to fajna konfiguracja, oczywiście są komentarze, dlaczego nie dokonano porównania z krajami bezpośrednio sąsiadującymi. Czytelnik z Holandii szybko się zastanowi, jak to się „rozwinęło” (i nie jest to negatywne w stosunku do Tajlandii, faktem jest, że nie mają one pewnych systemów, takich jak bardziej rozbudowana sieć ubezpieczeń społecznych, jak między innymi w Holandii). Holandia sytuacyjnie kontrastuje z regionem w okolicach Tajlandii.

        Na tej podstawie możesz pomyśleć, jak kraj może się dalej rozwijać, jak przeciętny mieszkaniec (Tajlandczyk) może poprawić sytuację społeczno-ekonomiczną. Wtedy możesz zacząć myśleć o lepszej edukacji, wyższej produktywności i tak dalej. I jak to wszystko może poprawić status (społeczno)ekonomiczny przeciętnego Tajlandczyka.

        Pomyślałem, że to fajny kawałek, tylko kawałki o podróżach i kawiarniach to nie moja bajka. Również ładne, ale tak naprawdę takie kawałki są o wiele fajniejsze, ponieważ w ten sposób lepiej poznaję drugi kraj, z którym czuję się związany. Fantastyczne w każdym razie. Więc dziękuję!

    • Johna van Velthovena mówi

      Czy jako gość w Tajlandii powinienem ograniczać się do losów Holendrów? I muszę zamknąć oczy, uszy, serce i udać się do prawdziwej Tajlandii? Dobry gość naprawdę współczuje krajowi goszczącemu. Redakcja kontynuuje informacje o prawdziwej Tajlandii. Zawsze będzie (wielu) ludzi, którzy wszędzie i zawsze muszą mieć zdanie na temat ludzi, którzy mają zdanie... Jak bardzo paradoksalne chcesz, żeby to było? Logiczne jest, że ludzie dławią się tym paradoksem i rzeczywiście prowadzą do niepożądanych ruchów krtani. Więc to rozumiemy.

    • kor verhoef mówi

      Drogi Geraldzie
      dziwi mnie twoj komentarz. Moim zdaniem „gość” to ktoś, kto odwiedza nas na krócej lub dłużej, a potem znowu wychodzi. A może czasami chcesz twierdzić, że twoi goście spłodzili dzieci w twoim domu i opiekują się nimi, płacą rachunki (podatki), wykonują prace domowe (praca) itp.
      Jeśli tak bardzo ciekawi Cię życie nocne, to dobrze byłoby kupić przewodnik turystyczny, a jeśli nie lubisz ludzi, którzy wyrażają swoje zdanie, to możesz dać dobry przykład, powstrzymując się. A może uważasz, że Twój post napisany powyżej nie jest opinią?

    • Sir Charles mówi

      Uznałem to za niezwykle interesujący artykuł / temat, ponieważ nie wiedziałem nic lub niewiele o tajskim systemie podatkowym.
      To coś innego niż te wiecznie gnuśne tematy jak te świątynie i posągi Buddy, te och jakie piękne zielone pola ryżowe, pyszna kuchnia i oczywiście nie zapominając o rzekomym uśmiechu.
      Co więcej, absolutnie nie muszę się przejmować wzlotami i upadkami rodaków mieszkających w Tajlandii czy licznymi turystami, którzy odwiedzają wspomniany kraj.

      Co to jest, jeśli jesteś gdzieś gościem i tak naprawdę nie powinieneś mieć opinii na temat pewnych aspektów, z których korzysta kraj przyjmujący?
      Regularnie spotykasz się z tym jako argumentem „tak, ale to jest ich kraj, jesteśmy gośćmi tutaj w Tajlandii”, więc nie powinniśmy tego komentować. Poza tym, czy Tajowie mieszkający w Holandii powinni w tym kontekście milczeć? 🙁

      Niełatwo jest używać tego innego dobrze znanego stereotypu „różowe okulary” dla kogoś, ale cieszę się, że mogę zrobić wyjątek…

    • Dennis mówi

      Warren Buffet (jeden z najbogatszych ludzi na świecie) publicznie przesłuchał przed komisją senacką USA, dlaczego jako najbogatszy człowiek na świecie płaci MNIEJ podatków niż jego sekretarz (który podobno zarabia 60.000 XNUMX dolarów rocznie).

      Przepaść między bogatymi i biednymi w Tajlandii jest bardzo duża i każdy, kto ma jakąkolwiek świadomość historyczną i ekonomiczną, wie (powinien wiedzieć), że jest to „przepis na katastrofę”. Podnoszenie podatków jest dla rządów sposobem na zmniejszenie tej luki lub wykorzystanie jej do zapewnienia biednym lepszych usług (nie czyniąc ich tak naprawdę bogatszymi, ale zdrowszymi i bardziej zadowolonymi). Konsekwencje (pozytywne lub negatywne) będą miały duży wpływ na społeczeństwo Tajlandii, a zatem również na Holendrów, którzy są tu jako turyści lub emigranci.

  3. BA mówi

    Nie tylko w Tajlandii, Hans. Jeśli Holender może wyjść z podatków, to tak zrobi 😉

    To, co również odgrywa rolę w Tajlandii o niższych dochodach, to fakt, że istnieje ogromna szara strefa. Jest prawie niemożliwe, aby rząd się za tym krył. Wszystkie rodzaje prac, które są opłacane na czarno, ale także wszelkiego rodzaju małe firmy, które zarabiają pieniądze i dlatego są niewidoczne dla rządu.

    IMHO ten artykuł zmierza zatem w złym kierunku. Jeśli chcesz awansować, musisz obrać inną taktykę. Większość ludzi nie płaci podatków, ponieważ zarabiają za mało (dolna granica to 150,000 XNUMX bahtów), więc jeśli pensje wzrosną i uda się pozyskać więcej osób z tej grupy, można również podnieść podatki.

    Najwyższa grupa płaci podatek w wysokości 37%, co samo w sobie nie jest nierozsądne.

    • BA mówi

      Moja reakcja nie była jeszcze zakończona, ale i tak poszedłem opublikować, prawdopodobnie źle kliknąłem.

      Jeśli do grupy podatkowej trafi więcej osób o wyższych dochodach, praca nierejestrowana również stanie się mniej interesująca. Wypłacasz też pieniądze z instytucji komercyjnych, za pomocą wyższych zarobków. Jeśli chcesz dać im przewagę, możesz również obniżyć takie rzeczy, jak cła importowe. Ceny produktów na dobra luksusowe są w Tajlandii niezwykle wysokie, więc obniżając je można by trochę odciążyć przedsiębiorcę. Prawdopodobny jest również wzrost sprzedaży, co może przełożyć się na większy zysk netto.

      Nie jest to łatwe, taki proces prawdopodobnie zajmie (dziesiątki) lat.

  4. Henk mówi

    Tajlandczycy mogą odzyskać podatek dochodowy. Prosty powód to „opiekuj się rodzicami”
    Można to zrobić po prostu przez Internet.
    Płacą też podatki, ale potem też od razu czerpią korzyści z np. podróży pociągiem, wielkiego pałacu, autobusów i na przykład Syjamskiego Świata Oceanu i wszelkich innych aktywności.

  5. H. van Mourika mówi

    Nie wierzę, że podatek VAT jest płacony na wielu rynkach w Tajlandii.
    to samo dotyczy wielu straganów wzdłuż dróg i ulic.
    Z drugiej strony obcokrajowcy mieszkający na stałe w Tajlandii płacą więcej
    VAT niż przeciętny Taj, ponieważ ci obcokrajowcy często kupują swoje rzeczy w supermarkecie i domach towarowych.

  6. Gringo mówi

    Haczykiem w tej historii jest oczywiście słowo „krewny”. Cała ta historia jest trochę krótkowzroczna, ponieważ każdy system podatkowy dowolnego kraju można wytłumaczyć tak, jak chcesz.

    Z perspektywy makro liczby mogą być poprawne, nie sprawdzałem ich, ale na poziomie mikro biedni wcale nie płacą wyższych podatków niż bogaci. Dochody są niższe, więc wydatki grupy ubogiej są niższe, a płacony przez nich VAT – wyrażony w pieniądzu – również będzie znacznie niższy.

    Lista trzech dochodów podatkowych nie pasuje do tej historii, w każdym razie podatek od osób prawnych należy wymienić osobno, ponieważ „biedni” go nie płacą, przynajmniej nie bezpośrednio.

    Dlaczego, u licha, znowu porównanie z Holandią i dlaczego nie z krajami takimi jak Ekwador czy Nigeria, żeby wymienić tylko kilka. . We wszystkich przypadkach porównanie nie ma sensu. Cytując ponownie Holandię, czy rozkład trzech grup podatkowych jest tak idealny? Chciałbym zobaczyć te liczby w porównaniu z innymi krajami europejskimi. Jeśli chodzi o Tajlandię, lepsze byłoby porównanie z sąsiednimi krajami ASEAN.

    • Tino Kuisa mówi

      Drogi Gringo,
      Całkowicie się z tobą zgadzam, że mogłem zrobić lepsze porównanie z krajem asean. Zobacz link poniżej dla Malezji.
      http://www.bloomberg.com/news/2011-10-07/malaysia-s-2011-2012-budget-revenue-expenditure-table-.html
      W kraju tym 20 (Tajlandia 16 proc.) procent produktu narodowego brutto trafia do państwa, ale podobnie jak w Tajlandii tylko 16 proc. dochodów pochodzi z podatku dochodowego.
      Zapłata za produkt obejmuje również zysk dla firmy, a zatem także podatek dochodowy od osób prawnych, który również płacisz.
      Średniej wielkości rolnik płaci podatki od swojego traktora, skutera, oleju napędowego, benzyny, nawozów, środków owadobójczych i kilku innych rzeczy. Z pewnością 18-procentowy podatek od dochodu 6-10.000 18 waży znacznie więcej niż 20.000 procent od dochodu XNUMX XNUMX bahtów miesięcznie? To właśnie rozumiem przez krewnego.
      Pasuk i in., Guns, Girls, Gambling, Ganja, Thailands nielegalna ekonomia i polityka publiczna, Silkworm Books, 1998 stwierdzają, że od 8 do 13 procent tajskiej gospodarki jest nielegalne. Można to w dużej mierze osiągnąć nad wodą.
      Zgadzam się z innym komentatorem, że dochody w Tajlandii powinny stopniowo rosnąć, a następnie można poszerzać bazę podatkową.
      Jeśli rząd Tajlandii chce prawidłowo funkcjonować, potrzebuje większych dochodów. Bez tego po prostu nie zadziała. Jeśli ktoś ma dobry plan, chętnie go wysłucham.

    • Maarten mówi

      Tino: Grupa o najniższych dochodach płaci 18% (lub 16%), grupa średnia 18% (lub 16%), a grupa o najwyższych 27% (lub 24%). Dlatego najniższe i średnie grupy płacą równy procent swoich dochodów w podatkach. Najwyższa grupa płaci procentowo więcej.

      Z liczbowego punktu widzenia biedni wcale nie płacą relatywnie dużo, a liczby przeczą tytułowi twojego artykułu. Twoja interpretacja liczb, które podajesz w odpowiedzi na odpowiedź Gringo, jest bardzo subiektywna i nieco kłóci się z uzasadnieniem liczbowym. Mimo to zdecydowanie wolę przeczytać Twój artykuł niż kolejny artykuł o fajnych miejscach do wyjścia 😉

      • Tino Kuisa mówi

        Maarten,
        To zależy od tego, jak na to spojrzysz. Nie sądzę, aby to było sprawiedliwe, aby osoby o średnich dochodach płaciły tyle samo podatków, co najuboższa grupa. To jest subiektywny, leżący u podstaw pogląd. Można też spierać się o liczby. Wiele stron internetowych, które odwiedziłem, często podawało różne liczby. Ale trend jest prawidłowy. Ekonomia to bardziej psychologia niż nauka.

      • Gringo mówi

        Co w tym niezwykłego, Hans? Dyskusjom na temat systemów podatkowych można nie mieć końca. W tym poście i komentarzach nie ma rozwiązań, ale czasami są interesujące punkty widzenia.

        Jeśli masz tylko bezsensowny „żart” do opowiedzenia, w ogóle nie odpowiadaj!

        • Johna Veltmana mówi

          @Gringo
          Doskonała odpowiedź. Zgadzam się z Tobą całym sercem.

  7. chris mówi

    Tajowie o rocznym dochodzie do 150.000 12.500 bahtów (około 70 2000 bahtów miesięcznie) nie płacą podatku dochodowego. W trzech firmach budowlanych, którymi zarządza moja żona (w Bangkoku), dotyczy to około 30% z 12.000 pracowników. 30.000% płaci jedynie podatek dochodowy. Oczywiście każdy płaci podatek VAT od swoich zakupów. Jeśli jednak zarabiasz tylko XNUMX XNUMX bahtów miesięcznie lub mniej, możesz po prostu kupić mniej niż za pensję XNUMX XNUMX bahtów.
    Rzeczywiście możesz otrzymać zwrot podatku dochodowego, jeśli musisz opiekować się innymi osobami, takimi jak rodzice lub dzieci. Ale jeśli zapłacisz tylko trochę (ja płacę 7,5% podatku od moich dochodów), możesz odzyskać tylko mniej.
    Dochody mogą wzrosnąć tylko wtedy, gdy poprawi się jakość pracowników (a to wymaga lepszej edukacji, ten proces odnowy nawet się jeszcze nie rozpoczął i potrwa – w mojej ocenie – około 10 lat). Ponadto wydajność pracy musi wzrosnąć. Jest to znacznie mniej w Tajlandii niż w innych krajach ASEAN, nie mówiąc już o świecie zachodnim. Innymi słowy: przeciętny tajlandzki pracownik pracuje o wiele za dużo godzin przy relatywnie niskiej wydajności. Lub powiedziane i widziane w inny sposób: tam, gdzie potrzebujesz 1 pracownika w innym kraju, z pewnością potrzebujesz 3 Tajów.
    Oceniam, że średnie dochody w sektorach przemysłowych i turystyce (które są niezbędne w obecnej tajskiej gospodarce ze względu na wielkość i eksport) wyraźnie wzrosną w nadchodzących latach, a miejsca pracy – w przypadku braku dobrych tajskich pracowników – wiele zajmą pracownicy z innych krajów ASEAN. Leży to w interesie środowiska przedsiębiorców i to oni rządzą w parlamencie.
    Absolwenci tajskiego uniwersytetu z tytułem licencjata w dziedzinie gościnności i turystyki są kucharzami, stewardami lub kelnerkami za (obecnie prawnie ustaloną) płacę minimalną wynoszącą 15.000 30.000 bahtów miesięcznie. Podczas studiów są przyzwyczajeni do wydatków w wysokości (równowartość) XNUMX XNUMX bahtów miesięcznie. Przy takim schemacie wydatków wiele z nich nie jest w stanie samodzielnie żyć (nie mówiąc już o ślubie i założeniu rodziny) i przez wiele lat musi polegać na (dodatkowych) pieniądzach od rodziców.

    • Tino Kuisa mówi

      Chris,
      Jeśli dochody mają wzrosnąć, musi wzrosnąć wydajność pracy, to prawda. A do tego potrzebne jest zwłaszcza dobre szkolnictwo zawodowe, szkolnictwo w Tajlandii jest zbyt zorientowane na akademię, zbyt mało pieniędzy i zbyt mało uwagi poświęca się szkolnictwu zawodowemu.
      Jeśli chodzi o wydajność pracy w Tajlandii, to nie jest tak źle w porównaniu z wieloma innymi krajami Azji. Należy do czołowych 30 proc. pod względem żywności, tekstyliów, odzieży i elektroniki. Zobacz link poniżej:
      http://www.set.or.th/th/news/thailand_focus/files/20070913_Mr_Albert_G_Zeufack.pdf
      Ale rozmawialiśmy, chodziło o podatki.

      • BA mówi

        To trochę zmartwienie, ale myślę, że większość miejsc pracy nawet by nie istniała, gdyby ludzie zatrudniali pracowników, którzy pracowaliby wydajniej. Innymi słowy, musicie także zmagać się z ogromnym ukrytym bezrobociem.

        Pomyśl o przeciętnym namiocie cateringowym. Kiedy wchodzisz do tajskiej dyskoteki, zaczyna się już od parkowania. Na każdym miejscu parkingowym znajduje się figurka, która zawiera instrukcje dotyczące parkowania na danym miejscu. Niepotrzebne. Potem ktoś, kogo jedynym zadaniem jest zaprowadzenie cię do stolika. Na co 3 stoły jest kelnerka, może być również o wiele bardziej wydajna itp.

        Idź do fryzjera. Zawsze uważam to za miłe doświadczenie, kosztuje 200 bahtów. Dziewczyno 1 umyj włosy. Wtedy sam meistro przyjdzie i cię pokaleczy. Następnie dziewczyna 2 ponownie myje ci włosy i nakłada na nie żel. Potem przychodzi dziewczyna 3, która następnie czesze ci włosy. itd itd.

        W ten sposób możesz wymyślić 1000 więcej przykładów. Rozszerz to do marnotrawnych standardów, a nie możesz tak prowadzić swojego lokalu, zbankrutowałbyś w mgnieniu oka. Płace muszą zostać podniesione IMHO w Tajlandii, ale jeśli chcesz, aby ludzie pracowali wydajniej, potrzebujesz również więcej możliwości zatrudnienia, teraz czasami mam wrażenie, że jest na odwrót, ludzie są zatrudniani na chybił trafił, ponieważ tam wciąż był pod ręką.

        Również dobry komentarz w zakresie szkolnictwa zawodowego. Moim zdaniem widzisz również, że ci, którzy mają dobrą pensję, często mają bardzo wyspecjalizowane prace, w tym w przemyśle inżynieryjnym itp. Ci, których znam, którzy mają taką pracę, zarabiają bardzo dobrze nawet jak na zachodnie standardy, tylko oni zarabiać więcej na tej samej pracy na zachodzie.

  8. Willem mówi

    Drogi Tino;
    Nie do końca rozumiem Twoją wypowiedź, czy zgadzasz się z tym, że „wieśniacy [rolnicy]” płacą za dużo podatków, czy nie!
    Osobiście zgadzam się z panem Matichonem, że podział podatku jest trochę przekrzywiony.Spójrz na pensję jednego agenta w BKK i co rolnik "kręci".
    gr; Williama Scheveningena…

  9. teos mówi

    Redakcja: Dyskusja toczy się we wszystkich kierunkach i już dawno przestała dotyczyć obciążeń podatkowych w Tajlandii. Proszę trzymać się tematu postu.

  10. Leo Gerritsena mówi

    Dlaczego nie nazwać tego po prostu naszym corocznym wkładem w społeczność.
    'obciążenie - ciśnienie', samo słowo dodaje mi ciężaru :).
    Swoją drogą chciałbym powiedzieć, że gospodarka w Tajlandii jest dużo lepsza niż w Holandii. I właśnie dlatego, że „obciążenie podatkowe” jest znacznie niższe. Ten wkład waży wszystko. Najlepszy pieniądz dla gospodarki to czarny pieniądz, który łatwo przepływa, dzięki czemu wzmacnia gospodarkę.
    Rządy mają wstrętny nawyk chęci regulowania wszystkiego. Prosty powód jest taki, że ludzie chcą „matkować”, ale właśnie to działa przeciwko ich własnej przedsiębiorczości.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową