„Długa szyja” w prowincji Chiangrai

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Tajlandia w ogóle
tagi: , , ,
7 czerwca 2010

Długa szyja

Autorstwa Chrisa Vercammena

Jakiś czas temu odwiedziłem „Złoty Trójkąt” i przypadkowo odkryłem znak, że plemiona górskie również mieszkają w rezerwacie!

Teraz wiedziałem, że władze lokalne podjęły starania, aby nadać „Hilltribe” status chroniony i umożliwić dzieciom korzystanie z obowiązkowej edukacji.

„Wioska” położona jest przy głównej drodze do granicy z Mjanmą w dystrykcie NangLae. W regionie jest kilka wiosek, prawie wszystkie w kierunku granicy. Można tu znaleźć m.in. Akha, Lahu, Yao, a tym samym „Długą szyję Karen”. Oryginalnie pochodzą ze Wschodniej Birmy i nazywają się: „Padang lub Padoeng”.

Nadal istnieje około 7.000 kobiet ozdobionych solidnymi mosiężnymi pierścieniami i czasami są one szyderczo nazywane „kobietą-żyrafą”. W pełni wytapetowani, waga miedzi może osiągnąć około 30 funtów, a pod spodem noszą lniane ubrania, aby chronić skórę przed infekcją przez pot i bezpośredni kontakt ze skórą. Padoeng zajmują się rękodziełem, które następnie próbują sprzedać turystom.

Podczas mojej wizyty zostałem oprowadzony przez chłopca z „plemienia górskiego”, który uczył się w tajskiej szkole i był dumny, że nie tylko potrafi rozmawiać z rodzicami w miejscowym języku, ale także tajski z gośćmi.

Oczywiście był to znowu system podwójnych cen, ale po tym jak powiedziałem im, że tu mieszkam i pokazałem moje tajskie prawo jazdy, nadal używali tajskiej ceny bez większego protestu.

Po wielu latach pobytu w tym kraju i kilkuletnim pobycie w nim, było to kolejne doświadczenie.
Wycieczka do granicy, z celem Mae Sai i wycieczka po Mekongu jest więcej niż tego warta.

Folder z długą szyją

10 odpowiedzi na „Długa szyja” w prowincji Chiangrai”

  1. WD mówi

    Tego lata planujemy również wyprawę do różnych górskich plemion. Poprosiłem naszego touroperatora 333Travel, aby odwiedził jak najmniej „turystycznych” plemion, ale plemion, które nadal są autentyczne.

    Jestem zdumiony, że te tak zwane prymitywne plemiona mają foldery, stronę internetową,…

    Mam zatem nadzieję, że nasza wędrówka jest rzeczywiście mniej komercyjna niż ta powyżej.

    Czy ktoś jeszcze ma z tym doświadczenie? Zrobilibyśmy 7-dniową wędrówkę i odwiedzilibyśmy granicę z Myanmarem około 6 lub 7 górskich plemion Lisu, Karen, Lahu.

    • Chris mówi

      Mam nadzieję, że znajdziesz to, czego szukasz WD, ale wszystko tutaj to handel, a niedźwiedź tańczy dla pieniędzy.
      Mnie też to nie cieszy, ale tak już jest.

  2. mój mówi

    Nie planując niczego z wyprzedzeniem w biurze podróży, samodzielne zorganizowanie wycieczki jest w Tajlandii bardzo łatwe.
    A jeśli to zrobisz i nie utykasz razem z grupą turystyczną, uzyskasz znacznie lepszy kontakt z lokalną ludnością!

    Pomyśl o tym, co chcesz zobaczyć, a następnie działaj!

    Mia

    • Chris mówi

      Rzeczywiście, możesz po prostu zobaczyć wodę zbliżającą się do ciebie.
      Od jakiegoś czasu mieszkam wśród miejscowych i jestem pod tym względem uprzywilejowany.
      Jednak turysta, który nie ma odwagi i jest ograniczony czasowo, lepiej będzie zrobić pierwsze wrażenie w biurze podróży i przekonać się, jakie ogromne i ogromne możliwości oferuje ten kraj.
      Najgorsze jest to, że sami nie zdają sobie z tego sprawy.

    • WD mówi

      Z góry dzięki za napiwek, ale niestety faktycznie zachowaliśmy ostrożność i wynajęliśmy biuro podróży. Jesteśmy grupą 5 osób i otrzymamy prywatną wycieczkę z przewodnikiem. Położyliśmy nacisk na biuro podróży, aby wyjazd był jak najmniej turystyczny. Oczywiście zdecydowanie chcemy zobaczyć ważne rzeczy, ale z pewnością chcieliśmy, aby wycieczka po dżungli była jak najmniej turystyczna.

      Zapewnili nas, że tak będzie. Doświadczymy tego najlepiej, gdy skończymy naszą trasę, ale pomyśl, że pomiędzy nimi będą sprawy handlowe. Chociaż mam nadzieję, że plemiona górskie, które odwiedzamy, nie są tak komercyjne jak powyżej i nadal mają w sobie odrobinę autentyczności.

      • Janthai mówi

        Następnym razem porozmawiaj z Janem.

  3. Wim mówi

    W obozie słoni w Mea Rim mają teraz także grupę długoszyich. Zbudowali kilka chat, wyciągnęli grupę Birmańczyków z lasu na granicy z Tajlandią i tam ich wrzucili. Po prostu zdejmują pierścionki z szyi, kiedy idą spać (pokazali mi zapięcie). Wszystko fałszywe i tylko po to, żeby zarobić dla właścicieli obozu.

    • Janthai mówi

      Fakt, mieszkam niedaleko. Przykro patrzeć. Nie zabierajcie tam moich gości Obóz słoni w Maetaeng jest zamknięty, nie ma już turystów, więc nie ma jedzenia dla zwierząt. Szkoda, bo bardzo lubię tych malarzy.

      • WD mówi

        A kim w takim razie jest Jan ;). Może macie jakieś porady itp.

        W przeciwnym razie mogę wysłać Ci plan e-mailem, który otrzymaliśmy od naszego organizatora wycieczek na temat naszej wycieczki do dżungli, może możesz wyrazić swoją opinię. Myślę, że może będziesz w stanie powiedzieć coś więcej, czy ten wyjazd będzie turystyczny, czy nie. Mapa jest narysowana z różnymi przystankami, które zrobilibyśmy po drodze.

  4. Janthai mówi

    [email chroniony]


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową