Hydraulik poszukiwany i znaleziony

Dicka Kogera
Opublikowany w Życie w Tajlandii
tagi: , ,
Marzec 28 2015

Od miesięcy moja rodzina i ja mamy problem z wodociągiem miejskim. Woda leci z kranu, ale bez entuzjazmu. W zrywach i na początku nierówności i szczególnie dużo powietrza. Kupujemy dodatkowe zbiorniki, które powoli się napełniają.

Irytującą częścią jest podlewanie roślin na zewnątrz. To będzie wojna na wyniszczenie, ponieważ nie mogę już fizycznie wytrzymać długiego stania. Moja sąsiadka zna nasz problem i gdy przypadkowo widzi przechodzącą obok miejską rurę wodociągową, doprowadza ją do mojego wodociągu. Otwierają rurę zaraz za licznikiem i woda wypływa w całości. Wąż do podlewania roślin znajduje się trzydzieści centymetrów obok mojego domu. Prawie nic stamtąd nie wychodzi, więc na tych trzydziestu centymetrach musi być jakaś blokada. Gmina nie pomaga. Działają tylko do licznika włącznie. Kiedy mam do czynienia z problemami domowymi, zwykle zwracam się do mojego tajskiego wsparcia i wsparcia. Wyjaśniam mu problem kilka razy, ale najwyraźniej wykracza to poza jego krąg relacji.

Trwamy tak aż do chwili, gdy podczas posiedzenia zarządu naszego stowarzyszenia, kiedy rozmawiamy o sponsorach, uderza mnie nowa reklama na stronie głównej naszej witryny internetowej. Widzę tam taką informację: Mogę zadzwonić do Holendra, który najwyraźniej zajmuje się hydrauliką. To idealne rozwiązanie.

Dzwonię do domu i rzeczywiście na linii dzwoni Holender. Nie rozumiem, jakie nazwisko wymienia, więc mówię mu, że szukam hydraulika. To dobrze, odpowiada, bo stoi obok mnie. Nazywa się Rit. Wyjaśniam Ritowi, na czym polega mój problem. Holender pyta o moje imię i nazwisko, adres i numer telefonu. Poza tym twierdzi, że mnie zna. Ride pojawi się jutro rano o dziesiątej.

Tuż przed dziesiątą dostaję telefon od Rita, że ​​jest przy ochronie. Nieco później pod moimi drzwiami stoi trzech mężczyzn. Rozumieją, że pomiędzy licznikiem a wężem ogrodowym musi znajdować się przeszkoda w odległości jednego metra. Wszystkie luźne elementy są odkręcane i widać, że metalowe rury rdzewieją od wewnątrz, a osady prowadzą do zatorów. To tak, jakbym słyszał, jak mówi mój kardiolog. Rit twierdzi, że może oczywiście wyczyścić mały obszar, ale lepiej byłoby zastąpić rurę biegnącą od przodu do tyłu domu, która jest również wykonana z tego samego metalu, rurą z PCV. Teraz rozumiem, dlaczego po przerwie w dostawie wody miejskiej przez dłuższy czas zawsze mamy brązową wodę. Nagromadzona rdza.

Pytam o cenę i wydaje mi się ona rozsądna. Kupowane są więc rury PCV. Po pewnym czasie wszystkie rury metalowe zostały zastąpione pięknymi rurami PCV. A najlepsze jest to, że kiedy wszystko jest już skręcone i odkręcam kran, z węża ogrodowego wydobywa się potężny strumień wody. Początkowo brązowa, ale wkrótce chłodna, czysta woda. Wewnątrz również wszystko działa prawidłowo. Prysznic znów staje się imprezą. Podlewanie roślin znów staje się przyjemnym zajęciem.

Krótko po odjeździe hydraulików Holender dzwoni i pyta, czy wszystko zostało zorganizowane zgodnie z oczekiwaniami. Z całym sercem mogę się z tym zgodzić. Teraz pytam o jego imię i oczywiście też go znam. Sponsorując holenderskie stowarzyszenie, najwyraźniej sponsoruje także młodą tajską firmę. Każdy taki jest
zadowolona. Przynajmniej ja naprawdę to robię.

11 odpowiedzi na „Hydraulik poszukiwany i znaleziony”

  1. Ruud mówi

    Od kilku miesięcy nie widzę wody w kranie, na liczniku.
    Dlatego należy regularnie napełniać zbiornik na wodę
    Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić.
    Po prostu nie rozumiem tego zapachu.
    W takim razie musiała być dziura w rurze, w przeciwnym razie miałabyś tylko wodę i nie miałabyś wody.

  2. Petera Wuystera mówi

    Gratulacje Dicku.

    Woda „Sanitek” często nie wypływa z rury pod odpowiednim ciśnieniem, mamy dodatkową pompę, która zapewnia spore ciśnienie w rurze domowej.

  3. tonimarony mówi

    Drogi Ruudzie, dam Ci wskazówkę i to zupełnie za darmo, mówisz, że woda nie leci przez licznik do bufora, czy sprawdzałeś kiedyś, czy kran jest dobrze zamontowany, bo w kranie jest powrót, możesz to zrobić? zobacz czy odłączysz go i sprawdzisz czy strzałka wskazuje właściwy kierunek, mówię ci to bo też tak miałem bo buckkum źle to ujął, nowy kran kosztował mnie 400 baht, ale nie ma już problemów, powodzenia.

    • Ruud mówi

      Dziękuję za wskazówkę, ale nie dostaję wody, ponieważ wodociągi we wsi wyschły od miesięcy.
      Czekamy na deszcz i miejmy nadzieję, że będzie go więcej niż w zeszłym roku.
      Rozmawiałem już kilka razy z sołtysem na temat połączenia z miastem.
      Zwłaszcza, że ​​wieś się rozrasta i brak wody będzie w przyszłości tylko większym problemem.
      Kilka kilometrów od wsi biegnie wodociąg z miasta.
      Tessabanowie jednak woleliby wydać pieniądze na niedziałający system odwadniający, którego nikt nie chce, i na drogi, których beton już po kilku miesiącach znów jest pełen dużych dziur.

      Problem z deszczem polega na tym, że miasto nagrzewa się na słońcu, a gdy zachodzi słońce, całe ciepło unosi się i wysysa chmury deszczowe z okolicy.
      Następnie wstają, ochładzają się i zamieniają w deszcz.
      Jednak wokół miasta nie ma już chmur i pozostaje tam sucho.
      Problem ten nasila się wraz z rozwojem miasta.
      Można go również zobaczyć, gdy wyjeżdżasz z miasta nocą.
      W mieście pada deszcz i gdy tylko wyjdziesz z domów, zaczyna świecić słońce.

  4. Jacek S mówi

    Świetnie, że ten problem został rozwiązany. U nas jest tak samo: często mamy bardzo słaby strumień wody, a czasami nie ma go wcale, przez dzień lub dwa z rzędu. Sąsiad z dalszej części drogi przez tygodnie musiał przywozić cysternę, aby napełnić jego zbiorniki.
    Najczęściej woda wpływa, ale jest to tak cienki strumień, że nawet zbiornika na wodę nie da się napełnić, bo woda nie sięga wysokości dwóch metrów.
    Oto co zrobiłem: Zrobiłem dwa podziemne zbiorniki. Składają się one z betonowych pierścieni. Zrobiłem pierścienie wodoodporne od wewnątrz specjalną warstwą cementu. Podłączyłem wodociąg, zrobiłem dwa odcięcia wody i podłączyłem do domu pompę zasysającą z obu zbiorników. Daje mi to teraz około 2000 litrów, którymi mogę zadbać o nasze małe gospodarstwo domowe. Nawet jeśli jest niewielka strużka, zawsze wystarczy do napełnienia zbiorników.
    Mam też oddzielny kran, podłączony bezpośrednio do miejskiej wody, na wypadek przerwy w dostawie prądu. A „stary” zbiornik na wodę jest zawsze napełniony i znajduje się obok domu. Za pomocą pompy napełniana jest także woda ze zbiorników podziemnych, której zużycie jest nieco mniejsze. Ale możemy z tego skorzystać również w przypadku przerwy w dostawie prądu.

    • Ruud mówi

      Prawdopodobnie łatwiej byłoby Ci podłączyć pompę do wodociągu i zbiorników za pomocą kilku dodatkowych kranów.
      Następnie możesz wypompować wodę z rury wodociągowej, aby napełnić zbiornik, a następnie, otwierając i zamykając kilka kranów, wypompować wodę ze zbiornika do użytku domowego.
      Zatem na zasilaniu pompy znajduje się kran do rury wodnej i kran do zbiornika, a od spustu pompy rura do zbiornika i rura do domu.
      Zwróć tylko uwagę na położenie kranów.
      W przeciwnym wypadku pompa pompuje wodę z dna zbiornika z powrotem do zbiornika znajdującego się na górze.

      • Jacek S mówi

        Cóż, miałem podobny system. Ale ponieważ czasami nie było wody, nie mogliśmy nic zrobić z pompą na rurze wodociągowej. Teraz podziemne zbiorniki są zawsze pełne, a woda pobierana jest stamtąd pompa. Idzie bardzo dobrze. Zbiorniki są też dużo tańsze od zbiorników plastikowych, które przez cały dzień są wystawione na działanie pełnego światła słonecznego. (kolejna zaleta: podziemny magazyn utrzymuje wodę w miarę chłodną). W obu zbiornikach mam rurę prowadzoną aż do dna, więc woda zawsze jest zasysana z dna. Więc najpierw najchłodniejsza woda.
        Powodem było to, że dwa razy zdarzyło nam się, że nie zdając sobie z tego sprawy, zużyliśmy wodę ze zbiornika naziemnego...

  5. Dobry Boże Rogerze mówi

    Do wszystkich, którzy mają problemy z zaopatrzeniem w wodę z wodociągu: zlecić wywiercenie studni o głębokości około 40 m (w zależności od tego, gdzie znajduje się dobry poziom wody). To kosztuje trochę, od 30.000 100.000 do około 2000 2 funtów, wszystko wliczone w cenę, w zależności od tego, czy trzeba wiercić w twardej skale, czy w normalnym miękkim podłożu. W ten sposób zawsze masz wodę pod wystarczającym ciśnieniem i często nadaje się ona do picia. Dopiero w przypadku braku prądu, co czasami może się zdarzyć, należy zainstalować naziemny zbiornik (około XNUMX l.) wypełniony wodą, z którego będzie można mieć wystarczającą ilość wody, aby np. napełnić popielniczkę w toalecie lub doprowadź wodę do kranu kuchennego. może rada: przed II wojną światową, kiedy nie było pomp do pompowania wody, używano sprężonego powietrza, które podłączano do studni i przez które woda była przepychana rurą w górę i które stawało się zbiornikiem (w zamkach). .) napełniony który znajdował się pod dachem i skąd doprowadzano wodę do kuchni i toalety.

    • Ruud mówi

      Byłbym ostrożny w wykorzystywaniu wód gruntowych do picia.
      Nie można wykluczyć, że zastosowana trucizna rolnicza trafi do tej wody.

  6. ruudje mówi

    Czy możesz podać mi dane tego hydraulika?
    Ruudje

    • Chan Piotr mówi

      Przyjrzyj się uważnie obrazkowi w tekście na samej górze.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową