Już po raz 8 moi holenderscy przyjaciele, C&A, przyjechali do Tajlandii na 6-tygodniowy pobyt. Jak zwykle zatrzymują się na kilka tygodni w bungalowie mojego sąsiada na plaży Pathiu, Hat Bo Mao, aby odpocząć i delektować się pysznymi rybnymi restauracjami, które ten region ma do zaoferowania.

Tym razem jednak chcieli również zobaczyć „prawdziwą” Tajlandzką Valhallę, Isaan w najlepszym wydaniu, czyli prawdziwą wiejską wioskę w Isaan. Dzięki wiedzy Lung Addie pojechaliby do Nong Ki Lek w prowincji Buriram, aby doświadczyć tamtejszej prawdziwej atmosfery isan. Lung Addie dołączy do nich tam dzień po ich przybyciu. Bilety były wcześniej zarezerwowane, zamówiono taksówkę, która miała zabrać ich z lotniska do hotelu Ray…. Więc wszystko starannie przygotowane. Może za schludnie?

Plan był taki: najpierw przylot na lotnisko Bangkok-Suvarnabhumi, potem autobus wahadłowy na lotnisko Don Muang, a stamtąd lot łączony do Buriram. Prześwit między dwoma lotami trwał dobre 4 godziny. Ale pech, lot z Eva Air był już opóźniony o półtorej godziny po przylocie. Po przylocie do Don Muang odprawa na lot do Buriram była już zamknięta, ponieważ samolot miał odlecieć 5 minut później.

Następnie autobusem do Buriram. Taksówka zabierze ich z Don Muang na dworzec autobusowy. Wyjaśnili taksówkarzowi z dużą ilością języka migowego, że chcą jechać na dworzec autobusowy, aby wsiąść do autobusu do Buriram, nazwa dworca autobusowego była nieznana lub nie pamiętali (Mo Chit).

Taksówkarz najwyraźniej nie miał dobrej znajomości reszty Tajlandii gdyż zawiózł ich na południowy dworzec autobusowy, terminal Sai Tai Mai, a na północ nie ma autobusów, tylko na południe. Tak, oto jesteś, po i tak już wyczerpującym locie. Po wielu prośbach w końcu dostałem bilet autobusowy do Mo Chit, aby móc kupić kolejny bilet do Buriram. Robiło się już dość późno.

W zajezdni autobusu do Buriram czekała ich kolejna niespodzianka: pęknięta rura kanalizacyjna dosłownie pokryła zajezdnię błotem. Smród był prawie nie do zniesienia, a oni naprawdę byli w GÓRZE. Z odrobiną wyobraźni w: Muu Shit …..

W międzyczasie mogli poinformować Ray Hotel, że przybędą znacznie później niż planowano, a także zorganizować odwołanie taksówki czekającej na lotnisku w Buriram. W końcu C&A dotarło na dworzec autobusowy w Buriram około 4 rano. Na szczęście hotel znajdował się zaledwie 600 m od dworca autobusowego.

Dlaczego teraz „długie urodziny”? Tak się złożyło, że właśnie tego dnia A miał urodziny. Miał długie urodziny, które również były dobrze wypełnione i których szybko nie zapomni.

3 przemyślenia na temat „Życie jako samotny Farang w dżungli: bardzo długie urodziny”

  1. wynicować mówi

    Dlaczego nie od razu wziąć taksówkę do Buriram, dużą taksówkę z lotniska lub Pattaya, miasto Buriram 2017, wysadzić przed drzwiami hotelu, zatrzymać się na czas, kiedy chcesz się napić lub zjeść, nie zepsuty, łącznie 7 godzin z wanny Pattaya 4500, super cicha jazda, te lody, nie kamikadze, najszybciej robimy co 2 lata, jeśli wszystko dodamy.

    • dodatek do płuc mówi

      Nie każdy ma po swojej stronie uniwersyteckiego skrybę z Pattaya, który upewnia się, że wszystko działa płynnie. A „lód” będzie musiał znacznie zgęstnieć, zanim będzie można „zażądać” od pilota kamikadze, aby go nie przejeżdżał.

    • Ginny mówi

      Proszę zrozumieć, że A i C zarezerwowali lot krajowy, czas podróży do Buriram z Bangkoku to tylko 3 godziny, a koszt z Nok Air to 2200 Bath.
      Ale prawdopodobnie nie o to chodzi w kolejnej miłej historii od Lung Addie, aby uzyskać porady, jak najlepiej podróżować.
      Mam nadzieję, że A i C będą mieli przyjemny pobyt w dżungli.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową