Drodzy redaktorzy,
Wybieram się do Tajlandii na 32 dni. Zwykle przysługuje mi 30 dni bez wizy. Czy powinienem ubiegać się o wizę (w Belgii), czy nie?
Po przybyciu na lotnisko międzynarodowe nie mam czasu udać się do urzędu imigracyjnego. Cały czas przebywam w Hua Hin.
Co jest najlepsze?
Pozdrawiam,
Lekarz motocyklowy
Szanowny Doktorze Motoryzacji,
Jeśli wylądujesz w Tajlandii bez wizy, po przybyciu na lotnisko otrzymasz „Zwolnienie z wizy”, które pozwala na pobyt w Tajlandii maksymalnie przez 30 dni bez przerwy. Od zeszłego roku możesz przedłużyć to „zwolnienie z wizy” maksymalnie o 30 dni w przypadku imigracji. Kosztuje 1900 bahtów.
Niezależnie od tej możliwości przedłużenia, zaznaczam, że w rzeczywistości nie zwalnia to Państwa z obowiązku wizowego. Każdy, kto zamierza zostać tu dłużej niż 30 kolejnych dni, musi jeszcze uzyskać odpowiednią wizę przed przyjazdem do Tajlandii.
Pamiętaj również, że podczas odprawy na lotnisku możesz zostać poproszony o wizę lub konieczne może być przedstawienie dowodu, że w ciągu 30 dni opuścisz Tajlandię.
W Twoim przypadku wystarczy wiza turystyczna. Dzięki temu zyskasz 60 dni pobytu. Można go uzyskać w Ambasadzie lub Konsulacie. Kosztuje 30 euro.
Osobiście starałbym się o wizę wcześniej. Od razu będziesz miał wszystko w porządku przez cały pobyt. Nawiasem mówiąc, nie można ubiegać się o wizę na lotnisku. Powiedziałbym, że masz szczęście, bo to, czy masz czas, czy nie, nie ma żadnego znaczenia dla imigracji.
Pozdrawiam,
Ronny Lat Phrao
Zastrzeżenie: Porada opiera się na obowiązujących przepisach. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za odstępstwa od tego w praktyce.