Ponieść koszty transportu Tajlandia 10 procent produktu krajowego brutto, znacznie wyższy odsetek niż w innych krajach.

To dlatego, że większość transportu odbywa się transportem drogowym. Ponad 100-letnia sieć kolejowa Tajlandii ma tylko 4.346 kilometrów długości i przebiega przez 47 z 77 prowincji. Dziewięćdziesiąt procent to jednotorowe z – co gorsza – przejazdem kolejowym średnio co 2 kilometry, co wyjaśnia, dlaczego podróżujący pociągiem doświadczają tak wielu opóźnień.

Gdyby krajowi udało się zredukować koszty transportu tylko o 1 procent, zaoszczędziłoby to 100 miliardów bahtów rocznie. Saritdet Murakatat, redaktor strony z opiniami Bangkok Post, dokonuje tej kalkulacji.

Poprzedni rząd przeznaczył w kwietniu 2010 r. 176,8 mln bahtów na ulepszenia torów i wyposażenia oraz wsparł pięć linii dużych prędkości. Ale czy Pheu Thai będzie je kontynuować, nie jest pewne. Podczas kampanii wyborczej Yingluck Shinawatra nie wspomniał o planach transportowych Pheu Thai.

Jednym z krajów, które są tym zaniepokojone, są Chiny, które brałyby udział w budowie linii kolei dużych prędkości północ-południe. Chiny chcą wykorzystać to połączenie, aby uzyskać dostęp do południowo-wschodnich Chin i sprzedawać swoją technologię.

Cokolwiek to jest – powolny pociąg czy szybki pociąg – najwyższy czas, aby Tajlandia poważnie zajęła się ulepszeniem swojej sieci kolejowej. Podczas gdy budowana jest jedna droga po drugiej, rozbudowa toru idzie w żółwim tempie.

Produkty tajskie mogą przetrwać na dłuższą metę tylko wtedy, gdy koszty produkcji pozostają niskie, aby były konkurencyjne na rynku światowym. Oprócz zwiększenia produktywności i poprawy jakości, priorytetem powinno być również obniżenie kosztów transportu.Potrojenie podwójnego toru, który ma obecnie 300 kilometrów, obniżyłoby koszty transportu o 20 miliardów bahtów rocznie.

Jest jednak jeden problem z tym wszystkim: musi być wola polityczna. Budowa dróg jest korzystniejsza dla polityków niż budowa kolei, zwłaszcza tych kojarzonych z firmami drogowymi. [Lord Bommel powiedziałby: Jeśli wiesz, co mam na myśli.]

(Nota od autora: Yingluck mógł o tym nie wspomnieć, ale 23 kwietnia Thaksin wspomniał o szybkim połączeniu między Bangkokiem a niektórymi dużymi miastami w swoim ogłoszeniu manifestu wyborczego [za pośrednictwem łącza wideo].)

www.dickvanderlugt.nl

11 odpowiedzi na „Poprawa tajlandzkiej sieci kolejowej jest pilnie potrzebna”

  1. Christian Hammer mówi

    Rzeczywiście pilnie potrzebna jest drastyczna rozbudowa i poprawa sieci kolejowej w Tajlandii.

    Taksin mógł twierdzić wiele rzeczy. Podczas swoich rządów kilkakrotnie sugerował, że powinno istnieć szybkie połączenie kolejowe, najlepiej dwutorowe, z południową Tajlandią. Powiedział to po raz pierwszy po tsunami w Phuket i okolicach, a także podczas zamieszek w 3 południowych prowincjach. Ale pozostały to tylko słowa.

  2. Drukowanie mówi

    Tajskie linie kolejowe mają również inną szerokość. Między prawdziwym wąskotorowym a „normalnym” torem. Ponadto przeprowadza się niewiele prac konserwacyjnych, zarówno na liniach kolejowych, jak i na sprzęcie. Tajskie koleje są również znane z wielu wypadków, pomimo tak niewielu kilometrów torów.

    Jednym z powodów, dla których tajska kolej jest zaniedbanym dzieckiem systemu transportowego, jest to, że Tajlandia nigdy nie miała kolonialnego władcy. Zarówno Francja, jak i Anglia zbudowały wiele linii kolejowych, ponieważ mogły szybko dostarczać produkty do portów, aby w Anglii lub Francji przerobić je na kompletne produkty. Budowa kolei była koniecznością ekonomiczną.

    Tajlandia pozostaje w tyle w tej dziedzinie. Zastosowany materiał jest również bardzo przestarzały. Aby to przywrócić do rozsądnego poziomu, potrzebne są miliardy, które ludzie woleliby wydać na budowę dróg. Co więcej, firmy autobusowe i budowniczowie dróg są dobrymi finansistami dla tych, którzy chcieliby dorobić, a ludzie nie chcą rezygnować z tego dodatkowego dochodu. Nic więc dziwnego, że mało który polityk jakiejkolwiek partii zwraca uwagę na kolej.

    Linia dużych prędkości pozostanie marzeniem. Można to również zobaczyć w Chinach. Ta linia dużych prędkości była jedną z wizytówek, ale z powodu ignorancji i pośpiechu ostatnio doszło do poważnego wypadku i linia dużych prędkości stała się linią nieco wolniejszą.

  3. HansNL mówi

    Koleje Tajskie.
    Jako były pracownik NS mógłbym wyjaśnić, jak można to zrobić.
    Jednak w Tajlandii jest kilka rzeczy, które powstrzymują poprawę sieci kolejowej, zarówno pod względem technicznym, jak i ekonomicznym.
    Zacznę od strony technicznej.
    Szerokość toru 100 cm ogranicza maksymalną prędkość do 120 km/h. efektywna 105 km/h
    Single track ogranicza maksymalną prędkość do 100 km/h, czyli efektywnie do 80 km/h
    Połączenie obu zmniejsza prędkość maksymalną do 80 km/h, aw efekcie do 50 km/h.
    I to jest właśnie średnia prędkość pociągów w Tajlandii.
    Optymalizacja nawierzchni tj. toru, sygnalizacji, planowe utrzymanie prewencyjne taboru oraz zdyscyplinowana kadra pozwolą przywrócić tę prędkość do około 70 km/h.
    Na froncie gospodarczym wiele rządów postrzega pieniądze wydawane na drogi jako inwestycję, podczas gdy wydatki na kolej postrzegane są jako wydatek.
    I tu but się zacina.
    Jeśli, jak w wielu krajach, lobby transportu drogowego jest silne, żeby nie powiedzieć potężne, to każdy wydatek jest wstrzymywany lub po prostu zapobiegany.
    Przykładem jest kolej na lotnisko.
    Rządy Tajlandii również wpadły na niefortunny pomysł, że prywatyzacja może być dobrą rzeczą.
    W obecnym stanie tajlandzkiej sieci kolejowej prywatyzacja z pewnością nie wchodzi w grę.
    Prywatyzacja spółek kolejowych w Europie przyniosła jedynie rozdrobnienie, wyższe ceny, mniejsze bezpieczeństwo i wyższe koszty dla podatników.
    Jest tylko jedno rozwiązanie dla Tajlandii, inwestowanie w koleje.

  4. Johna Nagelhouta mówi

    Pffff, nie chcę o tym myśleć, szybkie pociągi w tym kraju.
    Ulepszenia lub dwugąsienica wydają mi się lepszą opcją i prawdopodobnie również dużo bezpieczniejszą niż taki potwór, który jeździłby w kółko z taką prędkością.
    Jeśli chodzi o pociąg, jaki jest teraz, nie sądzę, żeby był w ogóle zły. Można rozprostować nogi, zapalić papierosa w toalecie, kupić piwo czy cokolwiek, kiedy pociąg stoi, miło i zrelaksowany.
    Zawsze żal mi tych facetów, którzy dają się wtłoczyć do autobusu „VIP” jak śledzie w beczce, żeby jak najszybciej gdzieś dotrzeć, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo, dzieje się o wiele więcej niż w pociągu.

    • @ Podróż pociągiem to dla mnie najbardziej zrelaksowany sposób podróżowania w Tajlandii, cudownie. Potem już tylko godzina w drodze.

      • Johna Nagelhouta mówi

        Haha, ja też Piotrze!
        Jestem też szaloną osobą, która lubi podróżować, po prostu lubię podróżować
        Kolejną zaletą pociągu jest to, że można spokojnie wytrzymać dłuższą chwilę, jak już wspomniałem, można rozprostować nogi.
        Nigdy nie jeżdżę autobusem dłużej niż około 6 godzin, jeśli moja trasa jest dłuższa to czytam w pit stopie, szaleję gdzieś i jadę dalej następnego dnia…..
        Niech żyje tajski pociąg 🙂

        • rabować mówi

          Mój pomysł… Tego lata spędziłam dużo czasu w pociągu w Tajlandii i bardzo mi się to podoba. Doświadczyłem także 14-godzinnej jazdy autobusem (Chiang Ria – Khon Kaen) i nigdy więcej!

          • Johna Nagelhouta mówi

            Hahaha, wyobrażam sobie, zwariowałbym.
            Możesz podróżować w ten sposób, nie ma problemu, ale wtedy pocięłbym podróż autobusem na kawałki.
            Rzućmy okiem na mapę, a potem powiedzmy ok, zatrzymam się tam, zostanę dzień lub dłużej i pojadę dalej, ale za jednym zamachem? Nie muszę o tym myśleć 🙂

  5. kor verhoef mówi

    Linie dużych prędkości w Tajlandii. Ten pomysł mnie po prostu śmieszy. Linia dużych prędkości oznaczałaby wzrost cen biletów kolejowych, co wyparłoby obecnych podróżujących tajskimi pociągami, ponieważ składają się z osób z grupy o niższych dochodach. Nie da się wyciągnąć tajlandzkiej klasy średniej z samochodu dziesięcioma słoniami, więc nie skorzystają z szybkiej kolei. Rentowność tego projektu jest więc zerowa. Dzięki Bogu.

  6. Kasyno Leo mówi

    Czasami nie mogę nie skomentować, zwłaszcza jeśli chodzi o koszty transportu, jeden z ostatnich razy, kiedy jechałem z Pattaya na bkkaairport, minęliśmy po drodze 9 małych pickupów, które były w pełni załadowane (starannie ułożone) ananasami. Duży zestaw chłodniczy mógłby z łatwością zastąpić 30 pickupów ich brudnym dymem z diesla… Oczywiście wiem też, że od razu dostanę wiatr z przodu w sprawie zatrudnienia itp. Niech tak będzie.
    Czym innym jest postać pana saritdeta murakatura redaktora strony opinii bkk post, postaram się to wyjaśnić za pomocą okrągłych liczb.
    PKB Tajlandii w 2009 roku wyniósł około 180 miliardów euro, zdaniem Murakata 10% kosztów transportu to zatem 18 miliardów euro, według tego kalkulatora oszczędność 1% to 180 milionów euro, dla dogodnych czasów 40 tbh to 7.2 miliarda tbh… Te 7.2 miliarda nie równa się 100 miliardom, które ten człowiek wypluwa,,,
    Jeszcze raz dziękuję za Twój artykuł.
    pozdrawiam kasyno leo

  7. chris&thanaporn mówi

    Dlaczego więcej inwestuje się w drogi niż w koleje?
    Jeśli wiesz, że wszystkie większe prace w BKK i okolicach wykonuje ten sam wykonawca (Sino Thai) i ta firma ma bliskie powiązania z pewnym politykiem, wybór jest łatwy.
    Ta firma buduje lotniska i ogromną sieć dróg, więc po co inwestować w coś, co cię nie interesuje.
    To samo na północy i w pewnym rejonie Isaan, gdzie prezydent piłki nożnej sprawuje kontrolę poprzez swoją żonę i teścia.
    Tajskie koleje NIGDY nie ruszą z ziemi bez obcej ingerencji.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową