Za fasadą wystawnego festiwalu Songkran kryje się śmiercionośny koktajl pijaństwa, przekraczania prędkości i innych niebezpiecznych praktyk, które spowodowały największą liczbę ofiar drogowych w tym tygodniu.

A Tajlandia ma już złą reputację jeśli chodzi o ruch uliczny, bo z 44 zgonami na 100.000 29 mieszkańców jest drugim krajem na świecie z największą liczbą ofiar śmiertelnych na drogach. Songkran twierdzi, że liczba ofiar jest dwukrotnie większa. W pozostałych miesiącach w ruchu drogowym ginie średnio 52 osób dziennie, podczas tzw. „siedmiu niebezpiecznych dni” liczba ta wzrasta do XNUMX.

Prommin Kantiya, dyrektor Sieci Zapobiegania Wypadkom, widzi rozwiązanie w tworzeniu stref, w których można świętować. Każda prowincja powinna wyznaczyć w każdym mieście określony obszar, w którym biesiadnicy mogą pod nadzorem oblewać się wodą. Zakaz sprzedaży alkoholu; motocykle i samochody są zabronione. W znanych niebezpiecznych miejscach i po każdych 150 kilometrach autostrady powinny znajdować się punkty kontrolne, czyli łącznie 3.000 tysiące w całym kraju.

Ale Prommin wie również, że pomimo sprawdzania pijanych kierowców lub sprawców wykroczeń drogowych, prawo nie zawsze może być egzekwowane. „Songkran to najtrudniejszy okres do egzekwowania prawa. Wielu Tajów, którzy zostali zatrzymani pod wpływem alkoholu, przeprasza za swoje zachowanie, mówiąc: „To tylko raz w roku. Normalnie nie piję”. To często odciąga ich od policji. Czasami zwracają się o pomoc do ważnej osoby, aby uniknąć oskarżenia. Ci ludzie utrudniają policji wykonywanie swojej pracy”.

Inne czynniki, które wchodzą w grę, to lokalizacja i obsada punktów kontrolnych. Słupek nie jest ustawiany w najbardziej niebezpiecznym miejscu, ale w miejscu, które oferuje największą wygodę. Ponadto niektórzy urzędnicy i agenci wolą siedzieć cicho w swoich namiotach, dopóki nie zostaną zaalarmowani.

Ale to się nie stanie w tym roku, mówi Prommin. Funkcjonariusze są zachęcani do patrolowania, monitorowania miejsc, w których odbywają się imprezy i sprawdzania, czy alkohol nie jest sprzedawany lub spożywany w miejscach, gdzie jest to zabronione. Nóż tnie w obie strony, ponieważ funkcjonariusze lepiej rozumieją czynniki ryzyka na swoim terenie.

„Tajowie powinni dokładnie przemyśleć, w jaki sposób chcemy promować wizerunek kraju” – mówi Prommin. „Czy chcemy być znani jako centrum wodnej imprezy z alkoholem i wysoką śmiertelnością? A może chcemy być znani jako kraj o pięknej kulturze, której nie ma nikt inny?

(Źródło: Widmo, poczta w Bangkoku, 13 kwietnia 2014)

Sprostowanie: Gazeta koryguje liczbę ofiar śmiertelnych na drogach w 2013 roku: liczba ta wynosi 323, a nie 373.

14 odpowiedzi na „Songkran: żywiołowa impreza z czarną krawędzią”

  1. chris mówi

    Liczba ofiar śmiertelnych na drogach w Tajlandii podczas Songkran wzrasta średnio z 29 do 52 zgonów dziennie. To wzrost o prawie 80%. Liczba użytkowników dróg (a raczej liczba przejechanych przez nich kilometrów) prawdopodobnie wzrasta o ten sam procent podczas Songkran. W wartościach bezwzględnych podróżowanie z Songkran jest bardziej niebezpieczne, względnie nie. Jeśli przyjrzeć się przyczynom wypadków (śmiertelnych lub nie), są to przyczyny, które odgrywają rolę w bezpieczeństwie drogowym w Tajlandii przez cały rok: picie zbyt dużej ilości alkoholu i zbyt szybka jazda.
    Bezpieczeństwo na drogach powinno być priorytetem numer 1 w tym kraju z tak wieloma ofiarami śmiertelnymi i wypadkami drogowymi. To nie to. Niektóre ze środków, które należy podjąć:
    – zwiększenie (rzeczywistej i psychologicznej) szansy na złapanie;
    – system zerowej tolerancji;
    – karanie niedbałych lub skorumpowanych funkcjonariuszy policji;
    – dodatkowe nagrody dla policjantów, którzy wytropią sprawców;
    – zaostrzenie wymagań dotyczących uzyskania prawa jazdy;
    – eliminacja niebezpiecznych sytuacji drogowych, takich jak sygnalizacja robót drogowych, zawracanie, wjeżdżanie na pasy;
    – lepsze oświetlenie autostrad;
    – lepsza kontrola utrzymania pojazdów;
    – naprawienia szkody wyrządzonej sprawcom.

    Jeśli zostaną podjęte odpowiednie środki, liczba wypadków zmniejszy się we wszystkie dni w roku, a nie tylko w tajski Nowy Rok. Podejmowanie działań tylko dla Songkran działa tylko częściowo.

  2. Janku szczęście mówi

    Można coś z tym szybko zrobić.To nie jest wina Sokrana, tylko wina tajskiego rządu, który nie robi nic lub robi w tej sprawie zbyt mało. Ale policja musi po prostu lepiej egzekwować te przepisy.
    Dopóki nadal będą tak skorumpowani i będą zwracać większą uwagę na swoje dodatkowe zarobki niż na bezpieczeństwo ludzi, w Tajlandii nic się nigdy nie zmieni.
    Nadanie dzieciom w wieku 12 lat mandatu o wartości 200 bahtów za brak kasku zamiast zwracania uwagi użytkownikom drogi na niebezpieczeństwo wypadku bez kasku byłoby uznaniem dla policji.
    Gdyby policja zmusiła do chodzenia wszystkich, którzy nie noszą kasku, problem zostałby szybko rozwiązany, ale nie, straciliby hojne dodatkowe zarobki. A ta dodatkowa nagroda, o której mówi Cris, to coś, o co zatroszczą się funkcjonariusze siebie. Jeśli chcesz, żeby wszyscy źli funkcjonariusze zostali ukarani, na ulicy zostanie niewielu funkcjonariuszy. A szansa na złapanie? Czego chcesz? Po godzinie 1700:XNUMX nie widzisz nigdzie policjanta na ulicy.
    I czeki na alkohol, których nigdzie nie widziałem przez 7 lat w Tajlandii.
    Najwięcej śmiertelnych wypadków powodują maniacy prędkości i pijani kierowcy.
    To naprawdę nie musi być do tego Songkran.
    A jaka jest liczba zgonów wśród tych 65 milionów Tajów, którzy w ogóle nie wiedzą, co oznacza bezpieczny ruch?Zgadzam się, że każda ofiara śmiertelna w ruchu drogowym to o jedną śmierć za dużo, ale wszyscy zawdzięczają to własnej polityce.
    Rodzice i nauczyciele dają zły przykład.
    Zdarza się, że ludzie jeżdżą z trójką dzieci bez kasków z prędkością 3 km/h.
    W ten sposób Tajlandia pozostaje tym, czym jest, skorumpowana i niezrozumiała.Tak było od setek lat i zawsze będzie.

  3. Ronald mówi

    Dobry? zobaczyć, że my, Farangowie, wiemy to wszystko tak dobrze o Tajlandii…..
    Ale prawie większość Farangów jeździ bez kasku! Nie ma różnicy we włosach! I dorastali ze świadomością zagrożeń. Jeśli chodzi o liczbę Tajów, liczba Farangów powodujących/uzyskujących wypadki jest przerażająco wysoka. (odsetek). Tajowie są często bardzo przyjaźni w ruchu drogowym, dużo mniej agresywni!

    • Adje mówi

      Ronald, mówisz: jeśli chodzi o liczbę Tajów, liczba Farangów, którzy powodują/dostają wypadków, jest przerażająco wysoka. (odsetek).
      Skąd czerpiesz tę mądrość? Czy są na to statystyki?
      A skoro Tajlandczycy nie jeżdżą tak agresywnie w ruchu ulicznym, to dlaczego każdego roku dochodzi do tylu zgonów?

      • Janku szczęście mówi

        Ronald, zapominasz o jednym. Farangowie mają ukończone szkolenie na prawo jazdy, o którym nie słyszał żaden Tajlandia. Farangowie noszą przeciętnie kask i znają zasady bezpieczeństwa na drodze.
        Ale wielu tajskich użytkowników dróg bez przeszkolenia to najniebezpieczniejsi piloci kamizaki w ruchu ulicznym. Dopóki rodzicom nie przeszkadza to, że ich dzieci w wieku poniżej 154 lat jeżdżą do szkoły na hulajnodze bez kasku, naprawdę należy winić tajlandzkiego użytkownika drogi. Nawet w W szkole podstawowej holenderskie dzieci dostają lekcje ruchu drogowego, jak zachować się podczas jazdy na rowerze.Jeśli spojrzeć na ocenę złamań w szpitalu, mówi to wystarczająco dużo o liczbie Tajów, którzy spowodowali wypadek.

      • Arjanda mówi

        Może jak się robi prawo jazdy!!

  4. Adje mówi

    Jeśli spojrzymy na statystyki, od 75 do 85% zaangażowanych osób to motocykle. Myślę więc, że można tam coś zyskać, jeśli chodzi o bezpieczeństwo na drogach. Ale całkowicie zgadzam się z przedmówcą. Kontrole alkoholu i kontrole prędkości mogą potencjalnie wnieść znaczny wkład. Często słyszy się, że sprawca przekupuje rodzinę osoby zamieszanej i sprawa jest załatwiona. To zła rzecz. Sędzia musi po prostu nakazać sprawcy wypłacenie rodzinie odszkodowania, a do tego odpowiednią karę w zależności od powagi wypadku. W Holandii wszyscy nienawidzą wielu obowiązujących zasad. W Tajlandii jest zdecydowanie za mało zasad. Co jest lepsze? Tajowie mieszkający w Holandii będą musieli zaakceptować wiele przepisów obowiązujących w Holandii. Holendrzy mieszkający w Tajlandii będą musieli zaakceptować tamtejszą sytuację.

  5. KhunJan1 mówi

    Wszyscy zgodzą się ze mną, że w Tajlandii wiele musi się zmienić, teraz Songkran jest w centrum uwagi, ale czy ludzie wyciągają z tego wnioski?
    Każdego dnia denerwuje mnie zachowanie ruchu drogowego tutaj w Pattaya, cierpliwość lub branie pod uwagę innych użytkowników dróg jest trudne do znalezienia, najmniejszy klakson jest dmuchany, a ludzie po prostu mają pierwszeństwo, nawet karetki pogotowia, nawet jeśli mają 10 włączonych syren, są całkowicie ignorowane, ponieważ egoizm celebruje podtekst.
    Sam mieszkam blisko Pattayatai, jednej z najbardziej ruchliwych arterii południowej Pattaya, wypijam tam kilka piw po południu i obserwuję ruch uliczny, zwykle chaos w weekendy z powodu plażowiczów, ale także podczas dni targowych i imprez.
    A więc teraz pełne pick-upy z beczkami z wodą, które jadą na plażę i po jakimś czasie wracają do Sukhumvit z pustymi beczkami, tylko mesa w bakkie wydaje się być całkiem pełna, ale nie z wodą!
    Tego popołudnia przyjechał kolejny z wielu pick-upów, w którym pijany Taj spontanicznie wpadł w panikę, miał po prostu szczęście, że za pick-upem nie jechał żaden autokar ani cementownia, w przeciwnym razie byłby martwy, a reszta Tajowie? Śmiejąc się oczywiście i wspólnymi siłami wciągam pijaka z powrotem do bakkie.
    Jeszcze raz przepraszam, ale nie widzę humoru w tej sprawie z Pattaya Songkrange.

  6. Croes mówi

    Nie należy nic robić, tylko nakładać bardzo wysokie grzywny.
    I wykonaj o wiele więcej kontroli.
    Przykład.
    -Bez kasku: kąpiel 2000.
    -Brak prawa jazdy: 2 tygodnie więzienia.
    - Niebezpieczna jazda: 1 miesiąc więzienia.
    -Pijaństwo: W zależności od stopnia: min 3 miesiące więzienia w połączeniu z maksymalnie dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów.
    W końcu ci, którzy nie chcą słyszeć, muszą czuć.

  7. Berta Van Eylena mówi

    „Tajowie powinni bardziej się zastanowić” – mówi Promin. No właśnie w tym jest problem. Nie myślą, a inni Tajowie nie będą ich uczyć. A ci, którzy mają trochę więcej rozsądku, uciekają. Tajowie również rzadko komentują publicznie zachowanie swoich bliźnich.
    Pewnego razu zostałem potrącony przez gang pijanych Tajów na moim ciężkim motocyklu, gwałtownie wylewając na moje ciało pełne wiadro wody w Mahasarakham. Byłem wściekły i ruszyłem w jego stronę, ale na szczęście zatrzymali mnie inni Tajowie.
    Przemyśl to?
    Pozdrowienia.

  8. Jacek S mówi

    Jesteśmy na wakacjach na Koh Pangan przez kilka dni. Wczoraj 13-go wybraliśmy się na przejażdżkę skuterem po północnej części wyspy. Co jakiś czas oblewano nas wodą. Uderzyli mnie Farangowie, którzy jak nie jestem do tego przyzwyczajony, musieli po raz kolejny pokazać, że stać ich na więcej. Tajowie często się powstrzymywali, ale Farangowie rzucali tym mocniej i nie stronili od rzucania lodowatą wodą. Może jestem nieobiektywny i bardzo subiektywny. Jednak takie było moje wrażenie.

  9. Daniel Drenth mówi

    Tytuł tego wpisu przyszedł mi także do głowy wczoraj wieczorem, gdy umieściłem na YouTube dwa poniższe filmy.

    Song Kran 2. droga Pattaya @noc: https://youtu.be/MY4Ju1zzgb0

    Nadwyżka motocykla Song Kran: https://youtu.be/6vF0eB-_jbI

    Osoba na motorze miała dużo szczęścia i uszkodziła tylko motorower. Farang w białej koszulce nic nie zrobił, chociaż ten film mówi wiele…

  10. Pokój mówi

    Och, och, co za narzekanie na songkran. Dlaczego nie na karnawał, to też jeden
    impreza na 3 dni, ale większość z nich robi to też na 7. Zaczyna się w czwartek
    Bal starej żony, picie w piątek, przygotowanie w sobotę, karnawał zaczyna się w niedzielę.Poniedziałek
    i picie we wtorek, a potem znowu śledzie w środę, więc cały tydzień
    irytujące, nie mówiąc już o chwytaniu się czyjegoś ciała, przynajmniej jeśli nikt tego nie robi
    Nie chcę ulepszać świata, ale widzę, że farangi z songkranem są gorsze
    niż Tajowie.Na pewno wypadków jest dużo, ale zdarzają się też w Holandii
    z karnawałem.I tak, naprawdę myślę, że komentarz sprawi, że grzywna dla Tajlandczyków będzie wyższa
    głupi komentarz, niech lepiej wezmą kasę od pijanego faranga, wtedy może się nauczą, że też muszą przestrzegać zasad. Pozdrowienia fred

    • Davis mówi

      Dobrze zauważone!
      Współczesny Songkran przypomina trochę karnawał; nie jesteś już sobą, a nawet wysypką, pijany czy nie. Cóż, każdy robi to, co lubi, ogląda w wiadomościach festyny ​​wokół Songkranu i karnawał. Nie możesz tego uniknąć.
      To tak, jakby powiedzieć bardzo żartobliwie na przyjęciu bożonarodzeniowym „i wiedząc, że Jezus to wszystko zaczął, zaczął to”. Połowa nie rozumie o czym mówisz ;~)


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową