Nowość na blogu Thailand: komentarze oceniające

Przez redakcję
Opublikowany w Od redaktorów
15 sierpnia 2012

Od dziś czytelnicy Thailandblog mogą oceniać reakcje i wystawiać im oceny.

Możesz to zrobić, klikając „kciuk w górę” lub „kciuk w dół” na dole komentarza (był tam wcześniej, ale miał kilka „błędów”, które zostały już naprawione).

komentarze odwiedzających

Coraz więcej osób korzysta z Twittera, Facebooka lub Linkedin, aby się ze sobą komunikować. Za pośrednictwem tych mediów społecznościowych ludzie dzielą się historiami, wiedzą i doświadczeniami. Robią to, publikując wiadomości lub korzystając z wbudowanych opcji odpowiedzi. Pomyśl o blogach internetowych, takich jak Thailandblog, gdzie czytelnicy zostawiają komentarze za pomocą pola komentarza.

Odpowiedzialność

Te reakcje są ważne. Często komentarze są czytane lepiej niż sam post. Ale odwiedzający, którzy sami nie odpowiadają, również czytają odpowiedzi i wykorzystują je informacyjny na przykład, aby zaplanować wycieczkę Tajlandia. Dlatego bądź świadomy wpływu, jaki może mieć Twoja odpowiedź. Kiedy napiszesz, że jakaś tajska wyspa nie jest już piękna lub że jest tam dużo przestępczości, może to mieć konsekwencje dla turystów, którzy przeczytają taką reakcję. Mogą zdecydować, że nie będą jechać na tę wyspę w oparciu o twoją reakcję. Więc ponosisz pewną odpowiedzialność, z którą musisz ostrożnie postępować.

Społeczność

Na blogu Thailand pojawiła się aktywna społeczność, która omawia różne tematy. Każdy post dostaje średnio 10 komentarzy, co jak na bloga to dużo. Obecnie na portalu Thailandblog jest nawet ponad 36.000 XNUMX komentarzy.

Zadaniem redaktorów, moderatorów i czytelników jest monitorowanie jakości tych reakcji. Wiele forów zostało zniszczonych przez komentarze pełne bzdur, obelg lub ataków osobistych. Jak w przypadku każdej dyskusji, potrzebny jest lider dysku, aby skierować rozmowę we właściwym kierunku, ponieważ czasami emocje sięgają zenitu. W Thailandblog, który jest moderatorem. Ale czytelnicy mogą również przyczynić się do ochrony jakości.

Oceń odpowiedzi

Aby zwiększyć zaangażowanie w Thailandblog i monitorować jakość odpowiedzi, możesz teraz ocenić każdą odpowiedź. Jeśli uznasz komentarz za wartościowy, możesz nas o tym poinformować, klikając przycisk z kciukiem w górę. Jeśli uznasz reakcję za złą, bezsensowną lub bolesną, możesz kliknąć kciuk w dół.

Ten aspekt społeczny pozwala czytelnikom nieco poprawiać się nawzajem. Ale co ważniejsze, czytelnicy mogą teraz nagrodzić autora wartościowego komentarza kciukiem w górę.

Następnym krokiem jest danie komentatorowi jak największej liczby kciuków w górę. Bo okazuje się, że ta osoba wnosi cenny wkład w informacje na blogu Thailand.

18 odpowiedzi na „Nowość na blogu Thailand: komentarze do recenzji”

  1. W. Trienekensa mówi

    bardzo dobra inicjatywa, moje wyrazy uznania, całkowicie się zgadzam

  2. Pascal mówi

    Drogi redaktorze,

    Jestem lojalnym czytelnikiem bloga Tajlandii i bardzo to doceniam, mieszkam w Chiangmai, gdzie
    Niedawno wprowadziłem się do wymarzonej willi ze wszystkimi dodatkami, informacje, które przeczytałem o ambasadzie holenderskiej i konsulatach są bardzo pouczające dla osób mieszkających w Tajlandii i tych, którzy wyjeżdżają na wakacje, chciałbym podziękować za te wiadomości
    Zawsze też czytam różne tematy dotyczące życia w Tajlandii, język jest trudny i dlatego cieszę się z wiadomości w języku niderlandzkim, jeśli przyjedziesz do Chiangmai, jesteś bardzo mile widziany i oddaję do Twojej dyspozycji mój pensjonat
    dwa kciuki w górę,

    Pozdrawiam Pascala

  3. Bachus mówi

    A teraz nie klikaj we własne reakcje, aby wygrać tę wspaniałą nagrodę na koniec roku dla najbardziej docenianego komentatora!

    • Widzimy to…

      • Bachus mówi

        Peter, właściwie liczyłem na więcej ciekawych pytań/reakcji na temat tej wspaniałej nagrody na koniec roku!

        • W pełni wypielęgnowany masaż gratis 😉

          • Rob W mówi

            Opieka dobrze zbudowanego Turka (w końcu nikt nie wspominał o tajskim masażu czy kobiecej urodzie…) i piwo na otrząśnięcie się z szoku?
            Od razu dowiesz się, czy zdobywca nagrody potrafi żartować. 😉

          • Freda Schooldermana mówi

            Khun Peter, mogę założyć, że masaż zakończył się szczęśliwie.

  4. Rob W mówi

    Fajnie, choć oczywiście nie jest to system „idealny”. W ten sposób nadal możesz pochwalić dobry wkład, nawet jeśli sam nie publikujesz (dalszych) komentarzy. Miejmy tylko nadzieję, że ludzie nie nadepnęli zbyt szybko na palce z opuszczonymi kciukami. Teraz jesteśmy tutaj - jak sądzę - wystarczająco dojrzali, ale wiem, że na forach z systemem np. to starannie i z szacunkiem napisane. Na przykład: Ktoś pisze, że osobiście nie lubi określonej czynności, a następnie zostaje namówiony przez ludzi, którzy absolutnie kochają tę czynność… To sprawia, że ​​niektórzy ludzie chowają się w sobie, bojąc się, że następnym razem zostaną złapani, jeśli mówią, że woleliby raczej iść do dżungli niż piec na plaży (lub odwrotnie).
    Ale wierzę, że ten blog będzie schludny i porządny.

    • W drzwiach jest jakiś podwójny zamek. Najpierw moderator przegląda komentarz, a następnie czytelnicy mają kolejny głos.

  5. Kees mówi

    Dobry pomysł z kciukami w górę i przynajmniej daje wskazówkę, ale nie wiem, czy „monitoruje” jakość odpowiedzi. Osobiście wolę przeczytać dobrze uargumentowaną kontrreakcję niż zobaczyć kciuk, sam kciuk mówi tak mało.

    Załóżmy, że po artykule na temat tajskiej polityki ktoś odpowie: „Jeśli tak dalej pójdzie, dla biednych ludzi nic się nigdy nie zmieni”. Kciuk w górę – czy to oznacza, że ​​ludzie zgadzają się z komentarzem? A może oznacza to, że ludzie nie chcą zmian w Tajlandii, ponieważ na przykład rozwój strukturalny podnosi ogólny poziom cen i może zagrozić podaży tanich młodych prostytutek? Kciuk w dół – czy to oznacza, że ​​ludzie nie zgadzają się z odpowiedzią, czy też oznacza, że ​​zgadzają się z odpowiedzią i nie podoba im się efekt końcowy? Czy to może oznaczać, że ludzie rzeczywiście uważają, że rząd jest dobry i czy nie zgadzają się z komentatorem, że nic się nigdy nie zmieni? A może ani nie zgadzam się, ani nie nie zgadzam z komentatorem, ale negatywny kciuk oznacza tylko, że ludzie (słusznie) uważają, że odpowiedź jest bezpodstawna?

    Zdaję sobie z tego sprawę, zdaję sobie sprawę z wielu głębokich pytań dla tego szybkiego społeczeństwa cyfrowego. Dodaj też opcję kciuka w górę przy artykule, oszczędzę sobie kłopotów następnym razem! 😉

  6. Ronny mówi

    Być może gdzieś to przeoczyłem, ale co oznacza (OBV x głos(y))?
    Czy to łączna liczba głosów oddanych na komentarz?

    • OBV opiera się na – a właściwie całkowitej liczbie głosów.

    • Bachus mówi

      Więc Ronny, jeśli ktoś ma -1 na podstawie 7 głosów, dostał 3 kciuki w górę i 4 kciuki w dół od różnych osób, przynajmniej mam taką nadzieję.

      To zabawne, ale daje redaktorom dużo pracy.

      • To prawda, co mówisz, Bachusie. I nie kosztuje nas to żadnej pracy, wszystko idzie automatycznie. Głosować można również tylko raz. Można to obejść, ale jest to kłopotliwe (nic nie jest w 1% wodoodporne).

  7. Williama Van Doorna mówi

    O uznaniu możemy dodać sobie nawzajem:
    Potrafimy docenić swoje kawałki. Pozytywny lub negatywny. Co to wzajemne mierzenie się dodaje? Dodaje to, że dowiadujemy się, co większość czytelników i blogerów myśli na poruszane tematy (o ile już o nich nie wiedzieliśmy, a przynajmniej mogliśmy o nich podejrzewać, jeśli o nich nie czytaliśmy). Jeśli chcę zasłużyć na duże uznanie, piszę tylko to, co im się podoba.
    Załóżmy, że mieszkam gdzieś, gdzie ludzie myślą, że wiedzą, że ziemia jest płaska. Na drzwiach ratusza przyklejam karteczkę: „A przecież ziemia jest kulą!” Mądrze byłoby zrobić to niepostrzeżenie i nie pisać pod tym imieniem. (Ten temat dotyczy tego, czy pisać pod pseudonimem). Okaże się, że cała wieś padnie nade mną, bo uderzyłem ich w ich domniemany uścisk.
    Zapewne zrozumiecie, że w powyższym temacie wybrałem temat, który nie budzi kontrowersji na blogu o Tajlandii. Jeśli tak, to moderator (nie tylko ze względu na obraźliwy przykładowy temat, ale także) natychmiast uznaje cały mój artykuł za „nie na temat” i usuwa go. A gdyby cały mój utwór umknął jego czujnemu oku, zdobyłbym tylko minusy u mojej publiczności. Nawet bardziej niż będzie teraz. To - że nie dostaję wszystkich możliwych negatywów - jest właściwie szkoda. Nie żebym koniecznie chciał kopać w goleń, ale dlatego, że musi być tak, że ja – i wszyscy inni – musimy mieć prawo do odejścia od normy, zachowania lub opinii, które ogólnie obowiązują w grupie. Zwłaszcza jeśli można wykazać, że odnośne „odchylenie” opiera się na w pełni dających się obronić wnioskach i faktycznie dotyczy niewiarygodnych informacji, które wyszły na jaw. Ale takiego rachunku nie przyjmuje się tylko z wdzięcznością.
    Skoro sobie nawzajem pozwolono podjąć środki, istnieje niebezpieczeństwo, że w pewnym momencie na tajlandzkim blogu przeczytamy tylko potwierdzenia ogólnie rzekomej wiedzy ekspatów o jego świętych domach – to samo powiedziane inaczej.
    PS. Gdzieś w latach 50. – już kręcił się sputnik – wydano książkę (w Holandii): „A jednak ziemia jest płaska!” Ciekawa jest ta książka. Nie z powodu jego stanowiska, ale z powodu istniejących standardowych sposobów obrony tego, co nieprawdopodobne (nazwijmy to: rzekomą wiedzą). Następnym razem zamiast o kuli ziemskiej napiszę na kontrowersyjny temat i wtedy też zobaczycie tego typu nieargumenty na łamach bloga o Tajlandii.

    • Bachus mówi

      Drogi Willemie, rozumiem twoje argumenty, ale myślę, że trochę przesadzasz. Nie sądzę, aby intencją redaktorów i/lub założycieli było przekształcenie tego bloga w ospałą grupę przyjaciół.

      Bądźmy szczerzy, nie wiem, czy to dodane narzędzie do oceniania pozwoli osiągnąć zamierzone przez redaktorów cele większego zaangażowania i jakości.

      To, co robi, to dodatkowa okazja do oceny reakcji bez wchodzenia w niekończące się historie tak-nie. Poza tym na każdym blogu masz grono czytelników, którzy – z jakiegokolwiek powodu – rzadziej wskakują do pióra. Ta grupa ma teraz możliwość wniesienia wkładu w dyskusję w łatwy sposób poprzez pozytywną lub negatywną ocenę opinii/reakcji. Teraz, kiedy to piszę, od razu myślę o poprawie jakości, ale to na bok.

      Jeśli uczestniczysz w dyskusji wyłącznie w celu pogłaskania własnego ego, powinieneś robić to, co piszesz: mówić zgodnie z panującą opinią. Jednak osoba o zdrowych zmysłach, która lubi wyrażać swoją opinię, nie będzie pod wpływem kciuka w mniejszym lub większym stopniu w jakimkolwiek kierunku.

  8. Williama Van Doorna mówi

    Drogi Bachusie,
    Dzięki i uznanie za odpowiedź. Przepraszam, że nie odpowiedziałem wcześniej, ale mój komputer znowu wariował. Z twoją nieco bardziej optymistyczną oceną masz oczywiście co najmniej takie samo prawo do zabierania głosu, jak ja z moim lękiem, że najczęściej słyszana - i najmniej przemyślana - opinia tylko bardziej wygra z wglądem. Całkowicie się z tobą zgadzam, oczywiście, że osoba o zdrowych zmysłach zrobiłaby dobrze (mówię to teraz moimi słowami), aby utrzymać jakość swojego wkładu, nie czyniąc ustępstw wobec powszechnych nieporozumień lub głupoty (i udając świadomie lub tkwiąc w tym ).


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową