Blog o zasadach domowych Tajlandia

Czytelnicy mogą odpowiadać na historie na Thailandblog.nl. To też dzieje się masowo. Obecnie na blogu Thailand znajduje się ponad 41.000 XNUMX komentarzy.

Jesteśmy bardzo wdzięczni za odpowiedzi. Świadczy to o zaangażowaniu naszych czytelników. Thailandblog chciałby wchodzić w interakcje ze swoimi czytelnikami.

Umiarkowany

Czy dlatego wszystkie komentarze są publikowane? NIE. Moderujemy dość surowo. Nie na (nie)przyjemności opinii, ale na sposobie ich ubierania. Tajlandiablog chce się wyróżnić na tle innych forów nt Tajlandia. Zdaniem redaktorów powinno to odbić się na jakości odpowiedzi.

Wolelibyśmy mieć dziesięć interesujących i dobrze uzasadnionych odpowiedzi niż sto wymiotów. Panel komentarzy nie jest ujściem frustracji czytelników. Dlatego zezwalamy tylko na komentarze, które naszym zdaniem mogą zainteresować naszych czytelników. Również dla czytelników, którzy nigdy nie odpowiadają.

W tym oświadczeniu zastrzegamy sobie prawo do moderacji pod kątem trafności i jakości. Zawsze znajdzie się odpowiedź, która świadczy o znajomości autora, inspiracji dla tematu iw której bardziej słychać rozsądek niż emocje. Nic innego nie może być przyjęte bez wyjaśnienia. Zastrzegamy sobie również prawo do korekty odpowiedzi.

Co powinien spełniać komentarz na Thailandblogu?

Jeśli chcesz mieć pewność, że Twój komentarz zostanie opublikowany, przestrzegaj następujących zasad domu:

1. Normalne zdania w poprawnym języku niderlandzkim z poprawną pisownią i gramatyką. W razie potrzeby użyj sprawdzania pisowni.

Odrzucamy to:

  • Zdania bez początkowej dużej litery i znaków interpunkcyjnych (kropki i przecinki).
  • Zdania pisane tylko dużymi literami (wielkie litery).
  • Niechlujne lub niezrozumiałe teksty.

2. Komentarz powinien zawsze dotyczyć tematu artykułu.

Odrzucamy to:

  • Porównania z Holandią czy Belgią są nieistotne.
  • Odpowiedzi innym komentatorom, które nie są związane z tematem wpisu.
  • Reakcje, które zaczynają przypominać rozmowę.

3. Normalna przyzwoitość i maniery.

Odrzucamy to:

  • Przeklinanie, przeklinanie, dyskryminowanie, grożenie, wyzwiska, wulgarny język, wyśmiewanie się z kogoś, nazywanie kogoś głupcem.
  • Włączanie w dyskusję czyichś przekonań, pochodzenia etnicznego lub orientacji w raniący sposób.
  • Seksistowskie komentarze.
  • Zniesławienie i oszczerstwo (blog z Tajlandii to nie pręgierz).
  • Bolesne reakcje.

4. Jakość.

Twoja odpowiedź musi mieć treść. Bądź interesujący dla innych czytelników. Używaj racjonalnych stwierdzeń i cytuj fakty lub źródła. Czy się nie zgadzasz? Czy masz inne zdanie? Dobrze, ale uzasadnij swoją krytykę lub opinię w normalny sposób, bez przesadnie emocjonalnych stwierdzeń. Zawsze wyjaśniaj, dlaczego się z czymś nie zgadzasz.

Odrzucamy to:

  • Tylko emocjonalne reakcje i przeczucia.
  • Nieuzasadniona krytyka, opinie lub stwierdzenia.
  • Brak szacunku i uogólnienia wobec Tajlandii lub Tajlandii.
  • Skrajna krytyka autora artykułu.
  • Skrajna krytyka i/lub lament na temat Tajlandii lub Tajów.
  • Nag komentarze - czytelnicy, którzy odpowiadają tylko wtedy, gdy mogą na coś narzekać.

Następujące rzeczy są niet dozwolone w komentarzu

  • Wiadomości handlowe.
  • Linki lub odniesienia do podejrzanych witryn lub filmów.
  • Krytyka tajskiej rodziny królewskiej.
  • Reakcje tylko po to, by wywołać inne reakcje.
  • Stale zmieniająca się tożsamość, tzw. „Trolling”.

Prosimy o przestrzeganie naszych zasad

Gdy tylko opublikujesz komentarz, zakładamy, że najpierw przeczytałeś nasz regulamin i zgadzasz się z nim. Ze względu na ilość komentarzy nie prowadzimy korespondencji w sprawie poprawek lub usunięcia komentarzy.

21 odpowiedzi na „Zasady dotyczące komentarzy”

  1. Mike37 mówi

    Rozumiem wszystkie powyższe stwierdzenia, ale mówiąc o tym, jest jedna rzecz, która naprawdę mnie niepokoi, a mianowicie ta wiadomość, jeśli udzielisz odpowiedzi, która jest Twoim zdaniem zbyt krótka:

    „Błąd: Twoja odpowiedź jest za krótka. Jeśli zostawiasz komentarz, musisz mieć coś do powiedzenia”.

    Po pierwsze, stwierdzenie nie jest prawdziwe, ponieważ nawet krótka odpowiedź może rzeczywiście mieć treść, ponadto stosowane są podwójne standardy, które regularnie widzę jako krótkie odpowiedzi składające się z 3 lub 4 słów od respondentów, którzy najwyraźniej nabyli to prawo?

    • @ Miek, to wtyczka, która się tym zajmuje. Nie ma żadnego moderatora. Dlatego nie może być mowy o arbitralności. Być może możesz uzasadnić odpowiedź faktami itp. w 1 zdaniu? Ale 99% nie może. Ta wtyczka jest użytecznym narzędziem dla moderatora.
      przypadkowo. Nie widzę trzech czterowyrazowych komentarzy, tylko redaktorzy i moderatorzy mają taką możliwość.

      • Mike37 mówi

        Dzięki za wyjaśnienie Khun Peter, widzę takie reakcje, ale teraz to rozumiem, ponieważ zarówno redaktorzy, jak i moderatorzy też reagują! 😉

  2. Freda CNX mówi

    Zasady są konieczne, a blog z Tajlandii pozostaje interesujący. informacyjny, czytelny i edukacyjny; Czasami zdarzało mi się, że komentarz nie został opublikowany, a później mogłem znaleźć się w tej (nie)postowej polityce.
    Jedna uwaga: co z podaniem adresu e-mail? W niektórych przypadkach widzę, że jest to po prostu publikowane, aw innych moderator stwierdza, że ​​jest to niedozwolone.
    Podanie adresu e-mail w celu bezpośredniego przekazywania informacji o zamieszczonym artykule jest obowiązkiem osoby, która sama podała adres e-mail, prawda? Więc… jeśli ta osoba otrzymuje spam lub wiele reakcji, to jest to jej wina i nie ma powodu do narzekania na redakcję.

    • @ Fred CNX, nie mamy tego słodkiego. Z drugiej strony nie mamy też ochoty działać jako skrytka pocztowa. Ponadto nie wiemy też, czy ktoś rzeczywiście jest właścicielem adresu e-mail. W tym tkwi niebezpieczeństwo.
      Krótko mówiąc, nie. Chyba, że ​​nie ma innej opcji.

  3. Andrzej Nederpel mówi

    Cześć Peter, po pierwsze, codziennie czytam Thailandblog tutaj w Tajlandii i muszę powiedzieć, że sprawia mi to przyjemność, a niektóre rzeczy sprawiają, że jestem mądrzejszy.
    Jedyne, co mnie uderza w ostatnich tygodniach, to to, że jest dużo wzajemnej komunikacji na różne tematy i że często są to te same osoby, którym wydaje się, że wiedzą wszystko lepiej.
    Teraz uważam, że jest to blog informacyjny, więc pozwól ludziom, którzy wiedzą lepiej, odpowiadać trochę mniej lub po prostu udzielać przydatnych informacji i nie wchodzić sobie we włosy na twoim blogu.
    Po prostu kontynuuj i ciesz się.

  4. Lee Vanonschota mówi

    „W razie potrzeby użyj sprawdzania pisowni”
    Prosiłem wiele razy, w lewo iw prawo, a także gdzieś o program, który sprawdza pisownię. Nie na tekstach angielskich, ale na tekstach niderlandzkich. Nie muszę sprawdzać „słowa” i „stać się” oraz „znaleźć” i „znaleźć” (itd.; oczywiście też nie jest to możliwe, wtedy program musiałby rozumieć tekst); to ja się staję i znajduję, a ty stajesz się (?), ale stajesz się, po prostu przez analogię do ja pracuję, ty pracujesz (?) i ty, on i ona pracujecie. Ale po prostu weź udział w narodowym dyktandzie w Holandii i wiesz, że możesz wiedzieć, jak poprawnie przeliterować d i t, ale dla mnie to prawie koniec i nadal możesz to zrobić z tymi d i t poszło źle. A to dlatego, że nie tylko „stawać się” i stawać się (etc.), ale także np. „określa” i „określa”. (Określa się, kto o tym decyduje). A potem piszesz dyktando długopisem, ale to pisanie i wynikające z tego błędy… brrrr. Podczas sprawdzania mam tendencję do czytania wielu błędów. (prawdopodobnie tym razem tak jest). A potem masz również to, że pisownia często się zmienia; dlatego moduł sprawdzania pisowni musi zostać zaktualizowany.
    W każdym razie, może ktoś może mi (i innym) pomóc z holenderskim sprawdzaniem pisowni.
    O tak, coś jeszcze: znaki akcentu, takie jak diaereza lub „kapelusz” (na przykład „kontrola”). Wszystkie rodzaje znaków specjalnych, w tym oczywiście pierwiastek kwadratowy, są oczywiście przechowywane gdzieś w moim komputerze, ale gdzie? (mam Windowsa 7 Professional). Gdyby ten blog mógł również przewyższyć inne holenderskie blogi pod względem ortografii, byłoby to dobre. Czy musimy sobie pomagać z umiejętnością przeliterowania geod.
    Nawiasem mówiąc, istnieje broszura „Goetspelspelt” autorstwa pisarza (dr Henk van der Weijden, były inspektor edukacji), który potrafi poprawnie pisać jak nikt inny, ale opowiada się on za zniesieniem każdego d wymawianego jako t. D i t, które są najwyraźniej trudne dla wielu dzieci, czas, który można na nie poświęcić, można lepiej wykorzystać, to jego pozycja.

    • Anouk mówi

      @Lije, jakiej przeglądarki używasz? Sam używam Google Chrome. Osobiście uważam, że ta przeglądarka jest o wiele przyjemniejsza w użyciu niż Internet Explorer. Google Chrome ma wbudowany moduł sprawdzania pisowni, również w języku niderlandzkim.

      • Lee Vanonschota mówi

        Korzystam z Internet Explorera. Najwyraźniej można to zrobić inaczej i lepiej. Spróbuję skorzystać z Twojej rady.

      • Lee Vanonschota mówi

        Ponad pół roku później nie znalazłem jeszcze nikogo, kto mógłby lub chce zainstalować Google Chrome na moim komputerze stacjonarnym za mnie (lub komu powierzam). Mieszkam w Tajlandii. A mój komputer nie jest rzeczą ruchomą, nie jest tak zwanym laptopem. Ja też mieszkam na małej wyspie. Wszystko bardzo ładnie, ale to, co może nie być problemem z komputerem i/lub Internetem gdzie indziej (i w innych okolicznościach), wkrótce się pojawi.
        Poza tym raczej go znajduję i skaczę w ciemno. Oczywiście wszystko jest inne. Może jednak kupię innego laptopa (takie rzeczy nie trwają długo, wiem z doświadczenia), ale jeśli przeniosę SMS-a na laptopa przez e-mail. Na tej rzeczy uruchom moduł sprawdzania pisowni, a następnie wyślij to e-mailem z powrotem do mojego zaufanego komputera stacjonarnego, jestem tam? A może coś takiego napotyka trudności techniczne? Poza tym: chciałbym to uprościć.

        • Khun Rudolf mówi

          Cześć Leije,

          Nie do końca rozumiem twoje wołanie o pomoc. Czy to, że szukasz Google Chrome? Jeśli tak, to:
          Zakładam, że pracujesz na komputerze z holenderskim google. Więc https://www.google.nl/ of https://www.google.be/
          W polu wyszukiwania Google wpisz: google chrome.
          Przejdziesz teraz do strony, która zawiera wszystkie informacje o tym, czym jest Google Chrome i jak działa, a także jak go pobrać i zainstalować.

          W Google Chrome możesz wstawić wszystko i wszystko jako aplikację. Jeśli masz mocny komputer, będzie on nadal działał szybko. Im więcej aplikacji, tym wolniejszy komputer. Google Chrome ma wbudowany moduł sprawdzania pisowni. Osobiście wolę pisać z Worda.

          Moje doświadczenie z Google Chrome jest takie, że mój komputer uległ awarii. Używam więc Internet Explorera. Aby móc korzystać z zalet przeglądarki Chrome, zainstalowałem Google Chrome Frame dla IE.

          Mając nadzieję, że dostarczyłem Państwu wystarczających informacji,
          Pozdrawiam, Ruud

          • Lee Vanonschota mówi

            Moderator: Twój komentarz jest nie na temat.

  5. F. Franssen mówi

    Żadnych dokuczliwych reakcji? Jest ich pełno i po prostu kręci się wokół pewnego tematu.
    Oczywiście zasady muszą być, ale czy nie ustalamy ich wspólnie, w porozumieniu z moderatorami?
    W końcu pewne punkty dyskusji byłyby mile widziane: bez nas już by Was tu nie było.?

    Możliwych jest kilka opcji. Nie traktuj nas jak nieletnich uczestników.

    Frank F

    • Ronny Lad Phrao mówi

      Reakcje typu: – Bez nas już by Was tu nie było – Myślę, że to jest nisko nad ziemią.
      Równie dobrze możesz zauważyć, że bez bloga nie byłoby Cię tutaj.

      Sukces tego bloga nastąpił właśnie dlatego, że istnieją zasady i nie ma konsultacji ani udziału wszystkich.
      41000 odpowiedzi dowodzi, że zasady działają doskonale i bez konsultacji.

      Jeśli ktoś zakłada bloga, to czy ma prawo ustalać jego zasady, czy nie?
      Jeśli więc chcesz wziąć udział, musisz przestrzegać zasad. Łatwy.

      Ale jak to często bywa, sukces ma wielu zwolenników i ojców.
      Nagle ludzie myślą, że przepisy nie są już dobre, nie wystarczają lub powinny zostać zmienione.
      Ludzie nagle myślą, że powinni uzyskać współdecydowanie lub że powinni najpierw skonsultować się.
      Z tego powodu, ponieważ każdy chce mieć coś do powiedzenia, wiele inicjatyw już osiadło na mieliźnie.

      Jeżeli ktoś naprawdę chce mieć coś do powiedzenia to polecam założyć własnego bloga. Następnie możesz pozwolić wszystkim na udział i konsultacje, jak chcesz. Po prostu zobacz, co się stanie.

      Nie mam problemu z przepisami. Ja też czasem je łamię, ale da się z tym żyć, jeśli coś nie zostanie opublikowane, bo nie jest zgodne z regulaminem.

      Dlatego też Thaiblog, nie dajcie się namówić na konsultacje i uczestnictwo, a moderatorom - tak trzymajcie.

      Życzę dalszych sukcesów

      Z powodu Belga

  6. Dicka van der Lugta mówi

    @ Lije W tekstach większość błędów popełnia się zwykle podczas koniugacji czasowników, a wtedy sprawdzanie pisowni jest bezużyteczne. Przy koniugacjach czasowników stosujesz zasadę analogii i robisz to dobrze. Ja idę, on idzie, ty idziesz – czyli też: ja znajduję, on znajduje, ty znajdujesz.

    National Dictee to zbiór słów, których nigdy lub rzadko używasz, a czasami słów, które często widzisz z błędami. Dzięki dyktando umiem dobrze przeliterować cappuccino i zieloną fasolkę. Ale: koń przewalskiego? Czy kiedykolwiek użyłeś tego słowa?

    Znaki akcentu można łatwo znaleźć za pomocą funkcji Pomocy systemu Windows. Ja też to zrobiłem i jestem rozsądnym maniakiem komputerowym.

    Nawiasem mówiąc, pisownia nie zmienia się tak często. Ostatni raz był w 2005 roku. Następnie naleśniki stały się naleśnikami, a antfucking stało się antfucking. Moja reakcja zaczyna teraz przypominać tę ostatnią, więc przestanę.

    • Lee Vanonschota mówi

      Drogi Dicku,

      W rzeczywistości opowiadasz się za tym, aby nie używać (holenderskiego) modułu sprawdzania pisowni. Nie zgadzam się z tym. Że pomimo - jak już wskazałem - moduł sprawdzania pisowni nie pomaga w -w formach czasownika - poprawnym d lub t.

      1. Samo zauważenie wszystkich moich czystych literówek i poprawienie ich zajmuje mi dużo czasu i nie mogę tego zrobić bezbłędnie; Po prostu nie zawsze zauważam wszystkie literówki. Napisałem kogoś o imieniu Willem i przeliterowałem Willem. Ja, który naprawdę wiem, że ludzie naprawdę lubią, gdy ich imię jest napisane poprawnie, nie zauważyłem tego błędu. Nie mam talentu do bycia nauczycielem. (Byłem nauczycielem matematyki, ale to zupełnie inny przedmiot). Komputerowy moduł sprawdzania pisowni wykonuje swoją pracę szybko i dobrze. Przynajmniej mój komputerowy moduł sprawdzania pisowni w tekście angielskim (wbudowany w mój e-mail) działa.

      Nawiasem mówiąc, jeśli popełnisz błąd podczas pisania i wpiszesz inne istniejące słowo, moduł sprawdzania pisowni go nie zauważy, ale zauważysz to, gdy przeczytasz je ze zrozumieniem.

      2. Właściwie to zbyt szalone jak na słowa, których ortografii nie nauczyłam się w szkole (a potem po prostu opuszczam podstawówkę, którą prawie nie widywałam w środku przez wojnę). Nauczycielowi niemieckiego zależało na wyjaśnieniu, czym są przypadki. Powinni byli mi to powiedzieć w podstawówce. Ponownie: prawie nigdy go nie miałem (i nie było to wyjątkiem wtedy i tam). Panna Dutch nie była lepsza. D i T, wymyśliłem dla siebie zasady na podstawie tego, co przeczytałem. Panna Dutch najwyraźniej nie potrafi czegoś wyjaśnić; ich historia jest zawsze ociekająca „wyjątkami”. Cóż, pracuję przez analogie, więc nie masz wyjątków.

      Dla kompletności przytoczę tutaj „moją” pisownię tzw. imiesłowów biernych. Po prostu używając czasu przeszłego piszę d lub t. Jeśli tego nie robię, to znaczy, że od jakiegoś czasu nie zwracałem uwagi (i zostawiam komunikat o błędzie przy sprawdzaniu ze zrozumieniem; to jest problem korekty ze zrozumieniem; korekty, ale bez zrozumienia, tylko skupiając się na błędach ortograficznych, mogę zrobić to źle).

      Sposób, w jaki piszę d i t, wydaje się odpowiadać temu, jak powinno to być zrobione oficjalnie. Ale jeśli tak jest, to nie można powiedzieć, że sprawa jest trudna do zrozumienia. W jaki sposób holenderscy dyrektorzy szkół i nauczyciele faktycznie zarabiają pieniądze? Czy materiał dydaktyczny jest bardziej skomplikowany niż to konieczne? Kontrastuje to z tym, co robi (dobry) nauczyciel matematyki; Już mówiłem: to jest zupełnie inny zawód.

      Pamiętaj: twierdzę, że byłoby to łatwe do zrozumienia, nie twierdzę – słusznie nie – że łatwo jest również zawsze umieścić juste d lub t (lub dt). To jest właśnie powód, dla którego (między innymi) wspomniany w moim poprzednim e-mailu doświadczony pedagog, który ma doktorat z psychologii, chce się pozbyć tego kłopotu z tymi „d” i „t”. W rzeczywistości edukacja w języku niderlandzkim jest utrudniona przez ten kłopot z tymi d i t (kolejny piękny kwiat w krainie pisowni).

      3. To równie szalone, że przez całe życie szkolne nie nauczyłem się o wielu innych zasadach, takich jak to, co pisze się wielką literą, a co nie. Piszę „Holandia” (nawet jeśli to słowo nie jest na początku zdania, z dużej litery). Musi, rozumiem. Ale czy powinno to być również „Miss Dutch”? I czy ma to być Noord-Holland z myślnikiem czy bez, z dwiema dużymi literami czy tylko z jedną?

      A Żyd? Jeśli mówisz o Żydach i muzułmanach, to nie, bo wtedy mówisz o religiach, a mówisz o Żydach i Rzymianach, bo wtedy mówisz o narodach? A Grecy i Rzymianie mieli bogów, a „my” mamy Boga?

      Oczywiście musiałem pisać dyktanda (albo dyktanda?). Wywołana atmosfera, w której trzeba było to zrobić, była całkowicie zepsuta iz pewnością nie była uzasadniona dydaktycznie. „Machinerieen”, jak to się pisze? Z diaerezą, wiem, ale poza tym nadal nie wiem. W wyniku czego? Bo (nie dlatego, że) za każdym razem, gdy musiałam pisać ją od nowa, przypominałam sobie tylko to, co wahałam się między poprzednią. Naciąganie sprawy i tym samym wystawianie ocen niedostatecznych wraz z wyrzutem: „Nie jesteś taki głupi, bo jesteś dobry z matematyki, więc to niechęć”).

      A potem: niektóre słowa piszecie razem, inne nie, albo z „-” pomiędzy (lub wcale). Mój moduł sprawdzania pisowni nauczył mnie w międzyczasie – a nie mój ówczesny nauczyciel angielskiego – że w języku angielskim prawie zawsze pisze się dwa słowa, nawet jeśli prawdopodobnie trzeba napisać razem odpowiednie holenderskie słowo (np. „sprawdzanie pisowni”) . I musisz napisać „angielski” i „holenderski” (wielkimi literami). Sprawdzanie pisowni jest lepszym nauczycielem niż mój nauczyciel holenderskiego lub mój nauczyciel angielskiego.

      4. Jeszcze się to nie zdarzyło, ale musiałem szukać w internecie poprawnych zasad pisowni dla niderlandzkiego. Mam przysłowiowego młodszego brata przeszukującego internet. To samo dotyczy najwyższego stopnia funkcji pomocy. Nie wierzę, że mogę uzyskać poprawne znaki (diaereza, umlaut, akcent z daszkiem itp.) za pomocą funkcji pomocy. W związku z moimi doświadczeniami z nieuniknioną niechęcią, być może w dającej się przewidzieć przyszłości wreszcie się za to zabiorę.

      Mogę też zdecydować się na dalsze poszukiwanie holenderskiego narzędzia do sprawdzania pisowni.

      W każdym razie: nie podzielam Twojej opinii, że tak naprawdę tylko „chciane” słowa są trudne do przeliterowania. Zaktualizowany nie było słowem, którego szukałem w moim poprzednim e-mailu. Dlaczego piszę to (półangielskie) słowo w ten sposób? Ponieważ kiedyś moja uwaga skupiła się na tej kategorii półangielskich słów (a moja uwaga skupiła się na słowach, w których - w złożeniu - dwie samogłoski kończą się bezpośrednio po sobie), a potem wymyśliłem dla siebie inną regułę pisowni. Wtedy przynajmniej zawsze piszę coś źle w ten sam sposób (a może przypadkowo źle, kto wie, albo z powodu oficjalnej reguły, która ma głupie - lub głupie - wyjątki (lub coś, co nazywam regułą zygzakowatą), wtedy czasami pisz poprawną pisownię, a czasami nie. Widzę, że jeśli w końcu uda mi się poprawnie przeliterować wszystkie słowa, celowo nie zawsze będę to robić. Naprawdę nie jestem wszechwiedzący przez cały czas, ale nie Nie trzeba używać wszystkich absurdalnych form arbitralności lub bezczynności.

      5. A teraz o częstotliwości reform ortograficznych: w Holandii jest ona znacznie wyższa niż w Anglii (i stara pisownia wyrazów zmieniona w ich wymowie to też nie wszystko). Trudno jest określić, jak często pisownia musi być poprawiana, ale jeśli zakrztusiłeś się zbyt wysoką falą, następna fala, w której znowu się zakrztusisz, będzie oczywiście zawsze niewygodna. Nawiasem mówiąc, w czasach, gdy wprowadzano wszelkiego rodzaju irytujące przejściówki (kolejny kwiatek słowa w krainie pisowni), nastąpiła kolejna -dodatkowa-zmiana. Następnie niektóre nazwy kwiatów lub coś, co zostało wykluczone z pośredniego n, zostało mimo wszystko obarczone pośrednim n. Nie było ich tak wiele (używając zielonej księgi jako punktu odniesienia), ale wciąż...

      W rzeczywistości ta rzecz pośrednia (kolejny jeszcze piękniejszy kwiat w krainie pisowni) jest przykładem tego, o czym wspomniałem powyżej, absurdalnej formy arbitralności.

      6. Na szczęście błędna pisownia nie jest naruszeniem prawa, ale w sensie społecznym idzie się z niektórymi ludźmi nawet o pomyłkę. Nie wiem, jak ktoś inny sobie radzi, gdy wpisuje tekst na „Wordpadzie”, ale czasami przesuwam frazy, zamieniam teksty na nieco inne i tak dalej. Uważam, że ta umiejętność manipulowania fragmentami tekstu jest decydującą przewagą nad ręcznym pisaniem tekstów. Ale czasami coś pozostaje, na przykład słowo „staje się”. We wcześniejszej wersji było napisane, że się stajesz, w zmodyfikowanej wersji staję się ja. W rzeczywistości holenderska pisownia d i t jest szalona. „Słowo” i „słowo” znaczą to samo, wymawiasz te słowa tak samo, ale masz ich dwie pisownię, i och, biada, jeśli wpadniesz w pułapkę i nie wydostaniesz się z niej, zanim zrobi to ktoś inny. widział! Bez względu na to, jak genialny jest dany tekst, jeśli chodzi o cel, ten jeden błąd – który wykracza poza sens twojej historii – całkowicie cię zabija. Przynajmniej dla niektórych. Co niektórzy ludzie robią, czasami się zastanawiam. Cóż, mnie też czasem o to pytają.

      Nawet w takiej historii z tysiącem (?) słów, bez szukania słów „pożądanych”, musiałem użyć liczby, z których musiałem odgadnąć poprawną pisownię. Następnie wybieram pisownię, taką jak „zablokowany”, a nie „zablokowany”. Możesz oczywiście powiedzieć „e”, po którym następuje „o”, co jest możliwe, w przeciwieństwie do „o”, po którym następuje „e”, ponieważ eo nie jest dyftongiem w języku niderlandzkim, a oe nim jest. Myślę, że to szalony zygzak (zygzak lub autorytet między myślnikiem).

      A potem bez wątpienia poślizgnąłem się również kilka razy, nie zdając sobie z tego sprawy pod względem pisowni. Chciałbym zostać o tym poinformowany przez kontrolę komputerową.

      7. Podsumowując i podsumowując: nieodbieganie od zalecanej pisowni jest oczywiście znacznie łatwiejsze z korektorem pisowni niż bez niego. Taki korektor pisowni jest nawet nauczycielem, choć niepełnym. A know-how zawsze otwiera oczy. Porównaj to z radarem. Z wiosłem pływa się lepiej, ale oczywiście nie przy zamkniętych oczach.

      Z wielkim uznaniem za Twój wkład w blog dotyczący Tajlandii i widzę, że doceniasz więcej osób niż tylko ja, Lije.

  7. Willem mówi

    Niestety nic nie może pójść bez problemu, ale w pełni zgadzam się z reakcją, że wszystkowiedzący muszą trochę stonować. To, jak niektórzy blogerzy myślą, że mają całą mądrość w monopolu, również budzi irytację. Tu Moderator też może interweniować, bo czyjegoś zdania/mądrości nie trzeba nikomu narzucać! A także przeczytaj: mierzenie za pomocą dwóch rozmiarów Moderator to także coś do zaplanowania na następnym spotkaniu roboczym. Prawie powiedziałbyś, że zasady domu są po to, aby od nich odbiegać. Jeśli nie, to gdzie jest granica. A to, czy komentarz jest opublikowany z D czy DT, jest dla mnie mniej ważne niż sposób, w jaki go piszesz, prawda? Mając nadzieję, że ta konstruktywna krytyka wniesie coś do „naszego bloga”, a jeśli but będzie pasował………..! W końcu to prawie Sinterklaas.

  8. lthjohn mówi

    Dla wszystkich, którzy mają trudności z poprawną pisownią pięknego języka niderlandzkiego: wypróbuj stronę internetową „Beterspelen.nl”. Będzie
    otworzyć przed tobą świat.

  9. Lee Vanonschota mówi

    Moderacji nie da się zrobić bez pewnej arbitralności, niezależnie od tego, jakie zasady wymyślisz w jej odniesieniu. To niewykonalne, żeby czytelnicy nie mogli się wzajemnie irytować swoim blogowaniem. Musisz zobaczyć, że myśli i działania ludzi, delikatnie mówiąc, nie zawsze opierają się wyłącznie na wglądzie, ale często głównie na zachowaniu grupy, do której się należy, w tym na czasami irytujących lub niezdrowych zachowaniach, które dominują w tej grupie . Z horyzontem, który nie sięga daleko poza własną grupę, to znaczy „wszyscy”, a to „wszyscy” jest legitymacją.
    Rzeczy, które wszystko wiedzą, mają oczywiście różne kształty i rozmiary. Jeśli powiem (tak jak właśnie to uczyniłem), że zachowanie nie zawsze opiera się na (poprawnym) wglądzie, to również jestem wszechwiedzący (i oczywiście mający dobre intencje, ale jednak…) . Granica między wyrażaniem opinii (co powinno być dozwolone) a forsowaniem (co nie powinno być dozwolone) jest czasami trudna do wskazania; teraz idź i moderuj bezbłędnie!
    Tymczasem prawdą jest, że są ludzie, którzy wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu, a nawet wbrew wszelkiej nauce, podtrzymują swój (niewygodny) punkt widzenia. (Rozsądnie nie będę tutaj podawać przykładów, zachowam to na inną okazję). Ci ludzie znajdują się nawet w (wirtualnym) towarzystwie wielu dobrze poinformowanych i upartych papieży. Spróbuj wygrać dyskusję na ten temat! Kogut z przodu zawsze ma dużą liczbę zwolenników.
    Gdybym jednak tylko słyszała tutaj opinie innych (a także tylko własne), które „wszyscy” podzielają, to ciekawość tego bloga byłaby całkowicie stracona. Chcę wyjątkowych ludzi i wyjątkowych opinii. Oczywiście żadnych opinii, które są całkowicie absurdalne z każdą logiką i nauką (a przecież ziemia jest płaska). Chcę zaskakujących (i dobrze przemyślanych) punktów widzenia. Jeśli stworzy to krajobraz, tak jak tajski blog dosłownie wielokrotnie wyczarowywał (tajskie) krajobrazy, byłoby wspaniale.
    A potem w interesującym wkładzie (najlepiej nie, ale nadal) może być sporo d i t w odwróconym.

  10. Ceesdesnora mówi

    Moderator: Twój komentarz jest nie na temat.

  11. Lee Vanonschota mówi

    Kolejne małe pytanie: co to jest czat? Dać mu osobistą odpowiedź, która nie dotyczy całej społeczności? Po prostu coś z tego robię; Brakuje mi dobrego słownika wyjaśniającego. To musi być termin, który zadomowił się w języku niderlandzkim po moim wyjeździe z Holandii (najpierw do Algarve, a potem do Tajlandii).
    Nawiasem mówiąc, chciałbym dodać tutaj komplement (po doświadczeniach na innym blogu o zupełnie innym centrum zainteresowania). Tutaj jest całkowicie jasne, kto komu odpowiada i czy rzeczywiście doszło do opublikowania Twojego komentarza. Może nie być możliwe wyobrażenie sobie, że nie może to być jasne, ale (w przypadku inaczej zaprogramowanego systemu) może to być rzeczywiście całkowicie niejasne, a jeśli jest odpowiedź, prawie (lub całkowicie) niemożliwe jest znalezienie tekstu, w którym odpowiednie reakcja. („Proszę pana, widocznie pominął pan słowo „nie”, ale jestem zmuszony zacytować ex capitio”; cóż, na Thalandblogu taka sytuacja jest wykluczona).


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową