Mieszkam w Pattaya od ponad 15 lat i jeśli śledziłeś mnie trochę na tym blogu, wiesz, że przez lata cieszyłem się bujnym życiem nocnym w tym zawsze tętniącym życiem mieście.

Ale lata się liczą, a wyjść jest coraz mniej. Prowadzę spokojne życie jako emeryt, bujam się w wielkim domu i wokół niego, piszę artykuły na tajlandzki blog i bawię się między innymi bilardem i okazjonalnie grając w pokera w internecie. Wydaje się to trochę nudne, ale to nie wszystko, jestem zdrowy na ciele i kończynach i cieszę się życiem każdego dnia z piękną i słodką Tajką.

Od czasu do czasu będzie zaszaleć z dużą ilością piwa, a przede wszystkim dużo zabawy podczas nocnego pełzania po pubach. Nie planuję czegoś takiego, ale często dzieje się to spontanicznie. Tak było również w zeszły poniedziałek, o czym teraz piszę

Bar Tiger, Soi 8

Kilku angielskich i fińskich przyjaciół bilardowych poprosiło mnie, abym dołączył do nich w Megabreak w Tiger Bar w Soi 8, aby wypić „kilka” piw. Była już godzina 11:XNUMX, a ja właśnie miałam wracać do domu. Musieli nalegać na chwilę i byłem tam. Często dostaję takie zaproszenia, ale zazwyczaj grzecznie odmawiam. Często to widziałem, ale Tiger Bar ma dla mnie przewagę.

To zwykły mały pub, sam w sobie nic specjalnego. Można jednak nazwać właściciela wyjątkowym. Nazywa się Andrew Bosman, ale wszyscy mówią na niego Bozzy. Pochodzi z Adelajdy w Australii, bardzo słabo mówi po holendersku, ponieważ jego rodzice pochodzą z Haarlemu, skąd jako młode małżeństwo wyemigrowali pod koniec lat XNUMX. Bozzy jest doskonałym gospodarzem, a kiedy tam jest - nadal ma pracę w Adelajdzie - zawsze jest zabawnie i zajęty.

Po dwóch okrążeniach, a może trzech?, a może czterech? nasza grupa uznała, że ​​nadszedł czas, aby kontynuować podróż gdzie indziej, więc na Walking Street.

I-Bar, ulica spacerowa

Zbliżała się godzina zamknięcia większości barów (go go) i wielu odwiedzających udaje się do miejsc, które wciąż są otwarte. Jednym z nich jest I-Bar (Insomnia Nightclub), który wciąż przyciąga mnóstwo ludzi do około 4 rano. Jeśli to prawda, że ​​liczba wizyt w barach w Pattaya drastycznie spadła, to z pewnością nie dotyczy to I-Bar. Zatłoczone i zajmuje trochę czasu, zanim znaleźliśmy odpowiednie miejsce dla naszej grupy.

Byłem już w I-Bar, zdecydowanie nie jest to moja muzyka – lub coś, co powinno uchodzić za muzykę – ale nadal uważam, że to miłe miejsce od czasu do czasu. Przychodzą ludzie w różnym wieku, ale większość jest znacznie młodsza ode mnie. Widok młodej publiczności, która świetnie się bawi, również daje mi przyjemne uczucie, dzięki czemu mogę znieść ten hałas.

Jest to miejsce, w którym powstaje wiele wakacyjnych miłości, ale sam relaks i poznawanie ludzi jest już przyjemnością. Nadal polecam każdemu, kto czuje się młodo.

Klub nocny JP Republic

Kilka lat temu JP Bar był często ostatnią stacją pub crawl. Była to nieestetyczna knajpa ze stołami bilardowymi, gdzie panie z najrozmaitszych knajp, które nie zdobyły ani jednego gola, skorzystały z ostatniej szansy, by przechytrzyć jakiegoś knajpowego tygrysa. Byłem tam raz, ale zwykle to był mój czas, żeby rzucić i iść do domu. Życie w JP Bar toczyło się do ósmej lub dziewiątej rano.

Ale JP Bar już nie istnieje, cały budynek, w którym na przykład The Music Factory został zburzony. Wzniesiono nowy budynek, w którym obecnie mieści się Klub Nocny JP Republic. Również tam około godziny czwartej setki gości, którzy cieszą się pokazem świateł i akrobatów, wspieranym przez grzmiącą muzykę, którą zapewnia DJ. Miło, jeśli ci się podoba, ale wkrótce stało się to dla mnie za dużo. Po pół godzinie zobaczyłem to wszystko i pożegnałem się z grupą.

W końcu

Kolega z grupy, fiński bilard, nagrał kilka nagrań wideo w barze I, na których również mnie można było zobaczyć. Wrzucił zdjęcia na Facebooka i wkrótce pojawiły się - miłe - komentarze na temat mojej obecności. „Hej, Gringo w I-Bar? Co do cholery! Więc Gringo, wciąż w biegu? Cóż, może i jestem stary, ale nadal potrafię cieszyć się młodymi ludźmi. Powiedzmy, że im starszy, tym bardziej szalony!

11 odpowiedzi na „Im starszy, tym bardziej szalony w Pattaya”

  1. Gringo, bar Bamboo po lewej stronie na początku Walking street, czyż to nie kolejny bastion nocnych fryzjerów i pań szukających przyjaźni na noc?

  2. Willem mówi

    Witam i tak, żyje się tylko raz
    Gr William

  3. Ries mówi

    kontynuuj – zachowuje młodość
    fajna historia do przeczytania
    ries z belgii

    • Johannes mówi

      Myślę, że starzejesz się wcześnie, że nocne puby pełzają, zatrzymałem się na czas.

  4. carlo mówi

    Chociaż też zbliżam się do 60-tki, myślę, że I-bar jest super zabawny i jest moim stałym miejscem spędzania nocy.
    Zwykle znajduję muzykę odpowiadającą mojemu gustowi; przypomina mi mój czas w Boccacio dawno temu. I zawsze znajdziesz dobre towarzystwo.

    • chris mówi

      hahahaha
      Mam 66 lat i nigdy nie byłem w I barze.

  5. luc mówi

    Pierwszy raz trafiłam do Insomnia mając 39 lat i już czułam się tam staro!

  6. Jacques mówi

    Bar i dyskoteka na deptaku Pattaya, co możesz o tym powiedzieć. Gringo przedstawił swoją wizję i ma do tego prawo. Każdy człowiek jest inny i jeśli tego nie próbowałeś, nie wiesz, czy to coś dla ciebie, czy nie. Lata temu też musiałem odwiedzić te namioty z żoną, bo to według niej kultura wąchająca optima forma. Muszę przyznać, że moja żona i ja różnimy się nieco w tej dziedzinie. W młodości chodziłem do dyskotek i nadal można je znaleźć na deptaku. Mam awersję do zwykłych barów piwnych, nie mają w ogóle treści, chyba że szukasz prostytutki lub musisz nadać treści uzależnieniu. Dla mnie to siedzenie tam, bo ze szklanką coli i nie szukanie innej kobiecej piękności niż moja ukochana, karne ćwiczenie z irytacją na całego. Nie mam już na to ochoty, bo to wszystko jest takie przejrzyste i tylko szczepione na wielu łykach znanych alkoholi i nabijające się mnóstwem kobiecej urody. Nawiasem mówiąc, bez zastanowienia przez wiele osób, które pracują nad moim zdaniem, bo wystarczająco dużo jest nędzy za teatralnymi happeningami na miejscu.

    Ale dla każdego jego i dla mnie to były dyskoteki. Kiedy tam wchodzisz, czujesz, że preferuję muzykę fibe and soul lub rap. Te chorowite stare angielskie klasyki już mnie dobijają. Ale te dyskoteki nie są już tym, czym były w Holandii. Znajdziesz tam mnóstwo ludzi i co myślisz również prostytutki, ponieważ znajdziesz je wszędzie w tych obszarach, jak można się spodziewać. Często już podchmieleni lub pijani i różnorodni wśród substancji zmieniających świadomość, co widać po ich zachowaniu. Ostatni raz byłem tam z żoną i córką co najmniej 10 lat temu i to też mi wystarczyło. Prostytutki nie mogły się oprzeć, mimo że stałam z rodziną przy barze kilka razy macając sobie krocze i nie byłam z tego powodu zadowolona. Nie po to przyszedłem i moja żona się z tego śmiała, ale tak, wypiła wszystkie potrzebne alkohole. Potem granica jest przesuwana, jak wszyscy wiemy. Myślałem, że to całkowicie lekceważące zachowanie i po raz kolejny powód, aby trzymać się z dala od tego miejsca. Tego rodzaju wizyty nie są tak ważne i jak dotąd nie uroniłem łzy, którą mogę się z wami wszystkimi podzielić.

    Bambusowy bar, o którym mówi Peter, znajduje się tuż przy deptaku i tam można „cieszyć się” tymi angielskimi hitami z ostatnich lat. Więc jeśli jesteś fanem tego, idź na całość. Trzeba przyznać, że był to bar, w którym rozsądne było przebywanie pod względem względnego spokoju, wyglądu i opcji tanecznych. Zostawiłem tam trochę potu z powodu tańczenia z żoną, ale i u nas ta potrzeba już nie istnieje. Kiedyś Ci to przejdzie. Ale czasami, kiedy z Holandii zostali przyjaciele lub rodzina, którzy chcą to zobaczyć, wtedy jestem przewodnikiem i wtedy trzeba zresetować umysł do zera i wtedy zadziała. Nawiasem mówiąc, są tam też prostytutki, ale w większości nieco starsze i nie łapią żadnego z tych żartów, które opisałem wcześniej. Tam nadal możesz usiąść i tańczyć bez zbytniego kłopotu.

    • Patrick mówi

      Smutna historia. Wyglądasz jak pastor. Potem po prostu powiedz, że chcesz wyjść z 500 bahtami, wtedy nie musisz burzyć barów z piwem.

  7. Joseph mówi

    Nie bądź taki żałosny z powodu Gringo. Nadal jesteś silnym, młodym, przystojnym mężczyzną. Czy często widziałeś, jak piękne młode damy rzucają na ciebie oczy bardzo chciwie. Po prostu kup okulary, czy tęsknisz za tymi tęsknymi spojrzeniami z powodu dymu z cygara?

    • Gringo mówi

      Wcale nie jestem żałosny, Józefie, wręcz przeciwnie, celowo pominąłem mój wciąż obecny w opowiadaniu pociąg do pięknych młodych dam, aby nie wzbudzać zazdrości czytelnika, 5555!


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową