Torby dla psów w Tajlandii
Wcześniej w tym tygodniu Algemeen Dagblad opublikował artykuł, który zaczyna się następująco: „Wzrosła liczba gości restauracji, którzy czasami zabierają jedzenie do domu w psiej torbie. Rok temu był to jeszcze jeden na pięciu, teraz 27 procent wskazuje, że czasem zabiera ze sobą resztki. Tak wynika z badań zleconych przez Natuur & Milieu.
Osoby po 40. roku życia częściej wskazują, że zabierają ze sobą jedzenie, bo sprzeciwiają się marnowaniu żywności, młodzi, bo za to zapłacili. Niemal połowie badanych wstydzi się prosić o psią torbę w lokalu gastronomicznym. Ale w porównaniu z rokiem ubiegłym odsetek ten również nieznacznie spadł.
Teraz to samo w sobie nie jest nowością światową, ale psia torba jest tematem na całym świecie, który jest stale w centrum uwagi. Pomyślałem, jak by to było w Tajlandii, i nawet chciałem, żeby to było oświadczenie tygodnia, coś w stylu „Psia torba jest bardzo normalna w Tajlandii”
Po prostu z tego zrezygnuję. Przeszukałem internet w poszukiwaniu międzynarodowych doświadczeń z torbami dla psów, ale z niezliczonych stron internetowych można wyciągnąć tylko jeden wniosek. W większości przypadków determinuje to kultura narodowa. Można bardzo z grubsza powiedzieć, że w Ameryce to normalne (bo duże porcje), w Europie często wstydliwe (bo małe porcje), a w Azji (a więc też w Tajlandii) jest akceptowalne, ale nie jest to powszechne.
Tajlandia
Nie mam prawie żadnego doświadczenia w Tajlandii z torbami dla psów. Porcje w zachodnich restauracjach nie dają powodu, by prosić o psie plecy. W rzeczywistości uderza mnie, że sporo restauracji nie podwyższyło swoich cen, ale sprawia, że porcje są jeszcze mniejsze. Należę również do grupy osób, dla których prośba o psią torebkę jest zbyt krępująca.
Kiedy jem w tajskiej restauracji z moją tajską żoną i jej rodziną + przyjaciółmi, sprawy wyglądają trochę inaczej. Zamawia się tak dużo (jak myślisz, kto płaci rachunek?), że nie sposób zjeść wszystkiego przy stole. Wtedy nie prosi się o psią torbę, ale resztki jedzenia są starannie pakowane w kuchni do zabrania do domu.
Niezamówione torby na pieska
W Tajlandii znamy również restauracje typu „jedz ile chcesz”, a przedsiębiorcy najwyraźniej dostrzegają tendencję społeczeństwa do potajemnego wkładania jedzenia do torby na później. Często pojawia się ostrzeżenie, że nie wolno nic ze sobą zabierać i że na stole nie wolno zostawiać jedzenia. Jesz to, co bierzesz i płacisz za to!
Wyznanie
Przed laty, kiedy odbywałem dłuższą podróż samochodem po Europie z żoną Tajką, często zatrzymywaliśmy się w hotelach, gdzie mogliśmy delektować się pięknym śniadaniem w formie bufetu. Gdybym był sam, nigdy bym tego nie zrobił, ale moja żona miała dużą torebkę, w której zniknęły kanapki z serem i szynką, jajka na twardo i trochę owoców. Nieźle, na później w drodze, zaoszczędziło to kolejnego lunchu. Cóż, Holendrze, hej!
W końcu
To nie jest naprawdę poważny temat, ale polecam Google „doggy bag”, aby znaleźć zabawne materiały do czytania. znalazłem ten link: daskapital.nl/2014/08/all_you_can_eat
Jeśli przeczytasz ten artykuł, a zwłaszcza liczne reakcje Holendrów, prawdopodobnie zrozumiesz, dlaczego nie uczyniłem go Oświadczeniem Tygodnia.
Przyjeżdżam do Tajlandii od 24 lat, zawsze mogłem zabrać jedzenie z restauracji, to, co tam zostało, jest bardzo powszechne, nic specjalnego? Jest to bardzo powszechne wśród Tajów.
Lub po prostu weź uliczne jedzenie, a wtedy dostaniesz ogromną miskę jedzenia, którą możesz spokojnie zjeść w domu lub na werandzie lub balkonie swojego hotelu przez 2 dni! 😀
Rzeczywiście najbardziej normalna rzecz na świecie w Tajlandii. Zwykle dzieje się to bez pytania.
Przyjeżdżam do Tajlandii od 16 lat.
Kiedy wychodzimy z żoną na kolację, zawsze bierzemy to, co zostanie
dla jej rodziny. Jeśli, jej zdaniem, nie wystarczy, to ta podróż zostanie zabrana ze sobą
dodaje się coś ekstra.
Co jest krępującego w chęci zabrania do domu resztek jedzenia, które smakowało i za które zapłaciłeś? W Tajlandii nawet normalne jest przynoszenie lub zabieranie ze sobą jedzenia, gdy na przyjęciu zostaną resztki jedzenia. Wielu Tajów tak robi i jest to również wyraz uznania dla gospodarza. Czy nie możesz dać tego także swojemu biednemu bliźniemu?
Chętnie podaje się go również w restauracjach. Wtedy jest mniej odpadów i dodatkowo pokazujesz swoim gościom, że ta żywność nie jest podawana innym gościom w postaci przetworzonej.
nie dość, że zawsze wszystko braliśmy ze sobą, to jeszcze często zamawialiśmy dodatkowe do zabrania ze sobą.
Ten kawałek jest właściwie o Holandii. W Tajlandii bardzo normalne, ale w Holandii też zaczynamy prosić o tace z resztkami do domu. Czy to się dzieje naprawdę? Nie mam pojęcia, bo rzadko można mnie spotkać w restauracji w Holandii.