Uzależnieni od podróży

Henrietty Bokslag
Opublikowany w Turystyka
tagi: , ,
Listopada 12 2014

Henriëtte Bokslag (30 l.) jest uzależniona od podróży. W swoim pierwszym wpisie na blogu o Tajlandii opowiada o swojej pasji. Relacjonuje też podróż prasową, którą odbyła w lipcu do Tajlandii wraz z dziewięcioma innymi blogerkami, biurami podróży i organizatorem wycieczek.

Nazywam się Henriëtte Bokslag, 30-letnia uzależniona od podróży mieszkanka Randstad. Pierwsze kroki stawiałam może na francuskiej trawie, ale nie załapałam fenomenu podróżowania z domu.

Dorastałem w dużym mieście i przeprowadziłem się do spokojnego Drenthe, gdy miałem 10 lat. Po wielu wędrówkach w końcu ponownie znalazłem się w Randstad. Częściowo z powodu wielu przeprowadzek szybko czuję się gdzieś jak w domu.

„Dom jest tam, gdzie jest mój paszport”.

Nie mam pojęcia, skąd bierze się moja niezłomna zamiłowanie do wędrówki, ale po studiach z zarządzania turystyką i rekreacją bariera się skończyła. Moja ciekawość i pragnienie, by zawsze coś robić, sprawiły, że udało mi się odkryć wiele pięknych miejsc. Do tej pory doświadczyłem, że im więcej podróżuję, tym bardziej Lista rzeczy do zrobienia przed śmiercią po prostu coraz większy zamiast maleć. Wciąż jest tak wiele do odkrycia…

„Podróże to jedyna rzecz, którą kupujesz, dzięki której stajesz się bogatszy”.

Podczas studiów podróżowałem z siostrą głównie niskobudżetowo w znane destynacje nad morzem. Po latach pojechałem na kilka wyjazdów z kolegą spoza Europy. W 2010 roku pracowałem i mieszkałem przez trzy miesiące na hiszpańskiej Teneryfie, aw 2013 zrobiłem to samo, ale potem przez osiem miesięcy we Włoszech. Korzystam z każdej okazji do podróży.

„Ludzie podróżują po swoich miastach, ja podróżuję po świecie”.

Blisko czy daleko, cieszę się wiedząc, że wkrótce znów będę mogła podróżować. Daje mi to pewien rodzaj spokoju, gdy wiem, że nadchodzi kolejna przygoda. Dla mnie podróżowanie zaczyna się od oczekiwania. Spędzam godziny na przeglądaniu możliwości. Już kilka dni wcześniej czuję dreszcze, że zbliża się chwila, w której znowu zrobię coś nowego.

„Świat jest książką, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę”.
Augustyn

Moje szerokie zainteresowania sprawiły, że nie ma wyraźnej granicy w rodzajach podróży, które odbywam. Lubię spakować plecak i przemierzać Europę pociągiem, bo podróż to przeżycie samo w sobie. Równie radośnie pakuję swoją wielką walizkę, by polecieć do słonecznego miejsca na kuli ziemskiej.

Dużo zarabiam tylko z bagażem podręcznym wycieczki po mieście. Podróż łodzią nadaje zupełnie inny wymiar byciu w drodze. Na pewno nie odmówię kilkudniowego pobytu ze znajomymi na terenach sportów zimowych. Pewnego dnia chcę załadować samochód i po prostu pojechać i zobaczyć, gdzie skończę.

„Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, dokąd zmierzają”.

Nie mam preferencji co do tego, gdzie mieszkam ani jak podróżuję do miejsca docelowego, poza próbą unikania autokaru, o ile wychodzę. Kierunek i lokalne możliwości decydują o moim wyborze. Kiedyś regularnie jeździłem na kemping i pewnego dnia chciałbym rozbić namiot na łonie natury. W domku letniskowym z grupą przyjaciół jest fajnie, ale lepiej z towarzyszem podróży w apartamencie lub hotelu.

Lubię małą skalę, ale jeśli pojawi się konkurencyjna oferta, nie odmówię wyjazdu do dużego ośrodka. Zwykle podróżuję z dość niskim budżetem, więc mogę częściej wychodzić. Cenię sobie chwile, kiedy mogę wydać więcej i cieszyć się luksusowym pobytem ze wszystkimi dodatkowymi opcjami.

„Nie kolekcjonuj rzeczy, ale chwile”.

To, co uważam za szczególne w podróżowaniu, to odkrywanie nowych miejsc, kontakt z miejscowymi i doświadczenie bycia gdzie indziej. Jeśli to możliwe, podczas każdej podróży staram się robić trzy rzeczy. Zawsze chcę doświadczyć czegoś innego lub nowego i dlatego jestem gotowy na prawie wszystko. Nadal nie mam odwagi wyskoczyć z samolotu, ale z parą raków pod butami mogę wspiąć się na lodowiec i bezpiecznie śmigać po zboczu na bobslejach z 4G.

Poza podróżami moją wielką pasją jest jazda konna, dlatego staram się poznawać krajobrazy całego świata z końskiego grzbietu lub pomagać w pracach, które wciąż wykonuje się przy koniach. Relaks w podróży jest dla mnie bardzo ważny. Całkowicie się relaksuję i cieszę się bąbelkami w jakimś spa.

„Raz w roku wybierz się w miejsce, w którym nigdy wcześniej nie byłeś”.
Dalajlama

Na „podróżuj ze mną” opowiadam o wszystkich moich przygodach i doświadczeniach z podróży. Uczę się z każdej podróży i przetwarzam odkrycia, których dokonuję w relacjach z podróży, w połączeniu z praktycznymi wskazówkami i zabawnymi faktami. Zdobywanie nowych doświadczeń, jazda konna i relaks w spa to trzy punkty, które przewijają się niemal we wszystkich moich opowiadaniach. Podróże, o których piszę, są połączeniem zarówno podróży osobistych, jak i podróży, które odbyłem na zaproszenie lub na zlecenie mediów online i offline.


Na wycieczce prasowej do Tajlandii

Na początku roku w kraju panował krótki okres niepokojów politycznych i turyści unikali celu podróży. Urząd ds. Turystyki Tajlandii chciał pokazać, że Tajlandia jest nadal tym samym gościnnym celem podróży. Dlatego w ciągu tygodnia zaproszono 900 osób z całego świata, które pracują jako dziennikarze, blogerzy i/lub agenci podróży. Ponadto obecni byli touroperatorzy i różne ekipy filmowe. Wszyscy uczestnicy pochodzili łącznie z 47 krajów.

Podróż do Tajlandii nie zajęła mi dużo czasu, kiedy zostałam o to poproszona. Tajlandia jest jednym z najczęściej odwiedzanych forów na Wereldwijzer.nl. Sam pracuję jako współredaktor naczelny internetowego magazynu podróżniczego Wereldwijzer, a także wielu innych wolontariuszy, którzy na co dzień utrzymują platformę.

Pierwszy raz do Tajlandii

Ten wyjazd był dla mnie idealną okazją, aby doświadczyć, jak tam jest teraz, odkryć możliwości, jakie oferuje Tajlandia i posmakować tamtejszej atmosfery. Dla mnie był to również pierwszy raz, kiedy pojechałam do Tajlandii, pierwszy raz do Azji, więc nie mogłam przepuścić takiej okazji.

Oczywiście sam widziałem te obrazy w telewizji na początku roku, a przyjaciele, którzy tam byli, również opowiadali o zamieszkach. Życie publiczne zamarło. Armia przejęła władzę w Tajlandii i powrócił pokój. Poza czasami kilkoma żołnierzami na ulicy, kraj przywitał mnie ciepło i nigdy nie miałem poczucia, że ​​teraz nie będzie czasu na jego odwiedziny.

Ceremonia otwarcia w Bangkoku

Pierwszy wieczór poświęcony był konferencji „Thailand's Best Friends Forever Mega Fam Trip 2014”. Największe zgromadzenie, jakie Tajlandia zorganizowała dla tak wielu ludzi z tak wielu krajów.

Pojechałem do Tajlandii z grupą dziewięciu osób, innymi blogerami, biurami podróży i organizatorem wycieczek. Zostaliśmy przyjęci w Bangkok Convention Center na 22. piętrze. Równie dobre dla widoku z góry na miasto. Było obszerne przyjęcie z gigantycznymi bufetami.

Niełatwo mnie to zaskoczyć, ale uważam, że to coś wyjątkowego, że jestem obecny i że kraj robi wszystko, co w jego mocy, aby turyści wiedzieli, że czeka na nich „kraina uśmiechu”. Obecni byli wyżsi urzędnicy z Ministerstwa Turystyki, którzy rozmawiali z nami po tajsku. Z tyłu sali było sześciu tłumaczy i mogliśmy zrozumieć, co zostało powiedziane przez nasz zestaw słuchawkowy. Między innymi wyróżniono różne obszary turystyczne.

Miałem fantastyczny tydzień

Wszyscy mieliśmy fantastyczny tydzień w Tajlandii. Dla niektórych był to pierwszy raz, a niektórzy są wiernymi gośćmi Tajlandii od lat. Jestem zaskoczona miejscem docelowym i na pewno tam wrócę.

Dzienniki podróży Henriëtte można znaleźć pod adresem www.travelaroundwithme.com. Powyższy (częściowo zredagowany) tekst pochodzi z jej strony internetowej za zgodą.sposób zamówienia.

3 odpowiedzi na „Uzależniony od podróży”

  1. Farang ting język mówi

    Cześć Henriette,

    fajny reportaż fajnie się czyta jak ktoś pierwszy raz przeżywa Tajlandię, też przejrzałam waszą stronę bardzo fajnie te zdjęcia na przykład z Amphawy i jak tam faktycznie się zrobiło turystycznie, byłam tam z moim tajskim mężem przez kilka było kiedyś, kiedy nie było tak turystyczne około 20 lat temu, a jeśli porównasz to do teraz, właściwie podobało mi się to bardziej 20 lat temu niż teraz, teraz jest o wiele zbyt zatłoczone, kiedy jest tam rynek, prawie nie można już chodzić, jesteś naprawdę niesiony.

    W pańskim raporcie uderzyło mnie angielskie przysłowie, a zwłaszcza jedno: „Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, dokąd zmierzają”. Zawsze wydawało mi się to trochę dziwne powiedzenie, po prostu dlatego, że brzmi tak sprzecznie, bo jak można być turystą, nie podróżując wcześniej?
    Ciebie to powiedzenie nie dotyczy, przynajmniej kiedy czytam Twoją relację, jest tak, że na pewno wiesz, gdzie byłeś, a także dokąd poszedłeś, a kiedy taka podróż się skończy, znów poczujesz się dobrze. Nie możemy naprawdę docenić domu, dopóki go nie opuścimy (nie zapomnij paszportu!)

    • Theo mówi

      „Turyści nie wiedzą, gdzie byli, podróżnicy nie wiedzą, dokąd zmierzają”. nie jest tak sprzeczny.

      Dla turystów ważny jest cel, dla podróżnych ważna jest podróż.

      @Henriette: Witamy – kolejny dodatek do Thailandbloga.

  2. Francuz Nico mówi

    Droga Henrietto,

    Witamy na stronie Thailandblog.nl. Niezła historia, już dużo podróżowałem i zrobiłem, a piękne doświadczenia widziałem na twojej stronie. Za dużo, żeby szybko rzucić okiem. Zrobię to innym razem. Myślę, że wkrótce wrócisz do Azji Południowo-Wschodniej. Podpowiedź, Singapur. Piękne i wyjątkowo czyste miasto z wieloma atrakcjami. Byłem tam kilka razy przez tydzień jako przystanek w drodze do Bangkoku. W rezultacie nie kosztuje więcej, jeśli chodzi o bilet lotniczy.

    Mieszkam w Hiszpanii z żoną i córką (2 lata), zimą przyjeżdżamy do Tajlandii, aw międzyczasie od czasu do czasu zatrzymujemy się w Holandii. Moja żona i córka są już w Tajlandii (jej rodzina mieszka w Pak Chong (prowincja Korat, brama do Izaanu), ja nadal jestem w Holandii. Będę śledzić 4 grudnia.

    W Hiszpanii też jest co zwiedzać. Większość ludzi wybiera się na Costas (Sol, Mar Y Playa) lub do Barcelony (wycieczki po mieście). Mieszkamy na Costa Blanca, więc wolimy jeździć w inne miejsca. Weź pod uwagę również Walencję (bardzo piękne miasto), Madryt lub Galicję, Andorę i oczywiście Andaluzję. Najlepszy czas to wiosna i jesień.

    Mam nadzieję, że wkrótce znowu cię przeczytam.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową