Tajlandia zupełnie niełaskawa dla turystów

Przez redakcję
Opublikowany w Turystyka
tagi:
21 maja 2014

Tajlandia straci w tym roku miliony turystów z powodu trwających niepokojów w kraju. Miesięczne doniesienia o protestach i zamieszkach pozostawiają głębokie blizny w sektorze turystycznym. Ogłoszony wczoraj stan oblężenia dodaje do tego dużą łopatę.

Aż 10% produktu krajowego brutto Tajlandii pochodzi z turystyki. Hotele i centra handlowe zależą od obcokrajowców odwiedzających ten kraj Azji Południowo-Wschodniej, który jest szczególnie znany ze starożytnych świątyń buddyjskich i dziewiczych plaż.

Zaostrzenie porad dotyczących podróży

W odpowiedzi na stan oblężenia Stany Zjednoczone i Hongkong już natychmiast dostosowały zalecenia dotyczące podróży do Tajlandii, oczekuje się, że wkrótce zrobią to inne kraje.

Ministerstwo Turystyki Tajlandii spodziewa się w tym roku 5% spadku liczby przyjeżdżających turystów, największego spadku od 2009 roku. Liczba rezerwacji hotelowych w pierwszym kwartale spadła z 32% do 26% w porównaniu z rokiem ubiegłym, wynika z danych z Banku Tajlandii. W tym samym okresie obłożenie pokoi hotelowych spadło jeszcze gwałtowniej z 72% do 58%.

Największym hitem jest Bangkok

Z danych DBS Group Holdings wynika, że ​​turyści unikają głównie stolicy Tajlandii, Bangkoku. Zwykle Bangkok przyciąga ponad połowę wszystkich zagranicznych gości. W pierwszych czterech miesiącach tego roku Bangkok odnotował aż 14% spadek liczby przyjeżdżających turystów.

Holendrzy ignorują Tajlandię

Znacznie spadł też entuzjazm Holendrów do wyjazdu do Tajlandii w okresie letnim. Rezerwacje są o około 15 procent niższe niż rok temu (źródło: ANVR).

32 odpowiedzi na „Tajlandia całkowicie nieprzychylna turystom”

  1. Christina mówi

    W cenach biletów jeszcze tego nie widać. Odważ się jechać, ale uważnie obserwuj Bangkok. Na przykład zamiast 1 tygodnia nie rezerwuj hotelu na trzy dni. Rozmawiałem wczoraj z przyjaciółmi w Hua Hin, oni tam mieszkają i to normalne.

  2. piłka mówi

    mamy restaurację i obserwujemy spadek o 75% z powodu braku turystów w Chiang Mai. oczywiście jest poza sezonem, ale w porównaniu do połowy zeszłego roku.
    Miejmy nadzieję, że sprawy szybko się rozwiążą, w przeciwnym razie nowy sezon (październik-marzec) również będzie bardzo rozczarowujący. sezon pośredni (lipiec + sierpień) możesz już wpisać na brzuchu. Nie można ufać liczbom opublikowanym przez oficjalne władze Tajlandii! Ludzie tutaj próbują uspokoić sytuację, dostarczając zbyt dobrych raportów, aby stworzyć bardziej pozytywny wizerunek, jeśli tak faktycznie jest.
    Podejrzewam, że tysiące lokali gastronomicznych zbankrutuje, a niezliczone osoby z branży turystycznej wpadną w kłopoty finansowe. Co za wstyd dla tak wspaniałego kraju, w którym żaden problem nie jest widoczny z zewnątrz! Zarówno jako turysta, jak i jako mieszkaniec nie zauważasz ani odrobiny tych wszystkich problemów, które się dzieją, co wskazuje, że jest to tylko walka o pieniądze z bogatymi władcami. Niektóre dotacje dla naprawdę biednych ludzi w kraju po prostu rozwiązałyby wszystkie problemy. zdecentralizowane domy prowincjonalne z własnymi zasobami finansowymi i dobrą administracją płatności stawiają na widoku całą gospodarkę, a więzienia powinny być częściej i szybciej wykorzystywane dla łamiących prawa i uprawnienia. Ale kto to ma zorganizować?

  3. chris mówi

    też nie wiem w co wierzyć. Liczba przylotów na lotnisku Suvarnabhumi nie wykazuje większego spadku niż w normalnym niskim sezonie. Dane z DZISIAJ w Bangkok Post..

    • Chan Piotr mówi

      W każdym razie należy szybko pominąć liczby przylotów. TAT zlicza również przełączniki. Ładny i poręczny…

    • Mark mówi

      tak, ok taka sama liczba przylotów lotów jak zwykle (ale teraz bez wątpienia z mniejszą liczbą pasażerów na przylot) 🙂

  4. Jacek S mówi

    Przedwczoraj i wczoraj byłem w Bangkoku i nic nie zauważyłem, poza tym, że raz zobaczyłem trzech żołnierzy w rynsztunku bojowym z hełmami. Poza tym było "cicho".
    Ale Bangkok jest ogromny. Więc szansa, że ​​trafisz gdzieś, gdzie coś się wydarzyło, jest niewielka. Samo miasto ma od 8 (zarejestrowanych) do 13 (plus niezarejestrowanych) milionów mieszkańców. Czyli połowa Holandii na 3/4 mieszkańców naszego żabiego kraju.
    Jeśli coś wydarzy się w Amsterdamie, całkiem możliwe, że zostaniesz w to wciągnięty. W Bangkoku ta szansa jest znacznie mniejsza.
    W każdym razie…. za granicą iw Holandii jest chyba znowu dużo przesady i udawania, że ​​wszędzie jest morderstwo i nieumyślne spowodowanie śmierci.

    • Loe mówi

      Może nie jest to „wszędzie morderstwo i zabójstwo”, jak pisze Sjaak S, ale w zamieszkach w ciągu ostatnich 6 miesięcy zginęło już 28 osób, a setki zostało rannych.
      Oczywiście nie aresztowano żadnego podejrzanego (do dzisiaj). Po prostu możesz być w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Gdyby tak się stało w Holandii, wszyscy krzyczeliby, że to krwawe morderstwo.
      Armia nie interweniowała bez powodu i wytropiła teraz różne bronie, bomby i granaty, podżegając do czerwonych koszul.
      Albo policja jest niekompetentna, albo nie przeszkadza jej zamieszanie. Dość teorii spiskowych.

      • Dicka van der Lugta mówi

        @Loe Mała poprawka. Zabici i ranni nie zostali spowodowani „zakłóceniami”, ale atakami granatów i ostrzałem. Było bardzo niewiele zakłóceń, w tym w Ramkhamhaeng.

        • Loe mówi

          Często zgadzam się z Dickiem van der Lugtem i teraz znowu tak jest, ale zależy to od tego, co rozumiesz przez „zakłócenia”. Myślę, że to dość niepokojące, gdy umiera 28 osób.
          Nawiasem mówiąc, na Thaivisa.com pojawiły się dziś piękne zdjęcia dotyczące materiału naszego
          stowarzyszenie „czerwone koszule”.

    • Sir Charles mówi

      Szczerze mówiąc, sam to przeglądałem w zbytniego nastroju, kiedy podpalono znane centra handlowe i splądrowano je przez czerwone koszule, chciałbym to zobaczyć i mogę powiedzieć, że nie powinienem był tego robić i cieszę się aby nie być jednym z rannych / zabitych, powinien był wiedzieć lepiej. Głupi!

      Jak powiedziałem, „doświadczeni” goście z Tajlandii wiedzą lepiej, ale niczego nie podejrzewający turysta, który myśli, że idzie na zakupy, to coś innego i ten niczego nie podejrzewający turysta po prostu zatrzyma się w hotelu tuż obok miejsca, w którym wyląduje granat.

      Czy nie dziwi was, że potencjalni turyści są ostrzegani, a potem decydują się nie chcieć świętować wymarzonych wakacji w Tajlandii, a potem wybierają inny kraj, nigdy nie wiadomo na co zaoszczędziliście, świat to coś więcej niż tylko Tajlandia.

      Zawsze uderzające jest to, że jak Tajlandia jest w wiadomościach negatywna, to szybko się ją trywializuje, nawiasem mówiąc, często też Tajowie w Holandii odradzają tam wyjazd, chodzi o to, że rodzina jest chętnie odwiedzana, inaczej też byliby szczęśliwi w ich drugi kraj ojczysty, który chce pozostać, nazywa się Holandia.

    • Christina mówi

      Kurczę, Bangkok jest duży i prawie go nie zauważasz. W zeszłym roku pominęliśmy już teren wokół budynków rządowych. Ale styczeń luty marzec nasi przyjaciele w Hua Hin byli bardziej zajęci niż zwykle. Chcieli jednak zrobić zakupy w Bangkoku tam i z powrotem w weekendowy dzień targowy. Jednak według Tajów było tłoczno i ​​musieli poczekać do tuż przed odlotem, a to im się nie podobało. Dobrze się bawili, ale w niektórych wycieczkach byli ograniczeni, a szkoda.

  5. Simona Slootottera mówi

    Z komentarzem „Tajlandia zupełnie nieprzychylna turystom” nie wyobrażam sobie zbyt wiele. Uwielbiam tu przyjeżdżać i nadal będę to robić. I wielu innych ze mną.
    Że są turyści, którzy są zupełnie nie w łaskach, mogę sobie coś wyobrazić!!!!!.

  6. Rona van der Ledena mówi

    To nie tylko niepokoje i protesty. Również bezwstydny sposób, w jaki oszukuje się turystów, w tym podwójne ceny, oszustwa dotyczące skuterów wodnych itp. Staje się to irytujące dla coraz większej liczby podróżnych.
    Kraje takie jak Kambodża i Wietnam dobrze sobie z tym radzą.

    • nuckyt mówi

      Kompletnie się zgadzam. Tajska branża turystyczna wciąż uważa, że ​​zachodniego turystę można „oskubać”. Wie o tym tylko turysta i albo trzyma się z daleka, albo wydaje znacznie mniej.

    • William mówi

      Miejmy nadzieję, że cała ta sytuacja ponownie otworzy oczy Tajom. Ponieważ rzeczywiście liczba nadużyć polegających na wykorzystywaniu turystów wzrasta. Zwłaszcza ludzie, którzy przyjeżdżają do Azji Południowo-Wschodniej po raz pierwszy. Szkoda dobrych Tajów, ale każdy zauważy, że turystów jest mniej.

  7. Hansa van Mourika mówi

    Prawidłowe wyliczenia dotyczące spadku turystyki są prawidłowe!
    Liczba przyjeżdżających wczasowiczów jest liczona widelcem na lotnisku w Bangkoku.

  8. Panie BP mówi

    Wielu podróżników, którzy wyjeżdżają zorganizowani i którzy nie mają konkretnie na myśli Tajlandii, na pewno teraz nie pojadą. Miłośnicy Tajlandii z pewnością będą nadal przyjeżdżać, jeśli sytuacja nie ulegnie nadmiernemu pogorszeniu. Do tego należę również z moją rodziną. To, że Tajlandia przyjmie około 10% mniej turystów, jest zatem zrozumiałe, a jeśli tak, to nawet nie jest tak źle. To, co mówi Ron, jest z pewnością prawdą w niektórych obszarach, ale przyjeżdżam już 14 lat z rzędu i doświadczam tego mniej niż w innych krajach. To oczywiście także sposób spędzania wakacji. Czy to przy typowych „zajęciach wakacyjnych”, jak widać również w krajach Europy Południowej, częściej będziesz miał do czynienia z pieniędzmi z własnej kieszeni.

  9. tuantong mówi

    niech bilety na lipiec/sierpień też tanieją, wtedy znowu mnie zobaczą za 2 miesiące 🙂

  10. Jer mówi

    Wszyscy wiedzą, że w Tajlandii są problemy. Jednak na razie ogranicza się do Bangkoku, a potem tylko w niektórych dzielnicach lub częściach. Gdyby wszyscy nie pisali tak pesymistycznie i nie podchodzili do wszystkiego pozytywnie, nie byłoby w tym nic złego. Co roku w ruchu drogowym giną setki ludzi. Wśród nich są niewątpliwie turyści. Czy ktoś trzyma się z daleka? Nie sądzę. W Tajlandii wszyscy są nadal mile widziani i jeśli zachowasz trochę ostrożności i nie będziesz szukać problemów, Tajlandia pozostaje wspaniałym krajem na wakacje.

  11. Ruud mówi

    Pierwszy wyjazd do Tajlandii z dziećmi lipiec-sierpień, zaczynając od 2 noclegów a kończąc na 2 noclegach w Bangkoku.Wszystko prawie zarezerwowane, hotele, loty, pociąg,…
    Zarezerwowaliśmy hotel w Sathorn na początek, a właściwie chcieliśmy zarezerwować hotel w pobliżu MBK po powrocie.Czy mądrze jest wracać stamtąd na lotnisko?
    Czy wybory będą 20 lipca, bo mniej więcej w tym czasie wyjedziemy do domu?

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Ruud Pozostaje zgadywać. Jeśli czerwone koszule i ruch antyrządowy pozostaną na swoich dotychczasowych miejscach, wszystko będzie dobrze. Poświęć dużo czasu na przejażdżkę do Suvarnabhumi lub skorzystaj z połączenia Airport Rail Link, wtedy nic nie będzie Ci przeszkadzać. Jak wygląda teraz, nie będzie możliwości przeprowadzenia wyborów 20 lipca, ale będzie to później. Zapoznaj się ze stroną internetową ambasady (i naszym blogiem), aby uzyskać najbardziej aktualną sytuację.

  12. Qmaks mówi

    Pozostaje niewiarygodne, jak jego piękny wakacyjny kraj wciąż się cofa

    Wybieram się do Tajlandii w październiku bez względu na wszystko.

  13. Steef mówi

    Ludzie nie bójcie się. To media wysadzają wszystko w powietrze inaczej już nie będziemy czytać/oglądać. Jako turysta nie zauważysz absolutnie nic. Unika kilku miejsc w Bangkoku, to wszystko. Lotnisko znajduje się 20 km na zewnątrz, więc nie musisz nawet jechać do miasta.

  14. Siem mówi

    We wrześniu 2014 r. chcielibyśmy mieć jasną i szczerą opinię na temat tamtejszej sytuacji

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Siem Nie możemy przewidywać tak długoterminowo. Do tego czasu zapoznaj się z aktualną sytuacją na stronie ambasady (i naszym blogu).

  15. Jelle Haanstra mówi

    Wybieramy się do Tajlandii w 5 osób na 3 tygodnie. Bardzo na to czekaliśmy, ale problemy nie mogą się pogorszyć…..
    Zaczynamy 4 dni w Bangkoku. Trudno mi się dowiedzieć, gdzie się udać w mieście. Może hotel jest w złym miejscu?
    Na razie nie damy się powstrzymać problemom, bo wiem z doświadczenia jakie to może być piękne i efektowne.

    • Dicka van der Lugta mówi

      @ Jelle haanstra Istnieją obecnie trzy lokalizacje, których należy unikać: Ratchadamnoen Avenue przy Pomniku Demokracji, Chaeng Watthanaweg i Utthayan Rd. Te dwa ostatnie znajdują się w odległym zakątku Bangkoku.

    • niemieccy piastowie mówi

      Wróciłem z Tajlandii z żoną i wnukiem dzisiaj, 22 maja.
      Byliśmy w Hua Hin przez 2 tygodnie i ostatnie 5 nocy w Bangkoku, Prince Palace w wieży BoBae.
      Fajny hotel z przestronnymi pokojami i naszym zdaniem przyjemnym sąsiedztwem z dala od kłopotów, ale na przykład tylko 50 kąpieli metr taksówką od Chinatown.
      7/11 sklep za rogiem od hotelu; dobre i tanie drinki.
      Prosimy o kontakt z GreenwoodTravel , mają biuro w tym samym hotelu .
      Uważaj na oferty na tzw. Floating Market.
      Taksówka „tylko” 1200,-kąpiel za cały dzień, ale po przyjeździe na FloatingMarket pojawia się pułapka na turystów.
      2000,- kąpiel na osobę za rejs statkiem trwający około 10 minut tam i tyle samo czasu z powrotem.
      Odmówiliśmy i kazaliśmy taksówkarzowi wrócić do Bangkoku.
      Uwierz mi, w końcu po kilku odmowach dostaliśmy wycieczkę za 1000,- kąpiel dla 3 osób.
      Lepsze trochę niż nic, prawda?
      Gerem Hubbersem

  16. Wilco mówi

    Wróciłem do domu od wczoraj z 17 dni w Pattaya i nic nie zauważyłem.
    Dopiero na lotnisku telewizory informowały, że jeśli w tym tygodniu trzeba jechać na lotnisko z Bangkoku, trzeba się liczyć z zamkniętymi drogami itd., żeby wyjechać punktualnie.
    Nawiasem mówiąc, słyszałem tylko na Schiphol, że interweniowała armia, moi rodzice byli bardziej zaniepokojeni niż ja.
    Moim jedynym problemem jest to, że chcę wrócić do Pattaya haha.

  17. teos mówi

    Moim zdaniem tę sytuację traktuje się zbyt lekko. Wystarczy spróbować dowiedzieć się, co wydarzyło się w latach 1973-1976, wtedy będzie wiadomo, czym to się może skończyć. Tak, ja też tu wtedy byłem. Był wtedy też Martial. Prawo i godzina policyjna od 12 do 4 w nocy. Były setki zgonów (studentów) i świat o tym nic nie wiedział. Powód: nie było/nie było internetu ani telefonów komórkowych, a reporterzy, którzy tam nadal byli, siedzieli ukryci w hotelu niedaleko Sanam Luang, bez działającego telefonu.Teraz jest internet/telefon komórkowy i świat stał się wioską, dlatego trzymają się w wojsku i ci idioci mogą iść dalej, myślą o opinii światowej.
    Byłem świadkiem kilku zamachów stanu, gwałtownych i pokojowych, i zostałem w nie wciągnięty.
    Ale jedno jest pewne, nie pomyl się co do azjatyckiego temperamentu, może wymknąć się spod kontroli w mgnieniu oka.
    Dotyczy to wszystkich krajów azjatyckich, zwarcie w mózgu i stało się.To nigdy wcześniej nie zaszło tak daleko, wojsko już dawno by wkroczyło.

  18. chris mówi

    Zresztą spójrzmy na statystyki. Turystyka do Tajlandii stale rośnie od 1998 roku. Liczba przybyszów wzrosła z 7,7 mln do 26.7 mln w 2013 r. Występują niewielkie spadki wzrostu: 2003 (Sars), 2004 (tsunami), 2008 i 2009 (zamieszki). Nawet w latach 2006, 2010, 2011 (powodzie) i 2013 (ponowne zamieszki) liczba przyjazdów wzrosła. I chociaż uwzględniono również osoby przesiadające się, trend jest jasny: niestabilność polityczna ma jedynie niewielki (i tymczasowy) wpływ na turystykę do Tajlandii. Recesja gospodarcza, z drugiej strony, znacznie bardziej. Przyczynami tego mogą być:
    – urlopowicze mają już swoje plany i niełatwo ich zniechęcić (nawet wzmożona liczba informacji w Internecie i mediach społecznościowych) (chyba że rzeczywiście zostaną wydane negatywne porady dotyczące podróży);
    – zamieszki ograniczone są do części roku (w ostatnich 6 miesiącach nie ma zamieszek i walk ulicznych na dużą skalę);
    – zmiany w pochodzeniu turystów. Rynki europejskie pozostające w tyle (ze względów ekonomicznych) zostały z nawiązką zrekompensowane liczbą Rosjan i Chińczyków w ciągu ostatnich 3-4 lat;
    – postawa: wszędzie coś jest. Jeśli chcę pojechać na wakacje do kraju, w którym tak naprawdę nic się nie dzieje, mogę zostać w domu… ​​a może nie.

  19. Odetta Moreira mówi

    Zarezerwowałem w zeszłym tygodniu, dwa bilety na koniec czerwca. Dopóki Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odradza tego stanowczo, będziemy po prostu jechać. Byłem tam też w 2008 roku podczas okupacji lotniska. Następnie otrzymałem wszelkiego rodzaju paniczne telefony z NL, podczas gdy niczego na ten temat nie zauważyłem. Ani nawet w Bangkoku. Tylko drogę powrotną do domu mogliśmy wyjechać nie z lotniska w Bangkoku, tylko z Chang Mai. Też dobrze.
    Chociaż armia będzie teraz trochę bardziej obecna, to i tak nie mogę się doczekać. Być może tym razem mniej intensywna wizyta w Bangkoku, a szybsza na południe lub północ. Mam nadzieję, że godzina policyjna zostanie kiedyś zniesiona.

    Myślę, że jest to jeszcze wykonalne. Ostatecznie dla Tajów jest bezwartościowe, że wszyscy trzymają się z daleka z powodu tych wszystkich wiadomości.

    I te wszystkie historie o pustych hotelach, już dwa razy chciałem zarezerwować hotel w lipcu, ale to nie zadziałało: pełny w wybranych terminach. Dobry znak, bo to piękny kraj.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową