Większość pamiątek z Tajlandii trafia od razu do kosza
Czy zabierasz ze sobą pamiątkę po wizycie w Tajlandii na domowy front? Miły gest, ale czy ma sens? Wiele starannie wyselekcjonowanych i przywiezionych pamiątek ma specjalne przeznaczenie: kosz na śmieci. Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Skyscanner.
Zakup pamiątki na front domu może wydawać się fajnym pomysłem na wakacje, ale wysiłek i pieniądze można by lepiej przeznaczyć na inne rzeczy. Ponad dwie trzecie (69%) osób wskazuje, że nie ceni sobie pamiątek, a 15% od razu je wyrzuca.
W ankiecie, którą przeprowadzono wśród 2000 osób, figurki (14%) znalazły się na pierwszym miejscu w pierwszej dziesiątce najczęściej niechcianych pamiątek, następnie zabawne koszulki (1%) i tania biżuteria (9%). Klasyczne pamiątki, takie jak breloczki i magnesy na lodówkę (9%), również nie są już doceniane. Jedzenie, śnieżne kule i fałszywe płyty DVD okazują się równie nielubiane (7%).
5,9 miliarda pamiątek
Mimo to te niechciane prezenty nie są tanie. Ponad 8 na 10 turystów (82%) w Europie wydaje każdego roku 5,9 miliarda euro* na pamiątki. Ze średnio 39 euro wydanych na pamiątki, 27 euro jest tracone na niechciane prezenty. 14% twierdzi, że wydaje ponad 45 euro na pamiątki do domu, a 9% ponad 60 euro, z czego około 40 euro jest wyrzucane.
Wyniki pokazują, że tylko 4% uważa swój prezent za przydatny. 18% pamiątek jest schowanych w szafkach, a 10% jest przekazywanych bezpośrednio na cele charytatywne.
Serwis aukcyjny
Bezczelne 6% przyznaje, że wykorzystuje pamiątkę jako prezent dla kogoś innego, a 3% sprzedaje ją online (często z zyskiem) na stronach takich jak eBay. Niecałe 2% posunęło się tak daleko, że „przypadkowo” je złamało, a 1% po prostu odmówiło przyjęcia prezentu.
Ankieta, w której wzięło udział 2.000 osób, ujawnia również, że przyjaciele (24%) i rodzice (19%) najczęściej przynoszą niechciane pamiątki, mimo że najlepiej znają odbiorców.
Top 10 najbardziej niechcianych pamiątek:
- Statuetka
- Śmieszna koszulka
- Tania biżuteria
- Brelok do kluczy
- Magnes
- Artykuły spożywcze
- Śnieżna kula
- Fałszywe DVD
- Lokalny napój
- Pamiątka z samolotu
Uderzający wynik!
Myślę, że to raczej brak szacunku dla gestu darczyńcy! To pokazuje, że pomyślało o tobie.
Możesz też łatwo uszczęśliwić kogoś innego, jeśli pamiątka okaże się niechciana?
Na szczęście moje wybory cieszą się popularnością wśród rodziny i przyjaciół. Ale często wracam z podróbkami zegarków dla przyjaciół, podczas gdy moi rodzice bardzo cenią sobie snycerstwo…
Z pewnością potrafię docenić lokalne rękodzieło. W zeszłym roku odwiedziłem dmuchacza szkła i kupiłem kilka jego prac. Powiesiłam je w mojej kolorowej szklanej lampie wiszącej. Wygląda bardzo ładnie. Mam w domu „ukryte” ładne pamiątki, które często kojarzą mi się ze wspaniałymi wakacjami. goście szperają po moim salonie i pytają o historię, która się za nim kryje.
Ja tymczasem przyzwyczaiłem się już niczego ze sobą nie zabierać; Nie przynoszę nawet nagrań wideo i zdjęć. Nie ma w tym żadnego zainteresowania. Oznacza to, że nie robię już filmów ani zdjęć. To, co widziałem, przechowuję w pamięci. Już nie dla przyjaciół i znajomych rodziny. Słyszałam też, że ludzie mają przede wszystkim wyobrażenie o Tajlandii jako o kraju, w którym uprawia się wyłącznie seks. Zawsze mam na to gotową odpowiedź. „Że Tajlandia to coś więcej niż tylko Pattaya czy Phuket.” Ludzie znają tylko złą stronę i to tylko ze słyszenia.
Problem w tym, że w przypadku pamiątek często dominuje taniość. Stragany P to nam, chap tu chak i tak dalej, Rommel. Ale jeśli przyniesiesz mi coś, co będzie miało wartość dodaną, zostanie to wykorzystane i przyjęte z uznaniem. Na przykład to, co teraz przywiozłem ze sobą (jestem przez jakiś czas w Holandii), to ciężkie zestawy przypraw ze stali nierdzewnej, nie po 100, ale po 1200 bahtów, szale z prawdziwego jedwabiu, zegarek do kopiowania klasy A, 2000 bahtów, zamienniki Digitenne, piękna tajska porcelana, złote szkliwione kubki około 600 bahtów itp.
Zawsze staram się postawić na miejscu osoby, dla której coś biorę.
Jeśli dołożysz trochę wysiłku, aby dowiedzieć się, co lubi druga osoba, nie jest trudno przynieść coś odpowiedniego.
Dla nas samych co roku przywożę coś z jakąś historią. W ten sposób mogę zatrzymać dobre wspomnienia jeszcze dłużej i zawsze mam o czym rozmawiać.
co prawda czas zabierania pamiątek jest już trochę nieaktualny. Większość ludzi urządza swój dom według własnego gustu i nie chce we własnym wnętrzu niedopasowanych przedmiotów. Osobiście nienawidziłem też tego, że w niektórych przypadkach rodzina lub przyjaciele kłusowali z wszelkiego rodzaju prezentami. Dzieje się tak również dlatego, że nie musisz już nikogo przekonywać ani pokazywać za pomocą zdjęć czy pamiątek, że byłeś na wakacjach w dalekim kraju. Jeśli nadal chcesz dać komuś pamiątkę, nie przybiegaj z bezwartościowymi tanimi bibelotami
wyszedł i nie skończył.
ale przynajmniej daj coś autentycznego z kraju, na przykład ręcznie robioną kinaree lub rzeźbę w drewnie.
Dodatek do płuc
Na szczęście moja rodzina i przyjaciele już dawno byli bardzo szczerzy w sprawie „bezużytecznych bibelotów”. Od lat nie wzięliśmy sobie nic. Nawet z urodzinami od lat nie robiliśmy nic z prezentami. Zwykle i tak jest to bezużyteczna rzecz lub ludzie już ją mają.
Szkoda tylko pieniędzy i czasu na szukanie.
Możesz także dać znać innym, że o kimś myślisz i docenić tę osobę, nie dając żadnych bibelotów.
Bardzo miłą pamiątką, którą już przywieźliśmy dla rodziny i przyjaciół – a także sami używamy – są komplety podkładek i podkładek.
Wszędzie, gdzie się udam, a zwłaszcza w Tajlandii, kupuję piękne rzeczy. ( Żadnych pamiątek ) Wiem, co ceni moja rodzina, przyjaciele i znajomi. Mam w domu pudełko na prezenty, więc nigdy nie muszę nagle czegoś kupować. Wystarczająco dużo.
Lokalne rzeczy, które ludzie kupują w centrach turystycznych, nie mają żadnej wartości dodanej, czasem tylko emocjonalnej.
Dotyczy to każdego kraju, także Europy, a już na pewno nie tylko Tajlandii. Są to przeważnie rzeczy bezużyteczne. Nie spiesz się i znajdź coś funkcjonalnego, czego będziesz mógł używać w domu.
Zawsze przywożę pamiątki z Tajlandii dla rodziny, przyjaciół, współpracowników i oczywiście dla siebie. I zawsze jest to przyjmowane z radością. Ponieważ uważnie śledzę modę, bardzo podobają im się koszulki z napisami, gdzie byłam, siostra z Buddą (niestety nie przeżyła roku), ładne świece zapachowe z nazwami miejscowości. i oczywiście różne tuniki/sukienki, spośród których mogą wybierać. A dla siebie parę butów, sukienkę/tunikę, coś do domu i biżuterię. Nie, dla mnie to zawsze impreza w Tajlandii, nie mówiąc już o moim synu, który ma torbę pełną używanych książek i nowych książek po angielsku. Książki są zawsze tańsze niż zamawianie z USA. Tylko z tego powodu lubimy jeździć do TAJLANDII i poznawać przyjaznych i wspaniałych ludzi. W hotelach, sklepach/rynkach i oczywiście pogodzie z odwiedzaniem klubów nocnych.
Niektóre produkty są również w sprzedaży w Holandii, patrz na przykład centra ogrodnicze, Xenos, a czasem nawet Blokker.
Dlatego „wartość dodana” zniknęła.
Regularnie kupuję coś dla siebie za granicą. Myślę, że holenderskie sklepy, a zwłaszcza duże sieci, prawie wszystkie sprzedają to samo. I wcale mi się to nie podoba. Często kupuję mojej starej mamie coś ładnego, np. ładny obrus, a reszta może zająć się swoimi sprawami. Wielu odwiedzających mój domek szuka posągu Buddy. Nie, nie mam, bo taki obraz bardziej mnie niepokoi niż uspokaja.
Zwykle nie jest to zbyt wiele. Z wyjątkiem rzeczy, które kupiłem dla siebie. Na przykład piękne rzeźby w drewnie. Wszystko oczywiście trochę droższe, ale nie drogie. Myślę, że sporo tej pracy pochodzi z Birmy.Transport do Holandii nigdy nie sprawiał większych problemów, choć w pewnym momencie zauważyłem lekkie nacięcie w drewnie. Można sprawdzić czy nie był to antyk? Lub rodzaj drewna?
Reszta, bibeloty dla rodziny i znajomych? Rzeczywiście, przynieś im coś dobrego albo nic.
Np.: Czy kiedykolwiek kupiłeś bibeloty tzw. rzeźby w drewnie w oficjalnym punkcie wsparcia + sklepie dla kultur plemion górskich. Porządny sklep. Kiedyś takie coś upadło na ziemię i pękło i okazało się, że jest odlane z jakiejś żywicy. Do sprzedania dużo kompletów. Nie dogaduję się z większością ludzi. Ale spójrz na nas. Posągi Buddy? Większość odlewów. Aby wyglądały na stare, idą na kilka tygodni do ziemi z kwasem, powiedział mi kiedyś sklepikarz. Turyści to uwielbiają. Tajowie preferują kolor złoty. Najpiękniejsze okazy kupiłam w Holandii. Zapłacisz za to oczywiście trochę więcej. Co dziwne, Tajowie uważają, że nasze śmieci są piękne. Porcelanowe chodaki, wiatraki itp. Są z tego zadowoleni.
A te porcelanowe drewniaki, wiatraczki i tak dalej są robione w Tajlandii czy Chinach….
po prostu powiedz rodzinie i przyjaciołom, delektując się przekąską i napojem, czego doświadczyłeś. masz coś do powiedzenia, a to mówi więcej niż te szalone pamiątki.
W styczniu 2017 jedziemy na wakacje do Tajlandii i jeszcze nie zastanawiałam się jakie pamiątki kupię, ale już prawie pewne, że kupię trochę błyskotek do naszego duchowego domu. Innym już nic nie przywozimy: w końcu wszyscy wyjeżdżają na wakacje gdzie indziej i każdy ma swój gust...