Sześć win, szampan i koniak

Przez redakcję
Opublikowany w Tajlandia w ogóle
tagi: ,
9 września 2012

370 elegancko ubranych filantropów i koneserów, 22 z Tajlandianajlepsi szefowie kuchni pochodzą z 21 5 gwiazdek Hotele w Bangkoku, Pattaya i Chiang Mai oraz Thai Airways International, kusząca muzyka Krungthep Light Orchestra i niewidomej pianistki Yuttana Srimoonchai, gościa honorowego księżniczki Maha Chakri Sirindhorn.

Zobacz tutaj w pigułce czwartą uroczystą kolację charytatywną Bangkok Chefs w Royal Ballroom hotelu Mandarin Oriental.

Tajlandzka crème de la crème zasiadła 20 sierpnia na dziewięciodaniowej kolacji, skropionej sześcioma winami, szampanem i koniakiem. Ale nikt nie musiał czuć się winny, bo to był szczytny cel: szkoły Straży Granicznej i trzy zdalne szkoły w Chiang Mai. Zebrano dziesięć milionów bahtów, z czego 4 miliony przekazała sama żona właściciela Red Bulla, Chalerma Yoovidhyi, Daranee, której syn Vorayuth (z Ferrari) był również obecny.

Wejście już zapowiadało się na artystyczne kanapki i przystawki. Ponieważ nie mam pod ręką słownika kulinarnego, a jestem kulinarnym analfabetą, podam nazwy tak, jak pojawiają się w gazecie: tatar z przegrzebków Hokkaido z sosem mascarpone mango, puree z kalafiora z wędzoną magret de canard Rougie, foie gras jajeczne królewskie z tofu i grzybami shiitake, pikantna beza z zielonym mango i chrupiącą trawą cytrynową, mus porowo-ziemniaczany w galarecie z czarnej trufli i schłodzona wątróbka z kaczki w czerwonym cukierku Porto. Podawane z szampanem od Louisa Roederera.

O daniach serwowanych podczas kolacji o godzinie 4 nie wspomnę. Ograniczam się do napojów. Na początek nowozelandzkie Sauvignon Blanc, na pierwsze danie francuski Domaine Blondelet 2007 z Doliny Loary, na drugie danie Tavel Rose z Doliny Rodanu, na trzecie danie nowozelandzki Pinot Gris, na czwarte danie ( co było rozczarowujące) bez wina, na piąte danie francuski Gewurztraminer z Alzacji, na danie główne Chateau Fonroque 2006, St-Emilion Grand Gru (to Bordeaux dla niekoneserów), na pustyni Muscat Late Harvest z Hua Hin. I wreszcie, petitsfours towarzyszył francuski koniak Moyet Fins Bois.

Jedno jest pewne: Vorayuth nie mógł później dostać się do swojego ferrari, ponieważ jest ono badane przez policję.

(Źródło: Bangkok Post, 7 września 2012 r.)

7 odpowiedzi na „Sześć win, szampan i koniak”

  1. Gringo mówi

    @Dick: W trzecim zdaniu twojej historii jest szczególnie niepokojący błąd. Nie jesz obiadu, ale jesz… obiad.

    Jeśli mi nie wierzysz, spójrz jeszcze raz na skecz Toona Hermansa o High Society: http://www.youtube.com/watch?v=BW6RyILlcEc&feature=related
    Zawsze zabawa!

    Dick: Znam tę konferencję. Bardzo dobrze. Napisałem: Zasiadłem do dziewięciodaniowego obiadu 20 sierpnia. 2x wł. Czytałeś o tym.

  2. kor verhoef mówi

    Dziwne piwa mają tam w Oriental. Co do Red Bull ega i jej darowizny: co za czas!!

  3. matematyka mówi

    Nie jestem przekonany co do twojego ostatniego zdania, Dick. Nadal będzie miał w garażu przynajmniej jedną czerwoną i czarną…

  4. M. Mali mówi

    A ile kosztował ten obiad?
    Czy my jako Farang też mieliśmy zapłacić?
    Czy na bankiecie byli tylko Tajowie?

    • Cena wynosiła 10.000 250 bahtów (XNUMX euro) za osobę. Stracisz to również za zasiadanie do tak obfitej kolacji z winem w Holandii – bez dopłaty na cele charytatywne. Powiedziałbym więc, że za tę cenę nie musisz go opuszczać.

      • Stevie mówi

        To dziwne, że ci hi-so z Bangkoku chcą dawać tyle pieniędzy na wina, które my, Belgowie, możemy kupić za niewielką cenę w supermarketach tutaj w BE.

  5. Maarten mówi

    Jeśli kolacja miała miejsce 20 sierpnia, to było zanim Boss uderzył policjanta. Tak więc dar w wysokości 4 milionów bahtów nie miał z tym nic wspólnego.

    Zawsze mam mieszane uczucia co do tego typu kolacji i gal charytatywnych. To dobrze, że zbiera się dużo pieniędzy dla mniej szczęśliwych, ale dlaczego zawsze musi to być robione w tak pastowaty sposób? Czy ci ludzie są gotowi dać pieniądze tylko wtedy, gdy w zamian dostaną status potwierdzający obiad? Najwyraźniej tak.

    Dick: Ostro! Głupi błąd z mojej strony, nie spojrzałem na datę. Więc może później pojechał swoim Ferrari do domu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową