Een wycieczka in Tajlandia doskonale nadaje się dla turystów odwiedzających Tajlandię po raz pierwszy. Ze względu na różnorodność kraju i wiele atrakcji, wycieczka jest dobrym sposobem na zapoznanie się z wszechstronną Tajlandią w krótkim czasie.

Co to jest wycieczka?

Z wycieczką odwiedzasz kilka miejsc lub miast według wcześniej ustalonego programu. Program ten został opracowany przez organizację turystyczną i znany wszystkim uczestnikom. Na wycieczce nie musisz niczego sam organizować. Organizator wycieczki zapewnia:

  • lot do Bangkoku iz powrotem do Amsterdamu;
  • transfer z lotniska do Ciebie hotel;
  • transport w Tajlandii;
  • wycieczki.

Zakwaterowanie

Zakwaterowanie jest ogólnie dobre, ale proste. Zazwyczaj są to trzy lub czterogwiazdkowe obiekty noclegowe. Czasami spędzasz kilka nocy w tym samym hotelu, ponieważ chcesz zwiedzić określony obszar w ciągu kilku dni. Następnie kontynuujesz podróż do następnego miejsca docelowego.

Transport

Podczas wycieczki po Tajlandii zwykle podróżujesz luksusowym autokarem, w zależności od wielkości grupy.

Jakie miejsca odwiedzasz podczas wycieczki po Tajlandii?

Większość wycieczek oferuje podróż, która rozpoczyna się w Bangkoku, a następnie podróżuje w głąb lądu, odwiedzając słynny most na rzece Kwai w Kanchanaburi, miasta Ayutthaya i Sukhothai oraz miasto Chiang Mai na północy podczas prawie wszystkich wycieczek.

Przykładowy program wycieczki po Tajlandii możecie przeczytać poniżej:

„Niesamowita wycieczka po Tajlandii”

  • Odkryj wiele atrakcji Tajlandii;
  • bezpośredni lot z Amsterdamu;
  • doświadczony przewodnik mówiący po holendersku;
  • niezapomniane wrażenia z podróży: m.in. rejs statkiem po Mekongu, spotkania z tradycyjnymi górskimi plemionami Yao i Ahka;
  • nocny pociąg z Chiang Mai do Bangkoku.

1 dzień – Amsterdam – Bangkok

Lecimy wygodnie z Amsterdamu do Bangkoku.

Dzień 2 – Bangkok

Po przylocie do Bangkoku autokar jest gotowy do transferu do hotelu, w którym spędzisz pierwsze 3 noce w hotelu Golden Tulip Sovereign. Życie codzienne na ulicy jest niezwykle fascynujące. W środku ruchliwego ruchu (jest około 3,4 miliona samochodów i około 3 milionów motorowerów) na każdym rogu ulicy znajdują się tradycyjne wózki z jedzeniem. Doświadczyliśmy już, że ludzie w Bangkoku (podobnie jak w pozostałej części kraju) są bardzo przyjaźni. Nie bez powodu kraj ten nazywany jest „Krainą Wiecznego Uśmiechu”. Opcjonalnie można wybrać się na wycieczkę kanałami (klongami) Bangkoku. Obserwowanie codziennego życia na wodzie i wzdłuż niej jest niezwykle fascynujące.

Dzień 3 – Bangkok

Po śniadaniu spacer po klimatycznym targu owocowo-warzywnym. Przyjrzymy się także niezliczonym kwiatom na targu kolorowych kwiatów, największym w Tajlandii. Następnie udajemy się do jednego z najważniejszych zabytków Tajlandii, Wielkiego Pałacu ze świątynią Wat Phra Keo. Popołudnie jest wolne. Opcjonalnie można wziąć udział w wizycie w Chinatown, które charakteryzuje się wąskimi uliczkami i charakterystycznymi herbaciarniami.

Dzień 4 – Bangkok

Dzień wolny. Entuzjaści mogą wziąć udział w opcjonalnej wycieczce rowerowej po prawdziwym Bangkoku. W środowisku prawie wolnym od samochodów mijasz kołyszące się palmy, małe świątynie i bananowce.

Wat Arun

Wat Arun

Dzień 5 – Bangkok – rzeka Kwai

Dziś wcześnie rano wyjeżdżamy z Bangkoku. Wsiadamy do lokalnego pociągu z Wong Wiang Yai do portu rybackiego Mahachai. Tutaj odwiedzamy lokalny targ rybny. Kontynuujemy naszą drogę do Kanchanaburi, gdzie jemy lunch w lokalnej restauracji. Restauracja znajduje się w pobliżu słynnego Mostu na rzece Kwai i Cmentarza Wojennego, atrakcji, których nie można przegapić podczas tej wycieczki! Nocujemy w Kanchanaburi w hotelu Mida Resort. Odległość do pokonania ok. 130 km.

6 dzień – Ayutthaya – Phitsanulok

Następnie kierujemy się na północ. Pierwszy przystanek robimy w starożytnym mieście Ayutthaya, które służyło jako stolica Tajlandii od 1350 do 1767 roku. Ruiny i świątynie w tym pięknym mieście, które wciąż emanuje atmosferą swojej świetności, robią ogromne wrażenie na wielu przyjezdnych. Tutaj odwiedzamy świątynię Wat Phra Sri Samphet z przylegającym do niej kompleksem ruin. Po obiedzie kontynuujemy podróż do Phitsanulok, położonego nad rzeką Nan, gdzie wzdłuż brzegu stoją liczne łodzie mieszkalne i pływające restauracje. Najbliższą noc zakwaterujemy w hotelu Ruean Phae Royal Park. Odległość do pokonania ok. 430 km.

7 dzień – Phitsanulok – Sukothai – Chiang Rai

Udajemy się do starożytnego miasta Sukothai, niegdyś kosmopolitycznego królestwa z wieloma różnymi grupami ludności, z których każda odcisnęła swoje piętno na mieście. Odwiedzamy między innymi pięknie zagospodarowany Park Historyczny z ogromnymi posągami Buddy i spokojnymi stawami lotosu. Po obiedzie w lokalnej restauracji, po południu podążamy malowniczą górską trasą do Chiang Rai, docierając późnym popołudniem. Następne dwie noce spędzimy w Rimkok Resort. Odległość do pokonania ok. 415 km.

8 dzień – plemiona wzgórz Akha i Yao oraz Złoty Trójkąt

Dziś spotykamy plemiona górskie Akha i Yao w górach Mae Salong. Te kolorowe i tradycyjne ludy żyją w surowych górach północnej Tajlandii iw niezwykły sposób zachowały swój prymitywny sposób życia. Następnie udamy się do niesławnego „Złotego Trójkąta” nad szeroką rzeką Mekong, gdzie spotykają się Birma, Laos i Tajlandia. To miejsce, gdzie jakiś czas temu kwitła uprawa opium. Rząd dołożył wszelkich starań, aby przekonać plemiona górskie do uprawy innych roślin, a wiele pól opium zostało zniszczonych na przestrzeni lat. Po obiedzie w restauracji nad rzeką, popołudniowa wycieczka łodzią po rzece Mekong, przez brzegi Laosu do Tajlandii. Po rejsie łodzią wracamy do Chiang Rai. Odległość do pokonania ok. 60 km.

9 dzień – Chiang Rai – Chiang Mai

Dziś rano jedziemy do Chiang Mai piękną autostradą Doi Sakhet. Po drodze planowany jest lunch. Po południu odwiedzamy przemysł rękodzielniczy (m.in. malowanie parasoli) oraz przemysł jedwabniczy. Zatrzymujemy się w hotelu Park na dwie noce. Odległość do pokonania ok. 180 km.

10 dzień – Chiang Mai

Na koniec poranka odwiedzamy szkółkę storczyków z najpiękniejszymi rodzimymi gatunkami i mieszańcami. Tutaj mamy obiad. Po południu odwiedzimy jedną z najpiękniejszych świątyń w Tajlandii, pięknie położoną w górach świątynię Doi Suthep. Po pokonaniu 300 stopni otoczonych przez smocze głowy węże, zostajemy nagrodzeni pięknym widokiem na miasto Chiang Mai i zielone doliny. Odległość do pokonania ok. 80 km.

Dzień 11 – Chiang Mai – Bangkok

Możesz spokojnie. A może pływanie lub zakupy (można tu kupić piękny jedwab)? A może zdecydujesz się na fakultatywną wycieczkę rowerową (pół dnia), podczas której poznasz południową, wiejską część Chiang Mai w sportowym stylu? Piękna trasa prowadzi wzdłuż brzegów rzeki Ping, wąskimi lokalnymi drogami i przez piękną przyrodę. Po drodze przystanki obejmują ruiny świątyni Lanna i chińską świątynię. Po południu wracamy pociągiem sypialnym do Bangkoku. Odległość do pokonania ok. 695 km.

12-14 dzień – Bangkok – Cha-Am

Pociąg wjeżdża do Bangkoku wczesnym rankiem (w okresach specjalnych lub gdy pociąg nie kursuje, np. podczas świąt w Tajlandii, trasa ta może być pokonywana autobusem z dodatkową nocą hotelową). Na dworcu autokar jest gotowy do wyjazdu do nadmorskiego kurortu Cha-Am, gdzie możemy spokojnie spędzić ostatnie dni wycieczki (ok. 200 km). Spędzisz tu wspaniały czas na długiej i szerokiej, piaszczystej plaży. Ostatnie noce spędzamy w luksusowym hotelu****+ Grand Pacific Sovereign na plaży!

15 dzień – Bangkok – Amsterdam

Rano zostaniemy przewiezieni na lotnisko w Bangkoku, skąd odlecimy z powrotem do Amsterdamu.

Jakie są korzyści z wycieczki?

Największą zaletą jest to, że poznasz Tajlandię w krótkim czasie, odwiedzając najważniejsze zabytki. Nie musisz nawet niczego do tego organizować. Często jest holenderski przewodnik, który objaśni kulturę i zabytki. Cena za wycieczkę jest atrakcyjna, jeśli zarezerwujesz wszystko sam, prawdopodobnie zapłacisz więcej.

Jakie są wady?

Wadą jest to, że nie możesz swobodnie iść, gdziekolwiek chcesz. Rano musisz być gotowy na czas do wyjazdu. Należy przestrzegać programu. O powodzeniu wycieczki często decyduje skład grupy. Jeśli będziesz mieć szczęście, będziesz miał miłe wakacje. Jeśli wśród nich znajdą się marudy, to naprawdę potrafi to zepsuć atmosferę.

Niektóre wycieczki grupowe nie są gwarantowane i odbędą się tylko wtedy, gdy zbierze się wystarczająca liczba uczestników.

Ile kosztuje wycieczka grupowa?

Wspomniana wyżej wycieczka grupowa kosztuje około 1.500 € na osobę. To obejmuje:

  • lot Amsterdam-Bangkok vv z Eva Air;
  • opłaty lotniskowe i opłata paliwowa;
  • zwiedzanie autokarem i pociągiem (nocnym) zgodnie z opisem;
  • lokalny przewodnik mówiący po holendersku (od 2 do 12 dnia);
  • 1 nocleg w pociągu nocnym;
  • pobyt na 9 lub 12 noclegów w pokoju z wanną lub prysznicem i toaletą w hotelach 3/4 gwiazdkowych zgodnie z programem dnia (lub innych hotelach o tej samej klasyfikacji) w lub w pobliżu wymienionych miejsc;
  • 13x śniadanie i 6x obiad;
  • opisany program wycieczki.

Dodatkowe koszty ponosisz tylko za:

  • niewymienione posiłki;
  • opłaty za wstęp (ok. 900 bahtów os.);
  • wszelkie wycieczki fakultatywne;
  • porady;
  • Ubezpieczenie podróży i rezygnacji.

Jeszcze kilka wskazówek

Wskazówka 1: Gwarancja wyjazdu – Gwarancja wyjazdu nie zawsze dotyczy wycieczek po Tajlandii. Oznacza to, że wyjazd nie odbędzie się, jeśli nie będzie wystarczającego entuzjazmu. Dlatego zawsze przed rezerwacją wycieczki sprawdź, czy dana jest gwarancja wyjazdu.

Wskazówka 2: Skład grupy (wycieczkowej). – W przypadku wycieczek grupowych ważne jest również, aby przyjrzeć się składowi i wielkości grupy. Czy będzie dużo osób starszych lub rodzin z dziećmi? A może grupa jest ogólnie nieco młodsza? Jak duża jest grupa? Czy są to głównie pary czy single? Tego rodzaju sprawy nie zawsze są dobrze opisane na stronie internetowej biura podróży, więc telefon do biura podróży może bardzo pomóc.

Wskazówka 3: Ile wolności? – Jest różnica w swobodzie, jaką zyskujesz podczas trasy. Jedna trasa jest ściśle zaplanowana, a druga daje możliwość samodzielnego robienia rzeczy. W takim razie pomyśl o popołudniach wolnych na samodzielne wycieczki.

Wskazówka 4: Okres podróży – Może to brzmieć logicznie, ale sprawdzaj przy każdej podróży w obie strony (gdziekolwiek na świecie), czy to najlepszy czas na podróż. Na przykład nie w okresie monsunowym ani w porze deszczowej.

Zorganizuj własną wycieczkę do Tajlandii

Jeśli odwiedzasz Tajlandię po raz pierwszy, wycieczka lub wycieczka grupowa może być świetną opcją. Następnym razem możesz skompilować własną podróż. Zarezerwuj bilet lotniczy i hotel przez Internet i ustal własny program. Niezależne podróżowanie w Tajlandii jest w porządku. Transport publiczny jest dobrze zorganizowany. Możesz zarezerwować wycieczki na każdym rogu ulicy, a sam Bangkok ma ponad 1.000 hoteli.

Miłej podróży!

 – Przesłana wiadomość –

26 odpowiedzi na „Zorganizowana wycieczka do Tajlandii (zalety i wady)”

  1. Lamberta Smitha mówi

    Zrobiłem tę samą wycieczkę w zeszłym roku. 15 dni za 900 € z jednorazowym dodatkiem. I to przez niemieckiego Lidla. Tak, supermarket! Te regularnie mają specjalne oferty w swoim pakiecie. Wspaniała wycieczka, dobre hotele i ośrodek, widziałem więcej niż wystarczająco świątyń. Tajski przewodnik, który mówił płynnie po niemiecku. Niemieccy towarzysze podróży, większość z nich kompletna katastrofa. Również bardzo sympatyczni Niemcy, ale ze starej NRD. Opuściłem ostatnie 4 dni w Pataya. Wróciłem z kierowcą do BKK i zostałem z dziewczyną do wyjazdu do Holandii. Udało mi się jeszcze trochę porozmawiać z moją dziewczyną o Tajlandii. Widziała teraz jeszcze więcej kraju niż przez 37 tajlandzkich lat.

  2. Folkert mówi

    Dawno temu odbyliśmy wycieczkę po Tajlandii z Jong Intratours, była to dla nas jedna z najpiękniejszych wycieczek, mogę ją polecić każdemu na wycieczkę po Tajlandii. Potem zawsze podróżowałem indywidualnie, dużo swobody i coraz więcej odkrywa się rzeczy, których w podróży w obie strony nie ma, bo nie ma czasu na rozglądanie się.Teraz też łatwo to zorganizować samemu, jeśli się chce .

  3. Cees-Holandia mówi

    Moje pierwsze spotkanie z Tajlandią było rzeczywiście związane z tą wycieczką „Niesamowita Tajlandia” z KRAS. (Tylko ja miałem przedłużenie na końcu w Cha Am)

    Jednym słowem super!

    Podróżowałem sam, ale udało mi się połączyć z jeszcze jednym gościem, który również podróżował sam. Resztę grupy stanowiły wszystkie pary w wieku 50 lat i starsze.

    Kiedy „starsi” zatrzymywali się wieczorem w hotelu na jedzeniu, ja poszłam z nowo poznanym kumplem spróbować coś zjeść poza hotelem. Czasami było to nie lada wyzwaniem. Zostaliśmy odesłani więcej niż raz, prawdopodobnie dlatego, że nie mówimy po tajsku, a personel nie mówi po angielsku... (co może powodować problemy z zamówieniem..)

    To rozszerzenie na końcu z pewnością NIE jest zbędnym luksusem. Choć wydaje się, że jest to zrelaksowane, taka wycieczka jest bardzo męcząca: jet lag, wiele wspaniałych wrażeń i „o 05.00 walizki przed drzwiami pokoju hotelowego, do następnego punktu kulminacyjnego”.

    W sumie: gorąco polecam.

  4. Henny mówi

    Na początku tego roku odbyliśmy ze Stipreizenem trasę „kompletna Tajlandia”. Jednym słowem AF. Fantastyczne hotele, świetny holenderski przewodnik i tajski przewodnik. Widziałem wiele. Często wstajesz wcześnie, ale zawsze możesz zrobić coś sam, jeśli masz rzeczywiście wolne, lub pójść na cokolwiek innego, co jest organizowane. Miło przeżyć nocną podróż pociągiem z Chiang Mail do Bangkoku. Nie musiałem ani razu dźwigać walizek, stawiać je na korytarzu i wszystko było załatwione! Było nas tylko 18 osób, miła grupa i wspaniała opieka żony naszego kierowcy autobusu w autobusie. Na koniec wycieczki kolejne 6 dni Cha-am, wspaniałe wakacje na plaży na regenerację. Jednym słowem „wspaniałe wakacje”.

  5. Rik mówi

    Wycieczka jest rzeczywiście bardzo dobrym sposobem na zrobienie pierwszego wrażenia na temat tego pięknego kraju. Jest to jednak męczący sposób latania z gorącego do jej wczesnego i późnego powrotu do hotelu. Ludzie często mają pewien strach przed wizytą w nieznanym kraju na zamówienie, podczas gdy w przypadku Tajlandii jest to zupełnie niepotrzebne. Podróżowanie w tym kraju jest tak łatwe i łatwe do zrobienia. Znowu jest fajnie, ale nadal radziłbym ludziom, aby zrobili to sami.

  6. Williama Van Doorna mówi

    O tym temacie pisałem już wcześniej. Rzeczywiście, moja pierwsza znajomość była podczas wycieczki, all inclusive. Wkrótce odkryłem, że samo przybycie i zatrzymanie się w Tajlandii byłoby również możliwe. Oba mają swoje wady i zalety. Większość osób – w tym ja – dochodzi później do wniosku, że zalecane jest pierwsze wprowadzenie, które jest zorganizowane i w którym można dużo przeszukać w krótkim czasie. Uderzające w moim doświadczeniu były charaktery (i różnica między nimi) lidera autobusu NL i lidera Tajlandii. Dwóch przywódców w autobusie z powodu ingerencji rządu Tajlandii. Jeden był apodyktyczny, drugi tak sympatyczny, jak tylko może być Tajlandczyk. Chciałbym się z nim znowu spotkać. Po części dzięki niemu zacząłem poważnie myśleć o osiedleniu się w Tajlandii. I nadal tego nie żałuję.

  7. Michiel mówi

    Właśnie skończyłem trasę koncertową 3 kwietnia w Tajlandii.

    Ojcowie (65+) zabrani na hol na pierwsze spotkanie z krainą uśmiechu. Nie jest całkowicie niezwiedzony, ale myślę, że pierwsze miejsce zajmuje teraz pod względem miejsca wypoczynku.

    Sam nigdy nie odbyłem wycieczki (kiedyś sam 10 lat temu przez ówczesnego brata z plecakiem). Wiele lat później co roku była to Azja Południowo-Wschodnia z Tajlandią jako punktem początkowym i wyjściowym.

    Teraz wszystko jest tak łatwe i łatwe do uzgodnienia z ojcami, co pomaga również w doświadczeniu pierwszego gościa.

    Jeśli jedziesz pierwszy raz, też uważam, że dla wygody najlepsza jest wycieczka zorganizowana. Jeśli zdecydujesz się wrócić, za każdym razem czegoś się nauczysz, a odkrycie tego jest również miłym dodatkiem, jeśli ci się spodoba.

    gr,

    Do następnego razu w październiku.

  8. Christina mówi

    Raz zrobiliśmy wycieczkę i było super. Wstawanie bardzo wcześnie czasami wyjazd o 5.30 na szczęście mieliśmy szczęście z innymi podróżnikami. Nasi znajomi nie mieli dzieci w autobusie, a rodzice nie chcieli wcześnie wstawać, więc musieli przegapić pewne rzeczy, które były wymienione w programie. Więc nie ma dzieci na wycieczce bo będziesz denerwować zielonego i żółtego.
    Teraz po 1 raz i ponad dwadzieścia lat później tworzymy mapę i wciąż odkrywamy nowe miejsca.

  9. L mówi

    Trasa, nie muszę sam o tym myśleć, ale to oczywiście każdy dla siebie. Wyobrażam sobie, że jest to łatwy sposób na poznanie nieznanego obcego kraju. Widzisz najważniejsze momenty w krótkim czasie i wszystko jest załatwione. Mimo to uważam, że wycieczka z grupą nie jest konieczna, zwłaszcza w kraju takim jak Tajlandia. A to, co sama zauważyłam, słuchając czasem informacji przekazywanych przez przewodników/hostessy, nie zawsze jest do końca poprawna. Często zaskakuje mnie, że kiedy grupa otrzymuje wyjaśnienie na przykład na temat jedzenia w Tajlandii, pojawia się ostrzeżenie przed jedzeniem na ulicy i że lepiej iść do restauracji i zjeść z całą grupą. Teraz wiem, że to oczywiście oferuje prowizję dla przewodnika i nigdy nie uważam tego za sprawiedliwe. Wycieczki poza programem też często są zawyżone i myślę, że wiele osób nadal czuje się zobowiązanych do wzięcia w nich udziału. A potem obowiązkowy słoik na napiwki, co do tego też mam wątpliwości. Co więcej, każdy powinien oczywiście robić to, w czym czuje się komfortowo, ale istnieje kilka opcji zorganizowania wycieczki bez konieczności odbywania całej wycieczki grupowej.

  10. Paweł mówi

    Nie widzę żadnej korzyści z wycieczki, a już na pewno nie w Tajlandii, gdzie można wszystko załatwić samemu i dowiedzieć się tak dużo wcześniej.

    To, że trzeba wstać z łóżka tak cholernie wcześnie, że kraj zwiedza się głównie z autobusu (za dużo czasu spędza się na tych wycieczkach w autobusie i to zdecydowanie za długo), jest się porzucanym w często pomniejszych hotelach, masz tak mało swobody, a podejście przewodnika wydaje się polegać głównie na sprzedawaniu wszelkiego rodzaju wycieczek, a jeśli z nich nie skorzystasz, będziesz narażony na resztę podróżników… nie, dziękuję!

    PS
    Miałem naprawdę złe doświadczenia z Foxem. (Nawiasem mówiąc, była to Indonezja, a nie Tajlandia)

  11. Co Niejasne mówi

    W styczniu 2015 roku odbyłem 3-tygodniową wycieczkę po Tajlandii. Z Bangkoku do mostu na rzece Kwai przez Phitsanulok do Chiang Mai i Chiang Rai (Złoty Trójkąt) Następnie podróżowaliśmy przez Isaan w spokojny sposób, w Fortunerze w 4 osoby. Nie było jak wstać wcześniej, bo mogliśmy ustalić, o której godzinie wyjdziemy. To był wspaniały wyjazd i pyszne jedzenie. Przewodnik zamówił jedzenie i było doskonałe. W cenę wycieczki wliczone są wszystkie posiłki oraz napoje w trakcie posiłków. Uważam, że to były wspaniałe wakacje
    Zarezerwowaliśmy przez http://www.janpen.eu

  12. rene23 mówi

    Cała wartość dotyczy oczywiście jego ceny.
    Z pewnością tanie wycieczki grupowe FOX itp. to moim zdaniem KATASTROFA.
    Ludzi kuszą niskie ceny, ale ma to negatywne konsekwencje dla Ciebie jako podróżnika.
    Aby utrzymać te ceny na tak niskim poziomie, lokalni operatorzy (autobusy, hotele, restauracje, lokalni przewodnicy) z Fox i innych dostawców tanich usług turystycznych naprawdę dostają minimum, a za to nie da się zapewnić jakości.
    Efekt: wczesne wstawanie, zbyt napięty grafik, same atrakcje, pomniejsze hotele/restauracje, dużo czasu w autobusie, pułapki na turystów itp.
    Widzisz dużo, ale wracasz do domu zmęczony.
    Przewodnicy Fox prawie nie przechodzą żadnych szkoleń i są słabo opłacani (czy chcesz pracować 7 dni w tygodniu, 14-17 godzin dziennie za 1000 € miesięcznie „rekompensaty” ??), więc zarabiają dodatkowe pieniądze, sprzedając wycieczki, otrzymują prowizje restauracji ostrzegają przed czynnościami, które im nie służą i jest obowiązkowy słoik na napiwki.
    Jeśli chcesz zrobić wycieczkę, zrób coś takiego jak Co Vaag: mała grupa, własne tempo, zrelaksowane, pyszne jedzenie i cała uwaga.
    Wymaga to trochę poszukiwań i kosztuje trochę więcej, ale jest wiele, wiele razy przyjemniejsza.
    Rene, (ponad 30 lat doświadczenia jako przewodnik)

    • huh mówi

      Samotne podróżowanie po Tajlandii od 25 lat. Trzeba się nadawać na wycieczkę (towarzystwo, obowiązki i dużo świątyń).
      Jeśli po raz pierwszy wybierasz się na własną rękę, sam program jest doskonały do ​​naśladowania.
      Będziesz miał więcej problemów z organizacją podróży, więc możesz się w tym ograniczyć.

    • przetwarzanie danych mówi

      Dziękuję, ale już nie oprowadzam.
      Sprzedałem dom i teraz mieszkam w Holandii.
      Ponieważ chcę, aby moja córka zdobyła dobre wykształcenie.

      pozdrawiam Co Vaag

    • Jer mówi

      Za 1000 € miesięcznie = 39.000 6 bahtów i dodatkowy dochód ze sprzedaży wycieczek, otrzymywania prowizji od restauracji, obowiązkowego słoika napiwków i nie tylko, wielu tajskich przewodników może zarobić bardzo dobre pieniądze. A na wielu innych stanowiskach ludzie pracują 7 długich dni, a nawet XNUMX, jeśli chcą dodatkowo zarobić.

      Z tak dobrą nagrodą, wielu tajskich przewodników naprawdę chce się wyczerpać. Przyjeżdżam do Tajlandii od ponad 25 lat, ale przewodnicy ogólnie wyglądają bardzo normalnie, myślę, że całkiem zadowoleni.
      Tak więc historia słabo opłacanych przewodników w Tajlandii nie jest prawdziwa.

  13. Riena van de Vorle mówi

    ta pisemna wycieczka mogła pochodzić od Petera de Ruijtera (Special Journey). Tajlandię poznałem podczas zorganizowanego tournée NBBS w 1989 roku wraz z moją ówczesną żoną Holenderką.
    Było wystarczająco dużo miejsca na odejście od proponowanego programu lub zaproponowano wiele opcji. Były miejsca, w których moja żona i ja robiliśmy inny program. Ona minęła krosna i ręcznie malowane parasole a ja poszedłem do dżungli i na rafting. Tak mi się tam spodobało, że po powrocie do Holandii nie mogłem zapomnieć o Tajlandii i czułem, że mógłbym i chciałbym tam mieszkać. Moja żona miała inne doświadczenia. Zostały mi jeszcze dni urlopu i trochę pieniędzy, więc pojechałem 4 miesiące później na 2 miesiące, aby naprawdę rozejrzeć się, czy jestem wystarczająco realistyczny i czy nie romantyzuję zbytnio Tajlandii. Po tych 2 miesiącach samotności pojechałem powiedzieć żonie, że zamierzam zamieszkać w Tajlandii. Jej odpowiedź brzmiała „nie”! więc…..rzuciłem pracę, rozwiodłem się, porządnie podzieliłem się wszystkim z żoną i moimi 50% do Tajlandii i zacząłem na Phuket. To wszystko wzięło się z moich doświadczeń z 4 Weekly Tour nadzorowanej przez NBBS w 1989 roku. To absolutna konieczność na początek.

  14. Nicole mówi

    Można też wybrać się na wycieczkę indywidualną. Kosztuje trochę więcej, ale więcej swobody.
    zrobiliśmy w 1997 r. Potem na Sri Lance też. Podobało nam się dobrze

  15. cygański mówi

    Zrobiliśmy zorganizowaną wycieczkę co najmniej dwadzieścia razy.Azjatycka broszura niestety nieistniejącego już Best Tours została całkowicie wykonana, zawsze w porządku.Kiedyś próbowaliśmy o sto euro taniej u innego operatora, potem narzekaliśmy.Jakość ma swoją cenę.Także zyskał mają duże doświadczenie w tej dziedzinie i dzięki temu byli w stanie zrobić wszystko samodzielnie w ciągu ostatnich dwudziestu lat.Pamiętajcie też, że obecnie znacznie więcej ludzi mówi kilkoma językami, czterdzieści lat temu nie było oczywiste, że ludzie mówią po angielsku. przewodniki turystyczne. Internet i adres e-mail mam dopiero od 1998 roku, co znacznie ułatwia wszystko. Jednak dla wielu osób wycieczka zorganizowana to wciąż najlepszy wybór

  16. Lew Goman mówi

    Tuż przed koronawirusem, po latach zwątpienia i odkładania na później, po raz pierwszy zdecydowałam się zarezerwować wycieczkę poza Europę. Ponieważ nigdy nie podróżowałem sam i nigdy nie opuszczałem Europy, nie odważyłem się zaryzykować wyjazdu do Tajlandii. Ktoś dał mi wskazówkę, aby zarezerwować wycieczkę w De Blauwe Vogel (Belgia) i nie żałuję tego ani przez chwilę. Super zorganizowana, fajna, wszechstronna oferta, lokalny przewodnik mówiący po holendersku, wystarczająca swoboda, kilka dodatkowych kosztów, mała grupa, ... naprawdę dla mnie najlepsza wycieczka. W ciągu 17 dni dużo zobaczyliśmy i podróżowaliśmy przyjemnym autobusem. Zaczęliśmy w Chang Mai, a skończyliśmy w Hua Hin.
    Skłoniło mnie to do samotnego powrotu, w sierpniu już po raz 4.

  17. Alphonse mówi

    Zwiedzanie czyni turystę leniwym i lepszym. I głupi. Dotyczy to Azji, ale także Afryki czy, powiedzmy, Europy.
    Przyjeżdża do jakiegoś kraju z góry i sprawdza, czy wszystko, co jest napisane w broszurach turystycznych, jest zgodne z prawdą. Trudno mu oddzielić się od własnej, nadrzędnej wizji zamożnego człowieka Zachodu z panoramicznym telewizorem i 578 kanałami.
    Małpy przyszły zobaczyć... jakie tu są upośledzone, bo nawet nie znają cappuccino...
    Ten rodzaj podróży jest wymienny, niezależnie od tego, na którym kontynencie się znajdujesz.
    Kilka lat temu były kolega wybrał się z żoną i dorosłymi córkami na wycieczkę do Tajlandii-Laosu-Kambodży-Wietnamu. Zlokalizował Da Nang w Laosie, Angkor Wat w Tajlandii. A Patpong z piłeczkami pingpongowymi był punktem odniesienia dla (nie)moralnego poziomu Tajek.
    Turyście takiemu przedstawiany jest jedynie błędny obraz rzeczywistości.
    Co w takim razie robimy?
    Czy nie lepiej byłoby wybrać wakacje na plaży w Scheveningen?
    Czy masowi turyści powinni w razie potrzeby przeludniać najgorętsze miejsca na świecie? Osobiście tak nie uważam. Swoją drogą pozostawia ogromny ślad ekologiczny. Ale turystyka masowa to wielki biznes! To kasa fiskalna. I dopóki firmy będą mogły odliczać swoje koszty, aby było to opłacalne, tak długo będą chciały promować najbardziej idiotyczne rzeczy.
    Inny znajomy pamiętał ze zorganizowanej wycieczki po Japonii, że zawsze musieli bardzo długo czekać na skrzyżowaniach, zanim zapaliło się zielone światło, mimo że nie przejeżdżał żaden samochód...
    Złoty Pawilon… uhhh, gdzie?
    Zastanawiałam się, dlaczego chciał jechać do Japonii...
    Mówię więc: masowy turysto, zostań w domu! Albo co najwyżej pojechać do Benidormu. Tam znajdziesz swojego partnera i proste przyjemności, na które czekasz.
    Dalekie podróże i konfrontacje z obcymi kulturami powinny wzbogacać. Umacniają jedynie przekonanie masowego turysty, że jest lepszy od tego, co widzi przed sobą. On niewiele rozumie!
    Niestety!
    Wycieczki z przewodnikiem: potwierdzenie, że jesteś o wiele lepszy od innych ludzi na tej planecie. Założenie, że inni ludzie się nie liczą. Zwłaszcza nie wnikliwość, którą musimy przybrać pod płaszczem pokory, aby przekonać się, że każde życie na ziemi ma sens i jest wartościowe, bez względu na to, jak małe jest.

    • Rob W. mówi

      Cóż, Alphonse, całkiem to przekręciłeś? Gdybym miał to zrobić za pomocą twojej odpowiedzi, mógłbym powiedzieć: „popatrz, ktoś, kto czuje się lepszy od tych, którzy wciąż nie znają Azji, patrząc na nią z góry…” itd. Oczywiście są ludzie, którzy czują się lepsi od innych, ale to czy nie jest to standard, mam nadzieję? Ci, którzy nie mają doświadczenia w (odległych) podróżach, mogą sięgnąć głębiej, ale niektórym osobom to bardziej odpowiada. Ale są też tacy, którzy wolą najpierw zwiedzać pod nadzorem. Nie odrzuciłbym tego. Niech ci, którzy mają mniej przygód, popływają pierwsi. Część z nich nie dotrze dalej niż pokój hotelowy, bufet i autokar. Po pierwszych zimnych nóżkach niektórzy z pewnością będą zwiedzać na własną rękę. Do każdej jego własności.

      I tak, na pewno na wycieczkach grupowych można trafić na „perełki”, które tak naprawdę nie mają pojęcia o świecie i mają trudności z jego przetworzeniem (myślę o Coru Verhoefie, który kiedyś pisał o niezbyt bystrych turystach, których oprowadzał po Tajlandii jako przewodnik, i po kilku tournée zobaczył, że to w ogóle nie dla niego) i mogą być nawet tacy, którzy czują się lepsi od reszty świata i innych kultur. Ale teraz postrzeganie wszystkich, którzy wybierają się na wycieczkę z przewodnikiem jako kolonialnych imperialistów, którzy przychodzą oglądać małpy, to dla mnie trochę przesada. Podobnie jak wśród żądnych przygód podróżników, którzy sami podróżują po świecie, znajdą się również tacy, którzy patrzą z góry na inne narody i kultury. Wycieczkę z przewodnikiem lub bez przewodnika postrzegam jako odrębną od smutnej postawy wyższości, jaką część ludzkości ma między uszami.

    • François Nang Lae mówi

      Wygląda na to, że nie tylko ci turyści czują się lepsi.

    • khun muu mówi

      Mogę sobie wyobrazić, że ktoś, kto jest na emeryturze i nigdy nie był poza Europą, zdecydowałby się na dobrze zorganizowaną wycieczkę.
      Turystyka masowa to nie tylko wycieczki zorganizowane, ale także podróże samodzielne.
      Poza tym nie wszyscy mówią po angielsku. Zauważyłem, że większość Włochów nie mówi ani słowa po angielsku.
      Wiele osób starszych mówi po angielsku w bardzo ograniczonym stopniu lub w ogóle nie mówi po angielsku.

      Zarówno turysta podróżujący samotnie, jak i podróżujący w grupie mają nieco ograniczony obraz kraju.
      wszyscy chodzimy na plażę, do centrów handlowych, ale nieliczni chodzą do slumsów, do och, nudnych wiosek,
      Autobusy kursujące na wyspy są pełne turystów.
      W lokalnych autobusach w rejonie Bangkoku rzadko widuje się Farangi.
      To samo dotyczy autobusów lokalnych w różnych miastach.

    • zrozumiałem mówi

      Cóż, Alphonse, ogólnie rzecz biorąc, muszę się z tobą zgodzić.

      Ta masowa turystyka, prowadzona przez piękne historie we wszelkiego rodzaju broszurach turystycznych, w połączeniu z najważniejszymi mediami społecznościowymi, sprawia, że ​​wybitni turyści po prostu kopiują się nawzajem.

      Do tego dochodzi wiele „ciekawych atrakcji” to po prostu dojna krowa, która ma nas oszukać na niezbędne pieniądze.

      Nie wspominając już o tym, że kiedy wsiadasz do zatłoczonego autobusu, stale spotykasz się z aroganckimi towarzyszami podróży.

      Nie, wolę też ignorować te wcześniej umówione przejazdy autokarem. Prawdziwej kultury nie można doświadczyć podróżując po miejscach, gdzie każda wycieczka jest zaplanowana co do minuty. Ukrytych klejnotów nie ma nawet w kolorowych katalogach.

      Nie da się zrozumieć prawdziwej kultury danego miejsca, po prostu przeglądając zaplanowane atrakcje turystyczne. Często to nieodkryte miejsca, spotkania z miejscową ludnością i zanurzenie się w codziennym życiu społeczności sprawiają, że podróż będzie niezapomniana.

      Prawdziwa lokalna ludność jest coraz mniej zainteresowana turystyką masową. Prowadzi to nawet do podjęcia działań, aby nie być już zalewanym przez tłumy podróżujących autobusami w celu zrobienia tego jednego selfie.

      Unikanie zgiełku masowej turystyki daje mi przynajmniej możliwość podróżowania we własnym tempie, bez pośpiechu ze sprawdzaniem każdej atrakcji, bez stresu, czy zdążyć na kolejną zaplanowaną atrakcję.

      Być może wszyscy powinniśmy na nowo odkryć zrównoważoną turystykę. Jest to korzystne nie tylko dla samego podróżnika, ale także dla odwiedzanych miejsc.

  18. PEER mówi

    Cześć Alfons,
    Piszesz, że podróżowanie czyni ludzi głupimi!
    To naprawdę byłoby prawdą w przypadku Twojego kolegi, który pomylił miasta i kraje. Nie mówię jeszcze o sztuczce z piłką pingpongową.
    A także ten twój znajomy, który pojechał do Japonii.
    Przeczytaj jeszcze raz odpowiedź Roba V, bo to ma sens!

    • Robert_Rayong mówi

      Oj, PEER, każdy może mieć swoje zdanie.

      Możesz zgodzić się ze stwierdzeniem Roba V, ale to nie znaczy, że Alphonse nie ma racji. Zauważam, że Alphonse ma bardzo ugruntowany pogląd na turystykę kasową. A podróże autokarowe są tego dobrym przykładem.

      Niestety, nie można bezkarnie wbić argumentów Alphonse'a w ziemię bez podania powodu.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową