(Muellek / Shutterstock.com)

Obraz maluje tysiąc słów. Dotyczy to z pewnością Tajlandii, kraju szczególnego, z ciekawą kulturą i wieloma pogodnymi ludźmi, ale także ciemną stroną zamachów stanu, biedy, wyzysku, cierpienia zwierząt, przemocy i wielu ofiar śmiertelnych na drogach.

W każdym odcinku wybieramy temat, który zapewnia wgląd w tajskie społeczeństwo. W tej serii nie ma żadnych efektownych zdjęć machających palm i białych plaż, ale ludzi. Czasem trudne, czasem szokujące, ale i zaskakujące. Dziś seria zdjęć o psach ulicznych w Tajlandii.

Na ulicach Tajlandii żyje około miliona psów. Główną przyczyną jest liczba zwierząt wypuszczanych na ulice. Tajowie kupują psa na targu i dla zabawy zwierzę może go wybrać i pokazać mu drzwi. Niektóre z nich znajdują się pod opieką prywatnych schronisk dla zwierząt. Właściciele muszą liczyć się z wysokimi kosztami, a lokalni mieszkańcy skarżą się na nieprzyjemny zapach i hałas.

Innym poważnym problemem jest liczba przypadków pogryzień. Ugryzienie przez psa ulicznego ma nieprzyjemne konsekwencje, ponieważ psy uliczne mogą zostać zarażone chorobami, w tym zagrażającą życiu człowieka wścieklizną (wścieklizną).

Psy uliczne


****

****

****

****

****

****

*****

****

26 odpowiedzi na „Tajlandia na zdjęciach (4): bezpańskie psy”

  1. khun muu mówi

    Dobra inicjatywa pokazująca ciemne strony tego pięknego kraju.

    Zauważyłem, że około 15 lat temu prawie wszystkie bezpańskie psy w Bangkoku zostały usunięte w bardzo krótkim czasie.
    Słyszałem kiedyś, że na Phuket zostali zestrzeleni w nocy.
    Mniej więcej w tym czasie nie było żadnych władz, które troszczyłyby się o te psy.
    Wydawało się, że komar ma nawet większe prawo do życia niż pies.

    Tak jak jazda na rowerze nagle stała się popularna, tak też w krótkim czasie powstały schroniska dla psów.
    Zauważyłem, że czasami jestem pod kierownictwem Faranga.
    Młode Tajki zaczęły trzymać psy na kolanach, a nawet wpuszczano je do pociągu.
    To szczególnie w miastach.

    Na wiejskich terenach Tajlandii wciąż można spotkać bezpańskie, zaniedbane psy.
    Niektórzy są tak chorzy, że są zupełnie bezwłosi i pokryci ranami.

    Jest też wiele psów, które mają właściciela, ale swobodnie wędrują po ulicy

    Nasz dobroduszny pies, naprawdę duży cycek, został niestety kupiony przez kupca mięsa.
    Opłata wynosiła 2 plastikowe wiadra.
    Ugryzłby dziecko na ulicy.
    Jako miłośnik psów masz czasami mniej przyjemne życie w krainie uśmiechów.

    • hans mówi

      Mieszkam na Phuket od prawie 18 lat i nigdy nie słyszałem o zastrzeleniu tutaj psów
      To tutaj Farrang założył Soi Dog
      Psy są chwytane, sterylizowane lub kastrowane i wracają do swojego siedliska
      Problem polegał na tym, że smutne psy karmiono dużą ilością farragów, co zapewniało dużą liczbę miotów, ale to również uległo zmianie pod wpływem informacji.

      W międzyczasie ten system wymierania zmniejszył liczbę włóczęgów do 10% tego, co było kiedyś na Phuket, co jest dobrym wynikiem.
      Pies Soi przyjdzie, jeśli wezwiesz go z psem problematycznym, a następnie podejmie odpowiednie kroki
      Mnóstwo wolontariuszy, pomagajcie jak tylko mogę

  2. WJ mówi

    To niewiarygodne, jak niektórzy ludzie traktują tych czworonożnych przyjaciół, dlatego uważam, że na całym świecie powinny istnieć prawne sankcje przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami.

    • khun muu mówi

      WJ
      Będzie niewielu Holendrów, wydaje mi się, że nie zgadzam się z tobą, przynajmniej jeśli chodzi o psy.
      W końcu na całym świecie istnieją różnice kulturowe, których nie można tak po prostu usunąć.
      W Holandii możemy dobrze traktować psy, ale po prostu zjadamy np. inteligentne świnie.
      Krowa jest świętym zwierzęciem w Indiach, ale w Holandii traktujemy ją trochę mniej święcie.
      Widziałem pieczone psy na targu w Wietnamie.
      W Nepalu ludzkie zwłoki oddaje się sępom (widziałem to w Baktipur).
      Być może powinniśmy całkowicie zrezygnować z jedzenia mięsa na rzecz innych żywych stworzeń.

      • René mówi

        „Być może powinniśmy całkowicie unikać jedzenia mięsa ze względu na szacunek dla innych żywych istot”
        Dlatego jestem wegetarianką od 50 lat i wiem, że weganizm jest lepszy, ponieważ używanie lub spożywanie nabiału, jajek i innych produktów pochodzenia zwierzęcego również utrwala wiele cierpień zwierząt, a wiele z nich jest włączanych w sposób niewidoczny i dla wielu nieświadomy. Kiedyś przeczytałam gdzieś, że nawet sok jabłkowy zawiera podpuszczkę, żeby było jasne. Ale ludzie szybko mają skłonność do zamykania oczu, gdy sprawy stają się trudne, przez co cierpienie trwa nadal. Niejedząc mięsa i ryb, od dziesięcioleci wnoszę swój ograniczony wkład. W przeciwieństwie do buddysty tybetańskiego Taj jest przeciętnie prawdziwym mięsożercą. W buddyzmie istnieją szerokie tendencje w tym zakresie.

  3. BramSiam mówi

    Moim zdaniem problemem nie są przede wszystkim psy rasowe, którymi szef się męczy. Widzę całe hordy bezpańskich psów vala mnożących się w Pattaya.
    Ale widzę też Tajów, którzy codziennie przynoszą paczki jedzenia, żeby utrzymać te wszystkie psy przy życiu. Są z pewnością niebezpieczne, zwłaszcza pod koniec dnia i wieczorem, kiedy gromadzą się całe stada i atakują wszystko, co się rusza.
    Rozwiązanie jest proste. Wstrzyknąć im antykoncepcję, aby przywrócić populację, ponieważ uciążliwość jest wielka.

    • Kris mówi

      Można powiedzieć, że psy uliczne powodują wiele uciążliwości.

      Nie możemy zasnąć tutaj przez kilka godzin każdej nocy wyjąc, szczekając i walcząc ze stadami bezpańskich psów. Prawdziwa zaraza! Nie widać ich w ciągu dnia, gdy tylko robi się ciemno, zaczyna się nieszczęście, każdego dnia od nowa. Nie rozumiem, dlaczego nic się z tym nie robi.

      • Kiełki linek mówi

        Ludzi też jest na tej ziemi za dużo, też trzeba coś z tym zrobić, ludzie mają za dużo psów na sumieniu,

        • KhunTak mówi

          Ogólnie rzecz biorąc, ludzkość nie ma problemu ze spożywaniem zwierząt gospodarskich. Można to również zrobić z psami, tak jak ma to miejsce w niektórych krajach azjatyckich.
          Zaczipuj psy, aby można było wyśledzić właściciela i ukarać go ogromną grzywną.

          • William Korat mówi

            Trzeba wiedzieć, kto jest właścicielem Khun Tak i to jest zazwyczaj problem.
            Nadwyżka psów często wynika z corocznych potrzeb tych zwierząt, które jako właściciel jednego lub więcej psów po prostu umieszczają nadmiar pod bananowcem pięćset metrów dalej lub prawdziwi egocentryczni „miłośnicy zwierząt” po prostu pozwalają tak mieć i robią. nie myśleć dalej niż ich potrzeby.

            Tutaj, w „mojej” pracy w Moo, sprawy potoczyły się nie tak na kilka lat, ponieważ zamieszkała tu samotna pani i miała trzy lub cztery psy, którym oczywiście pozwolono bawić się i spać na ulicy, a zwłaszcza jeść i hodować nowe psy .
            W następnym roku Lady przeprowadziła się gdzie indziej i pozwolono nam zatrzymać psy jako Moo Baan.
            I wtedy zaczyna się bitwa pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami działań, jakie należy podjąć.
            Od żałosnego po zastrzelenie lub otrucie i oczywiście karmienie ich na ulicy w międzyczasie.
            Po latach stosowania systemu potrójnego skoku gmina zmniejszyła populację psów i obecnie wydaje się, że jest ona pod kontrolą, jeśli nie obejdzie się bez powstania Moobaanów. Chociaż niektóre również odeszły w zapomnienie. Oczywiste jest, że wiele osób postrzega siebie odmiennie i że polaryzacja w małej społeczności następuje nieco szybciej, niż jest to pożądane.
            W ramach już wysokiej wrażliwości egocentrycznej wśród wielu.
            Mamy nadzieję, że psy panów z innych dzielnic będą teraz trzymać się z daleka w sezonie hompidompie.

  4. Hans mówi

    Moja żona została zaatakowana przez stado (wiejskie psy) w Pai 3 lata temu, co spowodowało ugryzienie dużej części jej łydki.
    Więc co tydzień do szpitala na nowy zestaw bardzo bolesnych zastrzyków, ludzie wiedzieli, że psy są agresywne, ale nic nie robili.
    Dopiero gdy usłyszała o kosztach leczenia, była odpowiedź, byli w szoku.
    Teraz ci ludzie nie są bogaci, a my jesteśmy ubezpieczeni, więc co robisz.
    Za pośrednictwem właściciela hotelu, który nie mówił ani słowa po angielsku, ale jeśli artyście udało się porozumieć z Tłumaczem Google, ustalano z zainteresowaną osobą, że będzie trzymał swoje psy w środku, a my nie będziemy zgłaszać żadnych roszczeń odszkodowawczych.
    Zostaliśmy szeroko pobłogosławieni przez miejscowego księdza wraz ze wszystkimi tamtejszymi wieśniakami, co było dość rozległą działalnością.
    Następnego dnia psy spacerowały jak starzy ludzie.
    Moja żona nadal ma fobię wobec bezpańskich psów

    • khun muu mówi

      Hansie,

      Niestety nie ma dobrego sposobu na trzymanie stada psów na odległość.
      Zauważyłam też, że są też psy, które nie boją się nawet dużego kija.
      Rzucanie ciastkami dla psów też nie działa.
      Może świeża wątróbka.
      Nie zależy im na urządzeniach z wysokim dźwiękiem ultradźwiękowym.
      Niektórzy mnisi używają petard, aby wypędzić psy z terenu.
      To daje dobre rezultaty.

      Ja i moja żona dostaliśmy profilaktycznie zastrzyki przeciw wściekliźnie.
      Nie tanio w Holandii (185 euro za pierwsze 3 zastrzyki).
      Ja też kiedyś zostałem ugryziony przez 2 walczące psy.

      • Arie 2 mówi

        Udawanie, że podnosimy kamień z ulicy, działa dobrze. Widzą to z daleka. Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Isaana i ci czworonożni przyjaciele przyszli mnie dokładnie obejrzeć, dowiedziałem się od mojego szwagra, że ​​katapulta w twoich rękach trzyma te kundle na dystans. Tajowie wiedzą, jak to zrobić. Kupiłem kiedyś taki na targu i od tamtej pory wieszam go na kierownicy. Ale jeśli do końca nie ufam czemuś, to zatrzymuję się na chwilę i udaję, że podnoszę kamyk. To właściwie wystarczy. Są delikatne jak baranek.

  5. William mówi

    Zarządzanie objawami czytałem tutaj i oczywiście wieczną wymówkę, biedni ludzie.
    Z tego, co czytam, Bangkok rygorystycznie goni psy w genetyczny ślepy zaułek.
    Brak możliwości rozmnażania się jest jedyną opcją, a złym psom naprawdę należy pozwolić…
    Na przedmieściach miasta, w którym mieszkam, wiele bezpańskich psów zostało usuniętych z tymczasowego schroniska wiele lat temu.
    Tak, nie zdobywa się w ten sposób głosów politycznych, więc to była jednorazowość.
    Przykład Hansa. Następnego dnia znowu o wszystkim „zapomnieli” jest głęboko smutny i niczym więcej niż grubym palcem dla wszystkich, nie tylko dla cudzoziemca.
    Politykę, którą po mnie praktykuje wielu Tajów, nazywamy w Holandii powodzią.
    Nawiasem mówiąc, jestem też miłośnikiem psów w normalny sposób.

  6. Kun Fred mówi

    Jako istoty ludzkie większość nie ma problemu z ubojem krów, kurczaków, koni i świń.
    Tuczy się je tak szybko i tanio, jak to możliwe, jeśli można jeszcze o tym mówić, a potem jako różne produkty trafiają do masarni i/lub supermarketu.
    Normalne dla większości ludzi.
    Ale gdy tylko psy przechodzą przegląd, staje się to inną historią.
    Są kraje, w których psy są w menu!
    Tak jak tutaj w Tajlandii, na niektórych obszarach zjada się węże, szczury itp.
    Ludzie kochają psy i koty, ale opieka nad nimi i to, by nie przeszkadzały innym, to zbyt wiele.

    • khun muu mówi

      Fred,

      Różnica polega na tym, że człowiek jest emocjonalnie przywiązany do psów i kotów.
      Nie w każdym kraju, ale na pewno na zachodzie.

      Nie bez powodu zdjęcia rzeźni nie są pokazywane w telewizji.
      Cały sektor mięsny zostałby mocno dotknięty,
      Możesz zobaczyć tylko produkt końcowy, ładnie zawinięty w plastikową folię w pięknym blacie z oświetleniem fluorescencyjnym.

      Rzeź rytualna, która podobno jest jakąś imprezą, też nigdy nie jest pokazywana w telewizji.
      Zrozumiałe jest, aby nie antagonizować różnych grup ludności przeciwko sobie.

    • Pokój mówi

      Zawsze jestem zdumiony tym wybiórczym oburzeniem. Każdy, kto kiedykolwiek był na fermie trzody chlewnej lub fermie kurczaków, wie o czym mówię. Zwierzęta tuczone są w skandaliczny sposób na 1 m². Nędzne życie, którego jedynym celem jest dbanie o nasze kiełbasiane kawałki bekonu lub udka z kurczaka. Jednak świnie są inteligentnymi, słodkimi zwierzętami. Jeśli chcesz porozmawiać o tym z ludźmi przez chwilę, wpadają w złość. Większość ludzi, którzy nazywają siebie miłośnikami zwierząt, jest w rzeczywistości niewiele więcej niż przytulaczami psów i kotów.

  7. Gruby mówi

    Łatwo jest narzekać na psy uliczne, ale w rzeczywistości jest to całkiem proste. Codziennie karmię psy tutaj, na prowincji. Zadzwoniłem tutaj i otrzymałem 5 darowizn. Finansowanie społecznościowe zakończone i zero odpowiedzi, umieszczona reklama i zero reakcji. Teraz płacę za to z własnej kieszeni. Słynna piosenka. Wszyscy narzekają, ale nikt nic z tym nie robi. Z wyjątkiem tych 5 z tej strony. Ale nie mogę tego trzymać wiecznie. Zatem bezdomne psy zawsze będą istnieć. Każdy może jeszcze pomóc. Dziesiątka już daje mi dużo jedzenia. [email chroniony]

    • zrozumiałem mówi

      Cóż, Dick, wiele krytyki wyrażano także na temat karmienia psów ulicznych. Ale najwyraźniej nie chcesz tego czytać i uparcie obstajesz przy swoim stanowisku.

      Istnieją inne inicjatywy mające na celu ograniczenie przeludnienia, a żebranie o żywność nie jest jedną z nich. Może powinieneś jeszcze raz powrócić do tematu sprzed kilku tygodni, a nie uparcie robić to, co uważasz za słuszne.

      Nie rozumiem, dlaczego po prostu stwierdzasz, że rozwiązanie jest dość proste i że to my jesteśmy skarżącymi. Każdy ma prawo do własnego zdania, prawda? Nie oznacza to, że wszyscy się mylimy.

      Z całym szacunkiem, ale niestety nie dostaniesz ode mnie ani centa. Nie ze skąpstwa, ale dlatego, że to, co robisz, nie jest niestety właściwym rozwiązaniem.

    • René mówi

      Dick, gdybyś wydał to, co płacisz z własnej kieszeni na paszę, na sterylizację przedmiotowych zwierząt, przyniosłoby to znacznie większy efekt, uratowałby w przyszłości wiele zwierząt i jest to bardzo humanitarne.

  8. Mark mówi

    Kiedy widzę pierwsze zdjęcie w tym temacie, dostaję dreszczy. Mieszkam na wsi i mamy duży problem z dzikimi psami.

    Kiedyś lubiłam jeździć na rowerze, ale panicznie boję się bezdomnych psów. Już wcześniej zostałem powalony przez agresywnego psa. Na szczęście wycelował w mój rower i nie zostałem ugryziony. Teraz niestety mój rower nie wychodzi już na zewnątrz.

    Wokół mojego domu jest pusta działka. Każdego wieczoru, gdy jest już ciemno, przychodzą tam psy, żeby trochę pohałasać (co najmniej 20 sztuk). Ciągłe szczekanie i walka. W dzień ich nie widać. Kilka razy próbowałem je przegonić, potem znikały na piętnaście minut i zaczynały od nowa. Wcale nie jest to zabawne, zwłaszcza gdy czas spać.

    Mojej żonie mniej to przeszkadza. Podobno Taj może spać spokojnie przy dużym hałasie.

    Zauważyłam, że jest wśród nich kilka bardzo młodych psów. Zatem ta grupa jest coraz większa. Dopóki nie zostanie znalezione rozwiązanie strukturalne, problem ten będzie się pogłębiał.

    Być może masz sąsiada, który hałasuje. Oto te kłopotliwe psy. Jakie mogłoby być rozwiązanie, nie wiem.

  9. Geert P mówi

    Pojawia się nowe zjawisko, minęło trochę czasu, odkąd pitbulle i gatunki pokrewne nagle stały się tu popularne, teraz nie każdy człowiek nadaje się do opieki nad takim psem ze wszystkimi konsekwencjami, jakie się z tym wiążą.
    Po kilku incydentach ukąszenia, psy te zostały wyrzucone na zewnątrz i zmieszane z lokalną populacją bezdomnych psów, teraz po pewnym czasie można wyraźnie zobaczyć rezultat, jeżdżąc na rowerze lub wieczorem spacerując po dobrze znanych miejscach, w których spędzają czas psy jest teraz zagrożony własnym życiem.
    Problem dostrzegają lokalne władze, jednak na razie nie podjęto żadnych działań, prawdopodobnie trzeba będzie zaatakować dziecko jakiegoś bobo, zanim cokolwiek się stanie.

    • Sąd mówi

      Dopóki chodzą po okolicy Farangowie, którzy uważają za swój obowiązek karmienie tych psów, i dopóki na naszym blogu istnieje wsparcie finansowe w przypadku pytań, dopóty pozostaje mycie kranem.

      Na szczęście większość psów ulicznych nie jest agresywna, ale żadnemu z nich nie ufam. To nie pierwszy raz, kiedy ktoś został ugryziony. Co gorsza, zdarzały się przypadki ataków całej watahy na ludzi. Nie mogę o tym myśleć.

      Jedynym słusznym rozwiązaniem jest schwytanie tych psów, ich sterylizacja i ewentualnie zwrócenie społeczeństwu (choć tego też nie jestem zwolenniczką). Psy te są często wylęgarnią wszelkiego rodzaju chorób.

      Zastanawiam się też, dlaczego w naszych (bardziej cywilizowanych) krajach praktycznie nie ma psów ulicznych? Pewnie dlatego, że ludzie zdają sobie sprawę, że takie sytuacje stanowią zagrożenie dla społeczeństwa.

      Z pewnością masz rację Geercie. Dopóki nie wydarzy się nic poważnego, nie zostaną podjęte żadne działania odgórne.

  10. Josh M mówi

    Wiele bezpańskich psów tutaj nie jest tak naprawdę psami ulicznym, ale naprawdę ma właściciela.
    Moja szwagierka, która mieszka za moim domem, ma 2 psy, które codziennie chodzą luzem po drodze, gdy jest w pracy. Kiedy wraca do domu, słyszysz radosne szczekanie zwierząt.

    • William Korat mówi

      Zgadza się, Josh,

      W ten sposób „my” w Moo Baan również natknęliśmy się na tuzin psów.
      Bo po zabawie, jedzeniu i spaniu zazwyczaj robią psikusa temu drugiemu psu, oddając mocz i nagle te psy nie należą do nikogo.
      Uważam, że powinnaś trzymać psy na swojej posesji.

    • zrozumiałem mówi

      Drogi Joshu,

      Czasami może to być prawda, ale nie należy tego uogólniać.

      Większość gospodarstw domowych ma psa, który chroni swoją własność. Z pewnością nikt nie przyjdzie do mojego domu, kto nie jest pożądany. Moje 2 psy bardzo dobrze chronią swoje terytorium. Dziwne jest to, że nikt ich tego nie nauczył, robią to automatycznie.

      Swoją drogą, na pewno nie pozwoliłabym swoim psom biegać luzem po ulicy. Co roku są szczepione i kontrolowane przez lekarza weterynarii. Dostają dobre mycie co 2 tygodnie. Jeśli widzisz uliczne psy spacerujące po ulicy i drapiące, nie, po prostu zostaw je tam, gdzie są.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową