Jeśli podczas czytania „Crazy on Sticks” wielokrotnie przychodzi Ci na myśl jedna myśl, to jest to: „Nigdy wcześniej nie patrzyłem na to w ten sposób”. Autorem książeczki jest Robert Jan Fernhout. Robert mieszka w Tajlandii od ponad 16 lat i w tej niezwykle zabawnej pracy skupia się na Holandii i Tajlandii oraz ciekawskich mieszkańcach tych dwóch krajów.

Ponieważ pisarz tak długo przebywał z dala od dawnych bagien smaganych zachodnimi wiatrami, Fernhout patrzy na swoją ojczyznę z niezwykle świeżej perspektywy, której często brakuje tym, którzy pozostali. Obudzenie, oczernianie, problemy klimatyczne, poprawność polityczna, wpływowcy, wappies, „wściekłość powietrzna” – samolotowa wersja „wściekłości drogowej” – wszystkie są omawiane i umieszczane w odpowiedniej perspektywie, a tam, gdzie to konieczne, filtrowane.

Nie myślcie, że autor tej książki z szatańską przyjemnością portretuje swoją ojczyznę i jej mieszkańców. Przeciwnie. Patrzy na tę scenę jedynie oczami pół-outsidera i w ten sposób dochodzi do zaskakujących spostrzeżeń. Na przykład, jak to możliwe, że „influencerka” i „krnąbrna nastolatka” Famke Louise i Diederik Gommers, prezes Holenderskiego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii, siedzą przy stole jako równoprawni partnerzy dyskusji w talk show? Albo jak podczas Gay Pride uczestnicy ubrani w tęczowe burki pływają łódkami po kanałach Amsterdamu w ramach solidarności z muzułmanami, podczas gdy muzułmanów można oskarżać o wiele rzeczy, ale akceptacji homoseksualizmu z pewnością nie ma na tej liście. A jeśli chcesz wiedzieć, w jaki sposób holenderskie wrzosowiska są tak naprawdę odą do handlarzy narkotyków-imigrantów, nic nie stoi na przeszkodzie, aby kupić tę broszurę.

Do Tajlandii. Tajska dziewczyna pisarza opracowała prosty i pomysłowy sposób oceniania muzyki: muzyka „Już się urodziłem” – dobra muzyka – i „Jeszcze się nie urodziłem” – gówniana muzyka, muzyka Roberta. Należy zauważyć, że Robert jest zagorzałym fanem Siouxsie and the Banshees.

Nie będę już zdradzać. Oprócz zabawnego stylu pisania, pełnego celnych znalezisk i kalamburów, bez popadania w piękne pisarstwo i potrzebę „punktowania”, książka zapewnia ciekawe spojrzenie na mieszkańców dwóch szalonych krajów, które wyraźnie są bliskie Robertowi. Chociaż ma wyraźne preferencje.

Przesłane przez Wima Rooijmansa

„Crazy on sticks” można zamówić we wszystkich księgarniach w Holandii i Flandrii oraz w sklepach internetowych, takich jak https://www.bol.com/nl/nl/p/gekheid-op-stokjes/9300000149873451/

4 odpowiedzi na „Recenzja „Crazy on sticks”; książka pełna smakowitych historii ze Wschodu i Zachodu (nadesłanie przez czytelnika)”

  1. Rudy mówi

    Dziękuję za wskazówkę dotyczącą czytania. Jest już zamówione. Jako Belg, którego partnerem jest Tajlandczyk od 15 lat, niewątpliwie będę w stanie porównać to z segregacją społeczną na rzecz przebudzenia i obłudnego myślenia o komputerach osobistych w moim kraju. Podobnie jak całe szaleństwo na kijach w Tajlandii na pół etatu. Jestem ciekawy.

  2. Eryk Kuypers mówi

    Zamówione. Na zimowe wieczory, jeśli kiedykolwiek je odzyskamy. Chociaż przeciętny Tajlandczyka je zazwyczaj łyżką i widelcem. Do tego frytki z majonezem…

    • Eryk Kuypers mówi

      To dzieje się obecnie szybko. Książka już dotarła...

  3. Rene mówi

    Bardzo chciałabym ją mieć, ale nie jest dostępna w formie e-booka.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową