Opinia: Tajlandzka elita biznesowa hamuje szeroki rozwój gospodarczy
Niektórzy nadal uważają, że duże firmy są głównymi graczami w gospodarce pod względem wzrostu gospodarczego, innowacji i zrównoważonego rozwoju. Jednak ekonomiści wiedzą lepiej.
Filozofia elity w Tajlandii – O dobrych i złych ludziach
Elita, zwana także klasą rządzącą w Tajlandii, domaga się monopolu na rządzenie Tajlandią. Tylko oni potrafili to zrobić porządnie. Tutaj Tino omawia podstawowe przekonania, które mają wiele wspólnego z hinduską i buddyjską koncepcją „karmy”.
Phra Phimonlatham był synem biednych rolników w pobliżu Khon Kaen w Isan. Wyrósł na jednego z najbardziej ukochanych, uczonych i szanowanych dygnitarzy monastycyzmu, Sanghi. Ale jego orędownik buddyzmu oddzielonego od państwa, z wewnętrznymi stosunkami demokratycznymi i orientacją międzynarodową, uczynił go wrogiem elity rządzącej.
„Nie należę do elity” – mówi miliarder Thanathorn, lider nowej postępowej partii Tajlandii
Chris de Boer i ja pisaliśmy wcześniej o obiecującej nowej partii politycznej Future Forward. W jednym z wywiadów Thanathorn odpowiedział na szereg pytań dotyczących własnej osoby i niebezpieczeństw, na jakie naraża się aktywny polityk.
Zgromadzenie, by wyleczyć mieszkańców Isan z ich głupoty
Zastępca gubernatora prowincji Khon Kaen, Suchai Butsara, wystosował 9 marca list do lokalnych administratorów, zapraszając ich na spotkanie przygotowujące wizytę premiera Prayuta w tej prowincji.
Wypowiedź tygodnia: Tajlandzka elita kopie sobie grób
Chirs przedstawia następujące stwierdzenie. Bogaci w Tajlandii są krótkowzroczni, chciwi, a także głupi. Bo robiąc za mało dla własnego kraju (który, jak mówią, tak bardzo kochają), kopią sobie grób i to dla własnych dzieci i wnuków.
Elity w Tajlandii (część 3): dekadencja
„Krucjata junty jest iluzją. Dekadencja jest wszechobecna”. Tymi dwoma zdaniami zakończyłem mój poprzedni artykuł o elitach w Tajlandii. Czym właściwie jest dekadencja i o czym świadczy?
Elity w Tajlandii: dużo „dobrze”, mało „biada” (część 2)
W drugiej części tryptyku Chris de Boer pisze o tajlandzkiej elicie regularnie zamieszanej w skandale. Uderzające jest to, że w takich przypadkach elity są zajęte głównie sobą (i zarządzaniem kryzysowym) i właściwie nie rozumieją całego zamieszania wokół tego (a zwłaszcza w mediach społecznościowych). Uważa się, że pieniądze mogą rozwiązać wszystko. Płacą ofiarom i na tym powinno się skończyć. Zwykle nie ma przeprosin.
Elity w Tajlandii (część 1)
Kiedy otwieram Bangkok Post, strona ze zdjęciami młodych par, nowożeńców tajskiej elity, budzi moje gorące zainteresowanie. Ciekawostką jest nie tyle strój (nowoczesny czy klasyczny tajski) czy wysokość wpłacanego posagu, ale oczywiście kto z kim się żeni. Sieci mają ogromne znaczenie w społeczeństwie tajskim, więc to nie tylko małżeństwo zawiera związek małżeński, ale jest to również nowy (lub potwierdzenie istniejącego) związek między dwiema rodzinami, dwoma klanami.