Chiang Mai i Chiang Rai
Z moim dobrym przyjacielem Sitem, obecnie ojcem dzieci w domu, zostajemy na Północy przez kilka dni.
Pierwszego wieczoru jemy kolację w restauracji Kaithong, jedynej restauracji w dżungli na świecie, przynajmniej według reklam. Usiądź i zjedz Cobrasteak, wolę to samo, ale z Pythona. Oba smakują trochę jak mdły kurczak, ale na szczęście są podawane z różnymi sosami. Późnym wieczorem jesteśmy świadkami, jak właściciel lokalu zabija węża, spuszcza krew i przelewa ją do kieliszka z brandy. Podaje go turystce, który pije beznamiętnie. Mówi się, że krew węża zwiększa potencję. Musiał go potrzebować.
Następny dzień to teraz natura dmuchana. Jedziemy autobusem do Chomthong, by wziąć taksówkę na Doi Inthanon, najwyższą górę w kraju Tajlandia, osiemdziesiąt pięćset stóp nad poziomem morza. Na górze jest zimno.
Nagie drzewa i mgły przypominają mi Las Ciemnych Drzew w Bommel. Następnie odwiedzimy kilka małych wodospadów, Siripoon i Washiratarn. Nie możemy znaleźć jaskini Borichinda. Kolejny mały wodospad i wreszcie największy w Tajlandii, Mae Ya. Tutaj pływam nago (byłem jeszcze młody i atrakcyjny, kiedy to się stało). Po powrocie do Chomthong odjechał już ostatni regularny autobus. Na szczęście jest prywatna taksówka autobusowa.
Opuszczamy Chiang Mai i jedziemy czterogodzinnym autobusem do Chiang Rai. Piękne krajobrazy, góry i lasy. Autobus nas wysadza Hotel SaenPhu.
Rezerwujemy zorganizowaną wycieczkę w biurze podróży. Z dwoma kolejnymi turystami udajemy się najpierw w góry na północ od ChiangRai, Doi Maesalong. Tutaj trafiamy do betonowej wioski ze sklepami z pamiątkami. Nikt nic nie kupuje, więc idziemy do fabryki herbaty, która powstała w kontekście przekwalifikowania uprawy opium na mniej usypiające stymulanty. Ze współczucia pijemy filiżankę herbaty.
Następnie do słynnych plemion górskich. Dwie wioski Meow okazują się niczym więcej niż supermarketami turystycznymi. Z rozrzewnieniem wspominam moje podróże sprzed dwudziestu lat, kiedy niektóre plemiona górskie żyły całkowicie w epoce kamiennej. Oczywiście nie wiem, czy byli wtedy szczęśliwsi.
Idziemy dalej do Jaskini Małp. U podnóża wysokiej góry jest wiele małp. Według naszego przewodnika jaskinia jest wysoko w górach i nie możemy zobaczyć wszystkiego. Musi się spieszyć, więc Sit i ja wchodzimy po schodach, a pozostali czekają na dole. W jaskini znajduje się duży posąg Buddy, w którym Sit przez krótki czas mamrocze modlitwy.
Znam też restaurację Carnivore w Nairobi, widzisz http://www.visiting-africa.com/africa/kenya/2007/09/carnivore-restaurant-nairobi-kenya.html.
Tam też można zjeść wszystko z dżungli. Pomyślcie, że właściciel restauracji Kaithong trochę przesadza.
Nieźle kawałek dalej.
gr.,
Rob N
W którym roku odwiedziłeś odpoczynek Kaithong? bo od wielu lat go nie ma!
To przedrukowany artykuł Wilmy z marca 2011 (choć myślę też, że restauracji już wtedy nie było)
Sam jadłem węża i robaki, ale to było jakieś 10 lat temu; Później go szukałem, ale okazało się, że zniknął. Mam jeszcze zdjęcia, na których mam węża na szyi, a jego brat je ;-)… na szczęście wąż się nie zemścił!
Muszę szczerze powiedzieć, że mogę sobie wyobrazić lepsze kawałki o północy Tajlandii. Ten kawałek tak naprawdę nie zaprasza cię do odwiedzenia och, jakże pięknej północy.
Drogi Dicku, wydaje mi się, że osobno piszesz o Chiang Mai i Chiang Rai.
Drogi Haroldzie,
Myślę, że masz rację, ale kiedy zacząłem pisać o Tajlandii, wybrałem styl pisania, który widziałem w anglojęzycznych gazetach. Od tego czasu widziałem wiele wariantów. Teraz używam pisowni, do której jestem przyzwyczajony. Ale obiecuję ci, że od teraz będę pisać do Chiang Mai i Chiang Rai.
Gruby
Drogi Dicku, rzeczywiście często widzisz to napisane na różne sposoby.
Drogi Haroldzie, czy możesz wymienić jakieś źródła? Nigdy nie widziałem tego napisanego razem, jestem tego ciekaw.
Z poważaniem,
Lez K.
Lex: na twoje zawołanie:
Chiang Mai lub Chiengmai (Thai เชียงใหม่), jest stolicą prowincji Chiang Mai
chiangmai.startpagina.nl
Chateau Chiangmai Hotel & Apartament
Chiang Mai Garden Hotel & Resort
rWitamy w Chiangmai Zoo Aquarium
Zrób pocztę Chiang Mai | Twoja strona główna | Zakładka
To prawda, że Chiang Mai jest zwykle określane w dwóch słowach, ale czasami jest pisane razem. Naprawdę nie takie dziwne, ponieważ nazwa miejsca w języku tajskim to tylko 1 słowo.
Dzięki Gringo, w języku tajskim rzeczywiście będzie to połączone, tak jak praktycznie nie ma spacji w zdaniach, przykłady, które podajesz, to nazwy hoteli i tym podobne, wtedy rzeczywiście będzie wygodniej dla stron internetowych, jeśli będzie to połączone, Ja też trochę pogrzebałem, a Chiang Mai i Chiang Rai powinny być oficjalnie pisane osobno i oba z dużej litery
Znalazłem następujące informacje o pochodzeniu nazw.
Historycznym centrum Chiang Mai jest otoczone murami miasto (Miasto to chiang w północnym dialekcie tajlandzkim, podczas gdy „mai” jest nowe, stąd Chiang Mai – „Nowe Miasto”).
. Nazwał nową stolicę „Chiang Rai”, co oznacza miasto Phraya Mang Rai.
Z poważaniem,
Lex K.
Właśnie przeglądałem jakieś gazety i Chiangmai (Chiang Mai) jest napisane zarówno jednym, jak i dwoma słowami. Na przykład na moim rachunku dentystycznym i w papeterii Forda widnieje informacja Chiangmai, a w innych dokumentach widnieje informacja Chiang Mai. Trochę poszukiwań daje taki wynik Lex K., przyczyna napisania Chiangmai razem?... może to jest wskazówka.
Oczywiście mogę się mylić, ale pozwól mi pomyśleć na razie, że słowa są pisane razem w języku tajskim.
Najlepiej do długich zdań, po których trzeba wcisnąć palec wskazujący, żeby były w miarę zrozumiałe, tak, po tajsku też.
Więc Khonkaen po tajsku, zgodnie z oficjalnymi zasadami przeniesionymi na alfabet łaciński Khon Kaen.
Więc dwa słowa.
Czy nie byłoby tak samo z wieloma nazwami miejsc, w tym Chiangmai i Changrai?
Nawiasem mówiąc, kiedyś przeczytałem, że komisja zaleciła, aby słowa w zdaniach wyróżniać spacją między nimi.
No cóż, nie stanie się.
Wyobraź sobie, że plebs też może wszystko przeczytać…………
Oddzielanie słów spacjami ułatwiłoby czytanie zdań po tajsku. Kto wie, czy to się jeszcze nie powtórzy. Czasami już widzę wykrzykniki i znaki zapytania w tekstach tajskich (online). Następnie przejmij kropkę, a następnie mogą zastąpić spację kropką. Tajski to piękny język, ale kiedy próbuję się go później nauczyć, najbardziej boję się go czytać: w końcu gdzie kończy się słowo?
Spacja w powyższych nazwach miejscowości jest pisownią oficjalną i prawdopodobnie będzie poprawna, jeśli wiesz, że Tajowie nie oddzielają słów w zdaniu spacjami, tak jak my. Przecież to nie jest „Haga”. Jeśli przekonwertujesz nazwę na alfabet tajski, spacja w Hadze zostanie usunięta...
Drogi Dicku, Haroldzie i Lexie
Biorąc pod uwagę Twoje zainteresowanie pisownią Chiang Mai, zadowoli Cię ten link. Autor artykułu znalazł już 120.
http://www.chiangmai-chiangrai.com/how_to_spell_chiangmai.html
Czytam z tęsknoty za nostalgią, ale jak można oczekiwać, że zwiedzanie (co robimy jako turyści) nie zmieni kultury/ludzi. Właściwie wielu z nas chce tego, co ma ktoś inny, co nie jest potępieniem, ale ludzką koniecznością/ograniczeniem również dla ludów górskich. To nie jest litość, ale część tygodniowości. Ostatecznie my w świecie zachodnim żyjemy w dużym supermarkecie, który sami stworzyliśmy lub stworzyliśmy.