Jakiś czas temu przeczytałem felieton Jeffreya Weinberga w Telegraaf. Chodzi o to, że mężczyzna jest zmęczony byciem traktowanym jak niewolnik domowy. Chce znów poczuć się jak mężczyzna i czuć się widzianym i szanowanym jako mężczyzna przez swoją żonę.

Nawet nie taki zły kawałek. Przypomniało mi to moje własne małżeństwa w Holandii. Tak, byłem trzykrotnie żonaty. Z matką moich dzieci przez siedemnaście lat, potem z kimś, kto okazał się skrajnie uzależniony od seksu i dowiedziałem się, że nawet na tym zarabiała. To małżeństwo trwało cztery miesiące. I wreszcie z bardzo piękną Bułgarką, która po ponad półtora roku okazało się, że potrzebuje mnie tylko do uzyskania pozwolenia na pobyt.

Pomiędzy małżeństwami zawsze byłam sama przez dość długi czas, aby przemyśleć swoje grzechy. Ponad 5 lat między numerem drugim a numerem trzecim i przez te lata zastanawiałem się, co zrobiłem źle. Jestem ambitny, nie mam nic przeciwko niektórym pracom domowym, wpojono mi to od najmłodszych lat, a kucharzem jestem od zawsze. Nie tylko dlatego, pomyślałem, moje żony nie potrafią gotować niczego innego niż spaghetti, ale głównie dlatego, że ja to lubię i naprawdę lubię gotować.

Ostatnio dużo czytam o mężczyznach i kobietach, o różnych sposobach myślenia i o tym, co może pójść nie tak w małżeństwie. Więc zrobiłem wszystko według książki. Ale jak powiedział mi mój drogi przyjaciel, oboje musicie przeczytać tę książkę. Prawda jak krowa.

To był jeden z powodów wyjazdu z Holandii. Okazało się, że kobiety są bardzo wymagające iw moim przypadku wspierały mnie dopiero, gdy wpłynęły duże pieniądze. Nie musieli myśleć o przyszłości, przerażało ich, a przede wszystkim niebezpiecznie zaczynać od czasu do czasu coś nowego.

Jestem w Tajlandii od prawie dziesięciu lat i ożeniłem się z bardzo piękną Tajką. Ma na imię Na i ma prawie pięćdziesiąt lat. Piękna kobieta, o której zawsze myślałem, że potrzebowałem jej w młodości. Na, jest prawdziwą córką farmera, jedyną dziewczynką wśród 5 braci. Musiała więc bardzo o siebie zadbać. Teraz jest panią świata. Jest ciekawa, chce wszystko wiedzieć i wszystkiego doświadczyć. Jeśli chcę zrobić sobie kanapkę albo napić się piwa, niezmiennie pojawia się komentarz, hej, po to tu jestem. Ty dbaj o mnie, a ja o ciebie.

Kobiety w Tajlandii wciąż znają swoje miejsce. Mężczyzna jest na pierwszym miejscu i to on jest panem domu (tak im się wydaje). Ale Tajka absolutnie nie jest niewolnicza ani uległa. Nawet jeśli Tajka czuje się wykorzystana lub, co gorsza, wykorzystana, rozwodzi się z mężem. Tajka wolałaby żyć samotnie w biedzie, niż być niewolnicą mężczyzny.

Na też dokładnie wie, czego chce. Na przykład zbudowaliśmy garaż, który kiedyś był kryty strzechą. Bardzo ładny i dobrze komponujący się z otoczeniem. Chciała mieć na nim zapisy, więc tak się stało. Wydłużono również garaż, aby można było urządzić obszerną kuchnię zewnętrzną.

Że w tym roku po wiosennych burzach okazało się, że dach jest o wiele za ciężki, to powiedziałam, ale tak, Na chciała tego, czego chciała, ale w takim razie jestem za tym, żeby zastanowić się, jak rozwiązać ten problem. O tym się nie myśli, tak role są podzielone. Nie muszę też mówić „proszę” ani „dziękuję”, kiedy ona coś robi. Za co na Zachodzie można cię winić, jeśli o tym zapomnisz. Rodzina i przyjaciele, którzy tu odwiedzają, często myślą, że wykorzystuję Na. Nic nie jest mniej prawdziwe. Naprawdę lubi to robić i zawsze, no cóż, zawsze z przyjazną twarzą.

Oboje lubimy to, jak ze sobą współdziałamy. Szacunek do siebie nawzajem i do swojego miejsca. I nawet nie mówię o wskazywaniu, że pięćdziesięcioletni Taj wygląda trochę inaczej niż zachodni. Nie, nie wygląda na pięćdziesiątkę, ale bardziej na trzydzieści parę.

Chyba wiem, co Jeffrey miał na myśli. Dlatego mieszkam w Tajlandii, gdzie wzajemna troska jest czymś bardzo normalnym. Potrafię wymienić wiele rzeczy, które tak strasznie różnią się od relacji z kobietą z Zachodu. Ale chciałbym to zostawić tobie.

Przesłane przez Jan 

– Przesłana wiadomość –

12 odpowiedzi na „Relacja z Tajką bardzo różni się od tej z Zachodu” (opinia czytelnika)”

  1. Tino Kuisa mówi

    Drogi Janie,

    Cieszę się, że jesteś teraz w tak dobrym małżeństwie i dobrze się dogadujesz. Gratulacje. Pozdrowienia dla Na.

    To po prostu nie ma nic, absolutnie nic wspólnego z zachodnim lub tajskim / orientalnym. Jak bez wątpienia wiecie, małżeństwa między mężczyznami z Zachodu i kobietami ze Wschodu również regularnie się rozpadają, a między mężczyznami i kobietami z Zachodu zdarzają się wspaniałe małżeństwa. Właśnie spotkałeś dobrą kobietę i/lub wyciągnąłeś wnioski z poprzednich porażek.

    Ma to związek z osobowościami i sposobem, w jaki wchodzą ze sobą w interakcje. Zapewniam, że w Tajlandii jest wiele różnych typów kobiet, znam nawet takie, które nie dbają o odpowiednią pielęgnację, naprawdę. Nie da się powiedzieć „tajska kobieta jest taka a taka”. Możesz powiedzieć „to lub moja żona jest taka a taka”.

    Cieszcie się razem dobrym czasem, chwalcie swoją żonę, ale zapomnijcie o przymiotnikach „tajski” i „zachodni”.

    • Rob W. mówi

      Całkowicie się z Tobą zgadzam Tino. wspaniale, że Jan jest bardzo szczęśliwy, ale to nie ma nic wspólnego z tajskim / zachodnim związkiem. Wiele związków jest na kamieniu. /3 Mówię z pamięci i często jest to nawet większe w związkach między partnerami z dwóch różnych grup. Musisz tylko znaleźć odpowiedni kwiat w tym pięknym ogrodzie pełnym naturalnego piękna.

      Nie ma nic złego w większości mężczyzn i kobiet stąd czy tam. Jednak znalezienie odpowiedniego słoika na prawej pokrywie jest po prostu trudne. Najważniejsze jest to, aby obaj partnerzy uważnie słuchali się nawzajem, dawali i trochę brali. Równowaga, ty robisz coś i twój partner coś robi. Jeśli związek jest jednostronny, prędzej czy później pójdzie nie tak. Jeśli twój partner, Holender lub Taj, nie dba o ciebie, pakujesz walizki. Ale jeśli nie zadbasz o swoją ukochaną, twoja ukochana również będzie zagubiona i całkowicie usprawiedliwiona. Sposób, w jaki wypełniasz tę troskę o siebie nawzajem, różni się w zależności od pary.

      Dlatego odrzucam twierdzenie, że „Tajka wciąż zna swoje miejsce”. Być może znajdziesz tam, zabraną łodzią, trochę częściej kobietę, która w klasycznym schemacie ról pracującego mężczyzny i gospodyni domowej, ale Tajlandia też po prostu idzie w świat międzynarodowy, gdzie mężczyźni i kobiety idą do (wyżej) szkole i nie siedź w domu z tą wiedzą w kieszeni.

      Gdybym siedział na kanapie z moją miłością, a ona zapytała mnie, czy mogę przynieść jej drinka, zażartowałbym z uśmiechem na twarzy „Szczególnie biorę Tajkę, ponieważ tak dobrze słuchają i służą ci na twoje zawołanie i zawołaj, jeśli znajdę takiego, który pozwoli mi chodzić, idź i przynieś mi piwo, inaczej cię wymienię”. Potem nastąpił wybuch śmiechu z jej strony, a ona powiedziała mi: „Nie zwariowałem”. Jeśli powiedziałem „ale musisz mnie słuchać, tak powinno być”, wtedy powiedziała mi, że ci mężczyźni są szaleni.
      Nie bój się, w końcu jedno z nas dostało smakołyki i szczęśliwie usiedliśmy razem na kanapie. Piękna, potężna, zabawna i inteligentna kobieta, która naprawdę nie pozwoliła sobie na zjedzenie sera ze swojego chleba.

      • Rob W. mówi

        Często też przegrywałem w gotowaniu. Mówiono mi wtedy: „Rob, pokpok z papryki i czosnku”. Oczywiście przesadnie westchnęłam i skomentowałam, że nie mam ochoty tego robić lub że to nie jest moja praca. Potem puknęła mnie moździerzem w głowę i kazała mnie słuchać. Gdybym nadal się sprzeciwiał, powiedziałaby „reo reo (pośpiesz się, szybko, szybko) Rob, czy chcesz szynkę pokpok?!”. A do tego te błyszczące, zabawne oczy! Znałam swoje miejsce w związku. 🙁 5555

        • Tino Kuisa mówi

          Obrabować,
          Możliwość dokuczania sobie nawzajem w dobroduszny i zabawny sposób jest szczytem miłości, nawet z przyjaciółmi.

  2. Hansa van Mourika mówi

    mówi Hans van Mourik.
    Nie tylko ze starszą Tajką.
    Sam jestem pochodzenia holendersko-indonezyjskiego.
    Zauważ to z moim ojcem i matką, moim bratem i szwagierką i vice versa.
    Dlatego mężczyźni są tylko zarabiającymi.
    Mężczyzna zajmuje się stroną finansową, kobieta domem, mężem i ewentualnie dziećmi.
    To nie ma nic wspólnego z niewolnictwem, to po prostu kultura starszych kobiet.
    Jestem w związku z Tajką od 17 lat i znowu to widzę
    Ja mam 75 lat, a ona 60.
    Nie mogę nic robić w domu, nawet zmywać naczyń.
    Hans

  3. LOUIZA mówi

    Tylko uwaga Jana, że ​​„kobiety w Tajlandii wciąż znają swoje miejsce”

    Ten komentarz przewija się przez całą jego historię.

    LOUIZA

  4. Johna Chiang Rai mówi

    Nie sądzę też, że można uogólniać, że kobieta z Tajlandii lub Azji jest lepsza niż kobieta z Farang.
    Chociaż tu i ówdzie mam wrażenie, że emancypacja w krajach zachodnich jest o wiele dalej niż w wielu krajach azjatyckich.
    Swoją drogą, nie mam nic przeciwko emancypacji, byle nie była przesadzona, a kobieta nie stanowiła prawa tylko dla męża, a dla siebie robiła wyjątki.
    Wiele lat temu mój 7 letni syn wrócił ze szkoły podstawowej z projektem na drutach, który musiał dokończyć w domu.
    Ponieważ zupełnie nie rozumiał sensu tego zadania, a na lekcjach rękodzieła wolał posługiwać się układanką, ja też odebrałam to działanie jako jeden z typowych skutków przesadnej gonitwy za emancypacją.
    Co więcej, nie chcąc generalizować, uważam, że wiele kobiet Zachodu straciło wiele ze swojej kobiecości w pogoni za większą emancypacją.
    Wiele osób w dążeniu do emancypacji, być może same tego nie zauważając, przejmuje cechy, których od lat nie lubiły u swoich mężów.
    Chociaż mam wrażenie, że wiele Tajek, z wyjątkami, osiąga dokładnie to samo, co wiele kobiet z Zachodu swoją służącą kobiecością.
    To między innymi służenie kobiecości, którą wielu mężczyzn wysoko ceni i szanuje u Tajek/Azjatek, było dla mnie również szczególnym powodem, dla którego poślubiłam Tajkę.
    Ale to wrażenie może wynikać z przeszłych osobistych doświadczeń w porównaniu z moimi obecnymi doświadczeniami.

  5. chris mówi

    więcej muszę powiedzieć lub napisać:
    https://www.youtube.com/watch?v=ru7BofbYRAU

    • Tino Kuisa mówi

      Piękny! Kiedyś byliśmy przyklejeni do ekranu z całą rodziną w niedziele o wpół do szóstej. Nie wszyscy za nimi szaleli. Miałem prawicową przyjaciółkę, która zawsze nazywała go „van Kloten i Debiel”. Dobrze.

    • Rob W. mówi

      Lub rzuć przeciwko niemu swoją tezę sprzed kilku lat:

      „Partner z Tajlandii nie jest ani lepszy, ani gorszy od partnera z własnego kraju. Musisz tylko trafić we właściwy” Chris de B.

      https://www.thailandblog.nl/stelling-van-de-week/thai-partner-niet-beter-slechter/

      Albo nasz Khun Peter:

      „Myślę, że Tajki, poza różnicami kulturowymi, które wyjaśniają pewne zachowania, nie różnią się zasadniczo od Holenderek. Wiele zachodnich kobiet jest również opiekuńczych, okazuje pasję, przywiązanie i chce dobrze zaopiekować się swoim partnerem. (…)
      „One (Tajki) akceptują twój nieświeży oddech, śmierdzące stopy i chrapanie”, dlatego odrzucam jako kompletny nonsens. To się nazywa miłość i nie ma nic wspólnego z twoim krajem urodzenia czy pochodzenia. Zachodnie kobiety akceptują również wszystkie twoje dziwactwa, twoje chrapanie i śmierdzące stopy. W związku chodzi o dawanie i branie, tak jest na całym świecie”.

      https://www.thailandblog.nl/relaties/thaise-vrouw-niet-anders-dan-westerse/

  6. Rens mówi

    „Kobiety w Tajlandii wciąż znają swoje miejsce”, po przeczytaniu tego zrezygnowałam i stało się dla mnie jasne, dlaczego Jan tak często się rozwodzi.

  7. Sir Charles mówi

    „Kobiety w Tajlandii wciąż znają swoje miejsce” jest często używane przez mężczyzn, którzy we własnym kraju nie potrafią nawet udekorować damskiego roweru, ale hej, swoim stwierdzeniem tak naprawdę przyznajesz, że w poprzednich związkach byłeś pod silną presją, co za głupota możesz być. Dziękuję, że pozwoliłeś zajść tak daleko, chociaż miło jest również przyznać, że w swojej argumentacji...


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową