Zmierzch bogów w Siem Reap

Pieta van den Broeka
Opublikowany w Historie z podróży
tagi: , , ,
5 maja 2019

Po zmroku widać wschodzący z niego księżyc Angkor Wat jest zdecydowanie najbardziej imponującym doświadczeniem, jakie miałem w ostatnich latach. podróżowałem do Siem Reap odwiedzić tamtejsze świątynie iw pewnym momencie miałem szczęście zobaczyć załączone zdjęcie na żywo, wraz z tysiącami Khmerów, którzy świętowali tam swój Nowy Rok.

Swoją drogą cała wyprawa była niesamowitym przeżyciem z kilku powodów, bo nie mówimy tylko o Angkor Wat. Jest to największa i najlepiej zachowana świątynia, ale w okolicach Siem Reap znajduje się kilkadziesiąt ruin świątyń, z różnych epok, zbudowanych od VII do XV wieku.

Większość świątyń jest poświęcona hinduskim bogom, kilka, zwłaszcza Bayon w Angkor Thom, buddyzmowi. Później tym hinduistycznym świątyniom nadano przeznaczenie buddyjskie, należy pamiętać, że buddyzm jest odłamem plemienia hinduizmu i z łatwością wchłonął wszelkiego rodzaju starsze elementy, nawet te animistyczne. Cóż, wiemy o tym wszystko w Tajlandii.

Bardzo charakterystyczne dla stylu khmerskiego są wieże przypominające kolby kukurydzy, które często przedstawiają szczyty świętej góry Meru. To stawia mnie przed zagadką nie do rozwiązania, ponieważ kukurydza jest rośliną z Ameryki Środkowej, więc nie rozprzestrzeniła się na resztę świata aż do czasów Kolumba. Jak Khmerowie mogli to przewidzieć wieki wcześniej?

Jako dziecko byłem bardzo pobożnym chłopcem, z rodziny rzymsko-katolickiej, a nawet chciałem zostać misjonarzem. Ale kiedy puściłem umysł w okresie dojrzewania, zdałem sobie sprawę, że w naszym czterowymiarowym wszechświecie nie ma miejsca dla boga, aniołów, diabłów, nieba, piekła i całego straganu z Santen.

Zrozumiałem, że Bóg nie stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, ale że człowiek zaprojektował boga (lub kilku bogów) na swój obraz i podobieństwo, z widocznej potrzeby jakiejś ostatecznej zewnętrznej władzy, do której z kolei inne władze przedłożyć swój autorytet, który mógłby pożyczyć i polegać na nim. Odtąd wydawało mi się kwestią dojrzałości wyrzeczenie się tej zewnętrznej władzy.

Doświadczam tych khmerskich świątyń w taki sam sposób, jak Akropol, Forum Romanum, Hagia Sophia, Borobudur, Prambanan, żeby wymienić tylko kilka. Są imponującymi pomnikami dążenia człowieka do wieczności i jednocześnie jego daremności. Enigmatyczna oprawa rytuałów i dramatów, których już nie znamy.

Bogowie odeszli, zniknęli wraz ze swoimi ziemskimi odpowiednikami. Budynki są nadal (częściowo) tam, ale straciły swoją funkcję. Romans w najlepszym wydaniu i bardzo podobały mi się te pomniki upadku bogów.

To, co bardzo mi się podobało, to samo miasto Siem Reap pod wieloma względami. Ulga w porównaniu z chaosem i brzydotą tajlandzkich miast. Żadnych wieżowców, wyraźny plan ulic, ładnie wyglądające hotele, restauracje, sklepy, markety i inne budynki. Transport tuk-tukami, które podobnie jak małe powozy nie są ciągnięte przez konie, ale przez szepczące motorowery! Na pewno wrócę wkrótce, częściowo dlatego, że udało mi się odwiedzić tylko niewielką część świątyń.

3 odpowiedzi na „Zmierzch bogów w Siem Reap”

  1. George mówi

    Piękne zdjęcia i równie piękna i rozpoznawalna refleksja na temat świątyń i bogów. Łączy nas w tym pochodzenie RK 🙂

  2. Maryja. mówi

    Kilka lat temu odwiedziłem również angor wat.Kilka dni z Tajlandii do siem dzwoniąc.Wspaniałe przeżycie zobaczyć to.Chciałbym też dużo wrócić do zobaczenia.

  3. Bert mówi

    Cytat: „Bardzo charakterystyczne dla stylu khmerskiego są wieże przypominające kolby kukurydzy, które często przedstawiają wierzchołki świętej góry Meru. To stawia mnie przed zagadką nie do rozwiązania, ponieważ kukurydza jest rośliną z Ameryki Środkowej, więc nie rozprzestrzeniła się na resztę świata aż do czasów Kolumba. Jak Khmerzy mogli to przewidzieć wieki wcześniej?”

    To nieporozumienie, Khmerowie budowali wieżyczki zgodnie z obowiązującymi wówczas zasadami. Że wieki później ludzie mówią, że te wieżyczki wyglądają jak kolby kukurydzy, niech tak będzie, ale to sprawia, że ​​​​twierdzenie, że Khmerowie wiedzieli, czym była kukurydza w tamtych czasach, jest nonsensem.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową