Zgodnie z powszechnym żądaniem będę kontynuował tam, gdzie przerwałem. Po liczbie „polubień” mogę stwierdzić, kiedy to wszystko staje się dla ciebie za trudne.

Przed hotelem, o który mi chodziło, były jeszcze dwa wolne pokoje na moim ulubionym piętrze – pierwszym – więc mogłam wybrać.

Nie musiałam się już martwić o moją torbę, chłopak trzymał ją mocno i bez wątpienia obroniłby ją za cenę życia, gdyby zaszła taka potrzeba, to był jego pierwszy cynk tego dnia.

Gdzie wszystko jest zlokalizowane i jak wszystko działa w pokojach tutaj, to już wiem. Zawsze jednak sprawdza, czy telewizor działa, czy minibar jest zaopatrzony, ustawia plastikowe krzesła na balkonie i sprawdza sejf. Ta szafka wydała o jeden sygnał za dużo. Część elektroniczna została poważnie uszkodzona, resetowanie nie pomogło.

Nie ma problemu, w ciągu pół godziny wymyśli kolejną. I rzeczywiście, po dwudziestu minutach rozległo się pukanie i znów tam był. To niewiele jak na taką szafkę, ale są ciężkie. Pot kapał mu z głowy, a może po prostu trzymał głowę pod kranem w nadziei na wskazówkę numer dwa.

Teraz mogłem spokojnie schować trochę rzeczy i wymienić 3 banknoty euro na 58 tajskich – po kursie 38.93 – bo hotel chciałby otrzymać zapłatę z góry.

Potem rzucił się na łóżko. O ile już byłem całkiem zadowolony z trzech miejsc w samolocie, to naprawdę zaczynało to tak wyglądać i żeby dogodzić nieco połamanym kościom i mięśniom, odpowiedziałem pozytywnie na wiadomość od jednego z moich znajomych na Facebooku, który miał już masaż na oferta. Bardzo sympatyczny ladyboy, który właśnie wrócił z kilkutygodniowego pobytu w Isaan.

Tata i mama mają tam piękny dom, duży ogrodzony ogród, szeroki podjazd, kilka samochodów, luksusowe wyposażenie, pięknie zagospodarowany ogród, klimatyzatory, telewizory z płaskim ekranem, prawdziwą kuchnię, codzienne bachanały, byłem zachwycony zdjęciami na Facebooku. Krótko mówiąc, ma tam wszystko, czego dusza zapragnie i nie ma nikogo, kto by ją stamtąd wypędził, nie ma dziecka do opieki, a rodzice nie czekają na przywiązanie.

Jednak często podróżuje do Pattaya, aby wynająć pokój Aggenebbes z wentylatorem i przysadzistą toaletą jako jedynym luksusem, a potem od czasu do czasu zdobywa klienta, aby przeżyć. Jak dobrze idzie, to dobrze jedzą, makijaż kupowany, jakieś ciuchy, aż się skończy, a jak nowy klient się nie zgłosi, nowy telefon wraca do wujka Jana i zostaje z miską Ryż.

Chyba nigdy nie dowiem się, co opętało taką osobę. To przykład kogoś, kto w ogóle nie spełnia wszystkich tak często używanych stereotypów.

W każdym razie chodziło o masaż i robi to doskonale. Po dwóch godzinach to się skończyło, a ja poczułem się odrodzony.
Niedługo po jej wyjeździe otrzymałem dwa zdjęcia. Na pierwszym widziałem, jakie smakołyki jadła, a na drugim pokwitowanie z bankomatu, że wpłaciła część swojej pensji na swoje konto.

– Przeniesiony ku pamięci Fransa Amsterdama (Fransa Goedharta) † kwiecień 2018 –

17 odpowiedzi na „Francuski Amsterdam w Pattaya (część 1)”

  1. Bert mówi

    Przyjemnie się znowu czyta.
    Baw się dobrze przez resztę wakacji i miejmy nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się recenzją restauracji lub innym przyjemnym doświadczeniem.

    • Fransamsterdam mówi

      Jeśli chcesz również część 2, najlepiej „polubić” ten artykuł, nie wiem, jak długo tego nie zauważyłem, ale to przycisk nad „Powiązanymi artykułami”.

      • rene.chiangmai mówi

        Tego też nigdy nie wiedziałem. Myślałem, że zrobisz coś z Facebookiem.
        Ale teraz go znalazłam i od razu użyłam.

  2. NicoB mówi

    Witamy, ponieważ tak często się z tobą rozmawia i zaprasza do Pattaya, cieszą się, że znów cię widzą.
    Miło czytać doświadczenia weterana z szeroką wiedzą o Tajlandii, tak trzymać.
    NicoB

  3. Leon Bosink mówi

    Dobra wiadomość Frans, że na razie będziesz kontynuować tam, gdzie skończyłeś wczoraj. Mam nadzieję na codzienną relację od Ciebie, najlepiej również z kilkoma recenzjami restauracji. Nie mogę się doczekać.

    • Chan Martin mówi

      Kontynuuj francuski! Ale to "lubię to" nie działa.

      • Fransamsterdam mówi

        Mam już 18.

        • Aad mówi

          Niezła historia 47 masz teraz

  4. Maryse mówi

    Fajna historia Frans, czekam na kolejną część. Ale „Lubię to” tak naprawdę nie działa.

  5. NicoB mówi

    Frans, mam nadzieję, że redaktorzy czytają dalej, może byłby to miły dowód uznania dla autorów, gdybyśmy nie musieli wchodzić na Facebooka, aby „polubić”, ale mogli wskazać bezpośrednio pod artykułem, że „lubimy” ten artykuł . Może dla niektórych zachęta do pisania też.
    Gdyby pozostała możliwość dalszego odpowiadania na zgłoszone uwagi pod komentarzem, wszyscy byliby zadowoleni.
    NicoB

    • TH.NL mówi

      Drogi NicoB,
      Ten przycisk „Lubię to” nie ma nic wspólnego z Facebookiem. Po prostu kliknij raz, jeśli coś Ci się podoba i to wszystko.

    • Fransamsterdam mówi

      Jak dokładnie to jest z tym upodobaniem, redaktorzy powinni się temu przyjrzeć. Na jednego działa, na drugiego nie. Sam nie muszę wchodzić na Facebooka na tablecie z Androidem.
      Dla mnie wygląda to tak:
      .
      https://goo.gl/photos/tDRw6mXJqHASPW8CA
      .

  6. TH.NL mówi

    Czy chcesz, aby Twój hotel był opłacony za wszystkie dni lub część?
    Jedzenie na zdjęciu wygląda pysznie.
    Znowu fajna historia i przycisk "Lubię to" działa dobrze.

    • Fransamsterdam mówi

      Wszystko od ręki i bezzwrotne. Z mojego doświadczenia wynika, że ​​jest to również powszechne w przypadku „ofert” zarówno w branży lotniczej, jak i hotelarskiej.

  7. Johan mówi

    Like your style.

  8. noel mówi

    dobra historia

  9. Caspar mówi

    Tęsknię za jego pisaniem, dobrze sobie tam radzisz Frans RIP


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową