Wybory się skończyły. Czas więc na nową ankietę. Chcielibyśmy uzyskać odpowiedź na pytanie, które wywołało wiele dyskusji: „gdzie jest najlepsze miejsce do życia dla Ciebie jako emigrant lub emeryt w Tajlandia? "

Każde miasto lub lokalizacja ma swoje zalety i wady. W Bangkoku masz wszystko, czego chcesz, ale ruch jest koszmarem i jest bardzo tłoczno. Chiang Mai jest piękne, ale w niektórych porach roku powietrze jest wyjątkowo zanieczyszczone. Dla niektórych Hua Hin jest cudownie cichym miejscem, inni uważają je za dom spokojnej starości.

Pattaya tętni życiem i jest międzynarodowa. Ale są też emigranci, którzy nie chcą spędzić tam nawet dnia. Wielu emigrantów całkowicie relaksuje się w Isaan, ale są też tacy, którzy wariują z nudów. Krótko mówiąc, ilu ludzi, tyle opinii. Ale jakie jest według Ciebie najlepsze miejsce do życia w Tajlandii?

W każdym razie zagłosuj, a swoją motywację możesz podać w komentarzu do tej wiadomości.

Możesz wybierać spośród następujących opcji:

  • Centrum Bangkoku
  • Przedmieścia Bangkoku
  • Chiang Mai
  • Isaan
  • Hua Hin
  • Pattaya
  • Jomtien
  • Koh Samui
  • Phuket
  • Nad morzem
  • Nie wymienione tutaj
  • Brak pomysłu
  • Nie chcę mieszkać w Tajlandii

Jestem ciekaw wyniku.

 

72 odpowiedzi na „Nowa ankieta: gdzie jest najlepsze miejsce do życia w Tajlandii?”

  1. @ Wahałem się pomiędzy Hua Hinem i Jomtienem. Nadal głosowałem na Jomtiena. Motywacja? Z dala od imprezowego tłumu, ale wciąż wszystko w zasięgu ręki, takie jak życie nocne i plaża. Blisko lotniska i niedaleko Bangkoku.

    • Louise mówi

      Chan Piotr,

      Poruszyłeś dokładnie te 2 kwestie, o których też chciałem wspomnieć.
      Jeśli chcesz zobaczyć resztę świata na jednym metrze kwadratowym, zaledwie 10 minut od Jomtien i już tam jesteś.
      Bardzo centralnie i blisko głównej drogi, aby jechać w dowolnym kierunku.
      Co do reszty, żyję w Jomtien cudownie spokojnie i nigdy nie chciałbym stąd wyjeżdżać.

      Louise

  2. Nok mówi

    Chciałbym rozszerzyć pytanie o: Gdzie chciałbyś mieszkać i JAK?

    W tajskim domu na palach, willi, dzielnicy mieszkalnej, mieszkaniu, mieszkaniu nad morzem, basenie lub wielu innych obiektach sportowych/relaksacyjnych, w pobliżu pól golfowych lub centrów handlowych.

    Czy chcesz nadzoru, jeśli tak, w jaki sposób?

    Chcesz żyć wśród Tajów czy wśród białych?

    Mieszkanie w Jomtien to coś zupełnie innego niż willa w lepszej dzielnicy mieszkalnej wśród 100% Tajów.
    Każdy musi sam zdecydować, co jest dla niego najlepsze.

  3. lex mówi

    To nie tutaj,
    Ale wybieram Ko Lantę, ponieważ moja żona kazała mi ją wybrać

    • Piotrpanba mówi

      A żona mówi, że muszę przyznać, że to dobry wybór 😉

      • lex mówi

        Mamy tak wiele do zaoferowania, prawda?

  4. kor verhoef mówi

    Centrum Bangkoku. Dla mnie logiczny wybór, ponieważ nigdy nie mieszkałem nigdzie indziej i dlatego nie mam prawie żadnego materiału do porównania. Kiedy byłem niedawno na Koh Chang, podczas nadmorskiego spaceru przechodziłem obok szkoły Phratom, której część klas miała widok na morze. Powiedziałem mojej żonie; „Chciałbym tu pracować” (obecnie pracuję w szkole w centrum BKK, 5 minut jazdy motorowerem od mojego domu)
    Wyobrażać sobie; łagodna bryza morska, która nieustannie wieje w klasie, sprawdza prace domowe na leżaku plażowym, zabiera uczniów na codzienną wycieczkę plażową, nazywa wszystkie rzeczy, które fale pozostawiły na plaży (muza, marzenie)
    Później zdałem sobie sprawę, że praca w raju po pewnym czasie stanie się męcząca. Pytanie zatem brzmi; dokąd, u licha, powinieneś się udać podczas tych długich wakacji szkolnych?

    • Niek mówi

      @Cor, ale które centrum w Bangkoku masz na myśli; jest tam tyle ośrodków? Kocham to miasto, Chiangmai i Bangkok, bo wszystko, czego potrzebuję, mam pod ręką i nie muszę kupować samochodu ani nawet motocykla.

      • kor verhoef mówi

        Moim zdaniem prawdziwym centrum jest stare centrum Bangkoku: Rattakonasin, Chinatown, Banglampoo, Tewet. Mieszkam sama po drugiej stronie ulicy (po drugiej stronie rzeki) w Thonburi, które właściwie nie jest centrum, ale z mojego domu do Banglampoo mogę dotrzeć w piętnaście minut. Mieszkam niedaleko Central Pinklao.

  5. Henk W mówi

    Możliwości Północy, wycieczki motocyklowe po górach, cisza, niezwykle sympatyczni ludzie. Wyjścia, kina, wszystko w przystępnej cenie. I czasami śpiewam mojej żonie: „Jedziemy tam do Huan Hin, nad morze, zabierzemy ze sobą kawę i jedzenie. Och, jak cudownie byłoby, gdybyśmy byli na plażach, pojechalibyśmy Hua Hin, tam nad morzem”

    Co jest najpiękniejsze w Hua Hin, ostatnim pociągu do Chiang Mai.

    • Hans Bos (redaktor) mówi

      W takim razie musisz się przebrać w Hualampong... Po prostu zgłoś się następnym razem, gdy przyjedziesz do HH.

  6. Harold mówi

    Przynajmniej nigdy, nigdy, nie w Pattaya. Scum City, nie widziałem mnie...

    Wybieram Bangkok. Jest coś w tym mieście, czego nie da się wytłumaczyć. Dynamiczny, żyje 24 godziny na dobę i zawsze jest coś do zrobienia.

    • Hans Bos (redaktor) mówi

      Podzielam Twoją opinię na temat Pattayi. Zwykle po 2 dniach widzę to ponownie. Po 5 latach w Bangkoku życie w Hua Hin jest o wiele przyjemniejsze. Motorem dojedziesz niemal wszędzie i w każdej dziedzinie znajdziesz coś dla siebie. Morze dostarcza świeżych owoców morza. Centrum Bangkoku jest dla mnie fascynujące, ale brudne powietrze należy traktować jako coś oczywistego. Jeśli tak jak ja mieszkasz na obrzeżach miasta, dotarcie do centrum zajmuje za każdym razem ponad godzinę. Wyobrażam sobie, że wybrałbyś Bangkok, ale (może to już ten wiek) ja czuję się bardziej komfortowo w HH.

      • Louise mówi

        Hansa Bosa,
        Dlaczego wszystko musi zależeć od wieku???
        Czy to nie może być po prostu gust danej osoby???
        Myślę, że to trochę zbyt krótkowzroczne.
        Może problemy ze starzeniem się???
        Po pierwszym razie w Pattaya, 24 lata temu, najpierw raz w roku, a później dwa razy w roku na Royal Cliff, mając poczucie, że wraca się tam do domu i już mówią sobie, że chcą mieszkać niedaleko, ale nie w środku W.
        Wybraliśmy/kupiliśmy wszystko, na co nie było nas stać w Holandii, ładny dom i tak, ładny basen.
        Ciężko na to pracowaliśmy przez 35 lat.

        Wszystko rozstrzygnęło się w 1 miesiąc, bo kiedy wróciliśmy do domu (z Tajlandii) mieliśmy kupca na całość, więc po powrocie do domu rozpakowaliśmy się, umyliśmy i ponownie spakowaliśmy i nurkowaliśmy na głęboką wodę.
        Wiele osób pyta: „Jezu, czy zamierzasz wyemigrować aż do Tajlandii”?
        Nie, powiedzieliśmy, po prostu się przeprowadzamy i dlatego mamy inny adres.

        U nas tak właśnie było i ani przez chwilę nie żałowaliśmy.
        Tak się stało 7 lat temu...
        Mamy wspaniałe życie z ludźmi, którzy uśmiechają się, poważnie lub nie, ale zawsze wyglądają lepiej niż te pociągłe twarze w Holandii.
        Zasady obowiązujące w Tajlandii należy ignorować.
        W ruchu ulicznym jedyna strona, na którą nie musisz patrzeć, to góra (chociaż rozbija się helikopter), a poza tym zwykłe 360 ​​stopni, jeśli chcesz zmienić pas.
        Na początku regularnie na to cierpiałem, ale teraz działa to na moje śmiejące się mięśnie.
        Po prostu zachowaj czujność.
        Ludzie, pomimo wszystkich bardzo irytujących rzeczy, nadal jest to wspaniały kraj do życia.
        Louise

    • Robert mówi

      Mieszkam w BKK ze względów finansowych i ekonomicznych (moja praca ;-), i nie wiem jak szybko uda mi się wyjechać z miasta w weekend, żeby odpocząć na wybrzeżu, np. w Hua Hin. Życie w głównie betonowym Bangkoku może być naprawdę nudne w weekendy, jeśli nie jesteś kupującym i spacerowiczem. Daj mi naturę!

      • Harold mówi

        To chyba zależy od wieku. Właśnie skończyłem 30 lat, mam w Bangkoku wielu przyjaciół (zarówno Tajów, jak i obcokrajowców) i nigdy nie ma chwili na nudę. Ale może to też dlatego, że jestem tam sam na wakacjach.

        Wyobrażam sobie, że będziesz o tym myśleć inaczej, kiedy faktycznie tam będziesz mieszkać i pracować. Dla relaksu zamiast Pattaya pojechałbym do Hua Hin lub Cha Am. W Kanchanaburi – niedaleko Bangkoku – też jest bardzo spokojnie 🙂

        • Robert mówi

          Nie będzie to spowodowane wiekiem – nie jestem dużo starszy od Ciebie – ale wakacje w BKK to rzeczywiście zupełnie inna historia. Przez pierwsze 6 miesięcy bawiłem się tu świetnie i nie musiałem opuszczać BKK.

  7. nóż mówi

    Przez krótki czas mieszkałem w prowincji Chachoengsao.
    I dłuższy okres czasu na Phuket.

    Dlatego wybrałbym Phuket, ale jego północną, mniej turystyczną część.

  8. aad mówi

    daj mi po prostu jomtien, miło nad morzem i w miarę cicho

  9. gerno mówi

    Dla mnie spokój Izaana. Jeśli chcemy zobaczyć lub przeżyć coś innego, zawsze możemy pojechać tam całkiem tanio, w ramach wakacji. Wybieramy rejon Ubon Ratchatani, gdyż w pobliżu znajduje się przynajmniej lotnisko.

    • peter mówi

      kompletnie się zgadzam . Dla mnie Ubon Ratchathani to także świetne miejsce. 100.000-tysięczne miasto. Rzeka, sklepy i lotnisko na wyciągnięcie ręki. A lekcje tajskiego są potrzebne wszędzie, jeśli nie chcesz mieszkać w obozie obcokrajowców.
      Nie zobaczysz mnie w ośrodku turystycznym w parku bungalowów razem ze wszystkimi innymi chorymi.
      Wybierz Tajlandię, blisko większego miasta
      g Piotr

  10. Paweł mówi

    Myślę, że każdy zakątek tego kraju ma swój urok, nawet tętniący życiem Bangkok, tętniąca życiem Pattaya czy spokojna Isan czy „róża północy”.
    Osobiście lubię dużo ludzi wokół mnie, dobry transport publiczny, różnorodność na co dzień, więc Bangkok jest moim ulubionym, ale mam nadzieję, że do zobaczenia w pozostałej części kraju….
    Paweł

  11. Christhilda mówi

    Zatoka Delfinów, Prachuap Khiri Khan. W rezerwacie przyrody SamRoiYot, około 30 km poniżej Huahin. Niebiańskie miejsce. Cisza, piękna przyroda, plaża.
    Codziennie odbywa się tu lokalny targ, na którym można kupić żywność.
    Sprzedam działkę bezpośrednio nad morzem. Wybieraj spośród domów jednorodzinnych, szeregu pięknych osiedli lub niedawno wybudowanego apartamentu (trzy piętra) nad morzem.
    Atmosfera Tajlandii około 25 lat temu z luksusem 2011 roku.
    Gigantyczne Tesco Lotus w Pranburi 15km. W ciągu pół godziny autobusem do Huahin, gdzie znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz.
    Do Bangkoku 2,5 godziny minibusem, który zatrzymuje się przy Pomniku Narodowym. Dzięki temu od razu znajdziesz się w środku miasta. Krótko mówiąc, cisza i rozrywka w zasięgu ręki.
    Gorąco polecam, ale nie wszyscy przyjdą teraz, bo wtedy wszystko się skończy.

  12. erik mówi

    daj mi Lad Phrao (przedmieścia BKK), a jeśli czasami będzie to dla mnie za dużo, pojedź na daleką północ, aby odpocząć (prowincja Nan)

  13. francuski mówi

    Nie ma na liście, byłem w kilku miejscach, każde piękniejsze od drugiego. ale nie chcę opuszczać Udon Thani, ale nigdy nie mów nigdy.

  14. Piotr@ mówi

    Nigdy nie chciałabym mieszkać w Tajlandii, ale gdybym miała wybierać, to Jomtien, miło i spokojnie, a jednocześnie blisko dużego miasta, gdzie jest wszystko.

    Nie chciałbym zostać złapany martwy w Isan, co za cisza, letarg i jeśli nic nie robisz, długie dni z ludźmi, którzy zawsze się na ciebie gapią, jakbyś był atrakcją na wesołym miasteczku, nawet po 3 miesiącach, tak, wiem, że Isan jest bardzo duży, ale jednak.

    Ok, umieranie jest tam bardzo tanie.

    • Dirk de Norman mówi

      Śmierć w Holandii jest również bardzo tania, jeśli pozwolisz rodzinie zapłacić.

      Zgadzam się z Tobą, że życie w Tajlandii wydaje się zabawniejsze niż jest w rzeczywistości; pozostajesz obywatelem drugiej kategorii, nie ma pewności prawa, jesteś właścicielem nieruchomości? zapomnij o tym. Chodzenie po chodnikach oznacza chodzenie pomiędzy przechodniami i handlarzami, jeśli możesz nawet utrzymać pozycję wyprostowaną na wybojach. Po deszczu, zanurzonym po kostki w wodzie i kiedy wreszcie wjedziesz w samochód, jest duża szansa, że ​​zatrzyma Cię policjant pod pretekstem, że jako biały człowiek zawsze masz trochę pieniędzy do rozdania. Kupujesz z gwarancją? Zapomnij o tym. Życie w Bangkoku oznacza nieświadome spożywanie codziennie paczki ciężkiego tytoniu do skręcania, a mimo to bycie niepalącym.

      Cóż, łatwo o tym wszystkim zapomnieć, gdy mama z tajskiej restauracji stawia przed tobą swój pyszny Pad-Thai ze swoim najbardziej przyjaznym uśmiechem. A ponieważ jestem Holendrem, wolę mieszkać nad morzem, o ile nie jest to Pattaya.

      • Hans Bos (redaktor) mówi

        Cieszę się, że w końcu udało Ci się napisać coś pozytywnego...

      • Styczeń mówi

        Drogi Dirk: Idd. jesteśmy postrzegani jako obywatele drugiej kategorii. Większość Tajów sprawia, że ​​czujesz to wyraźnie. Jedyne do czego się przywiązują (trochę) to wtedy, gdy chodzący bankomat wydaje grosze. Szkoda, bo jest tu wielu dobrych ludzi. Pewność prawa nigdy nie jest tutaj pewna. Kraina uśmiechu??? znajomy z Tajlandii powiedział mi kiedyś: „Kraina ponurego śmiechu” jest lepiej przetłumaczona, cóż, to nie pochodzi z moich ust, prawda….
        Wystarczy przewidzieć drobną kolizję i mieć jasność co do swoich praw. Wtedy wkrótce zorientujesz się, gdzie jest twoje miejsce w krainie ponurego śmiechu.
        Życzę powodzenia farangom, którzy nigdy nie doświadczyli tutaj żadnej niedogodności.
        Tajlandia to piękny kraj, szkoda tylko...... Proszę uzupełnić go samodzielnie.

    • Henk B. mówi

      Peter, to zależy gdzie w Isaan, ja mieszkam w Sungnoen ok. 35 km od Koratu, miło tu mieszkać, dużo sklepów 7.11 Tesco rano-nocny i dzienny targ, piękna okolica, dom i działka tanie, a czasem kilka dni na wakacjach , Pattaya-Huiain, a czasem na północ, to zależy tylko od tego, jak wszystko zobaczysz i przeżyjesz, z pewnością mieszkam tu według moich upodobań

  15. Pim mówi

    Hua hin.
    Każdy znajdzie coś dla siebie, z wyjątkiem 1 lodowiska.

  16. Drogi mówi

    Mieszkam z Laksi na pięknym osiedlu, z ochroną, jeziorem, basenami, parkami. Itp. i mili sąsiedzi, int. szkoła w zasięgu spaceru, wewnętrzna. Idealny do Bangkoku. Nie mam nawet samochodu. Tylko. A. Elektryczny wózek golfowy.
    Dla natury mamy dom nad morzem, naprzeciwko Koh Samui, bardzo tajski, żaden. Cudzoziemcy. Bardzo przyjemny, ale bez udogodnień, takich jak int. Szkoły oraz dobre możliwości zakupów i rozrywki.
    Zatem nie dokonujemy wyboru, ale robimy jedno i drugie.
    Powodzenia, Caro

  17. William mówi

    Mieć ok. Mieszkałem w Bangkoku przez 1 rok (Soi 13 Sukumvit, Silom i Yarowat rd)
    W Prachuap Khiri Khan i Petchabhun.
    Mieszkam w Pattatya już od około 12 lat i bardzo mi się podoba.
    Cóż, pójdę ok. Raz w miesiącu, przez tydzień, szukaj ciszy i spokoju w Isaan (Lam Plai Mat).

  18. jaap mówi

    Kamala Beach, po latach tułaczki po Tajlandii, my (60 osób) znaleźliśmy tu raj.
    ludzie, którzy tu przychodzą, również są cisi, a miasto Phuket jest tuż za rogiem itp
    Będzie tam hibernować przez kolejne 3 miesiące

  19. Renee mówi

    Chciałbym mieszkać na przemian w Trat i Isaan.
    Większa turystyka masowa nie jest tam (jeszcze) obecna.

  20. Prawdziwe mówi

    Hua Hin, ale w domu blisko morza, nie została uwzględniona 🙂
    I okazjonalnie tydzień w Bangkoku, bo to wyjątkowe miasto.

    Za kilka godzin mogę być w Bangkoku, a wolę mieszkać w ciszy i spokoju i być zajętym niż na odwrót.

    • HaJe mówi

      Decydujemy się także na życie w ciszy i spokoju i możemy cieszyć się miejskim zgiełkiem.
      Po dokładnym researchu 6 lat temu wybrałem mieszkanie na polu golfowym niedaleko Pattaya i celowo nie Hua Hin. Dlaczego?
      Cóż, z lotniska mogę być „w domu” w 75 minut.
      Pattaya (15 minut samochodem) oferuje więcej i lepsze udogodnienia niż w Hua Hin i... Pomijam to, czego nie chcę zobaczyć. Następnie BKK jest tylko 90 minut jazdy!!!!!
      HaJe

  21. lupardi mówi

    Mieszkam w Lat Krabang w wiosce niedaleko lotniska z (dobrą) ochroną, basenem i salą fitness i mogę być w sercu Bangkoku w 30 minut. Później chcę dom nad morzem, Bankrut Prachuap lub Koh Samui.

  22. Annette mówi

    wybieramy chiangmai, na obrzeżach miasta. Teraz mieszkamy w Chiangrai, także poza miastem. Cudownie spokojna przyroda. Ale miasto Chiangmai i okolice mają do zaoferowania coś więcej

  23. rene mówi

    Mieszkałem w Phuket i Isaan. Teraz mieszkam w Chiangmai i to jest dla mnie najlepsze miejsce. Masz wszystko, czego potrzebujesz, relaks, piękną przyrodę, ludzie są bardzo przyjaźni ze względu na zespół, klimat jest dobry, jest międzynarodowe lotnisko. To duże miasto, ale na ludzką skalę.

  24. Józefa Jongena mówi

    Gdzie chciałbyś mieszkać w Holandii? Odpowiedź na to pytanie jest nie mniej trudna i zależy od wielu rzeczy. Praca, przyjaciele, rodzina, skład rodziny, hobby, dochody, możliwości rekreacyjne, działalność kulturalna, dostępność i, co nie mniej ważne, osobiste preferencje i okoliczności. To tylko kilka list, które dla każdego będą działać inaczej. Bardzo chciałbym przyjechać do Tajlandii, ale zdecydowanie nie chciałbym tam na przykład mieszkać. Ale to też jest bardzo osobiste.

  25. Guido mówi

    Wybieram wybrzeże Khon Kaen, można je mieć z tymi wszystkimi szumowinami, które tam przychodzą i siedzą. Tu, w Khon Kaen, życie jest też o 30% lepsze. Kupuj tutaj, znajdziesz wszystko jak w dużych miastach. Więc niczego mi nie brakuje tutaj Sklepy w zasięgu spaceru, więc co innego miałbym wybrać? Są tu także obcokrajowcy, ale nie ma potrzeby, aby przyjeżdżało tu więcej osób. Jeśli mamy ochotę na wakacje, jedziemy na wybrzeże lub na północ.Mogę tu również doskonale realizować swoje hobby: łowienie dużych ryb słodkowodnych, gra w golfa i tenisa, zwiedzanie motocyklem jest tu z pewnością lepsze niż gdzieś na wybrzeżu. Nie mów tego Holendrom.

  26. Guido mówi

    tak, ja też, ale...byłem w BKK w Bang Kapi, więc do centrum Bangkoku była godzina jazdy taksówką.
    pomyślałem, że to straszne.
    potem Mae Rim, pomiędzy polami ryżowymi a górami, bardzo uroczy, malutki domek, w którym jest zdecydowanie za dużo natury.
    Mam na myśli fakt, że przyroda w Tajlandii jest bardzo głośna, jeśli nie głośna, tak jak mieszkańcy…
    Miałem za dużo problemów z komarami i jętkami, milionami żab, wężami w ogrodzie, skrzeczącymi ptakami, dlaczego tajskie ptaki nigdy nie śpiewają? chociaż jest jeden Bulbul….]
    Internet był K. i dużo kareoke, to nie moja bajka.
    Szukałem więc dalej i teraz mieszkam w Parku Narodowym Doi Suthep, 10 minut na północ od Chiang Mai i 20 minut od międzynarodowego lotniska, z fantastycznym centrum handlowym i tak miło, że jest tu cicho w nocy. i też jest fajnie. Ulga, gdy siedzę na zewnątrz przy temperaturze 22 stopni.
    droga do miasta jest bardzo przyjemna, znacznie lepsza niż droga do Mae Rim, która jest bardzo wietrzna.
    i czyste powietrze tutaj, w Mae Rim wszystko, co chce się palić, pali się, zwłaszcza odpady z gospodarstw domowych były miłe...
    Krótko mówiąc, podoba mi się to w górach, bo tak, tęsknię za ośnieżonymi szczytami Pirenejów, skąd przyjechałem...
    Fajną rzeczą w Chiang Mai jest to, że samolotem jesteś około 2 godziny od morza, ale to nie jest moja wielka miłość, morze.
    a w Bangkoku nie chcę już, żeby mnie widziano; miejska dżungla.
    Jednak będę musiał tam co jakiś czas pojechać po pieniądze... wtedy incognito...

  27. Johna Scheepersa mówi

    Więc chciałbym mieszkać w HH, cieszyć się przyjemnym spacerem po plaży wśród Tajów
    więc jeśli wszyscy chcecie mieszkać gdzie indziej, zostanę tam miło i spokojnie
    z Tajami nie czuję potrzeby ponownego spotykania się tam z Holendrami.
    nie mam na myśli nic innego.

  28. georgezjam mówi

    Ja wolę północ (Cnx), musi to mieć coś wspólnego z tym, że znam tam drogę na wskroś.
    Gdybym miał kupić lub wynająć dom, byłby to gdzieś w pobliżu zoo w Chiang Mai.

  29. Marcin Brands mówi

    Preferencje w dużej mierze zależą od osobistych okoliczności i preferencji. Dlatego taka ankieta jest w zasadzie bezużyteczna. Mieszkam w Pattaya od 17 lat, mieście, które podwaja się co pięć lat. „Metropolitan Pattaya” liczy obecnie ponad 1 milion mieszkańców, niektórzy myślą nawet, że ponad 2 miliony. Pattaya ma teraz wszystkie nowoczesne udogodnienia, jakich można sobie życzyć, ale niestety nie ma sali koncertowej.

    Miasto bardzo się zmieniło, szczególnie w ciągu ostatnich 5 lat i z pewnością nie jest już „miastem szumowin” – jeśli ominie się pewnych obszarów, a można to zrobić bardzo łatwo. Ta ostatnia charakterystyka jednego z respondentów właściwie mówi więcej o respondentu niż o Pattayi.

    Szczerze mówiąc, na początku żałowałem swojego wyboru, ale teraz cieszę się, że mieszkam tam, a nie w Bangkoku, gdzie często muszę być, a potem spędzać godziny na poruszaniu się po BKK. Bangkok to wspaniałe miasto, ale nie do stałego zamieszkania.

    Chiang Mai i Phuket też są bardzo piękne, ale zdecydowanie za daleko od Bangkoku – gdzie wszystko się dzieje. Inne miejsca wyróżniają się głównie prowincjonalizmem i izolacjonizmem, ze wszystkimi poważnymi wadami, które się z tym wiążą - zwłaszcza dla mieszkańca miasta takiego jak ja.

    • @ Zgadza się Martin, ta ankieta nie mówi wszystkiego. Oczywiście też dla zabawy 😉 Temat cieszy się dużą popularnością wśród emigrantów ze względu na liczne reakcje. Warto również przeczytać, dlaczego emigranci wybierają konkretną lokalizację.

  30. Lieven mówi

    Po prostu daj mi Isaana. Najlepiej jak najmniej turystów i sympatyzować z Tajami. Podoba mi się to co roku. Oczywiście to tylko wakacje, ale dobrze się tam dogaduję, snuję plany i wieczorem piję piwo z „wieśką” w lokalnym sklepiku. Odrobina znajomości języka tajskiego jest oczywiście konieczna, ponieważ są Tajowie, którzy nigdy nie widzieli „faranga” na żywo, nie mówiąc już o tym, że mówią po angielsku, a jeszcze mniej po holendersku. Kiedy tam jestem, czasami jadę do Pattaya na wieczór, ale żeby uczcić urodziny znajomego, który tam mieszka. Po wieczorze zobaczyłem to, bo Pattaya to właściwie jeden wielki park rozrywki dla mężczyzn, prawda? Oczywiście pełen szacunek dla tych, którzy tam mieszkają lub spędzają tam wakacje, każdemu według własnego uznania.
    Nie, od czterech lat mieszkam na odludziu. Żyj i jedz z Tajami i nie, nie jestem jakąś chodzącą maszyną TMB. Każdy płaci za swoje piwo lub częstuje się nawzajem. Moja dziewczyna dobrze się mną opiekuje i jeśli spojrzę zbyt głęboko w szkło, zabierze mnie do domu, bo inaczej zrobi to Pepsi (pies).
    Co roku nie mogę się doczekać wakacji i mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła tam zamieszkać. Mam nadzieję, że przed emeryturą, do której jeszcze daleko.

  31. Cor van Kampena mówi

    Wybrałem Jomtiena. Sama tam nie mieszkam, ale jest mi najbliżej
    moje miejsce, w którym mieszkam. Mieszkam w Bangsare (między Pattaya i Sattahip).
    1200 metrów od morza i plaży. 20 km od Pattayi. Miło i spokojnie wśród Tajów.
    To stara wioska rybacka. Zatoka Bangsare z pięknym widokiem
    zielone pasmo górskie wpadające do morza jest nadal fantastyczne. Nigdy tam nie przychodzę
    największych sieci hotelowych i zawsze pozostaje ekologicznie. Jest własnością tajskiej marynarki wojennej i
    nikt tego nie dotyka. W głębi lądu znajduje się także piękna przyroda i świątynie w pobliżu. Pogoda pomiędzy Sattahip i Pattaya jest najlepsza w Tajlandii.
    Mała klęska żywiołowa i najwięcej słońca. A wtedy wszystko, czego pragnie emigrant, jest dostępne w odległości 20 km. Pyszny chleb, ser, stek, pyszne pasty, masło i
    Wkrótce. Zatem oczywiście, jeśli mieszkasz na farmie, masz coś pośrodku
    albo w promieniu 50 km nie ma Tesco Lotus, ale nie byłbym w stanie go tam znaleźć.
    Czasem wypij dobrego drinka w Pattaya i potem wróć do domu.
    Cor.

  32. pudżai mówi

    Ostatecznie wybrałem wioskę niedaleko Kanchanaburi. Kanchanaburi jest prawdopodobnie jedną z najpiękniejszych prowincji Tajlandii pod względem naturalnego piękna i znajduje się około 1 godziny jazdy od Bangkoku, co jest dla mnie ważne ze względu na możliwe przyszłe problemy zdrowotne. Wszyscy się starzejemy!
    Kanchanaburi jest obecnie bardzo modne, a społeczność emigrantów rośnie z dnia na dzień. Zwłaszcza emigranci, którzy są zmęczeni hałasem i zanieczyszczeniem innych ośrodków turystycznych. Weź Jomtiena jako przykład…
    Na koniec gorąco polecam każdemu, kto myśli o osiedleniu się w Tajlandii, naukę mówienia w języku tajskim, a najlepiej czytania i pisania. To wykonalne. Naprawdę i prawdziwie!! Tylko wtedy dobrze poznasz kraj i jego mieszkańców. Oczywiście nie wszystko jest tu idealne, ale mieszkam tu już od dziesięciu lat i NIGDY nie chciałbym i nie mógłbym ponownie mieszkać w Holandii. Chociaż oczywiście zawsze pozostanę dumny z Holandii i będę uważał się za szczęściarza, że ​​urodziłem się tam, a nie tutaj...

  33. Wim mówi

    Mieszkam w HuaHin już od dłuższego czasu i bardzo mi się podoba.
    W razie potrzeby mogę łatwo dotrzeć do Bkk z jego ofertą kulturalną lub w razie potrzeby do innych miejsc.

    • hans mówi

      Jeśli znacie dla mnie ładne mieszkanie, dajcie znać.

      Mieszkam teraz w Prachuap Khiri Khan (Klong Wang) w domu nad morzem, jest tam bardzo pięknie, ale dla mnie za cicho. A teraz idź po hua hin, czasami mam ochotę głupio porozmawiać z farangiem.

      Isaan Udon thani spędził tam 3 miesiące w wiosce Isaan, myślisz, że rano możesz odetchnąć świeżym powietrzem, zawsze jest gdzieś kosz na śmieci. I to nawet nie biorąc pod uwagę szkodników i jedzenia.

      Bangkok, Pattaya, Jomtien Changmai, cokolwiek.

  34. Annette mówi

    Mieszkam w Chiangrai już od pięciu lat i podoba mi się to miejsce. Jeśli mam na to ochotę, pakuję torbę i lecę do Bangkoku lub Changmai.

  35. Jos mówi

    Mam dom w KhonKaen na obrzeżach miasta i bardzo mi się podoba.
    Czasami jeżdżę nad morze na tydzień, to jedyne czego mi w Isaanie brakuje

    • Guido mówi

      Jos, gdzie mieszkasz w Khon Kaen? Mieszkam niedaleko lotniska, może moglibyśmy się spotkać?

      • Jos mówi

        guido mój dom znajduje się w Ban Non Muang, tuż za terenem uniwersytetu, ale teraz jestem (niestety) w Holandii

  36. laender mówi

    Dla mnie jest to Chiang Mai, mieszkam tam już od 6 lat i bardzo mi się tam podoba, to duże miasto, ale nie tak ruchliwe jak Bangkok, Phuket czy Pattaya.
    Wszystko tam można znaleźć, a jeśli miesiąc później w Bangkoku będzie coś nowego, to będzie to Chiang Mai, więc to mój wybór.
    Życie jest tam również dużo tańsze niż gdzie indziej

  37. luc mówi

    Mieszkam w Jomtien od 8 lat. Luksusowe mieszkanie, piękny basen, ochrona z doskonałym monitoringiem. Z dala od Pattaya City, ale blisko, jak chcę, a wszystko od jedzenia i dobrych restauracji w pobliżu. Mam motorower i samochód Pogoda jest idealna, nie pada tak dużo jak BKK. Masaż przy 100b/H. Bardzo bezpiecznie, nigdy nie miałem żadnych problemów ani policji turystycznej, a wszystko, co się wydaje, jest blisko. Na wybrzeżu Jomtien głównie tajski i znam ten język. Bardzo dobra opieka medyczna i kliniki. Liczne restauracje w niskich cenach i z dobrą higieną.Nocne życie w pobliżu w południowej Pattaya, ale spokojnie w Jomtien. Blisko lotniska, bezpośrednio do Koh Samui lub Phuket. Zostaw tam mój samochód. Wolę jeździć moim motorowerem Honda PCX po okolicy, gdzie jest co zobaczyć i gdzie nie można się nudzić.Zazwyczaj utrzymuję kontakt z przyjaciółmi z Tajlandii i Belgii, kiedy ich spotykam. Zawsze niskie ceny w Pattaya ze względu na zbyt dużą tajską konkurencję Taksówka 10 bahtów Autobus z lotniska bezpośrednio do Jomtien za 125 bahtów. Nie jest to najpiękniejsze wybrzeże, ale OK. W dzień i w nocy rynki są zawsze otwarte i można tam kupić jedzenie (bardzo tanie) i wszystko, co tylko przyjdzie do głowy.

  38. Fred mówi

    Chiang Mai, mieszkam tu, w Nong Hoi już od kilku lat, tuż za centrum i za nic w świecie nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej. Jest tu wszystko, centra handlowe i duże supermarkety; za rogiem mojego domu znajdują się ekspresy 7/11 i Lotus, a także wiele małych sklepów i targ. Zimą panuje tu najładniejsza temperatura w całej Tajlandii. Byłam już prawie we wszystkich wymienionych kurortach nadmorskich, ale tak naprawdę nie wiem, czego tam szukać, nawet krótki urlop tam jest dla mnie za duży. Bangkok….Zepsuty, dla mnie zbyt zajęty i duszny. Muszę jeszcze odkryć Isaana, ale myślę, że to nie wchodzi w grę, bo ja też lubię trochę życia wokół mnie

    • luc mówi

      Ja też uważam, że Chiang Mai jest bardzo dobre, choć czasami dość ruchliwe i za zimne, żeby pływać.Byłam tam raz i miałam zapalenie płuc. Poza tym bardzo przyjaźni ludzie i dobre jedzenie oraz tanie i piękne widoki na wodę.

  39. Jansen Ludo mówi

    Nie zwiedziłem jeszcze całej Tajlandii, ale myślę, że najcichszy i najpiękniejszy obszar w regionie, wyraźnie leniwy.
    piękny klimat, mniej ciepły i wilgotny, a jednocześnie wystarczający komfort, chociaż czasami jest trochę daleko od siebie

  40. Walter mówi

    Trudny wybór
    W Chiang Mai pogoda jest przyjemniejsza i w pobliżu jest dużo natury, ale nie ma plaży.

    W Phuket (od strony Chalong lub Rawai) masz piękne plaże, a jeśli masz ochotę na spacer, jesteś bezpośrednio w Patong.

    Khao Lak jest spokojniejsze niż Phuket, ma piękne plaże, a także górzystą przyrodę z wieloma pięknymi wodospadami. Myślę, że Zatoka Nangthong jest w porządku. A jesteś tylko 100 km od Patong i Pangnga

    Ale nigdy nie chciałabym mieszkać w Bangkoku, jest tu zbyt tłoczno

  41. Roya Joostena mówi

    Isan w dolinie Khao Wong u podnóża gór Phu Pan w czystej naturze.
    Oraz Kho Chang gdzie mamy pałac zimowy na Laem Sai Koi, jedyny prywatny przylądek na południowym krańcu wyspy, bez turystów i widok na 44 wyspy na południe od nas.

    Więcej informacji na moim Facebooku poniżej
    http://www.facebook.com/directory/people/R-25217761-25217880#!/profile.php?id=100001778243253

    To jest Tajlandia 100 lat temu z przyjemnościami współczesnego komfortu, życia jak książę w Tajlandii.

    Do Khon Kaen można dojechać w niecałe 2 godziny, a do 1 lotnisk można dojechać w niecałą godzinę, jeśli to ważne, bo drogi tutaj są lepsze niż w USA i UE.

    Miło jest żyć z naszymi oswojonymi i dzikimi zwierzętami (jelenie Muntjac) wokół nas 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

    Wystarczająco daleko i wystarczająco blisko do Tajów i Falangi, ale co najważniejsze w środku natury z widokami, które niewielu z nas ma na co dzień za darmo.

    Europa i USA znajdują się obecnie w stanie upadku Cesarstwa Rzymskiego (historia się powtarza) i tak naprawdę nie mogą już z tego wyjść, jedynie zajmując 2. i 3. miejsce z rzędu w gospodarce światowej, jeśli mają szczęście.

    Azja jest przyszłością, jeśli świat się kręci, a Tajlandia jest Francją Azji.

    Nasza (Tajlandia) ropa i złoto to ryż, warzywa, owoce i turystyka oraz poziom życia i nastawienie i klimat (niezbyt ekstremalny).

    Dość gadania, pozdrawiam wszystkich rodaków i życzę wszystkim miłego dnia.

    Roya i Ninga

    • Dirk de Norman mówi

      Drodzy Royu i Ning,

      Sam nazywasz to bzdurą, ale to nie zmienia faktu, że ludzie mają teraz jednostronne wrażenie na temat Khon Kaena.

      Odkąd tam pracowałem, jakieś pięć lat temu, nie pamiętam lepszych dróg niż w USA. lub EUR. Zdarzają się jednak mobilne kuchnie i pijani kierowcy.

      Piękna przyroda, zgadzam się z Tobą. Ale wspomnij także o kobrach w swojej spiżarni, gdy pola ryżowe są zalewane w porze deszczowej.

      Swoją drogą widoki (myślę, że masz na myśli widoki?) są ładne, ale nie spektakularne i ciągle niszczone przez wyrzucone śmieci.

      Klimat? Pamiętam upalne, gorące i wilgotne dni, podczas których niemal cała energia znika.

      Przyszłość? Tak, wszystko idzie dobrze, pod warunkiem, że w USA. i EUR. kupuj dalej.

      To, jeśli chodzi o sprostowanie z mojej strony, nie zmienia faktu, że KK uważam za bardzo ładne, choć nieco senne miasteczko.

      Pozdrowienia.

  42. Gilbert mówi

    Mieszkałem w kilku miejscach w Tajlandii. Obecnie jestem w Isaan (Udon Thani) i uważam, że to zdecydowanie najlepsza lokalizacja. Jest tu wszystko dostępne jak w dużym mieście, ale nie ten wielki zgiełk jak na przykład BKK czy Pattaya. Oczywiście nie ma tu ludzi na plaży, ale dla mnie nie jest to konieczne. Mieszkałem wcześniej na wybrzeżu (Pattaya), ale prawie nigdy nie byłem tam na plaży.
    Więc: daj mi Izaana.

    • Król francuski mówi

      Masz całkowitą rację Gilbert, ja też nie potrzebuję plaży, i tak nie siedzę na słońcu. Udon Thani to miasto, które się rozwija. Dopiero wróciłam. Nowy budynek kina jest już gotowy. Plaza jest ponownie otwarta i całkowicie odnowiona.

  43. aad mówi

    Dla mnie jest miło i spokojnie, a jednocześnie pracowito, zabawnie i zabawnie
    tylko słowo trwało tam za długo.....
    płacą, o co proszą, ale całkiem miło się tam mieszka
    jak dla mnie pyszne

  44. kurczak mówi

    Dla mnie będzie to (przyszły) Khon Kaen. Moja żona tam się wychowała i chciałaby tam mieszkać, miło i blisko swojej rodziny. Właśnie zostaliśmy dumnymi rodzicami i gdy maluch skończy 4 lata, pójdziemy w tym kierunku. Khon Kaen to duże miasto z dobrymi nowoczesnymi udogodnieniami. Znam już dobrze to położenie i widzę siebie, żyjącego tam.
    Bangkok zajmuje dobre drugie miejsce pod względem życia nocnego i centrów handlowych, ale ta paczka ciężkiego tytoniu do skręcania (jak słusznie zauważył poprzedni autor) mnie rozczarowuje.

  45. Bassamui mówi

    dojeżdżamy tam i z powrotem pomiędzy Samui, Udon i Holandią. Dla nas idealne połączenie. Plaża i restauracje na Samui, spokój, moi teściowie, ale także rozwój w Udon zapewniają idealną równowagę.

  46. D.vdploeg mówi

    Dla mnie Jomtien i okolice to najlepsze miejsce do życia w Tajlandii

  47. Rikie mówi

    Mieszkałem na Koh Samui przez 4 lata
    obecnie mieszka w Chiang Mai od marca
    Muszę powiedzieć, że pewne rzeczy mnie tutaj rozczarowują
    po Koh Samui, w tym jedzenie w lokalnych restauracjach
    Robią tu wszystko spycie można powiedzieć 10 razy żadna papryka nie pomaga.
    także w dużych sklepach, takich jak home pro itp., nie mają nic na stanie, nawet stołu
    wszystkie drogi są ruchem jednokierunkowym, zupełnie jak labirynt.
    Nie spodziewałem się takich rzeczy na kontynencie
    Z pewnością spodziewałem się, że będzie tam, gdy coś kupisz
    Tak było w przypadku małej wyspy Samui
    Tutaj także teraz budują go całkowicie, tak jak na Samui.
    Muszę powiedzieć, że korupcja tutaj jest znacznie mniejsza niż tam.
    Ogólnie rzecz biorąc, lubię Chiang Mai
    czy jest to najlepsze miejsce na pobyt do końca życia.
    Czas pokaże, nie byłem jeszcze w wielu miejscach w Tajlandii.

  48. Eddie mówi

    Jestem szczęśliwy i szczęśliwy w Hua Hin!

    Może wyglądać trochę niezgrabnie i (zbyt) cicho, ale dla mnie nie stanowi to problemu.
    Lubię ciszę i przestrzeń. Czarna Góra znajduje się w pobliżu i już sama jazda tam jest przyjemnością samą w sobie. W Hua Hin można także uprawiać kitesurfing.
    Mieszkaj w pięknej wiosce Summerland. Dla mnie marzenie stało się rzeczywistością.

    Nie przychodźcie wszyscy od razu do Hua Hin, bo trzeba zachować spokój 😉


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową