„Schody do nieba” w Nonthaburi
Departament Autostrad Nonthaburi postanowił zbudować kładkę dla pieszych nad szeroką 10-pasmową arterią. Do realizacji tego projektu zatrudniono wykonawcę za budżetową cenę 4,2 miliona bahtów. Nie ma sprawy, bo kładka dla pieszych będzie miała 54 metry długości.
Po obu stronach ulicy dobudowano klatkę schodową. Z jednej strony nie był to problem, ale z drugiej strony pojawił się mały problem. Na drodze stał betonowy słup przedsiębiorstwa energetycznego. Dobra rada była droga, ale jasny umysł wykonawcy znalazł rozwiązanie. Wokół słupa zaplanowano platformę pośrednią z wnęką na słup. Więc problem rozwiązany, patrz zdjęcie!
Zdjęcie trafiło na Facebooka i – na szczęście przeciętny Tajlandczyk nie jest głupi – wywołało lawinę komentarzy: „Którą częścią ciała twórca wpadł na ten pomysł? Czy pomyślał, że ta konstrukcja może porazić ludzi prądem?, powiedział jeden z komentatorów.
Ale krytyka nie jest do końca sprawiedliwa, mówi rzecznik Departamentu Autostrad Nonthaburi, Mr. Manas Singsangsa. Wyjaśnia, co się stało: „Przed rozpoczęciem budowy pod koniec ubiegłego roku odbyliśmy spotkanie z przedsiębiorstwem energetycznym (GEA). Słup energetyczny miał zostać przesunięty na czas do budowy schodów, ale tak się po prostu nie stało. Ze względu na zobowiązania umowne nie można było już odkładać budowy i na razie wybrano takie rozwiązanie. Słup zostanie wkrótce przesunięty”.
Źródło: Thaivisa/Thairath
Jeśli nie da się tego zrobić tak, jak powinno, to trzeba to zrobić tak, jak się da.
Balustrada prawdopodobnie nie była częścią projektu?
Nie rozumiem, jak można przymocować solidną poręcz do tak cienkiej warstwy betonu.
Biorąc pod uwagę grubość betonu, obawiam się, że stal zbrojeniowa również zardzewieje i spowoduje pękanie betonu.
Obawiam się, że ten most dla pieszych nie wytrzyma długo.
A wkrótce słup zostanie przesunięty?
Kiedy ten most zostanie ukończony, prawdopodobnie nigdy więcej się to nie powtórzy.