Rosyjska mafia próbuje zdobyć przyczółek w Hua Hin
Nie można ich wydostać z Pattaya, zakopali się tak głęboko. A w Phuket rosyjska mafia też zna się na rzeczy. Spokojne Hua Hin (z letnią rezydencją rodziny królewskiej) do niedawna było oszczędzone, ale panowie teraz też próbują tam wbić stopę w drzwi.
Niedawno mężczyzna zgłosił się do właściciela lokalu w barowej dzielnicy Hua Hin. Przedstawił się jako przedstawiciel rosyjskiej mafii i zasugerował właścicielowi baru stałą miesięczną opłatę. Mężczyzna został wyśmiany i pokazano mu drzwi. Po kilku dniach wrócił w towarzystwie trzech towarzyszy, również Rosjan.
Dobrze zbudowany właściciel baru zapłonął gniewem i przy pomocy kilku osób postronnych zdołał wydostać panów na zewnątrz. Poinformował Rosjan, że jeden telefon do zaprzyjaźnionego klubu motocyklowego wystarczy, by do jego baru sprowadzić kilkudziesięciu członków w pełnym umundurowaniu wojskowym.
Podobno mafia kontaktowała się również z innymi operatorami placówek gastronomicznych w Hua Hin. Nie jest jasne, czy któryś z nich upadł na kolana. Liczba Rosjan w Hua Hin szybko rośnie, chociaż są to zazwyczaj stosunkowo młode pary z dziećmi. Często przebywają w Tajlandii na wizie „edukacyjnej”. Wiele osób zastanawia się, z czego żyją ci Rosjanie.
Starszy policjant, dobrze znany właścicielowi baru, uspokoił go. Gdyby panowie ponownie się zgłosili, cały aparat policyjny był gotowy do interwencji. „W Hua Hin rosyjska mafia nie stąpa po ziemi. Jest tylko jedna mafia i jest nią policja. Nie tolerujemy konkurencji” – powiedział.
Nie myślmy, że każdy Rosjanin to mafia, bo to nonsens. Większość to Rosjanie biedni lub z klasy średniej, których zwabia się tutaj dużymi dotacjami. Znam przypadki, które spędzają tu tydzień za 250 dolarów, łącznie z biletem i hotelem, a wodę lub piwo kupują o 7. Ale sami Tajowie sprowadzili ich miłymi obietnicami i tanimi ofertami. Ale gdyby nie było Rosjan, połowa Pattayi by zbankrutowała, bo holenderscy turyści nie mają już pieniędzy na wakacje.Mają mało dobrych manier i etykiety, ale nie przeszkadza mi to zbytnio i nie powinni przesadzać .
Więc jeśli ci to nie przeszkadza, nie możemy nic powiedzieć? Nie mam nic przeciwko Rosjanom ani nikomu innemu. Mam słabość do przestępczości zorganizowanej i o tym był mój wpis.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Moderator: Twój komentarz jest nie na temat.
Moderator: Twój komentarz jest nie na temat.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Post dotyczy wymuszenia. Proszę bez rosyjskiej dyskusji nie na temat.
Czytając ten post wiem dokładnie, który to pasek. Chodzi o irlandzki bar, w którym co wieczór gra zespół rockowy na żywo. To mój ulubiony bar, kiedy jestem w Hua Hin, a właściciel jest uroczym, gościnnym Irlandczykiem. Kilka razy widziałem klub motocyklowy (nie tajski) siedzący w barze, lepiej nie wdawać się z nimi w bójkę, to solidni (chyba) skandynawski faceci.
Ponieważ większość komentujących używa tego wpisu do wznowienia dyskusji na temat obecności Rosjan w Tajlandii, zamykamy opcję komentowania.