Nowość: Strefy wolne od dzieci w samolocie

Przez redakcję
Opublikowany w Niezwykły
tagi: ,
27 sierpnia 2013

Wiesz, że. Chcesz po prostu zasnąć podczas lotu do lub z Bangkoku, a Twój odpoczynek zostaje brutalnie zakłócony przez płaczące dziecko w samolocie. Płaczące dzieci w samolocie to zmora wielu podróżujących.

Singapurska linia lotnicza Scoot Airlines zamierza coś z tym zrobić i dlatego oferuje w swoich samolotach „strefy wolne od dzieci”. Za dodatkową opłatą pasażer ma gwarancję, że w okolicy nie ma dzieci – podaje „The Wall Street Journal”.

Na początku tego roku Air Asia Na niektórych trasach gwarantujemy, że w niektórych częściach samolotu nie będzie dzieci. Szczególnie przedsiębiorcy wskazują, że chcą skorzystać z tej możliwości. Mogą wtedy spokojnie pracować lub spać.

W zeszłym tygodniu okazało się również, że coraz więcej par świadomie decyduje się na wyjazdy i hotele bez dzieci. Te „wycieczki tylko dla dorosłych” są popularne wśród młodych par (bez dzieci) i starszych par, w których dzieci już opuściły dom. Organizator wycieczki gwarantuje, że w hotelu, w którym przebywają osoby, nie ma rodzin.

Jaka jest Twoja opinia?

Jaka jest Wasza opinia na temat tej inicjatywy. Irytują Cię marudzące dzieci w samolocie do Tajlandii czy nie przejmujesz się tym? Czy jesteś skłonny zapłacić dodatkowo za lot do Bangkoku bez dzieci?

23 odpowiedzi na „Nowość: Strefy wolne od dzieci w samolocie”

  1. Mike37 mówi

    Jestem skłonny zapłacić za to trochę więcej, pod warunkiem, że naprawdę mi to już nie przeszkadza, niestety „nie w okolicy” nadal nie oznacza, że ​​są poza strefą słyszenia. Uwierz mi, kiedyś musiałam słuchać płaczącego dziecka siedzącego z tyłu przez 12 godzin (współczułam dziecku), ale to naprawdę nie napawa optymizmem.

  2. Pan Bojangles mówi

    Wskazówka: zabierz ze sobą trochę miękkich cukierków. Te dzieci mają po prostu problemy z uszami i te matki pewnie nie zdają sobie z tego sprawy. Więc jeśli mają coś w ustach, połkną i problem rozwiązany. Oczywiście przydatne także dla Ciebie. 😉

  3. Ronny Lad Phrao mówi

    W ten sposób możesz oczywiście stworzyć więcej wolnych stref w samolocie i to na inne nieprzyjemne rzeczy, które denerwują nas podczas lotu (mówiliśmy już o tym na blogu, ale nie są one teraz istotne)

    Trzymanie płaczącego dziecka lub dzieci przy sobie przez cały lot to tortura.

    Właściwie pytanie jest nieco odwrotne.
    Wiedząc, że niemowlęta i dzieci podróżują bezpłatnie lub po znacznie obniżonych cenach, inni musieliby zapłacić więcej, aby mieć pewność, że ta kategoria pasażerów nie będzie im przeszkadzać.

    Nie chcę więc płacić dodatkowo, żeby nie mieć ich w mojej okolicy.

    Nie mam nic przeciwko dzieciom, a przyczyną może być rzeczywiście ucisk na uszy. Oczywiście dziecko może to wyjaśnić jedynie płaczem. Jednak pomiędzy startem a zejściem niektórzy również często płaczą i ma to inną przyczynę. W normalnych warunkach te dzieci prawdopodobnie również otworzyłyby gardła.
    U małych dzieci przyczyna często leży gdzie indziej (innie niż wzloty i upadki) i często jest konsekwencją wychowania.

    Podobnie jak Miek37, zastanawiam się, jak to rozwiążą. To, że jesteś 10 rzędów dalej, nie oznacza, że ​​już ich nie słyszysz.

    Mój dziadek zawsze powtarzał – dzieci można zobaczyć, a nie usłyszeć i ja też tak uważam.

    • Daniel mówi

      Jak nietolerancyjni potrafią być czasem ludzie
      Przed lotem zabierz ze sobą coś do spania lub zatyczki do uszu. Dzieci są przyszłością i zapewnią Ci emeryturę. Osoby posiadające dzieci również mają prawo latać ze swoimi dziećmi. W przypadku dzieci można powiedzieć, że edukacja odgrywa rolę. Nie dla niemowląt.
      Wszyscy urodziliśmy się mali, ale nie potrafiliśmy jeszcze latać.
      Teraz są inne (lepsze?) czasy.

  4. Gruby mówi

    Dużo podróżowałem i dlatego regularnie spotykam marudzące dzieci. Na lotach do BKK na wakacje z małymi dziećmi (niemowlętami) wyjeżdżają przeważnie rodzice i uważam, że ci rodzice powinni zapłacić pełną cenę Z dopłatą za dzieci/niemowlęta. Nie może być tak, że muszę płacić więcej, bo przeszkadzają mi cudze dzieci, prawda? Zanieczyszczający płaci, więc zakłócający spokój też

  5. Petera Van Linta mówi

    Nie rozumiem rodziców, którzy wybierają się na tak długie podróże samolotem z małymi dziećmi, a co dopiero z kilkutygodniowymi dziećmi. Po prostu nie można pozwolić dzieciom siedzieć godzinami. Jednym słowem: NIEODPOWIEDZIALNY!
    Tak, ja też lubię docierać do celu wypoczęty. Po prostu doświadczasz, że na pokładzie są dzieci, które nieustannie krzyczą przez całe 10–12 godzin lotu.
    Doprowadzić cię do szaleństwa. Najwyższy więc czas umieścić te rodziny w przedziale z tyłu samolotu. Ale dlaczego znowu mamy za to płacić więcej?

    • Caatje23 mówi

      Wreszcie ktoś, kto mówi to, o czym myślałem od dawna.
      Dla osoby dorosłej to długo, a co dopiero dla dziecka.
      Ja też zawsze jestem zdumiony, jak wiele osób robi to swoim dzieciom.
      Jestem mamą trójki dorosłych dzieci i my też pojechaliśmy na wakacje, ale lotem nie dłuższym niż 4 godziny (co swoją drogą było nie lada przedsięwzięciem).
      Wydaje się również, że obecnie rodzice myślą, że wszystko jest w porządku i nie „odważają się” już działać przeciwko swoim dzieciom.
      Podczas lotu z Bangkoku do Amsterdamu siedzieliśmy za parą z trójką dzieci, tata poszedł spać, a córka spadła z kanapy i dalej spała w przejściu (o czym w końcu załoga coś powiedziała). Mama była zajęta filmem, a najmłodsza groziła osobom stojącym za nią nożem, choć plastikowym. A środkowy? Ku irytacji wielu pasażerów skakał po całym samolocie.

  6. chris mówi

    Spojrzmy prawdzie w oczy. Jeśli lecisz z marudzącymi dziećmi, po prostu nie masz szczęścia. Dotyczy to również sytuacji, gdy siedzisz obok kogoś, kto śmierdzi, za dużo pije, ma spocone stopy, mówi o głupich rzeczach, przechodzi nad tobą co godzinę, aby pójść do toalety, chrapie lub ma za głośno odtwarzany horror. Dotyczy to również sytuacji, gdy pasażer siedzący za Tobą cały czas kopie Cię w oparcie lub osoba siedząca przed Tobą przez cały lot ma fotel w trybie uśpienia.
    Po prostu pech...

  7. Jean-Pierre'a Franssena mówi

    Dziwne, że za to trzeba dodatkowo płacić. Szansa, że ​​​​wrzeszczące dziecko jest blisko Ciebie, jest już niewielka. Zawsze zabieram ze sobą zatyczki do uszu na wakacje, nawet w samolocie. Tłumią większość hałasu.

  8. Christian Albert mówi

    Drogi,
    Mnie też ogromnie irytuje krzyk dzieci. Wiem, że to nie jest zamierzone i często jest skutkiem bólu uszu, ale 11 godzin w powietrzu i niemożność spania... Świetna inicjatywa stworzenia cichej strefy, chętnie zapłacę tę cenę.

  9. Wierni z Tajlandii mówi

    Jako ojciec 2-letniego synka mam inne spojrzenie na sprawy niż powyżej.
    Dziecko w wieku poniżej 2 lat podróżuje ze znacznie obniżoną stawką (na pewno nie bezpłatnie i w zależności od linii lotniczej), ponieważ siedzi na kolanach. Więc żadnego krzesła i żadnego posiłku. Jako rodzic mam obowiązek dopilnować, aby było jak najciszej, jednak jest mniej przystępny niż dorośli i dlatego może powodować pewne niedogodności.
    Moja żona jest Tajką i oczywiście też chce zobaczyć swoją rodzinę, więc rezygnacja z podróży (jak stwierdza Peter van Lint) nie wchodzi w grę.
    Na koniec chciałbym powiedzieć, że załoga i współpasażerowie wykazują duże zrozumienie dla ewentualnych niedogodności spowodowanych przez dzieci, pod warunkiem, że rodzice dołożą wszelkich starań, aby niedogodności te były jak najmniejsze. Podsumowując: rozumiem zamieszanie wokół możliwej uciążliwości, ale uważam, że ta „uciążliwość” ma charakter niuansowy. Dopóki dziecko jest na moich kolanach, nie chcę płacić zbyt wiele, a jeśli masz więcej niż 2 lata, płacisz prawie całą kwotę. To, czy ludzie będą chcieli płacić za strefę „bez dzieci”, zależy od nich, ale podczas długiego lotu istnieje wiele innych rodzajów irytacji.

  10. mc.whinnie mówi

    Ci, którzy narzekają na hałas w samolocie, zapomnieli, że były ZA MAŁY

    • Louise mówi

      Witam mc. Piciuś,

      Nie mogę tego udowodnić na 100%, ale komentarz „zapomniał, że sami byli mali” działa jak szczypce w świnię.
      Mówimy o czasach, kiedy tego rodzaju dalekie podróże nie były zjawiskiem codziennym, więc dzieci podróżujące w ten sposób nie istniały, tylko dla bardzo zamożnych.

      Osobiście doświadczyliśmy, że ludzie byli umieszczani z przodu, ponieważ dwójka dzieci nie pozwalała zasnąć tylnej części.
      Oboje rodzice byli typu „nie rób tego, Jantje, to nie jest miłe dla innych ludzi”.
      Mieliśmy firmę samochodową.
      Dzieci, 2 z 1 pary, wchodzą do salonu jednymi tylnymi drzwiami i wychodzą drugim.
      Ten sam słaby defekt edukacyjny, co „”jantje”? rodzice.
      Dopóki nie złapałem ich obu za kołnierze i nie powiedziałem im bardzo wyraźnie, że tego nie chcę.
      Na szczęście nie sprzedano żadnego samochodu, bo wtedy je mamy za każdym razem i po prostu nie można pozwalać takim dzieciom bawić się żyletkami.
      A dla wątpiących: tak, my też jesteśmy rodzicami i dzięki Bogu otrzymaliśmy dobre wychowanie.
      Z poważaniem,
      Louise

  11. kor verhoef mówi

    Śmieszny. Co dalej? Strefy wolne od alkoholu? Strefy wolne od nieprzyjemnych zapachów pod pachami? Strefy wolne od chrapania? Głupie strefy wolne od bzdur? Co za idiotyczny pomysł.

  12. Bernarda Vandenberghe mówi

    Wszyscy, którzy uważają to za pozytywne, oczywiście urodzili się jako dorośli lub być może nie mają własnych dzieci (ze względu na zbyt duże niedogodności?). Dlatego też chciałbym zachować pewien dystans od tych źle wychowanych dorosłych, którzy nie pachną zbyt świeżo, którzy są zbyt hałaśliwi, którzy są tak grubi, że wychodzą z obu stron na krzesła itp., itd.
    Jeśli denerwują Cię dzieci lub cokolwiek innego: w pierwszej klasie prawdopodobnie nie będzie Ci to przeszkadzać... PS: Sam mam 4 dzieci.

  13. Stephan mówi

    Są też dobre zatyczki do uszu.To szaleństwo, że linie lotnicze nad tym pracują. Tak, przynosi im to dodatkowe pieniądze. Mam 66 lat i regularnie podróżuję. Jeśli chcę spać spokojnie, używam zatyczek do uszu.
    Pozdrawiam, Stephan

  14. Mathias mówi

    1) Słuchaj muzyki lub oglądaj dobry film na słuchawkach (Emirates idealnie współpracuje z systemem ice)

    2) Wszyscy tak latacie, że najwyraźniej nikt nie zauważył, że dzieci i rodzice zawsze siedzą w 1 rzędzie!!! Możesz wybrać miejsce w każdym szanującym się towarzystwie, jak najdalej od wrzeszczących dzieci, jeśli nie możesz sobie z tym poradzić!

    3) pigułka nasenna?

    4) Jakże byłbym szczęśliwy, gdyby prawdziwym narzekaczom nie przeszkadzały wrzeszczące dzieci, ale sąsiad śmierdzący skunksem, a nawet wtedy słuchawki już nie pomagały... lol.

    To całkowicie niedorzeczne, że ludzie narzekają na rodziców podróżujących z dziećmi, zupełnie nie rozumieją tego! Myślę, że żyjemy w świecie, w którym każdy może podróżować z ważnym paszportem

  15. Henk mówi

    Jestem trochę zdezorientowany w tej kwestii. Z jednej strony uważam, że przewoźnik (pociąg/autobus/samolot) powinien zadbać o to, abym mógł odbyć podróż w sposób bezpieczny i komfortowy. Dzięki temu nie będziesz przeszkadzać innym pasażerom, niezależnie od tego, czy są to pijani, hałaśliwi dorośli, czy płaczące dzieci. Dlatego uważam, że nie powinnam za to dodatkowo płacić, nie jestem sprawcą! Z drugiej strony rozumiem, że oczywiście trudno jest zmusić odpowiedzialnych do dopłacania, bo kto wtedy decyduje, co jest uciążliwością, kto ma płacić i ile. Trzeba by to wówczas rozstrzygnąć na bieżąco lub później, ponieważ oczywiście nie wiadomo z góry, kto będzie sprawiał kłopoty. Zastanawiam się, czy wyjazdy na długie międzykontynentalne wakacje z bardzo małymi dziećmi zawsze są równie skuteczne, bo co te dzieci tak naprawdę pamiętają z tych wakacji? Rozwiązaniem jest więc albo zapłacić dodatkowo, albo założyć słuchawki i słuchać muzyki, albo oglądać i słuchać filmu.

  16. Erwina Fleura mówi

    Wow, co za stare stwierdzenie
    Dotyczy to oczywiście osób, które nie mają dzieci.
    Niezależnie od tego, czy lecisz pierwszą klasą, czy niższą, ludzie za to płacą.
    Ja też poleciałem bez rodziny, ale tak? całą drogę płacze
    dziecko obok mnie, a ja byłam w elicie Ewy, co za irytacja, ale potem myślę o własnych dzieciach i zasypiam.
    Z poważaniem,
    Erwin

    • Louise mówi

      @Erwin,

      Wtedy jesteś szczęśliwą osobą, jeśli nadal możesz zasnąć.

      Louise

  17. Józefa Vanderhovena mówi

    Jak smutna jest dla nas sytuacja.
    Jak nietolerancyjny,
    Czy ludzie, którzy przyjmują takie negatywne nastawienie, myślą, że nikomu to nie przeszkadza lub nie przeszkadzało?
    Czy będę musiał jutro zapłacić więcej, jeśli usiądę obok wyjątkowo grubej osoby, która wisi w połowie na MOIM krześle, aby otrzymać CAŁE krzesło?
    Czy w takim razie nie płacę tyle samo, co ten mężczyzna (lub kobieta) za znacznie gorsze miejsce?
    No cóż, po prostu miałem pecha i życzę powodzenia następnym razem, to moje motto,
    zawsze możesz na coś ponarzekać...

  18. chris mówi

    Być może linia lotnicza mogłaby zważyć nie tylko bagaż, ale także pasażerów podczas odprawy. A czy przy nadwadze trzeba dodatkowo płacić: 50 euro za kilogram?
    Istnieją standardowe tabele dotyczące otyłości. Zatem nie może być mowy o dyskusji.

    • Ronny Lad Phrao mówi

      Jakie korzyści z tego mają inni pasażerowie?
      Poza tym, że trochę odciąży portfele pasażerów, nie sądzę, żeby nagle schudł, skurczył się itp.

      Myślę, że to tylko korzyść dla linii lotniczej.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową