Znany dziennikarz kryminalny De Telegraaf, John van den Heuvel, robi miazgę ze skarg, których używają prawnicy Johana van Laarhovena, że ​​rząd holenderski wydałby go kaprysom reżimu wojskowego w Tajlandii.

W opinii stwierdza, że ​​prawnicy Van Laarhovena nie powinni narzekać, ponieważ sam człowiek źle się zachował. Były właściciel kawiarni Grass Company w Den Bosch systematycznie odgarniał swoje zyski, aby uniknąć płacenia podatków. W ten sposób zarobił miliony w czarnych pieniądzach, z którymi potem żył jak król słońca w Tajlandii. Kupił tam ogromny majątek, kilka łodzi itp.

Tajski wymiar sprawiedliwości dokładnie zbadał sprawę i doszedł do wniosku, że Van Laarhoven również popełnił przestępstwa w Tajlandii. Na przykład wycofał pieniądze z pola widzenia rządu Tajlandii, a także miał w domu broń palną bez pozwolenia.

Zdaniem dziennikarza Van den Heuvela fakt, że prokuratura w Bredzie celowo wydała go wymiarowi sprawiedliwości w Tajlandii, ponieważ ciężar dowodu nie został spełniony w Holandii. Zarówno sędzia pierwszej instancji, jak i Sąd Apelacyjny doszli do wniosku, że nie doszło do bezprawnego działania prokuratury.

Źródło: De Telegraaf 

27 odpowiedzi na „Dziennikarz kryminalny John van den Heuvel: „Van Laarhoven ofiarą własnego zachowania””

  1. Dennis mówi

    Chciałbym zobaczyć, jak to się skończy; Pan van Laarhoven będzie próbował odbyć karę w Holandii, co oznacza, że ​​prawie na pewno zostanie zwolniony po krótkim czasie, być może natychmiast. Co robi dla swojej żony? Jako Tajlandczyk będzie musiał przebywać w tajskiej celi przez 12 lat. Czy pan van Laarhoven pozostanie jego żoną (i wspólniczką, jeśli mamy wierzyć Sprawiedliwości), czy też pozwoli jej się udusić?

    Tak jak pisałem wcześniej; Bez łaski. Niech kontempluje swoje grzechy w tajskiej celi i niełatwe w Holandii z szansą na szybkie uwolnienie, podczas gdy jego żona gnije w tajskiej celi

  2. Kees mówi

    W Tajlandii przyznanie się do winy jest możliwe tylko do czasu rozpoczęcia pierwszej rozprawy, potem już nie. Jeśli przyznasz się do winy, twoja kara zostanie zmniejszona o połowę. Oczywiście nie możesz czekać, aby zobaczyć, jak potoczy się sprawa, a jeśli tak się nie stanie, przyznać się do obniżonej kary. Dotyczy to pierwszej rozprawy, apelacji i Sądu Najwyższego.

    Regularnie wskazywano również w odpowiedziach, że v. L. zostanie poddany ekstradycji do Holandii. To też nie zadziała. Sprawa musi najpierw zostać w pełni zakończona, a następnie, po odbyciu jednej trzeciej kary w Tajlandii, może odbyć resztę kary w Holandii w ramach procedury WOTS, dopóki nie zostanie przedterminowo zwolniony po odbyciu dwóch trzecich kary . .

  3. Hansa Bosa mówi

    Van de Heuvel jest bardzo krótkowzroczny i okazuje się, że jest prokuratorem. Gazeta obudzonej Holandii jest często temu winna. Na pewno nie chcę oczyszczać Laarhovena z zarzutów, bo nie znam dokumentów, ale w Holandii zawsze ktoś jest niewinny, dopóki nie zostanie skazany. A to jeszcze nie zdarzyło się w Holandii. Van de Heuvel bezdyskusyjnie zgadza się z tym, co mówi Sprawiedliwość w Holandii:

    „Laarhoven systematycznie odgarniał swoje zyski, aby uniknąć podatków. W ten sposób zarobił miliony w czarnych pieniądzach, z którymi potem żył jak król słońca w Tajlandii. Kupił tam ogromny majątek, kilka łodzi itp.

    Tajski wymiar sprawiedliwości dokładnie zbadał sprawę i doszedł do wniosku, że Van Laarhoven również popełnił przestępstwa w Tajlandii. Na przykład wycofał pieniądze z pola widzenia rządu Tajlandii, a ponadto miał w domu broń palną bez pozwolenia”.

    Praktyka zbierania zysków nie została jeszcze ustalona w Holandii. Według Van de Heuvela Laarhoven kupił za swoje pieniądze posiadłość na nazwisko swojej dziewczyny. Dziennikarz Telegraafa chyba nie wie, że ziemia nie może być zarejestrowana na nazwisko cudzoziemca.

    Jak Van de Heuvel uważa, że ​​Van Laarhoven wjechał do Tajlandii ze swoimi pieniędzmi? Z walizką banknotów? Nie można wjechać do kraju z jednym kartonem papierosów za dużo. A od kiedy Tajlandia ma problemy z importem czarnych pieniędzy?

    Van de Heuvel pisze o broni palnej bez pozwolenia. Broń palna jest znana, ale w tajlandzkich mediach nie ma wzmianki o braku licencji. Co więcej, znam więcej obcokrajowców w Tajlandii, którzy mają broń palną z pozwoleniem ze względu na gotówkę (białe) pieniądze w domu.

    Van Laarhoven prawdopodobnie nie jest ukochaną. Jednak historia Van de Heuvela robi takie samo wrażenie, jak historia Ministerstwa Sprawiedliwości w Holandii: nie możemy tu zamknąć sprawy, ale dla pewności zatrzymano potencjalnego sprawcę.

    Jak zauważył kiedyś kolega De Telegraafa: historia nie musi być prawdziwa, o ile nie wpędza nas w tarapaty.

    • Chan Piotr mówi

      Ustalono już, że w lokalach jego kawiarni były ukryte miejsca. Przechowywano tam duże ilości narkotyków, których nie spisano w księgach (źródło: akta Brabants Dagblad). Ponadto było już jasne, że Van Laarhoven przekazywał pieniądze za pośrednictwem zagranicznych kont bankowych. Nie wydaje mi się, żeby to przemawiało za podejrzanym.
      Całkowicie zgadzam się z konkluzją Van den Heuvela. Po prostu usiądź na pęcherzach, kiedy palisz pośladki.

      • Hansa Bosa mówi

        Jeśli fakty nie kłamią, jak pisze Brabants Dagblad, to dlaczego po tylu latach sprawa nie trafiła do sądu?
        A przelewanie pieniędzy przez zagraniczne konta bankowe? Czy wszyscy Holendrzy, którzy mają konto w Luksemburgu, na Wyspach Normandzkich, w Szwajcarii i Liechtensteinie (by wymienić tylko kilka miejsc), powinni spędzić 20 lat w tajskiej komórce? Czy w Holandii nie mieliśmy programów dobrowolnego ujawniania informacji?

        Rzeczywiście: każdy, kto pali sobie tyłek, musi siedzieć na pęcherzach. W tym przypadku „siedzenie” nie ma żadnego związku z oparzeniami rządu holenderskiego. To właśnie odróżnia kraje cywilizowane od republik bananowych...

    • teos mówi

      W żadnym wypadku cudzoziemiec nigdy nie otrzyma pozwolenia na broń. Fakt, że znasz cudzoziemców z pozwoleniem na broń, jest po prostu zmyślony.

  4. Gringo mówi

    Znakomity wniosek tego Johna van den Heuvela!

    W raporcie z tej sprawy inny „dziennikarz kryminalny”, Hendrik Jan Korterink, broni Van Laarhovena.
    Interesująca była reakcja jednego z Franków na ten raport, zwłaszcza na temat obrony:
    „Rozważymy odwołanie lub przeniesienie egzekucji karnej w ścisłej konsultacji z tajlandzkimi prawnikami” – kontynuuje Vis. „Z ufnością oczekujemy holenderskiej sprawy karnej, prokuratura będzie musiała odpowiedzieć przed holenderskim sądem za ten rozwój w Tajlandii”.

    Trzech różnych prawników!! I po prostu nie trać wiary… i wysyłaj wysokie rachunki!

    Będziesz tam siedział, a twoi prawnicy będą twoją ostatnią kroplą!

  5. Johna Vastera mówi

    Co za nonsens, dostawać 20 lat za czarne pieniądze? A jak wszyscy wiemy w Tajlandii prawie każdy posiada broń bez pozwolenia. Ale to nie jest warte 20 lat więzienia. Nie, to brudna gra, w którą gra holenderski rząd.

    • Noela Kastylii mówi

      Każdy ma broń bez pozwolenia, najwyraźniej tak nie jest w rejonie Udon thani
      cudzoziemców odwiedziła policja, która była o to podejrzana (poprzez plotki).
      posiadania broni, jest jej dużo, a nawet kusza została skonfiskowana?
      Ten facet ma na sumieniu tysiące ofiar, zwłaszcza młodych ludzi, którzy nie myśleli, że są mądrzejsi
      narkotyki nie są groźne? Jeśli wiesz, że ograniczenia nie są dużym problemem, ale zdrowym, to na pewno nie dla mnie
      czy może spoczywać tutaj w celi, na którą nie zasłużył.

  6. Johna Hoekstry mówi

    Czy John van den Heuvel również wie, jak skorumpowany jest tu gang, gdyby pan van Laarhoven wystarczająco naciskał na szefa lokalnej policji, nie zostałby aresztowany. Ładnie i łatwo powiedzieć, że tajska policja dobrze wykonała swoją pracę, co ten drużba w Hilversum może o tym wiedzieć?

    Broń palna nie jest inteligentna, ale jeśli okrążysz trochę więcej, to żaden problem.

    • Keith 2 mówi

      Zgadza się, słyszałem ze źródła zbliżonego do Van Laarhovena, że ​​gdyby od razu wybrał tę drogę, mógłby szybko wszystko wykupić.

  7. Rene H mówi

    Nie do końca rozumiem przeklinanie w holenderskim sądownictwie.
    Pan Van Laarhoven zarabia dużo pieniędzy na handlu miękkimi narkotykami i wycofuje je jak najwięcej od holenderskich organów podatkowych. Holenderska ziemia robi się trochę gorąca pod jego stopami.
    Następnie przenosi się z łupem do Tajlandii, gdzie miękkie narkotyki to tylko narkotyki, i znów dobrze się bawi. Został skazany, o ile tu czytam, na podstawie właściwych podstaw zgodnie z prawem tajskim. Jeśli o mnie chodzi, to koniec tej historii.

  8. Cees mówi

    Artykuł J. van den Heuvela potwierdza moje podejrzenia w tej kwestii. Mogę jedynie stwierdzić, że zanim przeprowadził się do Tajlandii, Van Laarhoven miał ze sobą bardzo złych doradców (albo żadnego). Podjął ogromne ryzyko, które skończyło się źle dla niego i jego żony. Kiedy czytam tu i ówdzie komentarze, myślę, że niestety zbyt wiele osób nadal uważa, że ​​Tajlandia jest rodzajem „regionu zewnętrznego” Holandii, w którym ludzie narażają się na mniejsze ryzyko. Jednak wszystko, co ma związek z narkotykami – bezpośrednio lub pośrednio – jest bardzo ryzykowne. Ponadto, jeśli Van Laarhoven złoży apelację, co według Sponga z pewnością ma miejsce, w każdym przypadku przedłuży on swój areszt. Tak zwany wniosek WOTS można złożyć tylko wtedy, gdy nie ma już odwołania i w związku z tym zostałeś nieodwołalnie skazany. Musisz także najpierw odsiedzieć określoną minimalną część nałożonej kary. Uważam, że w tym przypadku Van Laarhoven musi odsiedzieć co najmniej 4 lata, zanim będzie można złożyć wniosek. Złożenie takiego wniosku nie gwarantuje szybkiego przeniesienia do Holandii. W Tajlandii niezależna komisja rozpatruje każdy wniosek. Czas rozpatrywania takich wniosków jest bardzo zróżnicowany. Krótko mówiąc, wyścig jest jeszcze daleki od zakończenia. Po więcej informacji: http://www.reclassering.nl/documents/Buitenland/GearresteerdThailand.pdf

  9. henk mówi

    Dwa tygodnie temu karetka załadowała mojego wnuka przedawkowaniem.
    Gdyby była w tym momencie sama, na pewno by umarła, była nieprzytomna przez 4 godziny.
    Nie mogą wystarczająco ukarać tych handlarzy narkotyków, widzą tylko, co mogą z tego zrobić
    i to, czy użytkownicy umrą z tego powodu, naprawdę nie ma dla nich znaczenia.
    Całe rodziny są zniszczone, więc zamknij je tak długo, jak to możliwe.
    Tak się z tym czuję.

    • Chan Piotr mówi

      To oczywiście nie jest poprawne, ponieważ wtedy musiałbyś również aresztować sklep monopolowy, który sprzedaje alkohol. Alkohol zawsze powoduje więcej zgonów niż narkotyki. A alkohol to twardy narkotyk.

      • Bachus mówi

        Peter, Chociaż masz rację, określając alkohol jako twardy narkotyk, a także niszczący wielu ludzi, twoje rozumowanie nie ma racji bytu, ponieważ alkohol nie jest zabroniony przez prawo, a (miękkie) narkotyki są.

        Myślę, że dyskusja tutaj jest bardzo bezcelowa. Nikt nie zna szczegółów, ale każdy ma swoje zdanie. Fakt, że działania holenderskiej prokuratury są kwestionowane, potwierdza drogi adwokat van Laarhovena, pan Spong. Oczywiście wszyscy wiemy o prawnikach tego kalibru, że prostują wszystko, co jest krzywe dla zwykłego prawego Holendra dla ich przestępczej klienteli. W Holandii są setki, może tysiące kawiarni i oczywiście to nie przypadek, że prokuratura rozpoczyna śledztwo właśnie przeciwko van Laarhovenowi, chociaż Spong chciałby, abyśmy myśleli inaczej. Poza tym gdzieś na tym blogu przeczytałem zupełnie bezsensowny komentarz „eksperta od doświadczenia”, że skazanie van Laarhovena to zasługa najlepszych prawników z Holandii, bo to doprowadziłoby do utraty twarzy wśród tajlandzkich sędziów. Jak głupi będziemy kontynuować tę dyskusję?

        Możesz mi wiele powiedzieć, ale nawet w Tajlandii nie kończysz niewinnie za kratkami. Gdzie jest dym, tam jest ogień. Ogień mógł być podsycany przez holenderską prokuraturę, ale w każdym razie Tajlandia zaczęła nieźle dymić, ponieważ Van Laarhoven został skazany za kilka, jak mi się wydaje, przeczytałem 43 przestępstw, które łącznie doprowadziły do ​​103 lat więzienia w więzienia, które mogą być odbywane jednocześnie odbywane, co skutkowało wymierzeniem skutecznej kary 20 lat pozbawienia wolności. Nie ma mowy o pomyłce, niezrozumieniu holenderskiej polityki tolerancji czy znalezionej broni. Oto, jak się powszechnie mówi, dużo gówna do karnego marmuru!

    • rabować mówi

      Okropne dla tego dziecka, oczywiście, ale te emocjonalne sprawy nie mają nic wspólnego z tym
      sprawa.

  10. Gonnie mówi

    Uważam, że komentarze zarówno vd Heuvela, jak i jego kolegów na blogu Thailand Blog są uderzające, że ludzie rozmawiają o wiejskich domach, drogich samochodach i łodziach, moim zdaniem nie mają znaczenia, może zazdrość jest u tych ludzi tuż za rogiem.
    Kilka lat temu pan van der Valk (właściciel wielu jadłodajni w Holandii) przyznał się do prania czarnych pieniędzy
    3 miesiące prac społecznych to wyrok dla pana vd Valk Van Laarhoven 20 lat, ktoś z Holandii musiał iść na blok ofiarny, a może to van Laarhoven?

  11. Ruud mówi

    Van Laarhoven został tu prawdopodobnie skazany za złamanie tajlandzkiego prawa.
    Gdyby był mądry, przestrzegałby prawa tutaj (w kraju, w którym prawdopodobnie chciał mieszkać do końca życia).
    Miał do dyspozycji wystarczająco dużo milionów.
    Najwyraźniej nie przestrzegał prawa i będzie musiał ponieść konsekwencje.
    Ale jeśli przyzna się do winy, minie 10 lat, a jeśli będzie się dobrze zachowywał, być może mniej i po kilku latach będzie mógł wrócić do Holandii.
    Nie wiem, co stanie się później z jego małżeństwem.
    Van Laarhoven nie będzie już mógł wjechać do Tajlandii, a jego żona może nie mieć już pozwolenia na wjazd do Holandii.

  12. Marcel mówi

    Van Laarhoven nie został skazany za pranie brudnych pieniędzy. Van Laarhoven został skazany za handel narkotykami w NLD i wtedy nagle zupełnie inne światło rzuca się na tę sprawę. Prokuratura w NLD odegrała w tym główną, jeśli nie nikczemną rolę. Adwokat Spong wyjaśnił szczegóły dotyczące tych szczegółów. Faktem jest, że pismo prokuratury dotyczące ścigania za pranie brudnych pieniędzy zostało przetłumaczone jako „ściganie za handel narkotykami”, co rząd Tajlandii zaczął robić. Cóż, w takim razie pociągasz bardzo krótką linię w Tajlandii, wszyscy to wiemy. Szkoda, że ​​teraz musi przez to cierpieć. Życzę mu wszystkiego najlepszego!

    • Cornelis mówi

      Rzeczywiście został skazany w Tajlandii za popełnienie przestępstw w Tajlandii. Oczywiste jest, że pisma holenderskiego wymiaru sprawiedliwości doprowadziły do ​​wszczęcia dochodzenia w Tajlandii, co nie jest nielogiczne.
      Następnie tajski wymiar sprawiedliwości ustalił, że popełniono tam również przestępstwa i wszczął postępowanie. Najwyraźniej tajski sąd uważa oskarżenie za udowodnione i zastosował się do wyroku o znanej treści. Wydaje mi się to całkiem jasne. Nie rozumiem tego „usprawiedliwienia” tego, co ten człowiek prawdopodobnie ma na swoim ((tajlandzkim) pasku stanu i przeklinania w holenderskiej prokuraturze.
      Jeśli uważa, że ​​nie popełnił zarzucanych mu czynów, może się oczywiście odwołać, ale na razie nie zobaczy więzienia z zewnątrz. Czy jego kosztowni - ale nie imponujący w Tajlandii - holenderscy prawnicy mogą mieć na to duży wpływ, bardzo wątpię.

  13. H.Nusser mówi

    Holandia, która tak zaciekle sprzeciwia się karze śmierci, podejmuje działania, które spowodują, że wyrok, jaki musi tu odbyć ten człowiek, będzie w dłuższej perspektywie karą śmierci.
    Holandia również wie, jak skorumpowany jest tu system prawny. Tajlandczyk posiadający niezbędne środki finansowe zostaje zwolniony za kaucją i uniewinniony po latach. Cudzoziemiec natomiast podlega nieproporcjonalnej karze.
    Odpowiadając Guillaume'owi: Czy masz pojęcie, jak to jest być w więzieniu tutaj przez długi czas? Byłbyś facetem w takich okolicznościach?
    Mam zbyt małą wiedzę na temat tej sprawy i nie jestem sędzią, ale jest dla mnie jasne, że jest to nieludzkie.

    • Cornelis mówi

      Jak myślisz, H. Nusser, jaka jest alternatywa dla pozostawienia sprawy w toku, ponieważ opuścił Holandię i osiedlił się - dobrowolnie - w kraju, w którym wydawane są surowsze wyroki niż w Holandii?
      Uważam też, że została tu nałożona wyjątkowo surowa kara. Ale zrzucanie winy za to na rząd holenderski – absolutnie się z tym nie zgadzam. Każdy jest przede wszystkim odpowiedzialny za swoje czyny i wybory, których dokonuje.

  14. szef mówi

    Stja, delikatnie mówiąc, bardzo irytujące, jeśli dostaniesz gdzieś 20 lat (za cokolwiek) i biorąc pod uwagę jego wiek, możesz od razu uznać to za swój koniec.Nie będę mówić przez chwilę o kwestii winy.
    To dość kara i rozwiązuje niektóre! Nie, człowiek po prostu przechodzi przez pieniądze, jest zbyt kuszące.
    Tak, osobiście nadal jest mi smutno, gdy ludzie tracą część swojego życia w celi.
    Po prostu nie wiedziałbym „Co wtedy!” Chcemy też w miarę bezpiecznego społeczeństwa.
    Z drugiej strony, dopóki co najmniej tysiące ludzi również nie popadło w nędzę z powodu handlu, w tym przypadku przez tego człowieka.Tak, to może być ich wina, Black White wszystko jest łatwe, prawda!
    Sędziowie? Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem. Prawo najsilniejszego pozostaje bez względu na to, po której stronie stoi.
    Powinno być bardziej równe na arenie międzynarodowej, a przynajmniej żywotność w komórkach bardziej humanitarna!
    Jedno jest pewne, nikt z nas nie chce z nimi handlować i cieszymy się, dopóki nie odwiedzimy Thailandbloga
    pisać i nie być „Barbertje musi wisieć”.
    Zawsze przypomina mi się refren starej holenderskiej piosenki „Nie śmiej się, kiedy zobaczysz ten samochód”
    grsj

  15. Prezenter mówi

    Biorąc pod uwagę dużą liczbę odpowiedzi tak/nie, zamykamy dyskusję.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową