Krytyka rządu Tajlandii po katastrofie powodziowej w Tajlandii
Przez Khana Petera
A teraz skala katastrofy powodziowej Tajlandia staje się coraz wyraźniejsze, narasta także krytyka rządu premiera Abhisita.
Oprócz braku środków zapobiegawczych zapobiegających powodziom pomoc wydaje się wręcz niewystarczająca. Brak planowania i organizacji pokazuje, że rząd Tajlandii nie jest przygotowany na taką katastrofę. Chaotyczne wysiłki niesienia pomocy są niezwykłe, ponieważ Tajlandia regularnie doświadcza poważnych powodzi.
Nie wyciągnięto wniosków z przeszłości
W 2001 r. tajfun Usagivan zabił co najmniej 176 osób, a ponad 450.000 XNUMX Tajów pozostawiło bez dachu nad głową po poważnych powodziach w północnej Tajlandii. Po każdej katastrofie rząd Tajlandii obiecuje poprawę i skuteczne działania.
Rząd Tajlandii jest świadomy ryzyka powodzi
Nisko położona prowincja Nakhon Ratchasima jest narażona na powodzie – sytuację, o której władze Tajlandii wiedzą od lat. Ekspert w tej dziedzinie Phornphilai Lertwicha pisze dziś w The Nation: „Powódź na płaskowyżu jest z natury zjawiskiem trudnym. To pokazuje, że rząd nie zrobił nic, aby temu zapobiec”
„Opracowanie scenariuszy, planu na wypadek katastrofy i gospodarka wodna na poziomie krajowym jest więcej niż konieczne. Jednak podczas tej kadencji rządu nie byliśmy świadkami żadnych działań naszego rządu pomimo corocznych powodzi w Tajlandii. Nie wyciągamy wniosków z lekcji z przeszłości. Po prostu pozwalaliśmy, aby to się zdarzało w kółko” – powiedział Phornphilai Lertwicha, badacz z Tajlandzkiego Funduszu Badawczego (TRF).
Rząd Tajlandii: zapobieganie powodziom nie jest priorytetem
Premier Abhisit przekazał główną odpowiedzialność za gospodarkę wodną i zapobieganie powodziom byłemu wicepremierowi Suthepowi Thaugsubanowi. Po jego dymisji zadania tego nie przejął Abhisit. Był zbyt zajęty innymi sprawami, zwłaszcza zbliżającymi się wyborami. „Nikt w rządzie nie traktował poważnie kwestii zapobiegania powodziom w Tajlandii” – podało źródło The Nation.
Czy zauważyłeś, że przez ostatnie 300 lat rząd Tajlandii nie przywiązywał wagi do zapobiegania katastrofom i innym problemom dotykającym zwykłych ludzi? Dopóki nieliczni szczęśliwcy będą mogli jeździć swoimi hummerami, nie będzie ich obchodzić, co stanie się z resztą Tajlandii. W końcu wszystko poza Bangkokiem to dżungla, przyjemna na weekend, ale to wszystko, ludzie.
Nie, teraz przychodzą z workiem piasku na wodę i torbą ryżu do jedzenia (koszt zerowy), ale czy nie byłoby lepiej mieć coś w rodzaju planu Delta i edukować ludność, aby nie potrzebowała już torebka ryżu?
OK, przepraszam, nie ma to wiele wspólnego z tematem…. Albo to jest?
Kompletnie się zgadzam. Jest to jednak sprzeczne z zasadą: „Jeśli sprawisz, że będą głupi, ja sprawię, że będą biedni”. Sto lat temu holenderski inżynier przedstawił kiedyś plan gospodarki wodnej w Tajlandii. Został postrzelony. Tak to właśnie działa...