Czy nowy rodzaj rzemiosła, którego nie potrzebujemy, a nawet na który nas nie stać, jak kolejny niesławny zakup, stanie się atrakcją turystyczną?

Chociaż ujawniono dalsze szczegóły dotyczące planowanego przez Królewską Marynarkę Wojenną Tajlandii zakupu od Chin okrętu podwodnego klasy Yuan S13.5T za kwotę 26 miliarda Bt, podstawowe pytania na ten temat są nadal ignorowane. Ironia była wyraźna, gdy wyżsi rangą urzędnicy marynarki wojennej wybrali HTMS Chakri Naruebet – jedyny tajski lotniskowiec – na miejsce poniedziałkowej konferencji prasowej na temat umowy dotyczącej łodzi podwodnej.

Kiedy w maju 2014 r. wojsko przeprowadziło zamach stanu i obaliło rząd cywilny, Marynarka Wojenna nie była już pewna, czy wieloletnie marzenie o posiadaniu łodzi podwodnej zostanie zrealizowane. Jednak junta wojskowa nie ponosi odpowiedzialności przed wyborcami i zatwierdziła zakup na posiedzeniu gabinetu w zeszłym tygodniu

Zatwierdzenie ożywiło wcześniejsze dyskusje na temat zakupu. Dlaczego Tajlandia potrzebuje łodzi podwodnej i jak możemy sobie na nią pozwolić, wiedząc, że kraj ten jest daleko w tyle za swoimi sąsiadami w wychodzeniu z globalnego kryzysu gospodarczego? Eksperci kwestionują zarówno strategiczne uzasadnienie zakupu, jak i możliwości techniczne S26T.

Marynarka wojenna i rząd stwierdziły, że okręt podwodny jest potrzebny do odstraszania i zrównoważenia regionalnych sił morskich. Mówią, że łódź podwodna pomoże chronić nasze ogromne bogactwo i inwestycje w Zatoce Tajlandzkiej i na Morzu Andamańskim. Zwracają uwagę, że Singapur, Malezja, Indonezja i Wietnam mają co najmniej po jednym łodzi podwodnej. To uzasadnienie jest bezsensowne, podobnie jak powszechny pogląd na temat chęci zdobycia prestiżu morskiego.

Tajskie bezpieczeństwo morskie nie jest przez nikogo zagrożone i jest mało prawdopodobne, aby Tajlandia stanęła w obliczu zagrożenia w trakcie eksploatacji tego okrętu podwodnego. To, że nasi sąsiedzi mają łodzie podwodne, nie ma znaczenia. W rzeczywistości kraje zaangażowane w konflikty z Pekinem dotyczące obszarów na Morzu Południowochińskim będą oburzone na Tajlandię, jeśli zakupiony zostanie chiński okręt podwodny. Spory na Morzu Chińskim nie dotyczą bezpośrednio Tajlandii. Wszelkie ograniczenia w przemieszczaniu się naszej floty handlowej na tym obszarze można w dalszym ciągu łatwo pokonać środkami dyplomatycznymi.

Ze względu na wysokie koszty eksploatacji, S26T, który planujemy kupić, będzie miał niewielkie lub żadne zastosowanie w przypadku klęski żywiołowej lub w walce z terrorystami, piratami czy przemytnikami.

Jeśli chodzi o specyfikacje techniczne, Marynarka Wojenna nie wyjaśniła odpowiednio, czy S26T jest najlepszym wyborem za te pieniądze. Wcześniej Marynarka Wojenna faktycznie chciała kupić dwa niemieckie okręty podwodne za 36 miliardów Bt. Premier Prayut mówił następnie o umowie z Chińczykami „kup dwa, trzeci dostaniesz gratis”, ale dostajemy tylko jeden.

S26T jest stosunkowo nowym statkiem i w ogóle nie był testowany na morzu. Jest to zmodyfikowana klasa Yuan 039A, zbudowana wyłącznie na eksport do innych krajów. Eksperci zastanawiają się, czy okręt podwodny będzie w stanie wykonywać swoje podwójne zadania zarówno w płytkiej Zatoce, jak i w głębokich Andamanach.

Problem został poruszony w tym tygodniu na pokładzie HTMS Chakri Naruebet. Lotniskowiec zbudowano w 1997 roku kosztem 7,1 miliarda ton. Powinien to być okręt flagowy Marynarki Wojennej, odpowiedni do patroli demonstrujących siłę morską i wspierających operacje desantowe, pomoc w przypadku katastrof i inne misje humanitarne. Jednak z powodu krachu finansowego, który nastąpił zaraz po uruchomieniu, nie było pieniędzy na eksploatację lub budowę niezbędnego samolotu.

Został „w akcji” tylko raz, ponieważ po roku zacumowania w bazie marynarki wojennej Sattahip został wykorzystany do akcji ratowniczych i pomocy w Zatoce Perskiej po tsunami w 2004 r. Również na wybrzeżu Andamanów mógł pomóc statek, ale dotarcie do Phuket zajęło zbyt dużo czasu, aby naprawdę z niego skorzystać.

Chakri Naruebet spędza lata w Sattahip jako atrakcja dla turystów. Jest to wstyd dla Tajów i powinno być nauczką, jak kupować niepotrzebny sprzęt wojskowy.

Źródło: artykuł redakcyjny w The Nation z 2 maja 2017 r

Postscriptum Gringo: W innym artykule w The Nation szczegółowo opisano szczegóły tego planowanego zakupu zob www.nationmultimedia.com/news/national/30313959

20 odpowiedzi na „Fiasko lotniskowca powinno być lekcją przed zakupem łodzi podwodnej”

  1. tusk mówi

    Dużą zaletą łodzi podwodnej jest to, że nie widać jej, gdy znajduje się pod wodą.
    Nieco trudniej jest ukryć lotniskowiec.
    Kolejną dużą zaletą jest to, że do łodzi podwodnej nie potrzeba samolotów, w przeciwieństwie do lotniskowca. (nie mylić z amerykańskim whopperem, który obecnie płynie w stronę Korei).

    • Ruud mówi

      Większość okrętów wojennych ma sonar.
      Zakładam, że znalezienie łodzi podwodnej na płytkich wodach Tajlandii nie będzie trudne.
      Co więcej, łodzie podwodne zwykle nie są zbyt szybkie, więc na płytkiej wodzie nie będzie trudno wypuścić tę łódź ponownie na powierzchnię.

  2. LOUIZA mówi

    @,

    Czy nie jest prawdą, że tego zakupu w zasadzie nie da się w ogóle wykorzystać, gdyż głębokość tej łodzi podwodnej jest za duża jak na Morze Andamańskie i Zatokę??

    Byłoby miło przeprowadzić konserwację aktualnie używanego sprzętu i mieć pewność, że na przykład z nieba nie spadną już żadne niespodzianki.

    A jeśli coś jeszcze zostało, poddać kilka pociągów przeglądowi technicznemu??

    LOUIZA

  3. Henryk S. mówi

    Lotniskowiec nie jest w stanie przewozić myśliwców...

    Po dostawie okazało się, że pokład jest o 1 metr za krótki...

    Dlatego zawsze są na nim helikoptery

    Pozdrawiam, Hendrik S.

    • Petervz mówi

      Lotniskowiec został dostarczony z 6 odrzutowymi Harrierami. Nie było budżetu na to utrzymanie. Nie ma nic wspólnego z długością.

  4. pióropusz mówi

    Czy ktoś może mi powiedzieć
    Gdzie się udać, aby odwiedzić lotniskowiec.

    • Petervz mówi

      Statek jest (prawie) na stałe zacumowany w Satthahip. Na pokład nie mogą wchodzić osoby niebędące Tajami.

  5. Hansa Stakenburga mówi

    Znalezienie łodzi podwodnej na płytkiej wodzie za pomocą sonaru jest bardzo trudne. Fale dźwiękowe są pochłaniane lub odbijane przez glebę (w zależności od składu gleby), powodując ogromną ilość hałasu. Rozwiązaniem byłyby sonary o wysokiej częstotliwości, ale wtedy wiąże się to z kompromisem w zakresie zasięgu. Większym problemem będzie to, kto będzie obsadą ozbta, gdyż jest to wysoce specjalistyczne szkolenie od dowódcy do najmłodszego marynarza. Tajowie nie mają żadnego doświadczenia z ozbtem, więc jestem ciekaw.

    • Ruud mówi

      Zakładam, że statek chcący zatopić tajski okręt podwodny nie będzie miał na pokładzie tajskiej załogi.
      Szacuję również, że dno morskie będzie w dużej mierze składać się z piasku, więc pokrycie będzie niewielkie.

      Ogromne ilości piasku, gleby i mułu spadły z Himalajów, odkąd powstały w wyniku zderzenia indyjskiej i azjatyckiej płyty tektonicznej.
      Można to zobaczyć między innymi na drodze z Bangkoku do Khon Kaen.
      Widać tam szczyt górski wystający miejscami nad ziemię z płaskiego krajobrazu.
      Pozostałą część pasma górskiego pokrywa gleba z Himalajów.
      Myślę, że nie inaczej jest nad morzem.
      Weźmy na przykład deltę Birmy, nad którą przelatujesz z Europy.
      Całą tę ziemię przyniosły także rzeki.
      Ziemia, po której unosi się Bangkok, prawdopodobnie także.

  6. Bruno mówi

    Jako cudzoziemiec nie masz wstępu na ten statek. W zeszłym roku wysłano mnie tam bez wyjaśnienia

  7. kombinezon na kolanach mówi

    Naprawdę nie przychodzi mi do głowy żadne inne wyjaśnienie, dlaczego mimo wszystko doszło do transakcji, poza tym, że wiele nietoperzy znów ląduje w kieszeniach autorytetów. To wyjaśnia również, dlaczego prowadzi się interesy z Chinami, ponieważ Ameryka została wcześniej usunięta z roli dostawcy: niejasne przepływy pieniężne z tym krajem nie wchodzą w grę. Tajlandia jest coraz bardziej związana z Chinami.

  8. Mark mówi

    Trump i El Generalismo są na dobrej drodze, aby się odnaleźć. Trump i część jego administracji nie mają niechęci do dyktatorów, gdy sprawy są niepewne. W przeciwieństwie do poprzednich prezydentów USA.

    Miłym dodatkiem dla USA jest perspektywa wzmocnienia swojej pozycji geopolitycznej w regionie. Przydatne teraz, gdy rosną napięcia z Koreą Północną.

    Tajlandia ma szansę wcisnąć się pomiędzy Chiny i USA. Historyczna pozycja marzeń.

    Wojsko wielokrotnie przejmowało stery w Tajlandii. Za każdym razem budżet na wydatki wojskowe (nie śmiem nazywać tego obronnością) w tych okresach znacznie wzrastał. Historia najwyraźniej się powtarza.

  9. Stevena di Glitterati mówi

    Bez wątpienia odgrywa tu rolę więcej czynników, niż mogłoby się wydawać. Tajlandia zabiega o zbliżenie z Chinami także w innych obszarach: ilustruje to budowa linii szybkich pociągów do Chin, a Tajlandia wpadła także na pomysł stworzenia tam jednolitego portalu internetowego. Tajlandia jest historycznym partnerem USA, a oznaki zbliżenia z Chinami najwyraźniej odniosły skutek… Premier otrzymał w tym tygodniu zaproszenie do Białego Domu.
    Należy także pamiętać, że Chiny toczą spór z dwoma innymi krajami ASEAN o Morze Południowochińskie.
    Powód, dla którego ten plan nagle wypłynął na światło dzienne po około 5 latach, nie jest przypadkowy: poprzedni król był zdecydowanym przeciwnikiem zakupu łodzi podwodnych.

  10. chris rolnik mówi

    Uważam, że emigranci powinni powstrzymać się od publicznego wyrażania poglądów, że Tajlandia nie potrzebuje i nie może sobie pozwolić na łódź podwodną. Nie chciałbym też, aby emigranci mieszkający w Holandii pisali w Internecie, że Holandia nie powinna kupować myśliwców określonego producenta. Tak naprawdę sami możemy o tym zadecydować. Pilnuj swoich spraw.
    W tym celu kraj ten ma rząd i zgromadzenie narodowe, które pełni funkcję parlamentu. (niezależnie od tego, czy zgadzasz się z tą konstrukcją, czy nie, taki jest stan rzeczy).
    Rząd, który twierdzi, że chce przywrócić w tym kraju demokrację, dobrze by zrobił, gdyby tak ważną decyzję dotyczącą obronności tego kraju (zakup chińskich okrętów podwodnych z rakietami) przedłożył „parlamentowi” i przeprowadził na ten temat publiczną dyskusję. z nimi, gdzie można dzielić się argumentami za i przeciw. Choć parlament ten jest politycznym przedłużeniem junty, nie zawsze zgadza się z rządem. A każdy Taj może przynajmniej śledzić debatę i formułować swoje zdanie. Tylko garstka Tajów jest zainteresowana wszystkimi technicznymi (i pozornie wrażliwymi) informacjami. O wiele więcej Tajów jest zainteresowanych rozważaniami rządu i całkowitą umową z Chińczykami, w tym całkowitymi kosztami i finansowaniem. Przecież w tym kraju często coś idzie nie tak z wydatkami na dużą skalę.
    Sposób, w jaki obecnie zapadają decyzje, każe zastanowić się nad prawdziwie demokratycznymi intencjami rządu i daje posłom obecnego parlamentu wymówkę („nie byłem za tym, ale mnie o nic nie proszono”), jeśli oni też chcą miejsce w nowym parlamencie. Wygraj lub zdobądź. Tyle jest jasne.

    • Tino Kuisa mówi

      Mówisz:

      „Chociaż ten parlament jest politycznym przedłużeniem junty, nie zawsze zgadza się z rządem”.

      Czy to prawda? Daj mi przykład.

      Do tej pory parlament zawsze przeważającą większością głosów zgadzał się z rządem. Kilku przeciwników i kilka wstrzymujących się, to wszystko. To grupa zwolenników. Nie ma też prawdziwej debaty.

      • chris rolnik mówi

        W Tajlandii przeważająca większość zawsze zgadza się z rządem. Między Abhisitem i Yingluck nie było też dyskusji, za to za dużo pytań, czasem przeplatanych oszczerstwami i osobistymi zarzutami, co z kolei kończyło się procesami sądowymi. Nie nie-tajski, ale tajski z ulicy i losos.
        Mogę zapewnić, że w instytucji tajskiej, takiej jak ta, w której pracuję, na szczeblu kierowniczym nie ma prawie żadnej prawdziwej dyskusji. Wszystkie drażliwe punkty i kompromisy są przygotowywane podczas kolacji i na zapleczu. Na prawdziwym spotkaniu wszyscy się ze sobą zgadzają i tak powinno być: zgoda, żadnych kłótni, żadnych różnic zdań, zwarte szeregi, szef proponuje, a reszta się zgadza.
        Myślę, że ten rząd przegapił wyjątkową okazję, aby pokazać Tajom, że decyzje w delikatnych kwestiach można podejmować także w inny, bardziej demokratyczny sposób, wchodząc w otwartą dyskusję z członkami parlamentu oraz jako premier i/lub Minister Obrony Narodowej ma także publicznie odpowiedzieć na wszelką krytykę pojawiającą się w mediach.

    • Gringo mówi

      Chciałbym tylko zaznaczyć, że ten artykuł jest tłumaczeniem artykułu redakcyjnego
      komentarz w The Nation, napisany przez Tajlandczyka.

      • chris rolnik mówi

        Przydatne może być wyjaśnienie tego (np. w pierwszych słowach). Pod artykułem znajduje się odnośnik do źródła, ale w poprawnym języku oznacza to, że skorzystałeś z artykułu The Nation, a następnie stworzyłeś na jego podstawie własną historię. Jeśli przetłumaczyłeś to dosłownie, bardziej właściwe będzie o tym wspomnieć.

        • Gringo mówi

          Zamiast tej odpowiedzi mogłeś także przeprosić za niepotrzebnie skąpy komentarz.
          Poza tym nie musisz mi mówić, jaki jest poprawny język, jestem dość dobrze poinformowany

  11. Colina Younga mówi

    Tajlandia robiła w przeszłości interesy z przyjacielem Neda. biznesmen, który chciał sprzedać używane łodzie podwodne do Tajlandii. Miałem kiedyś dostęp do tych ogromnych akt i transakcja była prawie sfinalizowana, dopóki nie pojawił się starszy członek marynarki wojennej i powiedział, że nie nadają się one do użytku na wodach tajskich, ponieważ są zbyt płytkie, z wyjątkiem regionu Phuket. Zostało to następnie anulowane.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową