Bangkok znów będzie Wenecją Wschodu

Przez Gringo
Opublikowany w Opinie
tagi:
30 września 2012
Bangkok: Wenecja Wschodu

Na tym zdjęciu wygląda jak Bangkok sezon deszczowy po raz kolejny rości sobie pretensje do tytułu „Wenecji Wschodu”. To znowu miasto z wieloma kanałami i kanałami, które można podziwiać w całej okazałości, szczególnie późnym popołudniem i wieczorem, ozdobione jasnymi srebrzystymi i czerwonymi światłami.

Bangkok i otaczające go obszary miejskie są domem dla 14 milionów ludzi, co stanowi 22,2% całkowitej populacji Tajlandii. Tajlandia to kraj miłośników motoryzacji. W samym Bangkoku zarejestrowanych jest 6,8 miliona pojazdów, a każdego dnia przybywa średnio 1225 nowych samochodów. Całkowita długość sieci drogowej pozostaje jednak stała i wynosi 4149 km.

Duża liczba tych samochodów codziennie uczestniczy w pięknym pokazie świateł, który pojawia się po deszczu i zamienia drogi w kanały. Takie przedstawienie może trwać wiele godzin.

Medytacja

Z czystej konieczności wielu mieszkańców opanowało sztukę medytacji, dzięki czemu wiele godzin w samochodzie jest nadal w pewnym stopniu produktywne. Ci, którzy (jeszcze) nie rozumieją tej sztuki, zajmują się różnymi rzeczami za pośrednictwem telefonów komórkowych, iPadów itp., Choć często ogranicza to otaczający ich beton. Dzieje się tak z kolei ze względu na naszą „starszą” generację sieci komunikacji mobilnej, podczas gdy większość krajów sąsiadujących zdecydowała się już na generację bardziej przyszłościową.

Wiele dzieci w Bangkoku dorasta w wielogodzinnych korkach. Jedzą, piją, odrabiają lekcje lub po prostu bawią się lub spędzają czas na małej przestrzeni, w której są zamknięci. Kto powiedział, że wieś jest najlepszym miejscem do założenia rodziny? W Bangkoku musimy zadowolić się wszechświatem o powierzchni kilku metrów kwadratowych.

Drenaż

To miasto jest wyposażone w gigantyczne tunele odwadniające, a raczej tunele, ponieważ drenaż nigdy nie daje zbyt wiele. Tunele stanowią doskonały przykład naszej pomysłowości w inżynierii lądowej. Ostatnią rzeczą, jaką wiadomo na temat tych tuneli, jest to, że wciąż czekają na wodę z kanałów otaczających miasto. Gdy tylko zaistnieje możliwość, że woda dotrze także do tych tuneli, będą mogły one ponownie pełnić swoją pierwotną funkcję tuneli odwadniających. Wszystkie te tunele to farsa, a ofiarami są podatnicy.

Z drugiej strony mieszkańcy wielu części i dzielnic miasta budują własne wały, rowy, kanały i rowy oraz wznoszą inne barykady, aby zatrzymać wodę z okolicznych kanałów, która w przeciwnym razie trafiłaby do ich salonu, a nawet sypialni. Nie wszystko opiera się na skoordynowanym planie lub wdrożeniu, wszystko wpisuje się w nasz tradycyjny etos: tworzenie własnego planu jest typowo tajskie i odwrotnie, jako Tajlandczyk robisz to, co najbardziej Ci odpowiada.

Podejrzewa się, że worki z piaskiem, piasek i gruz z barykad trafiły do ​​miejskich kanałów ściekowych podczas ubiegłorocznej powodzi. Więźniowie zostali teraz wysłani do ratowania kanałów, ale – choć brzmi to szalenie – w więzieniach nie ma wystarczającej liczby ludzi, aby w krótkim czasie oczyścić cały system kanalizacyjny Bangkoku. Jednakże bogów deszczu to nie obchodzi.

Rama I

W 1782 roku, kiedy król Rama I przeniósł stolicę do Bangkoku, była to mała placówka handlowa na bagnistym terenie u ujścia rzeki Chao Phraya. Budowa skomplikowanej sieci dróg wodnych – prowadzona za panowania królów Ramy I do Ramy V – miała na celu przekształcenie tego obszaru w żyzne grunty rolne, a sieć dróg wodnych służyła jako główny środek transportu. W tamtym czasie Bangkok nazywano „Wenecją Wschodu”, kanały kopano w jasnym celu. Można powiedzieć, że w tamtym czasie ludzie zajmowali się planowaniem miast, a jest to termin, którego już nie znamy.

Modernizacja kraju spowodowała konieczność budowy dróg, a wiele kanałów stopniowo zasypywano i utwardzono. Na początku tej modernizacji robiono to w oparciu o jasną wizję i planowanie. Spójrz na aleję Rajadamneon, zbudowaną za panowania króla Ramy V, a wyraźnie zobaczysz dalekowzroczność naszych przodków.

Niestety, nasza modernizacja, która nabrała tempa od 1960 roku, spowodowała, że ​​całkowicie zignorowano właściwe zagospodarowanie przestrzenne i projektowanie. Miasto rozrastało się i rozwija szybko, zarówno w poziomie, jak i w pionie.

Fundamentalna niespójność naszego rozwoju miejskiego, korupcja i indywidualna chciwość leżą u podstaw obecnego impasu w codziennej motoryzacji. Mimo to miasto nadal się rozwija, nadając nowe znaczenie określeniu „konstruktywny chaos”.

Regen

Jeżeli Bangkok zamieni się następnie w miasto rządzone ruchem samochodowym bez wizji rozwoju miejskiego, obywatele będą musieli uciekać się do improwizowanych środków, aby poradzić sobie ze zjawiskiem takim jak deszcz. Po ulewnych deszczach drogi znów zamieniają się w kanały i choć na ogół jesteśmy bardzo zaradni, nie znaleźliśmy jeszcze sposobu na przekształcenie samochodów w łodzie lub gondole. Wydaje się, że jest coraz gorzej i najwyraźniej władze miasta przejmują koncepcję buddyzmu „tathata”, tak właśnie jest.

Od spokojnych dni „Wenecji Wschodu” Bangkok przeszedł długą drogę, aby makabrycznie odrodzić się jako miasto kanałów. Ciągłe zakłócenia i krótkowzroczność wszystkich stron, na poziomie krajowym, lokalnym i indywidualnym, negatywnie wpłynęły na naszą produktywność. Pamiętaj, że Bangkok reprezentuje 44% produktu krajowego brutto.

Uroczysta nazwa Bangkoku – Krung Thep Maha Nakorn, czyli Miasto Aniołów – jest wysoce prorocza. Staje się coraz bardziej niezdatny do zamieszkania dla zwykłych śmiertelników, ponieważ nie jesteśmy wyposażeni w skrzydła, aby latać przez miasto i unikać powodzi. Nie mamy też możliwości postawienia naszych domów na wyższym poziomie, gdy tylko poziom wody się podniesie.

Jeżeli nasze rządy – w swój zwyczajowy niespójny sposób – w dalszym ciągu nie będą w stanie podjąć skutecznych działań zapobiegających powodziom, będziemy musieli nadal żyć w przekonaniu, że „tak po prostu jest”, aby nie stracić rozumu.

Na podstawie komentarza Pornpimola Kanchanalaka w The Nation z 29 września 2012 r.

1 odpowiedź na „‚Bangkok znów stanie się Wenecją Wschodu’”

  1. Piet mówi

    nie znaleźliśmy jeszcze sposobu na przekształcenie samochodów w łodzie lub gondole.

    Bankokianie myślą inaczej, zakładają długą rurę na wydech pickupa i po prostu przejeżdżają przez wodę. Motocykle też to potrafią, może Honda powinna wypuścić specjalny motocykl i samochód wodny dla Tajlandii.

    Skytrainem bez problemu możemy podróżować po wodzie, nie przeszkadza nam to, ale najpierw trzeba się do niego dostać. Nie sądzę, że byłoby miło, gdyby w metrze była wysoka woda.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową