Tajskie opinie o Holandii

Przez Roberta V.
Opublikowany w Badania
tagi:
12 lipca 2023

Zbyt często słyszymy opinie białych nosów na temat Tajlandii, ale jak właściwie Tajowie postrzegają Holandię? Na tajlandzkiej platformie zapytałem ich, co najbardziej uderza ich w życiu w Holandii. Ponad sto reakcji było bardzo zróżnicowanych iw większości pozytywnych: w Holandii może i jest mokro i zimno, a ludność jest czasem dziwna, ale żyje się tam całkiem przyjemnie.

Poniżej przytaczam krótki wybór reakcji, które spotkały się z dużym uznaniem lub po prostu zwróciły moją uwagę.

O Holendrach i ich mentalności:

– „Podoba mi się mentalność Holendrów, to jak patrzą na innych ludzi i jak ich traktują”

– „Bezpośredniość, zarówno w sprawach przyjemnych, jak i nieprzyjemnych. Są po prostu uczciwi i szczerzy. Nie owijają w bawełnę. Nie przeszkadza im, że robimy to samo. Ale ponieważ wywodzimy się z kultury, w której nie chcemy uszkadzać liści lotosu podczas wiosłowania ani mętnić wody*, nic dziwnego, że jesteśmy trochę podstępni” (*Dotyczy tajlandzkiego przysłowia: mów dyplomatycznie lub taktycznie, aby zadowolić obie strony)

– „Są raczej sztywne i uparte”

– „Holendrzy są uczciwi”

– „Są tolerancyjni, zdecydowani i inteligentni”

– „Mają dużo pewności siebie”

– „Ludzie są mili, uśmiechnięci i pozdrawiają. Nawet jeśli są sobie obcy”

– „Są na czas, świetnie!”

- „Są skąpi”

– „Holendrzy nie rozrzucają pieniędzy, wiedzą, jak je wydać i kiedy jest to rozsądne i konieczne”

– „Doświadczam chciwości i braku hojności (เกรงใจ, kreeng-tjai). Po prostu wypełniają cały talerz, a czasem to nawet nie wystarcza. Po prostu kradną rzeczy w moim domu, nie pytając o nic”

– „Każdy płaci swoją część rachunku, nawet z datą J”

– „Dobrze spędzają czas i pieniądze”

– „Nie wiele daje się innym, ale też niewiele się bierze od innych”

– „Holendrzy biorą na siebie odpowiedzialność, jeśli coś mówią, to to robią. Zaskoczyła mnie ich bezpośredniość w kwestii tego, co lubi, czego nie lubi, co jest możliwe, a co niemożliwe. Czasami nawet z tego żartują. W porządku'

– „Najpierw chcą zobaczyć dające się udowodnić dowody, a nie dać się namówić na coś”

– „Mówią „będzie dobrze” niezależnie od tego, czy jest mały, czy duży problem”

– „Pogoda czy słońce, nawet matki i dzieci jeżdżą na rowerze wszędzie”

– „Ludzie tutaj naprawdę są dla mnie i pomogli mi we wszystkim, kiedy byłem sam. W ramach podziękowania lubię gotować jedzenie dla ludzi w okolicy, nawet jeśli mówią, że nie jest to konieczne, ale przynajmniej w ten sposób mogę dać coś od siebie”

– „Nie konkurują z innymi, jeśli ktoś inny może zrobić coś lepiej, nie obchodzi ich to”

– „Ludzie pomagają sobie nawzajem poprzez wolontariat. Jak wielkie!'

– „W innych krajach ludzie z tej samej branży nazywani są konkurentami, ale tutaj mówi się o kolegach”

– „Składanie jest tu rzeczą naturalną”

Rodzina i dom:

– „Mój mąż naprawdę mówi rodzicom wszystko, łącznie z tym, co powinno pozostać w rodzinie”

– „Podczas kłótni zapytałem sarkastycznie mojego partnera, dlaczego nie zamierza powiedzieć matce, że od dawna ze sobą nie sypiamy. Następnie powiedział, że na pewno też to zrobi! On naprawdę mówi jej wszystko

– „Tu też: problemy, kłótnie.. naprawdę o wszystkim dyskutują! Hahaha'

– „Jeśli w domu dzieje się coś złego, mój mąż nie rozmawia o tym z nikim w rodzinie. Czasami muszę mu powiedzieć, żeby nie zapomniał powiedzieć rodzinie o pewnych rzeczach, takich jak choroby czy badania dzieci

– „Zmywają naczynia niewielką ilością wody z mydłem, potem nie spłukują, tylko układają naczynia na półce. Chcę wszystko dobrze spłukać. (jedną z reakcji na to było: „Rozwiązałem to, zabraniając mężowi robienia czegokolwiek w kuchni, on nie musi pomagać”)

– „Myją naczynia bez piany, a następnie ściereczką wycierają naczynia do sucha. Pierzemy go w pierwszej rundzie, aw drugiej wypłukujemy mydliny. Myślę, że robią to, aby oszczędzać wodę”

– „Osoby o tym samym nazwisku niekoniecznie są spokrewnione”

– „Tutaj nie należy krzyczeć na dzieci, ale wytłumaczyć im, dlaczego mają coś zrobić”

– „Mężczyźni o drugim imieniu Maria”

– „Dzieci chodziły na długie spacery w szkole cztery dni z rzędu i były witane kwiatami i dyplomami. To się nazywa „cztery dni”

– „Inne matki w szkole nigdy ze mną nie rozmawiają, ale wiedzą, gdzie mnie znaleźć, jeśli potrzebują naszego dużego samochodu, żeby gdzieś zabrać dzieci”

– „Doświadczam pogardy i dyskryminacji ze strony innych rodziców”

– „Nauczyciel wchodzi pierwszy, potem uczniowie. Nauczyciele nie są okrutni ani złośliwi wobec uczniów

– „W przeciwieństwie do Tajlandii dziadkowie nie ingerują w edukację dzieci”

Przyjezdny:

– „Niewygodne jest to, że jeśli chcesz odwiedzić przyjaciół lub rodzinę, musisz najpierw umówić się na wizytę”

– „Nie zdejmują butów w domu”

– „Pakują prezenty bezpośrednio w papier pakowy, zamiast wkładać je do eleganckiego pudełka z ładną kokardką na wierzchu. Na początku myślałam, że mój chłopak jest leniwy, ale tutaj to chyba normalne, w sklepach też tak robią'

– „Goście muszą iść do domu przed obiadem, rzadko jedzą z nimi”

– „Idą do kawiarni w sportowych butach i normalnych ubraniach. Jest to przydatne podczas chodzenia lub gdy jest zimno. Na początku zakładałam piękne sukienki”

– „Jak będzie impreza dla dzieci, to dorośli wypiją razem alkohol”

– „Byli partnerzy też tylko przyjeżdżają z wizytą”

– „Ludzie zwracają uwagę na urodziny”

– „Kiedy ludzie przychodzą do nas, jest jedzenie bez limitu z prawdziwymi posiłkami. Ale jak rodzina urządza przyjęcie, to mają tylko kawę i kawałek ciasta, haha'

Jeść:

– „Że jedzenie jest inne w zależności od pory roku, na przykład szparagi wiosną i cykoria zimą”

– „Jedzenie tutaj jest dobre”

– „Nie płuczą mięsa przed użyciem, warzyw też nie. Według mojego znajomego bakterie giną same podczas pieczenia”

– „Zawsze zabierają chleb do pracy. Czy to nie będzie nudne? Zabieram Mama Noodles na przerwę”

– „Musisz sam zrobić sobie obiad. Nie ma 7/11, chociaż można dostać frikandel lub krokiet”

Ruch i przestrzeń publiczna:

– „Codziennie jeżdżę na rowerze i wtedy czuję się naprawdę bezpiecznie w ruchu ulicznym”

– „Samochody dają pierwszeństwo rowerzystom i pieszym”

– „Jest tu schludnie i czysto. Jest dyscyplina i zarządzanie obiektami publicznymi”

– „Infrastruktura jest dobrze zorganizowana”

– „Transport publiczny jest dobry, wygodny i kursuje zgodnie z rozkładem. Połączenia kolejowe i autobusowe na terenie całego kraju'

„Okna, przez które możesz zajrzeć!”

(„Widziałem kiedyś, jak ktoś jedzie na rowerze z rowerem w ręku!”)

– „Możesz chodzić bez wszelkiego rodzaju przeszkód”

Klimat i przyroda:

– „Tu jest mokro i zimno”

– „Musisz być w innym kraju dla słońca, haha”

– „Przyzwyczajenie się do klimatu wymaga trochę czasu, ale potem pokochasz go”.

– „Te cztery różne pory roku, na przemian zawsze coś pięknego”

– „Jeśli Holendrzy mogą tolerować upały w Tajlandii, my też możemy tolerować zimno w Holandii”

– „To piękny i płaski kraj, wszędzie można się nim cieszyć i oglądać wschody i zachody słońca”

– „Wszystko jest bardzo płaskie, żadnych gór ani nic w tym rodzaju”

– „Tu chronią przyrodę”

– „Tutaj segregują odpady, papier, plastik, szkło białe i kolorowe, GFT itp.”

– „Specjalne kosze na psie odchody. Ale na ulicy iw trawie wciąż jest kupa, choć to dziwne.

Społeczeństwo:

– „Jest mało korupcji”

– „To wolny kraj, w którym panuje równość”

– „Wolność myśli. Bardzo demokratyczny”

– „Rób, co chcesz, o ile nie przeszkadzasz innym, bo wtedy zostaniesz ukarany grzywną”

– „Prawa człowieka, wszyscy są równi bez względu na rasę, wyznanie czy cokolwiek innego”

– „Różnica między bogatymi a biednymi nie jest tu taka duża. Państwo opiekuńcze pomaga ludziom

– „Te wysokie podatki!”

– „Podatek od psa !!”

– „Wiele rzeczy jest opodatkowanych, ale w zamian dostajesz też dobrą siatkę bezpieczeństwa socjalnego”

– „Dobre prawo pracy i ochrona”

– „Jest tak wiele różnych muzeów, nawet muzeum seksu!”

Opieka zdrowotna:

(„Piją colę, gdy boli ich brzuch, piją zimną wodę zamiast ciepłej, gdy boli ich gardło!”

– „Kiedy mają gorączkę, jedzą lody!”

– „Ubezpieczenie zdrowotne, spędziłem długi czas w szpitalu, ale nie musiałem się martwić o rachunek. Wspaniały!'

– „Prawie od razu po porodzie odesłała mnie z powrotem do domu, podczas gdy ja spodziewałam się kilku nocy w szpitalu. Ledwo chodziłem!

– „Lekarz nie spieszy się z podaniem leków. Często mówi: „Idź do domu, weź aspirynę i odpocznij”. Po prostu musisz się poprawić na własną rękę'

– „Myślałem, że umieram, ale lekarz kazał mi wziąć paracetamol i iść spać. Paracetamol to odpowiedź na wszystkie dolegliwości… hahaha'

– „Według lekarza przeziębienie to nie to samo co choroba”

– „Długo czeka się na operacje w szpitalu”

– „Opieka nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi jest dobra, z wystarczającą empatią i uwagą. Dzięki temu mogą komfortowo prowadzić własne życie”

– „Planują swój pogrzeb z wyprzedzeniem, aby najbliżsi nie musieli się już o to martwić. Wszystko dobrze zorganizowane, super'

– „W Tajlandii panuje strach przed śmiercią, tutaj są trzeźwi i nie robią awantury”

(Elisabeth Aardema / Shutterstock.com)

Życie w Holandii jako imigrant z Tajlandii:

– „Holandia to nudny kraj”

– „Holandia jest fantastyczna, 10+!”

– „Dostosuj się i bądź szczęśliwy. Ja też.'

– „Nic mnie już nie dziwi. W Holandii możesz być po prostu sobą”

– „Holandia jest teraz moim pierwszym domem, Tajlandia drugim. Poinformowałem rodzinę, że tu zamieszkam i umrę”

Wniosek:

Czytałem odpowiedzi głównie z uśmiechem, większość odpowiedzi mogłem sobie wyobrazić. Zdecydowana większość reakcji była ostrożna lub pozytywna, chociaż Tajowie, którzy naprawdę nie mogli tolerować Holandii, musieli uciec z powrotem do Tajlandii. Tylko holenderski klimat to nie wszystko, aw niektórych przypadkach Holendrzy są nieco osobliwi. Zwłaszcza dziwny sposób przyrządzania potraw wywołał wiele aprobaty. Z większości odpowiedzi wyłania się obraz, że Holendrzy są głównie przyjaźni, twardo stąpający po ziemi i dość bezpośredni. Trzeba się do tego przyzwyczaić, ale generalnie Tajowie doceniają zachowanie Holendrów. W sumie najlepiej tak mieszka się w Holandii.

Niektórzy Tajowie stali się nawet całkowicie Holendrami, chociaż kilku niestety czuje się pominiętych lub pokrzywdzonych. To, że stopień życzliwości i otwartości Holendrów jest inaczej postrzegany, będzie oczywiście zależeć od takich kwestii, jak osobowość i społeczność, w jakiej znalazł się tajski migrant: czy mieszka w małej, zwartej wiosce, czy w dużym anonimowe miasto? Czy ludzie naprawdę żyją wśród Holendrów, czy życie toczy się głównie w ich własnym klubie migrantów? Prawdopodobnie można znaleźć tego rodzaju odmienne doświadczenia również wśród innych grup migrantów, w tym białych nosów, którzy osiedlili się w Tajlandii.

45 odpowiedzi na „Tajskie opinie o Holandii”

  1. HansNL mówi

    Więc Holendrzy są według was białymi nosami.
    Czy to inne określenie równie protekcjonalnego „faranga”?
    Jak nazywasz w chwilach nieostrożnych Tajów żyjących w „kraju białego nosa”?

    • Hansa Pronka mówi

      HansNL, za bardzo się w to zagłębiasz. Dlaczego nie możesz po prostu cieszyć się tym ładnym przeglądem? I nie odbieram Faranga jako protekcjonalnego.

    • Jan Komba mówi

      Nigdy nie otrzymałem terminu farang w protekcjonalny lub obraźliwy sposób w ciągu ponad 40 lat, kiedy tu mieszkam.

      • Adriaan mówi

        O ile rozumiem, farang oznacza po prostu français. A więc cudzoziemiec w czasach Indochin. Zawsze łatwiej niż twoje imię.

        • Paul Jomtien mówi

          Mówiąc ściślej, farang pochodzi od farangi, które z kolei oznaczało franki. Nazwa grupy franken była używana w Siaam dla wszystkiego, co uważano za chrześcijańskie.

    • Sztylet mówi

      Również uważam, że zwracanie się do faranga jest bardzo protekcjonalne. Nie zwracamy się do Afrykanina z czarnym charakterem czy Chińczyka z przymrużonym okiem. To jest rasistowskie. Ale tak, sam stałem się trochę rasistą, odkąd tu zamieszkałem 15 lat temu i często byłem traktowany jako rasista. Głównie przez policję i ludzi wyższej rangi. Na pewno typowo tajski.

      • Jahris mówi

        Słowo Farang nie jest pierwotnie protekcjonalne ani rasistowskie, chociaż niektórzy Tajowie będą go używać jako takiego. Farang to stare perskie słowo wywodzące się od starożytnych Franków. Zwłaszcza w Azji Zachodniej ten starożytny lud europejski stał się synonimem Europejczyków. Przez Persję i Indie słowo to trafiło później także do Azji Wschodniej, gdzie w niektórych częściach do dziś oznacza po prostu „biały człowiek”.

        Zobacz także: https://en.wikipedia.org/wiki/Farang

        Nie ma dla mnie problemu, żeby mnie tak nazywano, tak jak ja nie mam problemu z nazwaniem kogoś Hindusem czy Latynosem. Nie mogę, mogę.

  2. Jacques mówi

    To było poważne śledztwo i oczywiście to, czy coś lubisz, czy nie, jest sprawą osobistą. Wyobrażam sobie, że nie inaczej jest w przypadku Tajów. W moim dość szerokim tajsko-holenderskim kręgu znajomych zdecydowana większość na stałe zagościła w Holandii. Wiele Tajek nie chce wracać później w życiu inaczej niż na wakacyjną wizytę. Niestety mój partner nie należy do tej kategorii. Teraz po sześćdziesiątce i Tajlandia przed i po. Nie chce wracać do Holandii, a już na pewno nie chce latać. Nie można mieć wszystkiego, ale ja lubię inaczej. Swoją drogą piękne zdjęcia, które rozjaśniają całość. Tak, Holandia może tam być. Nie mogę się doczekać, aż pandemia zostanie opanowana i wznowione zostanie przyzwoite podróżowanie. Jedzenie śledzia w Zandvoort i szum mew lub łódka po jeziorze. Tęsknię za tym, ale idą lepsze czasy, więc znowu bądź cierpliwy.

    • Rob W. mówi

      To właściwie nie było śledztwo. Jestem na różnych platformach dla i przez Tajów (w Holandii). Tam z ciekawości zapytałem, co tamtejszym ludziom najbardziej imponuje w Holandii. Spodziewałem się tylko kilku odpowiedzi, a morze odpowiedzi było bardzo miłym zaskoczeniem. Kilka tygodni później pomyślałem, że dobrym pomysłem byłoby napisanie podsumowania wszystkich tych odpowiedzi. Przecież wszędzie słyszymy reakcje Holendrów i Flamandów na temat Tajlandii i Tajów, ale prawie nie jest odwrotnie. Potem po prostu zacząłem pisać, dzielić, tłumaczyć i wybierać, co zajmowało mi większość czasu. Nie mogłem zrozumieć 2 lub 3 zdań, więc poprosiłem Tino o pomoc. Oto efekt końcowy, jestem z niego całkiem zadowolony. Projekt jest trochę nudny z długą listą, ale różne opinie są wyraźnie widoczne między sobą.

      Gdyby to było bardziej research, musiałabym poznać także opinie Tajów, którzy wrócili do Tajlandii. Tak jak są Holendrzy, którzy za nic nie wróciliby do Holandii, tak są i Tajowie, którzy wolą żyć w krainie uśmiechu. Niech będzie to mały, nienaukowy wgląd w inny świat. Taki, który wywołał u mnie uśmiech. 🙂

  3. Jozef mówi

    Mogę sobie również wyobrazić, że Holenderki uważają za nieuczciwą konkurencję, jeśli mężczyźni wolą przyprowadzać tu młodą Tajkę.

  4. Shefke mówi

    prawda, naprawdę nie ma nic gorszego niż niezapowiedziana wizyta. Straszny. Poza tym tutaj nawet nie wchodzisz do salonu w butach, nigdy..
    Klimat sam w sobie nie jest taki zły, z powodu klimatu morskiego zimą nie ma u nas mrozów.
    Jeśli chodzi o powitanie, w zależności od tego, gdzie mieszkasz, prawie nikt nie wita się w Randstad.

  5. Carlos mówi

    Cześć, fajnie byłoby mieć to po tajsku, żebym mogła to przeczytać mojej dziewczynie i skreślić jak zwykle.

    • Hansa Struijlaarta mówi

      Co powstrzymuje Cię przed samodzielnym wykonaniem tłumaczenia?
      Google ma obecnie bardzo dobre maszyny tłumaczące, o ile zdania nie są zbyt długie. Jeśli robisz to zdanie po zdaniu, tłumaczenie jest zwykle całkiem poprawne.
      Aby upewnić się, że tłumaczenie jest poprawne, musisz je jeszcze raz odwrócić. Skopiuj więc ponownie to, co zostało przetłumaczone z niderlandzkiego na tajski i przetłumacz to z tajskiego na niderlandzki. Wtedy masz prawie pewność, że tłumaczenie jest poprawne. Jeszcze lepiej jest najpierw przetłumaczyć z niderlandzkiego na angielski (jeśli nie znasz dobrze języka angielskiego). Tłumacze Google są bardziej poprawni z angielskiego na tajski niż z holenderskiego na tajski. Powodzenia w tłumaczeniu.
      to nie jest takie trudne. Zajmuje trochę czasu, tak, ale wtedy też coś masz.
      Sama też czasami używam go przy trudnych tematach, ale zwykle udaje mi się z moim domem/ogrodem i kuchnią tajską wyjaśnić różne rzeczy.

      • Rob W. mówi

        Rozumiem Carlosa, tłumaczenie z powrotem na tajski to podwójna robota. Oryginalne odpowiedzi były prawie wszystkie w języku tajskim (zadałem pytanie po tajsku w tajskiej grupie). W Holandii nie ma zbyt wielu platform dla języka tajskiego, spójrz na grupy na Facebooku. Rozejrzyj się tam, co piszą o doświadczeniach, wskazówkach i opiniach dotyczących Holandii. Nie podam linku do konkretnie mojego źródła, ponieważ dopiero później wpadłem na pomysł, aby zrobić z tego kawałek i nikt nie chce iść pod prąd, jak „gdybym wiedział, że moja szczera opinia tutaj została przetłumaczona między tajskim a dobrze na Nie napisałbym nic na dużym holenderskim blogu”. Nieco obeznany z technologiami cyfrowymi Tajlandczyk prawdopodobnie może wyczarować opinie tajlandzkich rodaków.

  6. Geert P mówi

    Chcę tylko dodać jeszcze jedną rzecz, Tajowie uważają, że dostanie mandatu za oddawanie moczu w miejscu publicznym jest zabawne, dlaczego nie zsikasz się w gacie?

  7. Henk mówi

    Moja żona uważa, że ​​holenderska pogoda jest absolutnie wspaniała. Mówi, że dzieje się tak, ponieważ w ostatnich latach nauczyła się doceniać cztery pory roku. Chociaż dzisiaj pada deszcz, jest zimno i chłodno, ona również nie może się doczekać fali upałów przyszłego lata, która na szczęście nigdy nie będzie trwała tak długo, jak te strasznie gorące miesiące w Tajlandii. Uwielbia przebywać w domu, gotować coś, dobrze się bawić, naprawdę mieć kontakt ze wszystkimi za pośrednictwem linii i Skype pomimo korony, a jutro wracać do pracy. Uważa za absolutnie fantastyczne, że jako Tajka znalazła dobrą pracę za podobną pensję i świetnych kolegów.
    Mówi, że już nigdy nie wróci do Tajlandii. Na wakacjach, aby zobaczyć się z dziećmi i rodziną. Już nie. Wspiera ich finansowo. Jest zadowolona, ​​że ​​może to robić. Nie pochwala politycznej sytuacji w Tajlandii bez ropy naftowej, ale także Marca Rutte i jego romansu z dopłatą. Uważa, że ​​WA jest świetny i nienawidzi swojego odpowiednika z TH. Skandaliczne pokazy. Naprawdę znalazła tu swoją niszę.

  8. Tino Kuisa mówi

    Dzięki za tę historię, Rob V. Tłumaczenie tego wszystkiego z języka tajskiego musiało być nie lada wyzwaniem.

    Widzę tutaj, a także w innych doświadczeniach i historiach, jak te Tajki robią wszystko, co w ich mocy, aby zadomowić się w Holandii, nauczyć się języka, chodzić do pracy i poznać zwyczaje i zwyczaje. Na ogół są dobrze zintegrowani ze społeczeństwem holenderskim. Widzę to znacznie mniej u Holendrów mieszkających w Tajlandii. Co to może być?

    • Johnny B.G mówi

      Mam nadzieję, że się mylę, ale mam wątpliwości co do tych komentarzy. Ale jeśli tak, to będę mile zaskoczony.
      Jeśli chodzi o integrację, wiek ma duże znaczenie. Co jest złego w wieku emerytalnym, kiedy pozwalasz, by wszystko ci się przytrafiło? Cudzoziemcom prawie nie przysługują żadne prawa, więc dlaczego zaoszczędzonego kapitału nie można wykorzystać na godne życie bez konieczności integracji?

      • Hansa Struijlaarta mówi

        Żegnaj Johnny.
        Wydaj swoje oszczędności w Tajlandii bez zagłębiania się w tajską kulturę.
        To jest twoje prawo. Ale prędzej czy później dojdziesz do wniosku: gdybym tylko zanurzył się w tajskiej kulturze. To nie ma nic wspólnego z integracją, ale staraj się unikać populacji Tajlandii tak bardzo, jak to możliwe. Wtedy możesz mieć dobre życie w Tajlandii.
        A co integracja ma wspólnego z wiekiem? Po prostu pozwól, aby wszystko przepływało przez ciebie.

        • KhunTak mówi

          Zagłębianie się w tajską kulturę może być do pewnego stopnia pozytywnym nastawieniem.
          Osobiście uważam, że jest spora różnica między integracją w Tajlandii czy Holandii.
          Jako nie-Holender możesz zostać Holendrem i proszę zostawić na boku to, czy Holender istnieje, czy nie. Jest wystarczająco dużo, aby pisać o tym w innym artykule.
          W Tajlandii jesteś i zawsze będziesz GOŚCIEM, z wyjątkami.
          Może to zapewnić zachowanie pewnej odległości pod kilkoma względami.
          Na przykład ludzie mogą czuć się mniej związani z krajem.
          Wielu Holendrów, którzy decydują się na przeprowadzkę do innego kraju, w którym czują się znacznie mniej gościem, na przykład szybciej nauczy się mówić w tym języku, ale zawsze znajdą się ludzie, którym po prostu trudno będzie nauczyć się języka obcego.
          Niemcy i Francuzi to historia sama w sobie.

      • Tino Kuisa mówi

        Nie ma w tym nic złego, Johnny. Ja tylko stwierdzam, a potem niech każdy wyciągnie dalsze wnioski.
        Jednak mam po prostu przyjemne uczucie, gdy widzę, jak te Tajki w Holandii wczuwają się w holenderskie społeczeństwo, każda na swój sposób.

    • Hansa Struijlaarta mówi

      Żegnaj Tino.

      Zupełnie się z Tobą zgadzam.
      Zdolność Tajów do przystosowania się do kultury holenderskiej (jeśli w ogóle istnieje) jest wielokrotnie większa niż przeciętnego „faranga” mieszkającego w Tajlandii do przystosowania się do kultury Tajlandii. Myślę, że nie powinieneś też opisywać tego w tych kategoriach. Zarówno dla Tajów, jak i dla „farangów”, starasz się znaleźć coś w rodzaju środka, aby objąć obie kultury, nie tracąc z oczu własnej kultury. Zawsze będzie to swego rodzaju kompromis, w którym najważniejszy jest wzajemny szacunek.
      Spotkałem w Tajlandii tak wielu obcokrajowców, którzy „narzekają”, że ich żony lub Tajowie ich nie rozumieją. Ale jeśli zaczynasz tylko od własnych norm i wartości, to całkowicie mijasz się z celem. Rzeczywiście istnieje bardzo duża różnica kulturowa i jeśli jako obcokrajowiec nie chcesz się w to zagłębiać, to masz problem. Jeśli jesteś obcokrajowcem, który jest żonaty z Tajką od 20 lat i nie zaszedł dalej niż Sawasdee Khrab i wymaga od swojej tajskiej żony gotowania hutspot w Holandii tylko dlatego, że ci się podoba. I właściwie musi gotować 2 posiłki w ciągu jednego dnia, co zdarza się bardzo często w Holandii. Bo nie lubi gulaszu. Tak, pomyśl tylko o tym.

      • Sztylet mówi

        Wtedy kobieta powinna nauczyć się lubić gulasz. Moja żona mieszka w Belgii od 25 lat i zawsze jadła tam belgijskie jedzenie. Przeprowadziliśmy się do Tajlandii 15 lat temu i od tamtej pory jemy tylko tajskie jedzenie, chociaż moja żona nie potrafi tego przyrządzić. Na szczęście na rynku jest wystarczająco dużo gotowej żywności na sprzedaż, w przeciwnym razie zajmie się nią rodzina lub znajomi.

        • Luita van der Linde mówi

          Myślę, że to bardzo krótkowzroczne Dirk, jeśli chcesz mieszkać z dwiema osobami, będziesz musiał liczyć się ze sobą. Oznacza to rezygnację z obu stron, ale w zamian dostajesz też dużo.Teraz często jem tajskie jedzenie, które ona przygotowuje, ale jest też mnóstwo holenderskich potraw, które ona też lubi i zwykle je przygotowuję, kiedy jesteśmy w mieszkaniu w Holandii. Na szczęście moja żona potrafi przygotować doskonałe tajskie jedzenie, jedzenie na rynku w Tajlandii iw wielu restauracjach nie może się z tym równać.

    • chris mówi

      Pozwólcie, że wymienię kilka powodów, dla których tak może być (ponieważ nie jestem jeszcze pewien, czy Tajowie w Holandii są lepiej ugruntowani niż Holendrzy w Tajlandii, ponieważ pytanie brzmi, jak to zmierzyć):
      1. obowiązkowy egzamin integracyjny: niezaliczenie oznacza powrót do Tajlandii
      2. mniej ograniczeń w umowach o pracę i zezwoleniach na pobyt
      3. Nieopanowanie żadnego innego języka oprócz tajskiego
      4. Perspektywa Holandii jako ziemi obiecanej (bez chęci powrotu), podczas gdy Tajlandia nie jest ziemią obiecaną i wielu trzyma uchylone drzwi, aby w razie potrzeby wrócić. W skrócie: Holandia jako nowa ojczyzna, podczas gdy odwrotnie
      5. Alternatywy dla Holendrów, którzy równie łatwo pakują swoje rzeczy i przeprowadzają się do Wietnamu czy Kambodży.

      • Henk mówi

        Oczywiście punkty od 1 do 4 oznaczają, że Tajki są lepiej zintegrowane, bo to nie jest tak, że emeryci w Tajlandii muszą przejść kurs integracyjny czy zdać test umiejętności posługiwania się językiem tajskim. Przeciwnie. Wykazanie, że masz przynajmniej wystarczające dochody, uspokaja tajskie władze. Z drugiej strony w Holandii, przynajmniej tak mówi moja żona i myślę, że ma rację, masz szansę i możesz skorzystać z okazji, aby zrobić coś ze swoim życiem, inaczej niż ten cholerny los, który wciąż spotyka wielu w Tajlandii . Jest spora różnica, pomyślałam, i moim zdaniem dla wielu zagranicznych kobiet jest to zdecydowanie (!) motyw do szukania partnera w UE/Wielkiej Brytanii/USA/CA lub AU. Być w stanie dostać szansę lub czekać na los. Dla wielu nawet przeciwstawienie się losowi nie jest możliwe, ponieważ do transakcji dodaje się jeszcze więcej nieszczęścia.
        W liście RobV uderza mnie to, że wszystkie te kobiety prawie nie narzekają, czego nie można powiedzieć o tych, które osiedliły się w Tajlandii.

        • chris mówi

          Nie tak uderzające, jeśli weźmie się pod uwagę, że ci, którzy zostają, wyżej oceniają korzyści niż wady. Rozczarowane Tajki już dawno wróciły do ​​Tajlandii.
          O tym, że integracja nie zawsze przebiega pomyślnie, świadczy uruchomienie ośrodka przygotowującego Tajki do małżeństwa z cudzoziemcem. Podobno jest na to zapotrzebowanie na rynku i nie każdej kobiecie przychodzi to łatwo.
          https://www.khaosodenglish.com/news/2018/08/23/farang-marriage-training-clinic-opens-in-khon-kaen/

          • Henk mówi

            Spośród Tajek, które znam, widząc i słysząc z rozległych sieci kontaktów tych kobiet tutaj w Holandii (jesteś w Bkk), znam tylko kilku synów, którzy nie osiągnęli średniego wykształcenia zawodowego i poszli do z powrotem i byli pod opieką rodziny. Nie słyszałem o takich „nieudacznikach” od córek. Ogólnie rzecz biorąc, kobiety/dziewczęta są już znacznie bardziej zdecydowane i przebojowe. Poza tym uważam, że porównanie między stosunkowo młodymi Tajkami, które próbują poprawić swoje życie za granicą, z przeważnie starymi emerytowanymi Holendrami, którzy szukają pokoju w Tajlandii (w końcu mieli tak ciężko pracujące życie). bezsensowne, więc przestańmy o tym mówić, zawsze chcesz mieć rację.

  9. Geert P mówi

    Nie chcę psuć zabawy, Henku, ale wskazujesz, że dzieci twojej żony nadal przebywają w Tajlandii, co w końcu stanie się problemem, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą wnuki.
    Doświadczyłem tego już tyle razy w swoim kręgu znajomych, że nie ma w tym nic złego, o ile jest się na to przygotowanym i można o tym wspólnie porozmawiać.
    Ona nigdy nie wróci do Tajlandii to tylko migawka.

  10. marinus mówi

    Fajnie się czyta komentarze. Jest to rzeczywiście w większości pozytywne.
    Od początku 2014 dojeżdżam do Tajlandii i przebywam tam co najmniej 3 miesiące. Moja tajska żona również przyjeżdża tu co roku na 3 miesiące. Przeczytała już wcześniej broszurę informacyjną o pewnych rozpoznawalnych cechach, takich jak siedzenie na pieniądzach (jej interpretacja i obserwacja jest taka, że ​​dobrze planujemy i używamy pieniędzy o wiele rozsądniej).Przeczytała również o bezpieczeństwie, które naprawdę mogą doceniać. Czasami ma problemy z upałem w Tajlandii. Zwykle przebywa tu latem i logicznie odbiera to jako przyjemne. Wiele z tego, co Tajki mówią o Holandii, jest dla mnie rozpoznawalnych. Wymienię kilka; Nie spłukuj resztek mydła z naczyń i wchodź w butach.

  11. Johnny B.G mówi

    Takie wpisy są oczywiście zawsze miłe i dziękuję za to. Zaskakuje mnie jednak to, że ktoś, dla kogo odniesienia do źródeł są najważniejsze, teraz nie podaje źródła, albo tego wszystkiego nie da się sprawdzić.
    Zakładam, że to źródło faktycznie tam jest, a następnie opublikowanie go stwarza również okazję dla Tajlandczyków w NL do nawiązania kontaktu z rodakami, dlatego niniejszym proszę o ujawnienie, skąd wzięły się te reakcje.

    • Eryk Donkaew mówi

      Szczerze mówiąc, nie czuję potrzeby powoływania się na źródła tych tekstów. Daj spokój, to nie jest praca naukowa ani rozprawa, prawda?
      Moim zdaniem nie ma powodu wątpić w prawdziwość cytatów. Swoją drogą są bardzo rozpoznawalni.

  12. Rob W. mówi

    Niestety, tym razem nie mogę podać linku do oryginalnych tekstów tajskich. Mogą one być publiczne gdzieś w sieci, ale biorąc pod uwagę możliwe obawy dotyczące prywatności, nie uważam za właściwe odwoływanie się do konkretnej platformy lub postu, o którym mowa. Przepraszam.

  13. Adri mówi

    Tutaj w NL buty po prostu spadają.
    Myślę, że zmywanie to dobra rzecz, rzeczywiście potrafią spuścić 10 litrów z kranu
    chodzić do mycia 2 filiżanek i 2 talerzy 🙂

  14. marc mówi

    Jawadde! Kiedy czytam te wypisane rzeczy, bardzo dobrze rozumiem moją tajską żonę, kiedy mówi, że chce wrócić i żyć w naszych krajach.
    Wiele rzeczy było bardzo rozpoznawalnych , takich jak noszenie butów , cóż , a tego z pewnością nie robią w Tajlandii !
    Gdyby pogoda nie grała tak wielkiej roli i koszty życia u nas to też wolałbym wrócić do swoich ojczystych krajów, ale pod tym względem różnica jest zbyt duża

  15. chris mówi

    Grupa Tajów mieszkających w Holandii jest – jak sądzę – znacznie bardziej jednorodna niż grupa Holendrów mieszkających w Tajlandii. Szacuję, że 90% Tajów mieszkających w Holandii to Tajki z holenderskim partnerem, 5% to Tajowie z holenderskim partnerem i reszta.
    Moim zdaniem zróżnicowanie Holendrów w Tajlandii jest znacznie większe. Holendrzy z tajskim partnerem, z holenderskim partnerem, z całą holenderską rodziną, osoby samotne, Holendrzy, którzy tu pracują lub są na emeryturze.
    Oznacza to również, że ci Tajowie widzą tylko część holenderskiego społeczeństwa i często przez swojego partnera. Zdecydowana większość z nich nigdy – jak sądzę – nie odwiedziła ani nie mieszkała w kraju zachodnim. (i oczywiście są ku temu dobre powody) Holendrzy w Tajlandii widzieli pół świata, że ​​tak powiem, a ich pogląd na świat (i Tajlandię) zależy tylko w ograniczonym stopniu od ich tajskiego środowiska społecznego. Niektórzy z nich nie stykają się na co dzień z Tajami i mieszkają w „obcych” dzielnicach mieszkaniowych.
    Dla wielu amerykańskich, koreańskich, japońskich i indyjskich kolegów z klasy w międzynarodowej szkole w Bangkoku szokiem było to, że mieszkaliśmy w domu jednorodzinnym w tajskiej dzielnicy i kupowaliśmy codzienne jedzenie na lokalnym tajskim targu. Dlatego niektóre dzieci nie chciały przychodzić do naszego domu.

  16. lomlalai mówi

    Znalazłem najzabawniejszą/najbardziej uderzającą reakcję Holendrów: „Po prostu napełniają cały talerz, a czasem to nawet nie wystarcza”. Kiedy oglądam YouTube na jej laptopie z moją Tajlandką (często siedzimy obok siebie), prawie codziennie oglądam "jedzenie show", które są tam publikowane przez Thai, nie chodzi o szybkość, ale o zjedzenie jak największej ilości jedzenia. Często wtedy widzi się małych Tajów z mega dużymi miskami całkowicie wypełnionymi (do ok. 20 cm wysokości) z wszelkiego rodzaju jedzeniem przed nimi (co wystarcza dużemu Holendrowi na co najmniej tydzień), jedząc to spokojnie przez pół godziny, a tymczasem ciągle opowiadaj (i dawaj do zrozumienia różnymi dźwiękami), jakie to wszystko miłe.

    • Rob W. mówi

      Ciekawi mnie sytuacja (domowa) niektórych Tajów. Talerz pełen plemplenów: kto wie, może to półświnki, które przyjeżdżają z wizytą, ale może osoba, która to napisała, i opisywani tutaj Holendrzy po prostu się nie lubią (samo pełny talerz już jest irytujący). Chociaż podejrzewam tutaj pierwszy scenariusz, w którym ludzie chwytają i jedzą, nie zostawiając wystarczającej ilości dla innych osób (oryginalny tekst mówił o krojeniu ciasta na duże kawałki i nie każdy potrafiłby je tak połamać).

      Dotyczy to również innych sytuacji: kto wie, może w grze znajdą się nastolatki myślące tylko o sobie, albo dzieci swojego partnera, które świadomie szukają konfliktu, bo nie lubią tajskiej partnerki ojca. Albo po prostu przyjaciele Holendra, którzy przychodzą od lat i udają, że są w domu (a więc piją drinki i tym podobne), ale nie mają zbyt dobrych relacji z pisarzem.

      To powitanie musi być w wiosce (na zewnątrz lub w obrębie Randstad). Lub przynajmniej nieco spokojna okolica lub ulica, byłaby również możliwa. Powitanie co pół metra kogoś, kto nie jest osobą, jeśli widzisz tylko kilka, to nie jest dziwne pozdrawianie.

      Tak wiele różnych sytuacji i osobowości. Wszystko będzie zależeć od tego, gdzie mieszkasz, z kim i jak się z tym czujesz (szklanka do połowy pełna lub do połowy pusta). Nie było takiej reakcji, w której pomyślałbym: „W ogóle nie mogę sobie tego teraz wyobrazić”.

  17. TeoB mówi

    Dzięki za kolejny miły wkład, Rob.
    Nie mam wątpliwości, że zebrałeś, wybrałeś, posortowałeś i przetłumaczyłeś odpowiedzi zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą i przekonaniem.

    Moim zdaniem twoje badania ponownie pokazują, że nie istnieje belgijska/holenderska/tajska kultura, a także nie istnieje kultura belgijska/holenderska/tajska. Co najwyżej można mówić o szansie zobaczenia/doświadczenia pewnych zwyczajów, norm i wartości w danym kraju.
    Kilka reakcji uświadomiło mi, co jest „zwykłe” w Holandii (i Belgii).
    To, co mnie szczególnie uderzyło/zaskoczyło, to mężczyzna z Tajlandii, który omawia wszystko ze swoją matką.

    Porównywanie Belgów/Holendrów w Tajlandii z Tajami w Belgii/Holandii przypomina porównywanie jabłek do pomarańczy.
    Moim zdaniem Belgowie/Holendrzy w Tajlandii to w większości emeryci z dużymi dochodami, którzy chcą spędzić wieczór w spokojny i przyjemny sposób. Rząd Tajlandii daje obcokrajowcom bardzo niewiele praw, ale także nakłada niewiele obowiązków związanych z życiem w Tajlandii.
    Tajowie w Belgii/Holandii to – znowu moim zdaniem – w większości osoby niebędące na emeryturze, które szukają lepszego życia i są chętne do inwestowania/poświęcenia się temu. Rząd belgijsko-holenderski daje obcokrajowcom całkiem sporo praw i nakłada na życie w Belgii/Holandii całkiem sporo obowiązków.

  18. Peterdongsing mówi

    Co mnie uderza, prawie wyłącznie czytam dobre lub pozytywne reakcje na twoją skądinąd zabawną lekturę nadesłanego artykułu.
    Sam mam dziewczynę z Tajlandii, która była kilka razy w Holandii. I mam kilku holenderskich znajomych z tajlandzkimi partnerami w Holandii.
    Z różnych powodów moja dziewczyna chce jak najmniej kontaktu ze zdecydowaną większością Tajek w Holandii i bardzo się z tego cieszę.
    Podczas wizyt u znajomych słyszę tylko negatywne odgłosy.
    Rozmowy między sobą dotyczą tylko dwóch rzeczy: jedzenia i pieniędzy.
    Jedzenie Mogę sobie wyobrazić, że udziela się sobie nawzajem wskazówek, gdzie i jak.
    Ale ciągłe rozmawianie o sprawach finansowych i popychanie się nawzajem w sprawie dostępnej kwoty jest bardzo złe.
    Oczywiście prowadzi to do napięć z partnerem, gdy pojawia się kolejna skarga na dostępne pieniądze z kimś innym.
    Nigdy nie słyszałem o takich rzeczach, jak plastikowe torby na psie kupy, o mężczyznach, których drugie imię to Maria, i o tym, jak transport publiczny kursuje tak schludnie i punktualnie.
    Z mojego doświadczenia wynika, że ​​starają się przyjąć neutralny stosunek do Holendrów, ale jak tylko są razem, krytykują tylko wszystko, co możliwe.
    Również wyraźny dowód na to, że w wielu przypadkach strona finansowa jest jedynym powodem, dla którego warto być w Holandii, a wszystkie negatywne rzeczy, takie jak odległość od rodziny i problemy językowe, są akceptowane w jak największym stopniu na rzecz korzyści finansowych.
    Gdyby to wszystko było doświadczane jako miłe i zabawne, nie byłoby tylu skarg.

    • Marcel mówi

      Z pewnością mogę się zgodzić z Twoją wypowiedzią na temat Twojej żony i kontaktów z innymi Tajkami.

      Kiedy mieszkaliśmy jeszcze w Belgii, moja żona nie miała z nikim kontaktu. Po prostu nie chciała, żeby to zniknęło z tego samego powodu, który cytujesz. Kilka razy pytałem ją, czy nie jest samotna, a ona zawsze odpowiadała, że ​​to nie problem.

      Wiele Tajek nie lubi plotkować między sobą o pieniądzach. Moja żona cały czas pracuje w Belgii i nawet nikomu o tym nie powiedziała. Pieniądze to najwyraźniej drażliwy temat. Słyszałam nawet, że niektóre panie nie lubiły sobie mówić, jak najlepiej brać pieniądze od mężów. Jak smutno.

      • Luita van der Linde mówi

        Pieniądze i złoto odgrywają znacznie bardziej widoczną rolę w kulturze Tajlandii niż u nas.
        Wystarczy spojrzeć na ślub.
        Dajemy też pieniądze, ale bardzo dyskretnie w kopercie.
        W Tajlandii każdy musi to zobaczyć, pieniądze i złoto dają status i trzeba tym promieniować.
        Moja tajska dziewczyna pochodzi z biednej rodziny i chce być oszczędna we wszystkim, ale jeśli chodzi o złoto, bardzo jej na tym zależy. Nie rozumiem, dlaczego są ludzie, którzy wolą złoto od jedzenia, ale w Tajlandii czasami naprawdę tak jest.

    • Rob W. mówi

      Holendrzy też coś o tym wiedzą. 😉 Na tym blogu posty o sprawach finansowych i relacjach przyciągają najwięcej czytelników, ale tam, gdzie można zapunktować jedzenie też nie jest źle. To po prostu sprawy, które na co dzień dotyczą wielu osób.

      Fakt, że większość reakcji jest pozytywna, jest miły, wśród Tajów, z którymi rozmawiam, reakcje na niskie kraje są w większości pozytywne, ale oczywiście pojawiają się również dobrze znane narzekania (jest to drogi kraj, podatki itp.) . Ludzie z różnych krajów nie są od siebie aż tak gorsi.

  19. Edwin mówi

    Świetnie się czyta.
    Naprawdę zabawne.
    Moja tajska żona w ogóle nie chce wracać do Tajlandii.
    Uwielbia to tutaj. Znacznie mniej zmartwień (chociaż zajmę się tym)

    Fajny artykuł, dzięki za niego.
    Pozdrawiam Edwinie

  20. Jana 2 mówi

    Myślałem, że to typowy > „Inne matki w szkole nigdy ze mną nie rozmawiają, ale wiedzą, gdzie mnie znaleźć, jeśli potrzebują naszego dużego samochodu, żeby gdzieś zabrać dzieci”

    Ja też coś takiego przeżyłem. Jako wujek byłem na meczu piłki nożnej mojego siostrzeńca. Jedna z matek chłopców grających w piłkę nożną pochodziła z Republiki Zielonego Przylądka. Tak się składa, że ​​mówię po portugalsku, ponieważ często byłem w Brazylii. Bardzo miło mi się z nią rozmawiało. Od tego momentu inne matki również zaczęły włączać ją w interakcje społeczne. Bo dlatego ją zostawili. Są małymi matkami wszy.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową