Mam dość nieistniejących zasad (w Tajlandii)

Przez przesłaną wiadomość
Opublikowany w Zgłoszenie czytelnika, Przedsiębiorcy i firmy
tagi: ,
Listopada 7 2014

Kiedy oglądam program „Wyjeżdżam”, często słyszę zdanie „Wyjeżdżam za granicę, bo mam dość zasad w Holandii”. Uwierz mi, po kilku latach w Tajlandii czasami gubisz się w jasnych zasadach. 

Kilka lat temu w Amsterdamie zaczęła się burza. Co roku przyjeżdżałem na Lairessestraat i po kilku dniach miałem w paszporcie Non-Imigrant B. Po tym, jak konsulat Tajlandii przeniósł się na Herengracht, zabawa nie przeniosła się wraz z nim.

Wesoło wszedłem z kilkoma papierami do wniosku, ale człowiekowi, który każdego ranka wstaje z łóżka niewłaściwą nogą, powiedziano w bardzo nieprzyjazny sposób, że wizy nieimigracyjne typu B (biznesowe) nie są już wydawane osobom z własną firmę w Tajlandii. Zrzędliwy mężczyzna nie potrafił odpowiedzieć na pytanie typu „dlaczego”. „Zaaranżuj to w Tajlandii” zostało rzucone we mnie.

W ambasadzie Tajlandii w Hadze ta sama historia, był też taki „miły” pan za ladą i ta sama historia „można to załatwić w Tajlandii”. Ci ludzie nigdy nie byli w urzędzie imigracyjnym w Bangkoku. Tutaj często ma się wrażenie, że po opłaceniu podatków, zatrudnieniu czterech osób i świadczeniu usług na rzecz Tajlandii, jest się traktowanym jak uchodźca z łodzi, który przypadkowo zacumował w Tajlandii swoją rozklekotaną łodzią.

To po prostu hańba, jak jesteś traktowany

Zasady są niejasne, u osoby wystawiającej znaczki Jantje w imigracji potrzebujesz tego pakietu dokumentów, ale u osoby ustawiającej pieczęcie Pietje potrzebujesz innych dokumentów. Z Jantje musisz brać udział w korupcji, jeśli nie dasz mu kilku bahtów do ręki, nic nie zrobi, ale Pietje wścieknie się, jeśli spróbujesz go przekupić lub odrzucisz całe podanie.

Sześciogodzinny czas oczekiwania jest całkiem normalny i zazwyczaj dostajesz miesięczną wizę tymczasową i w ciągu tego miesiąca wystawcy znaczków, jeśli masz szczęście, patrzą na paczkę z papierami, a potem wracasz i jeśli masz szczęście, dostajesz wizę roczną.

W większości przypadków nie mają czasu w ciągu całego miesiąca na zajrzenie do sprawy i po kolejnych kilku godzinach czekania wbijają w paszporcie jakąś awaryjną pieczątkę na kilka dni i po kilku dniach masz nadzieję, że zdążyli przyjrzyj się swojej firmie i wtedy masz nadzieję, że po kilku godzinach oczekiwania dostaniesz roczną wizę. Szkoda tylko, jak jako właściciel małej firmy w Tajlandii jesteś traktowany w urzędzie imigracyjnym w Bangkoku.

Musisz zagrać w grę Tak i Amen

Zatrudniam dwóch tajlandzkich księgowych i nawet oni czasami denerwują się staraniem o wizę nieimigracyjną B. Wszystko, co mówią ustawiaczowi znaczków z wieloma nagrodami przypiętymi do jego bluzki, to tak i amen. Oczywiście nigdy nie wiadomo, czy stempel zostanie odrzucony, czy zatwierdzony, więc jeśli otworzysz usta po holendersku, dostaniesz od księgowego pod stołem klapsa, że ​​musisz zagrać w grę tak i amen.

Chcesz powiedzieć temu ustawiaczowi znaczków prawdę, ale w Tajlandii jest to zabronione; to ładnie powiedziane utrata twarzy. Wielu blogerów z Tajlandii patrzy na Tajlandię przez różowe okulary, ale jeśli zrobisz tu interesy, stracisz twarz i gren jai (Czytać to fantastyczne wyjaśnienie van gren jai od Andrew Biggsa) w firmie, z którymi czasem trudno sobie poradzić.

Kiedy więc usłyszę w takim programie jak „Wyjeżdżam” słowa „Mam dość zasad w Holandii”, zrozumiecie, że używam słowa niestosownego na blogu Thailand.

Ludwika Tinnera

24 odpowiedzi na „Mam dość nieistniejących zasad (w Tajlandii)”

  1. erik mówi

    Jednolitość została utracona, a to, co piszesz, naprawdę nie dotyczy tylko Bangkoku. Każdy urząd ma swoje wytłumaczenie zasad, prosi o więcej papierów niż przewiduje ustawa i jeśli przychodzi się z odpowiednią paczką papierów i pieczątek, urzędnik czuje się urażony, bo co ma jeszcze do zrobienia?

    Nie widzę w tym żadnej zmiany, więc aby zrobić coś po angielsku, „uśmiechnij się i wytrzymaj”. Nie jesteś sam, nawet jeśli to małe pocieszenie.

    A jednak czasami trwa to kilka sekund. Tak po prostu dzisiaj wieje wiatr.

  2. Carlo mówi

    nie mów mi o tym.. Zacząłem już pisać moją historię o VISA, ale tak się zdenerwowałem, że przerwałem.
    Witamy w Tajlandii. Nie tak.

  3. chris mówi

    Myślę, że w tym samym czasie dzieją się cztery rzeczy:
    1. niektóre zasady ciągle się zmieniają i są słabo komunikowane grupie docelowej (przyjrzyj się przepisom dotyczącym (różnych rodzajów) wiz i ich przedłużaniu;
    2. niektórzy urzędnicy służby cywilnej nie są (w porę) informowani o zmianach w przepisach;
    3. urzędnicy – ​​mierząc postawą – nie pracują dla ogółu (lub, mówiąc ładnie, zorientowani na klienta), ale dla swojego szefa i ostatecznie dla króla;
    4. Cudzoziemcy nie zachowują się i nie rozmawiają według zasad. Na przykład liczba obcokrajowców, którzy naprawdę mogą powiedzieć, że mają własny biznes w Tajlandii, jest raczej niewielka. Otrzymali pozwolenie od ministerstwa, prawdopodobnie dlatego, że zainwestowali ponad 20 milionów bahtów. Większość obcokrajowców twierdzi, że ma własną działalność gospodarczą, ale formalnie prawnie tak nie jest. a potem sam stwarzasz problemy.

  4. Tajlandia Jan mówi

    Cześć Louis Tinner,

    Całkowicie się z Tobą zgadzam.
    Każdy urzędnik służby cywilnej może i może ustalać własne zasady i nie jest otwarty na komentarze.
    Na szczęście mieszkam w Pattaya i nie zawsze jest tam wesoło i dobrze. Ale i tak lepiej zorganizowane niż w Bangkoku.
    Ale kto wie, może w przyszłości nie będziemy musieli tak często tam jeździć. Jeśli możliwe będzie uruchomienie go przez siedem jedenaście, powiadomienie 90-dniowe. A jeśli nowy rząd też jest taki słodki
    jest wprowadzenie wizy wieloletniej, nadal może być zabawnie i przyjemnie. Czas oczekiwania w Pattaya jest generalnie dość krótki. Zwłaszcza w zeszłym roku. Duży postęp w porównaniu do przeszłości.

    • chris mówi

      Możesz również zrobić dobrze znane 90-dniowe powiadomienie pocztą lub wysłać kogoś w twoim imieniu. Więc nie musisz tego robić sam. Do raportu 90-dniowego zawsze zatrudniam tego samego motorowerowego taksówkarza (sąsiada). Dla mnie idzie do CheangWattana. Nigdy żadnych problemów.

    • Ruud mówi

      Skąd pochodzi informacja, że ​​90-dniowy raport można złożyć do Seven Eleven?
      Nigdy nic o tym nie słyszałem.

  5. toni mówi

    Mogę tylko powiedzieć, że moja wiza w Sakon Nakhon jest traktowana prawidłowo. Nigdy nie miałem żadnych problemów.

    Toni

  6. jpjohn mówi

    wtedy możesz iść [email chroniony] idź lub [email chroniony] , zaaranżował to dla ciebie, możesz też poznać Pattaya, powodzenia

  7. Harry mówi

    Drogi Louisie,
    Żaden plan nie przewidywał, że jakikolwiek farang ZARABIA PIENIĄDZE w Tajlandii. Farangowie mają tylko jedno prawo: jak najszybciej wydać jak najwięcej pieniędzy i wyjechać, gdy tylko zaczną potrzebować. Turyści, pensjonariusze piękni: zarabiajcie tu pieniądze, im więcej i im szybciej, tym lepiej.
    Co więcej: Rząd… znacznie przewyższa zwykłych śmiertelników. Oglądaj filmy, których akcja toczy się w starożytnym Syjamie, gdzie zwykli obywatele wykonują swoje zadania wysoko ponad głowami rządzącej elicie. Nadal nic się nie zmieniło, tylko: WIDOCZNE wai się zmieniło, ale nawet teraz widzę niejednego pracownika idącego do swojego/jego szefa lekkim czołganiem się.
    Wycofałem się z Tajlandii w interesach w 2006 roku: niech zrobią to sami. Pojemnik spóźniony o jeden dzień i dobrze. Grzywna nieuregulowana = koniec umowy. Tak, a ponad 80% pochodzi teraz z innych źródeł. Ani trochę Tajów to nie interesuje, bo to nie ich głupota, a zła Karma, więc… w świątyni palą się kadzidełka i wszystko wraca do normy.
    La going, pogańska pogawędka.

  8. Wim mówi

    Nigdy żadnych problemów tutaj w Rayong, może nawet nie w dobrym nastroju?

  9. Chrisje mówi

    tak Lous tutaj w Jomtien masz ten sam problem
    dostałem znaczek w zeszłym tygodniu, agent emigracyjny poprosił mnie o 300 Tb, ale odmówiłem.
    Za znaczek musiałem zapłacić 200 Tb.
    Wcześniej rejestrowałem się u innego agenta i potem dostałem to za darmo.
    Zrozumienie, kto rozumie, może polegać na korupcji
    Tutaj w Tajlandii jako obcokrajowiec masz tylko obowiązki i żadnych praw.
    Dlatego myślę o opuszczeniu Tajlandii i szukaniu szczęścia w innym kraju.
    Grt

    • fikcja mówi

      To samo przydarzyło mi się, co miesiąc muszę dostawać znaczek……pewni ludzie prosili mnie o 200 bahtów, co jest normalną darmową usługą (wiem to od innych). Poprosiłem o rachunek, ale nie mogli go dać. Powiedziałem, że nie ma paragonu, nie ma zapłaty i dostałem pieczątkę. Ale zagrozili, że następnym razem nie przyjdą. I tak poszedłem, ale z inną przyjazną osobą.

  10. rojamu mówi

    W tej historii brakuje mi Ambasady Holandii; Myślę, że mogą zrobić znacznie więcej, niż myślisz, jeśli masz firmę w Tajlandii. Postaraj się pozyskać Holendra podczas umawiania się na spotkanie! Mogą również udzielić Ci niezbędnych porad. Co więcej, mieszkam w Isarn od lat i nigdy nie miałem problemu w Korat, Nong Kai czy Khon Kaen – które odwiedzałem w ostatnich latach. Nawet wtedy, gdy mieszkałem w Pattaya – w kontekście zapobiegania HIV.

  11. marc mówi

    Ma ktoś doświadczenie z emigracją z HuaHin, od przyszłego roku chcę tam spędzić emeryturę

  12. Croes mówi

    Drogi,
    Mieszkam tu od 3 lat jako emeryt i nie mam z niczym problemów.
    Rzeczywiście jestem w porządku ze WSZYSTKIM, zawsze dostarczam wymagane kserokopie itp.… i Kees jest skończony.
    Problemy mają też zawsze ci, którzy nie są w porządku.
    Tam, gdzie mieszkam, wiem z dobrego źródła, że ​​80% obcokrajowców coś sobie nie radzi.
    A w innym kraju musisz szanować i przestrzegać ich zasad.
    Jeśli nie będę mógł się do tego przystosować, będę musiał po prostu wrócić do ojczystego kraju.
    Z poważaniem.
    Gino

  13. janbeute mówi

    Jednak może też pójść w drugą stronę.
    Ja, Janneman, musiałem zapłacić podatki tutaj, w Tajlandii, z powodu wygaśnięcia w zeszłym roku znaczącej polisy o pojedynczej składce.
    Mam bardzo kompetentnego holenderskiego doradcę podatkowego i doradcę ubezpieczeniowego (mój stary sąsiad).
    Nie było łatwo, ponieważ nie mam żadnych dochodów z pensji, zasiłków itp.
    Od 10 lat żyję z własnych środków tutaj, w Tajlandii.
    Tylko odsetki od oszczędności i depozytów z niektórych banków w Tajlandii.
    Po dalszej walce i uporczywym zwycięstwie, popartym licznymi dowodami, zostałem rezydentem podatkowym w Tajlandii.
    A najlepsze jest to, że odzyskałem dużo pieniędzy od tajskich organów podatkowych.
    Zachowuj się właściwie, miej trochę wiedzy, a przede wszystkim nie bój się.
    I spróbuj ich przekonać, wykaż się wytrwałością.
    Jeśli cię odeślą, wróć jutro lub pojutrze z kilkoma możliwymi do udowodnienia dowodami lub argumentami.
    W Tajlandii nie zawsze jest łatwo, mieszkam tu od kilku lat.
    Ale bądź wojowniczy i uczciwy, ja też nienawidzę korupcji i nie biorę w niej udziału.

    Jana Beuta.

  14. Pokaż mówi

    Psychologicznie bardzo dobrze jest odpisać swoją (uzasadnioną) frustrację i zobaczyć, że kilka innych osób doświadczyło tego samego problemu; to również daje pewne uznanie.
    Wtedy zadaję sobie pytanie: dobrze, to już wiemy…. i co teraz? Czy coś z tym robisz?
    Zrób z tym coś pozytywnego, powiedziałbym.
    Na przykład zgłoś uzasadnione skargi do organizacji, która może coś z tym zrobić.
    Na przykład ambasada NL w TH lub ambasada TH w NL, Holendersko-Tajska Izba Handlowa.
    Kiedy otrzymają wiele raportów, moim zdaniem w pewnym momencie je odbiorą.
    Moim zdaniem Tajlandia ma również zamiar zająć się pewnymi sprawami: patrz działania NCPO. Muszą, bo Tajlandia też ma na karku gorący oddech ASEAN: trzeba poprawić pozycję konkurencyjną. Chcą też odzyskać turystów.
    Czy Jan de Baliiekluiver jest tym zainteresowany, to raczej nie.
    Ale góra, która kieruje piechotą, może być na ten moment trochę bardziej wrażliwa.
    Kiedy problemy (wyzwania) zostaną zgłoszone odpowiednim władzom, sytuacja prawdopodobnie zmieni się na lepsze (w dłuższej perspektywie).

  15. tonimarony mówi

    Drogi Marcu, twoje pytanie dotyczyło imigracji w Hua hin Cóż, mogę ci powiedzieć, że są bardzo poprawne, pod warunkiem, że masz wszystkie dokumenty w porządku, wtedy nie będziesz mieć tam żadnych problemów, jeżdżę tu od 9 lat z tymi bardzo miłymi ludźmi którzy również mówią bardzo dobrze po angielsku, przygotowują moje artykuły, jeśli masz jakieś pytania na jakikolwiek temat, mój adres e-mail jest znany redakcji, najlepiej.
    W takim razie mam pytanie do Chrisje o ten znaczek, po co to było? W tym tygodniu dostałem też pieczątkę na koszt certyfikatu życia w hua hin 500 tajskiej łaźni.

    • Harold mówi

      W tym roku, tutaj w Pattaya/jomtien, stempel świadectwa życia wynosi 200 bahtów.

      Zwykle jestem jedną z pierwszych osób, które emigrują do Jomtien i już od 10 lat jestem traktowana doskonale. Zawsze zabieraj ze sobą wystarczającą ilość kopii, co zbędne, wrócę i schludnie ubrany!
      Również odnowienie wizy rocznej jest zawsze bardzo szybkie.
      W styczniu ubiegłego roku pomyślałam, że mogę mieć problem, ponieważ mój paszport był ważny tylko do maja, a nowy paszport nie został jeszcze wysłany. Jest na to inny formularz i po jego wypełnieniu po 5 minutach wiza zostanie przedłużona do maja. Teraz odnawiany co roku w maju.

    • Harry N mówi

      Tonymaron. Zaświadczenie o życiu możesz otrzymać w SSO (Biuro Ubezpieczeń Społecznych) w Huahin na rogu Soi 11, zabrać ze sobą paszport i ewentualnie wzór formularza z funduszu emerytalnego lub cokolwiek innego. Cena: bezpłatna. Sam tak zrobiłem w tym roku i w tym miesiącu wybieram się ponownie.

      • Harry N mówi

        Tonymarony: Napisałem, że można było iść do SSO po zaświadczenie o życiu i to było za darmo.No więc dzisiaj rano 11-11-2014 poszedłem tam znowu i teraz nagle nie ma już takiej możliwości. Chcieli to zrobić tylko dla formularza SVB. Mimo mojego pytania dlaczego podpisałem 19 a nie teraz oczywiście brak odpowiedzi. Odesłali mnie do biura okręgowego przy głównej obwodnicy Huahin. Nie wiem jeszcze, czy tam pojadę, ponieważ właśnie poszedłem do urzędu imigracyjnego na moje 05 dni i teraz jest to w pełni wydrukowany formularz z imieniem i nazwiskiem, a nawet czasem, kiedy byłeś w biurze i to wchodzi twój krok. Myślę, że to powinno wystarczyć wielu funduszom emerytalnym, aby udowodnić, że jeszcze żyjesz.
        Z poważaniem

  16. Dontejo mówi

    Cześć Tonymarony,
    Tutaj, w Chayaphum, pokazuję dowód na to, że żyję i że żyję
    dowód stemplowy dla mojej żony ZA DARMO.. Tu nic nie kosztuje.
    Pozdrawiam Dontejo.

  17. Klepnięcie mówi

    Na podstawie kilku wiadomości, które zamieściłem na tym bardzo interesującym blogu, stanie się teraz jasne, że często nie zgadzam się, gdy czytam tutaj „ponownie”, jak często jest niebezpiecznie w Tajlandii: trzeba uważać, po których dzielnicach ludzie chodzą, w jakich miejscach czas, sposób, w jaki rozmawiają z Tajkami, jak ubierają się jak kobiety, itp. Według całkiem sporej liczby osób tutaj, Tajlandia naprawdę nie jest taka bezpieczna, a ostrzeżony mężczyzna jest wart dwa razy, z tym się całkowicie zgadzam, nie zgadzam się!

    Jeśli jednak chodzi o zasady, a często o ich brak, lub co gorsza, o skorumpowane zasady w Tajlandii, to jestem całkowicie za.

    Jestem okazjonalnym gościem, miłośnikiem tego kraju i odwiedzam Tajlandię od 30 lat, ale często irytowały mnie mało przejrzyste zasady w zakresie ustawodawstwa, administracji i traktowania klienta.
    A ja jeszcze nie mieszkam w tym kraju.

    Trzy małe przykłady:
    1) Kiedyś miałem problemy z paszportem, cóż za brak jasności, żeby to uporządkować.
    2) Miałem kiedyś problemy ze swoją hulajnogą, co za improwizacja w kwestii kary.
    3) Chciałem otworzyć konto w banku, ale zupełnie mi się nie udało, ale za każdym razem z innych powodów.

    Nie, po prostu powiedz mi o nadmiernej regulacji we Flandrii.

    Pewnego dnia zamieszkam z rodziną w Tajlandii, po części dlatego, że jest to taki bezpieczny kraj.
    Ale już martwią mnie nieistniejące przepisy, bo Tajlandia nie jest pod tym względem krajem stabilnym i poprawnym.

  18. tonimarony mówi

    Drogi HarryN wracając do Twojej odpowiedzi w sprawie otrzymania stempla do zaświadczenia o życiu za darmo, znam biuro SSO na rogu soi 11 ale to jest tylko do zaświadczenia o dożywociu SVB dlatego poszedłem do imigracji i właśnie tam dotarłem od .Who wie lepiej, może mi powiedzieć.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową