Posiadanie broni w Tajlandii wymknęło się spod kontroli. Dzieje się tak częściowo dlatego, że nie jest bardzo trudno nielegalnie kupić broń palną w Tajlandii. Jest to niepokojące, ponieważ w kraju dochodzi do coraz większej liczby strzelanin.

W ciągu dwóch miesięcy 34 osoby zginęły, a 62 zostały ranne w wyniku użycia broni palnej. Takie strzelaniny często mają miejsce w miejscach publicznych, takich jak centra handlowe. Coraz więcej Tajów boi się odwiedzać duże centra handlowe.

Lista incydentów jest zatem długa: napad 9 stycznia na sklep ze złotem w Lopburi (3 osoby nie żyją, w tym 2-letni chłopiec), masakra 8 lutego w centrum handlowym Terminal 21 w Korat (30 zabitych, w tym bandyta i 58 rannych) oraz 18 lutego incydent w klinice kosmetycznej w Bangkoku, gdzie mężczyzna zastrzelił swoją byłą żonę i zranił inną kobietę. W centrum handlowym Rattanathibet 27 lutego mężczyzna otworzył ogień podczas kłótni z żoną. Tym razem dzięki szybkiej interwencji policji nikt nie został ranny.

W Tajlandii posiadanie broni bez pozwolenia jest nielegalne, ale w praktyce zakup broni nie jest zbyt trudny, powiedział Jirabhop Bhuridej, szef Wydziału ds. Zwalczania Przestępczości. Przyczyną jest sam rząd i handel za pośrednictwem mediów społecznościowych. Policja, wojsko, a także niektóre departamenty MSW oferują personelowi możliwość zakupu broni po obniżonych cenach.

Te często trafiają na czarny rynek. Dlatego Jirabhop chce, żeby to się skończyło. Broń palna powinna być sprzedawana tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne i ograniczona do niewielkiej grupy urzędników.

Źródło: Bangkok Post

14 odpowiedzi na „Powszechne posiadanie broni w Tajlandii jest poważnym problemem”

  1. Jest sporo Tajów, którzy mają broń palną w schowku samochodu. Sam to kiedyś widziałem. Dlatego lepiej nie kłócić się w ruchu drogowym. Pamiętam historię sprzed lat, kiedy Niemiec wdał się w bójkę z Tajlandczykiem w korku i podniósł środkowy palec. Taj bezlitośnie strzelił mężczyźnie w głowę.

    • darowizna mówi

      Podnoszenie środkowego palca tylko na kobiety-kierowniczki

    • RonnyLatYa mówi

      Powiedz tylko, że wielu Tajów uważa, że ​​​​jest to część standardowego wyposażenia samochodu.

  2. Gerrit Decathlon mówi

    W 2005 roku kupiłem broń palną na ulicy w Nana, Sukhumvit Bangkok bez żadnych problemów
    Tydzień później policjant siedział obok mnie niezauważony w ówczesnym złotym barze hotelu Nana.
    Zapytany, czy mam broń, powiedziałem, że nie. Powiedział, że wie lepiej, ale poprosił, żebym uważał na broń, bo to była jego była broń.
    Zapewniłem go, że to tylko do samoobrony i po prostu zostawiłem to w szufladzie w biurze.

    • Johnny B.G mówi

      Dlaczego miałbyś chcieć mieć broń palną?
      Jeśli użyjesz go jako obrony podczas włamania lub rabunku, a sprawca zostanie zabity, i tak podlegasz karze, ponieważ prawo definiuje bardzo złą samoobronę.
      Jeśli ma to chronić przed ludźmi, którzy mają coś przeciwko tobie, to już znam zwycięzcę, ponieważ wtedy zawsze znajdzie się kilku chętnych do wykonania pracy za 5000 10.000-XNUMX XNUMX bahtów, zwłaszcza jeśli dotyczy ona obcokrajowca.

      Swoją drogą, ostatnio zastanawiałem się, dlaczego nigdy nie słyszymy o ludziach, którzy spontanicznie spadają z balkonów. Czy pojawił się nowy kodeks budowlany lub kampania wskazująca na te niebezpieczeństwa? 😉

  3. HansNL mówi

    Moderator: Proszę przenieść dyskusję do Tajlandii.

  4. l. niski rozmiar mówi

    W Tajlandii często chodzi o utratę twarzy iw relacyjnej atmosferze.
    Prawdopodobnie stymulowany przez wiele filmów w ciągu dnia, które pokazują wiele incydentów strzeleckich.

    W Holandii znacznie częściej jest to związane z handlem narkotykami i wzajemnymi oszustwami.
    Z wyjątkiem jednego idioty: „strzelca tramwajowego”.

  5. Yan mówi

    W Tajlandii agenci kupują i sprzedają broń sami i według własnego uznania. Nie ma znaczenia, czy pieniądze są liczone na stole, czy pod stołem… handel toczy się dalej jak zwykle, zgodnie z reputacją…

  6. Mark mówi

    Wśród doniesień prasowych o strzelcu wojskowym w centrum handlowym Korat podano, że tajlandzcy żołnierze mogą kupić pewną ilość broni palnej po znacznie obniżonych cenach. Do 50 procent.
    Aby uzupełnić (skromne) wynagrodzenie żołnierza, żołnierze następnie sprzedają tę broń stronom trzecim za 80 do 90% ceny detalicznej.

    Chodzi o pieniądze głupcze. CYCEK

    Ten dotowany handel był (jest?) finansowany z wojskowego „funduszu socjalnego”, jakim były domy dla żołnierzy

    Dowódca armii, Apirat, publicznie zadeklarował, że dotacja na broń zostanie wstrzymana. Nie jest jasne, czy to już się stało.

  7. Eduard mówi

    Mam też Colta 38 special, kupionego legalnie przez moją żonę.Ponieważ mieszkam na wsi i jestem bardzo samotny, jestem z niego zadowolony.Są legalnie dobre za naprawdę drogą cenę. Znajomy policjant powiedział mi: strzelaj w powietrze, kiedy są na twojej ziemi i nie strzelaj do nich na zewnątrz, bo to będzie kosztować lata więzienia, nawet jeśli przejdą przez twój płot, nie strzelaj do ludzi. Kiedy już tu wejdą, masz prawo ich zastrzelić i wyjdziesz wolny.

  8. Pokój mówi

    Mieszkamy też dość daleko. Niedawno moja żona poprosiła mnie o zakup ładnego pistoletu alarmowego. W Belgii mam go od wielu lat. Wydaje dokładnie taki sam dźwięk, jak prawdziwa broń i moim zdaniem wystarczyłoby, aby zmusić każdego włamywacza do ucieczki.
    Szukałem go od jakiegoś czasu, ale oprócz kilku pistoletów z pneumatyką, nie spotkałem jeszcze prawdziwego pistoletu alarmowego
    Jakiś pomysł gdzie można go kupić?

  9. Piraja mówi

    Czy Tajlandia może również posiadać wiatrówkę.
    Czy ktoś ma pomysł, gdzie coś takiego może być na sprzedaż lub wymagane jest zezwolenie.

  10. Mark mówi

    Holenderski przyjaciel, który w międzyczasie zmarł, miał Colta i co tydzień strzelał na policyjnej strzelnicy.

    Wiele lat temu powiedział mi, że wiatrówka (pistolet lub karabin) jest prawnie równoważna z bronią palną w Tajlandii.

    Nie dostałem tego potwierdzenia.

    Kiedy mężczyzna, który zwykle przebywa w Niemczech podczas przejażdżki rowerowej, dostał ołowianą kulką w pośladek od niemieckich dzieci bawiących się wiatrówką, w Tajlandii to była wielka sprawa. Incydent spotkał się z dużym zainteresowaniem prasy i zażądano bardzo surowych wyroków.

  11. teos mówi

    Nigdy nie było inaczej. W 1976 roku po wizycie w Giant Swing poszedłem soi do głównej drogi i tam było pełno sklepów z bronią. Wystarczyło pójść na komisariat i złożyć wniosek o pozwolenie, bo poczułem się zagrożony, miałeś rację. Po tym mogłem kupić broń według właściciela jednego z tych sklepów. Ja nie, bo nic w tym nie widzę. Pamiętaj, że wtedy nie było ograniczeń dla obcokrajowców i we wszystkim byłeś traktowany na równi z mieszkańcem Tajlandii.


Zostaw komentarz

Tajlandiablog.nl używa plików cookie

Nasz serwis działa najlepiej dzięki plikom cookies. W ten sposób możemy zapamiętać Twoje ustawienia, przedstawić Ci osobistą ofertę i pomóc nam poprawić jakość strony internetowej. Czytaj więcej

Tak, chcę dobrą stronę internetową